Skocz do zawartości
Gość -X-

Przegięcia Na Zabezpieczeniach Antypirackich To Dobry Powód Do Niekupowania Oryginałów Gier [dyskusja]

Czy łamiesz zabezpieczenia antypirackie w oryginałach?  

374 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Łamię aktywację windowsa?

    • TAK
      190
    • NIE
      187
  2. 2. Łamię aktywację office?

    • TAK
      192
    • NIE
      185
  3. 3. Używam N0-CD Crack?

    • TAK
      298
    • NIE
      79
  4. 4. Używam montowanych plików obrazów .mds itd...?

    • TAK
      320
    • NIE
      57
  5. 5. Czy denerwują cię zabezpieczenia antypirackie?

    • TAK - bardzo, jestem legalnym użytkownikiem a one mnie tylko denerwują!!!
      90
    • TAK, ale tylko te najbardziej agresywne.
      160
    • NIE, uważam, że autorzy mają prawo do takich zagrywek antypirackich i szanuje to.
      68
    • NIE, teraz mnie to wali bo nie mam nic oryginalnego co ma zabezpieczenia więc na oczy nie widziałem utrudnień...
      59


Rekomendowane odpowiedzi

// Proszę nie ruszać tematu, zobaczymy czy użytkowników PPC stać na rozmowę na poziomie

// ULLISSES

 

Po wyjściu bioshocka chyba zaczyna się nowy trend u dużych wydawców do wyposażania swoich produktów w CHAMSKIE zabezpieczenia antypirackie utrudniające legalnym użytkownikom użytkowanie produktu a czasem nawet nawet uniemożliwiające. Postanowiłem rozpocząć tutaj dyskusję na temat tych zabezpieczeń i sensu ich stosowania.

 

Więc może na początek trochę faktów na temat zabezpieczeń w wersjach PC MASSEFFECT i SPORE:

(nie wykluczone, że niedługo wszystkie gry EA będą tak zabezpieczone)

 

Gra wymaga aktywacji przez internet po instalacji!

 

Gra wymaga reaktywacji/sprawdzenia autentyczności w czasie każdych 10 dni od poprzedniego sprawdzenia!!

 

Grę można aktywować tylko 3 razy!!!

 

Cena gry może sięgnąć 200 zł, co biorąc pod uwagę, że jest to wersja OEM 3pk uważam to za żart.

 

Szkoda, że taka duża firma jak EA zatrudnia imbecyli, którzy nie pojmują tego, czym jest piractwo i jak można je zmniejszyć. To, co teraz robią da odwrotny efekt do zamierzonego.

 

Ja, napewno nie kupię oryginała tej gry no chyba, że zrezygnują z tych idiotycznych pomysłów. Wolę wersję "z sieci" bez zabezpieczeń zwłaszcza, że gra raczej nie będzie miała multiplayera, więc instalując pirata nic się nie traci. Jedynie nie kupując oryginałów z takimi kwiatkami wbijemy tym debilom z EA, że takie praktyki przynoszą straty. Trzeba poczekać parę miesięcy na efekt, kiedy EA podliczy sobie zyski z tych zabezpieczonych gier.

 

A co wy o tym myślicie?

 

Ja osobiście w sondzie odpowiedziałem 3X TAK:)

 

4 opcja jest niewygodna, więc ją olewam:>

 

UPDATE:

 

Chciałem nadmienić, iż we wczesnej wersji licencji windowsa visty wersje BOX można było tylko przenieść raz a potem trzeba było kupić nową. Pod naciskiem potencjalnych klientów limit aktywacji wersji BOX został zmieniony na nielimitowany. Swoją vistę business BOX przenosiłem już 3 razy w ciągu 1.5 roku. Co by było gdyby nie zmienili tej bzdury? Nie kupił bym oryginała - proste Zresztą tak jak i wieli innych potencjalnych klientów. Czasem producenci jednak słuchają i dobrze na tym wychodzą.

 

Zapraszam do dyskusji.

Edytowane przez -X-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat był wałkowany na tym forum wiele razy w różnych tematach. StarForcy i inne tego typu mogą faktycznie powodować sporo problemy, ale cóż poradzić . Taka polityka firmy. Pytania w ankiecie są tendencyjne. Chcesz sprawdzić ile osób ma pirackiego winszita ? :| Tylko ostatnie pytanie ma związek z tematem ankiety.

 

Brawo za pomysłowość, ale z takimi ankietami to nie na to forum kolego.

 

 

EDIT Ok moja pomyłka. Zwracam honor :)

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcesz sprawdzić ile osób ma pirackiego winszita ? :|

A widzisz, gdybyś przeczytał tytuł ankiety...

 

"Czy łamiesz zabezpieczenia antypirackie w oryginałach"

 

Temat nie ma nic wspólnego z piractwem...

 

Ja na przykład aktywuje sobie windowsa i offica inaczej bo wiem że jest limit aktywacji przez neta a pozatym nie uznaje aktywacji:) Mam oryginał, mam numer licencji co powinno mi umożliwić korzystanie z produktu bez dodatkowych operacji. Co mnie obchodzi piractwo przecież mnie nie dotyczy, nie mam zamiaru być jego ofiarą i uczestniczyć w tych cyrkach. Po co uczestniczyć w czymś co jest bez sensu, każde zabezpieczenie będzie złamane więc po co ono jest? Żebym się musiał z nim bawić?

Edytowane przez -X-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem ubić, ale zobaczymy jak się temat rozwinie.

 

Co do aktywacji Windows/Office - słyszałeś o aplikacjach tworzących obrazy dysków? Nie ma ponownej instalacji - nie ma problemu.

 

BTW:

Uprzejmych proszę o nie raportowanie tego tematu w czyste postaci - 2 raporty wystarczą. Moderacja widzi temat i śledzi. Zobaczymy co będzie dalej.

 

Nie mniej raporty o wycieczkach osobistych, rzucaniu mięsem i piractwie w czystej postaci (np linki) nadal chętnie obsłużymy. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko z grami i innymi aplikacjami zainstalowanymi na obecnym systemie jest taka możliwość. Także zrobienie obrazu partycji gotowego systemu ze wszystkimi sterownikami i aplikacjami jest nawet wskazane. Może i by dało się ominąć to ograniczenie aktywacji w Mass Effect. O ile jest to wykonalne. Znaczy się pytanie jest takie czy wszystkie takie programy/gry będą działać prawidłowo.?

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do aktywacji Windows/Office - słyszałeś o aplikacjach tworzących obrazy dysków? Nie ma ponownej instalacji - nie ma problemu.

Takie programy nadają się do archwiwizacji linuksa co umożliwi wrzucenie systemu nawet na komputer o innej konfiguracji (windows by tu zaliczył BSOD)

W przypadku windowsa według mnie nie ma to sensu.

Jeszcze jest jeden szczegółów, czyli wirtualizacja, która bez pozbywania się aktywacji jest niesłychanie kosztowna.

Chyba bym był niezbyt normalny gdybym kupił 10 licencji na windows xp specjalnie żeby odpalić je na jednym komputerze pod vmware. Jeden windows (Retail,BOX) na 1 komputer nieważne ile maszyn wirtualnych bo to jedna maszyna:)

 

BTW:

Uprzejmych proszę o nie raportowanie tego tematu w czyste postaci - 2 raporty wystarczą. Moderacja widzi temat i śledzi. Zobaczymy co będzie dalej.

Ciekawe czy ci judasze co raportują wiedzą, że temat nie jest o propagowaniu piractwa! Czy zdali maturę z polskiego? Tam przecież trzeba czytać ze zrozumieniem!

 

Jeśli ktoś jeszcze nie wie zajmujemy się problematyką zabezpieczenia w MASSEFFECT i innych nowych grach EA które są/będą wyposażone w !@#$%^ zabezpieczenie (szczegóły w 1 poście)

Edytowane przez -X-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No-cd crack? Bardzo chętnie, czemu nie. Za każdym razem żeby sobie pograć mam wkładać płytkę? Oczywiste jest, że się porysuje/zniszczy. Ktoś powie, że może być cały czas w napędzie - nie bardzo jeśli korzystamy z cd-romana wachlując dużymi ilościami płytek (i to nie koniecznie pirackich :)). Ktoś powie, że płytka się porysuje, ale dystrybutor może wysłać nową - no tak a czas wysyłki? Co mi po nowej płytce jak ja chce grać tu i teraz?

 

Moim zdaniem oryginalna płyta w napędzie jest najgłupszym zabezpieczeniem jakie kiedykolwiek wynaleziono :) Tylko niepotrzebnie marnuje nam czas na zrobienie obrazu alcoholem ;)

Edytowane przez Barthezzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

Ja za każdym razem nocd albo obrazy. Szkoda mi płyt i czasu na szukanie gier w szafkach. Wgrywam gre i odstawiam na półkę pudełko po prostu wygoda. Ale zabezpieczenia mi nie przeszkadzają oby tylko wymyślili w końcu skuteczne. No i wiadomo coś na temat zabezpieczeń Steamworks bo nie dawno się pokazało to coś a Valve zapowiadało, że jakieś zabezpieczenia antypirackie mają mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dla potomnych: Jak już ktoś piraci, to nie proponuję się chwalić tym - ani w tym temacie, ani w żadnym innym. Mowa tutaj o zabezpieczeniach w legalnych/oryginalnych wersjach oprogramowania.

 

Następni, którzy pochwalą się, że używają piratów, zostaną nagrodzeni % + ZKU i będzie to łagodny wymiar kary!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie temat wiele razy wałkowany.

 

Pod tym mogę się podpisać "Czy denerwują cię zabezpieczenia antypirackie?" - "TAK, ale tylko te najbardziej agresywne".

 

Raz przy najbardzie agresywnej wersji Starforce posypał mi się system. Zajeło mi 4 godziny aby doprowadzić go do stanu używalności. Od tej pory po prostu nie kupuję już gier z tym zabezpieczeniem (omineło mnie kilka naprawdę fajnych tytułów), nie piracę ich i żyję! Oryginałów mam bardzo dużo* (ach, mój box "Seal Team" z IPS stoi na honorowym miejscu :rolleyes: ) i nie muszę słuchać nonstop tego branżowego lamentu.

 

Inny przypadek. Kupiłem Sid Meier's Pirates! z Supersellera Cenegi zaraz po premierze. Komunikat po instalacji, włóż płytę nr 2 do napędu, pomimo, że nośnik znajdował się w napędzie. Rozwiązanie problemu? Crack NOCD, a łatka ukazała się po jakimś czasie.

 

Multi jak zwykle, zabezpieczenie przez net i gra. W singlach aż tak agresywne zabezpieczenia jakie proponuje EA dla mnie są nie do przyjęcia. Wystarczą mi problemy ze STEAM'em jak łączę padło i w zakichanego Half-Life 2 po ciężkim dniu pracy nie mogłem zagrać.

 

I dlatego jak to mówią, ich produkt niech robią co chcą. Ja na to, moja kasa moja decyzja. Dobry znakiem są takie skuteczne naciski graczy, jak np w przypadku Starforce i Ubisoft (Heroes of Might and Magic V). Amen.

 

// * - uważaj na słownictwo, dzieci też to czytają

// ULLISSES

 

Faktycznie, zagalopowałem się.

Edytowane przez mortex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość felek111

Wg mnie, sama zasada "podnosimy ceny, produktu jednocześnie utrudniając życie legalnemu użytkownikowi" stosowana przez firmy jest wystarczającą odpowiedzią na cały problem i tym jak bardzo są odizolowani (z własnej czy nie woli) od prawdziwego problemu.

Jak dla mnie nie ma sensu dyskusji. Nic to nie da. Zachowanie firm przypomina komunistyczny BETON. Oni i tak wiedzą lepiej, uodpornieni na wszelkie sygnały z zewnątrz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie namnażanie zabezpieczeń jest dla mnie utrapieniem. Żonglowanie płytami jak się ma kilka tytułów na tapecie jest upierdliwe. Jak jakiś czas temu aktywnie grałem w Mechwarrior 4 po necie to mimo ze miałem oryginał to odpalałem grę z obrazu. A dlaczego? Bo uruchamiała się szybciej, dysk cd nie musiał się rozkręcać itd. Tu chodzi o wygodę. A miliony zabezpieczeń co prawda nie psują gier ale potrafią uprzykrzyć życie. Ale nic trzeba będzie się przyzwyczaić. Jak wychodził Windows XP to tez było larum o konieczność aktywacji. A teraz co? Przyjęliśmy to i żyjemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coz, jedyny argument, jaki do nich trafia, to cyferki na koncie - moze jak tych ubedzie, to przyjdzie jakas refleksja. Mam tylko dosc mocne obawy, ze bedzie ona dokladnie odwrotna od tej pozadanej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to faktycznie do nich przemawia forsa (znaczy producentów i wydawców) ale to że jest forsy mniej powoduje ze zwracają się coraz bardziej ku rynkowi konsol, bo tam jest większy zysk i mniej problemów. Na X360 piractwo jest tępione jak tylko się da przez Microsoft, a na PS3 jeszcze nie ma tego zjawiska (choć mogę się mylić).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby jest większy zysk i mniejsze piractwo, ale jakiś procent użyszkodników x360 pewnie i tak ma to gdzieś i flasciach!e biosy. Jak chcą się narażać na utratę dostępu do XBL to ich sprawa. Dla mnie to nie dopuszczalne, bo bez XBL czułbym pewną pustkę ;)

 

Co do cracków to też używam w przypadku niektórych gier, bo wiadomo, że szkoda płyty, a tych mam już dość sporo. Jedyne utrapienie to mam z nieszczęsnym Steam'em. Bez netu po prostu nie da sie grać i za to przeklinam czasem Valve. Oby jak najmniej firm szło w ich ślady. Także jakby im tak przykręcić źródełko $$$ to może pójdą po rozum do głowy... Rynek konsol to jedno, ale i tak z rynku PC, firmy tak szybko nie zrezygnują. Fakt, że więcej gier wychodzi na konsole, bo więcej zarobią, ale takie firmy jak EA czy Ubisoft i tak będą kombinować jakby tu wyciągnąć kasę z rynku PC. I będą nam utrudniać życie przeróżnymi zabezpieczeniami. Także wątpię aby coś się zmieniło. Może być tylko gorzej.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sie zastanawiałem kiedyś i dziś też czy jeżeli gry byłyby idealnie zabezpieczone i nie byłoby torrentów to czy sprzedaż na pewno by wzrosła ;]. Wątpię - no chyba ze dla naprawdę znanych tytułówjak gta, cod , quake , bf ,cs , wow itd. Gracze po prostu by wydawali tylko pieniądze na gry multi albo na ultra znane tytuły. Nowe mniej znane i robione przez mniejszych devów nie miały by szans no chyba zeby były dużo tańsze ;] - tak mi sie zdaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

Tak sie zastanawiałem kiedyś i dziś też czy jeżeli gry byłyby idealnie zabezpieczone i nie byłoby torrentów to czy sprzedaż na pewno by wzrosła ;]. Wątpię - no chyba ze dla naprawdę znanych tytułówjak gta, cod , quake , bf ,cs , wow itd. Gracze po prostu by wydawali tylko pieniądze na gry multi albo na ultra znane tytuły. Nowe mniej znane i robione przez mniejszych devów nie miały by szans no chyba zeby były dużo tańsze ;] - tak mi sie zdaje.

Myślę, że tu nie chodzi tylko o wydawanie kasy. Wiele amerykanów jest po prostu zbyt leniwych i nie ruszy tłustego tyłka do sklepu przykra prawda ale wolą ściągnąć gre z torrenta tak po prostu dla wygody. Chyba dlatego dystrybucja online staje się tam bardziej popularna od kupowania gier w sklepach. W końcu też wygodny sposób na kupno gry :wink:

 

Hmm a ciekawe czy nie dałoby się jakoś zabezpieczyć gier dodatkowym kluczem USB. Mam taki program w biurze co bez klucza USB nie odpali.

Edytowane przez chronicsmoke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tu nie chodzi tylko o wydawanie kasy. Wiele amerykanów jest po prostu zbyt leniwych i nie ruszy tłustego tyłka do sklepu przykra prawda ale wolą ściągnąć gre z torrenta tak po prostu dla wygody. Chyba dlatego dystrybucja online staje się tam bardziej popularna od kupowania gier w sklepach. W końcu też wygodny sposób na kupno gry :wink:

 

Hmm a ciekawe czy nie dałoby się jakoś zabezpieczyć gier dodatkowym kluczem USB. Mam taki program w biurze co bez klucza USB nie odpali.

To by na pewno cene podwyższyło plus zawsze można takie coś zgubić, zepsuć itd :). Dodatkowo co by było gdybyśmy mieli kilka gier z takimi kluczami - miejsca na mobo by nie starczyło :P.

 

Co do kupowania przez neta to imo dobrze, że coś takiego jest (np poprzez steam) ale ja zawsze wole kartonowe wydania albo po prostu materialne pudełko.

Sprzedawcy czasami też mogli by sie weną wykazać i coś dodawać do gier a nie samo plastikowe pudełko (nawet bez kartonu). Cena nie spada a w sumie mniej dostajemy. Imo CDprojekt spisał sie wzorowo przy wydawaniu Wiedźmina - imo zrobił to perfekcyjnie i za 99zł to właściwie sie kupowało zwykłą wersje która wyglądała jak kolekcjonerska - aż zal byłoby gre ściągnąć przy takim wyposażeniu. I to jest bardzo dobre zabezpieczenie.

 

[OT]

Co do cen gier to mogły by spaść główne tytuły do np 79zł ale nie niżej a dlaczego ? Bo ta robota jest cholernie ciężka. Trza posiadać tak gigantyczną wiedzę ze aż głowa boli ;].

[/OT]

Edytowane przez yuucOm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klucz USB? Nie wydaje mi się, aby nie dało się tego obejść.

 

Generalnie tworzenie zabezpieczeń tego typu to wywalanie kasy w błoto. Nie ma skutecznych zabezpieczeń - są tylko czasochłonne. Przyczyna jest prosta:

To kod programu decyduje, czy odczytane dane z CD/USB/jakiegokolwiek zabezpieczenia są prawidłowe. Wystarczy więc zmiana tylko jednego bajta w kodzie programu (pliku exe), aby zabezpieczenie działało odwrotnie - gra chodzi bez CD, z CD nie chodzi. Wiem, że to banalny przykład i obecnie jest to trochę bardziej skomplikowane, ale dawniej tak było. Producenci marnowali sporo czasu i kasy programistów na jakieś tam zabezpieczenia, a pierwszy lepszy hacker (w dawnym znaczeniu tego słowa) potrzebował maks godziny czasu, by to obejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płyta w napędzie to przeżytek. W dobie szerokopasmowego Internetu i pamięci flash jest to śmieszne i uciążliwe-tu zresztą zawsze było.

Mam tylko jedną grę, w którą grywam dość regularnie, a wymaga płyty - to TDU - gra kosztowała śmieszne grosze (<40zł) i daje możliwość gry on-line - po co jeszcze zabezpieczenie w postaci płyty...

 

Z innej bajki - naczytawszy sie nieco o Starforce, gdy przed kilku laty do karty grafiki dołączyli mi oryginalną grę z tym zabezpieczeniem - nawet nie wyjąłem z pudełka.

 

Najbardziej cenię tych wydawców, którzy albo gier nie zabezpieczają, bo zrozumieli, że nie ma po co - i tak piraci spiracą, a legalni użytkownicy tylko cierpią. Albo zabezpieczenie polega na łączeniu się z... kontem Steam.

 

Stąd pochwała dla Paradox Interactive i Valve. W TF2 gram codziennie - gdybym miał wkładać płytę szlag by mnie trafił :)

 

 

Temat o grach, ale o MS Windows/Office też warto wspomnieć.

Ściągnięcie i użytkowanie (także aktualizacja) tych programów nie stanowi żadnego problemu. Do tego systematycznie co kilka(naście) miesięcy przedstawiciele MS publicznie przyznają, że z piractwem walczyć za szczególnie nie będą, bo raz nie ma to sensu, a dwa nie przynosi szczególnych strat.

I co ? I nic. Legalni użytkownicy indywidualni są gnębieni jak byli... No chyba, że jak obecny prezes (ten od Visty i Yahoo:) wreszcie pozbawi resztek cierpliwości radę nadzorczą i będzie zmiana na tym stanowisku, to coś sie zmieni.

 

PS Jeszcze kilka akapitów mógłbym poświęcić ludziom z Kaspersky Lab. Ale chyba tylko zawadiacko puszczę im oko, bo to co "robią" jest nawet zabawne :)))

(Jakby ktoś nie wiedział o czym piszę, na kilka dni przed zablokowaniem (czarna lista) kilku popularnych pirackich kluczy do sieci wycieka kolejny zestaw)

 

 

 

Refleksje oczywiście o rynku PC, bo o konsolach nie mam pojęcia.

Edytowane przez Złodziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uzywam i crakow, i no cd i wszystkiego co pozwala nie trzymać płyt w napędzie

 

mam małe dziecko(3 lata) i wystarczy ze zostawie na chwile cd/dvd w napędzie i mam porysowaną płyte(wczesniej to nawet pogryzioną)...

 

poza tym wkurza mnie te całe zabezpieczanie, skoro obejscie jest tak proste, po h oni je stosują, zwykli użytkownicy tylko na tym tracą. Np moje porysowane dvd wiedzmina i tdu wkur... mnie niesłychanie

 

jeden plus ze niektore gry (jak cod4) nie wymagają w napedzie dvd przy multi, wystarczy 1 raz odpalic i ma się spokój

 

 

a spore czy massefect nawet nie zamierzam probować, z tymi ich posr zabezpieczeniami. wszystko co wymaga aktywacji online i nieustannego działania w tle uważam za działanie podobne do trojana, czy keylogera, czyli niepożądane

 

co do samego piractwa jeszcze...może problem byłby mniejszy, gdyby:

1. były dema przed premierą, a nie zawsze są.ergo - ludzie testują sobie pełną grę z torenta, producent liczy straty, potencjalny klient jak widzi ze giera dobra to kupi, by docenić wysiłek producenta, a jak stwierdzi że gniot to pogra pare h, do pierwszego odczucia znudzenia/niestrawnosci/cokolwiek i wywali z dysku nie poświęcając juz tej pozycji żadnej uwagi...a nawet zadowolony, ze nie wydał kasy w błoto.a jeszcze bradziej będzie zadowolony ze nie wydał kasy w błoto, jak po tych paru h gra sie po prostu skonczy.GRY SA ZA KRÓTKIE! przeważnie...

2. ceny były ciut niższe(np wywalenie zabezpieczeń wydaje mi sie ze powinno obnizyć cene...)

3. nie traktowali klientów jak idiotów. mam tu na myśli wszelkie dezinformację, beta testy na wypuszczonym na rynek oprogramowaniu(tj gra i 10 patchów do niej zaraz po premierze...lub w przeciągu paru miesięcy)

 

i tyle

Edytowane przez Gregu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imho temat a w szczególności stwierdzenie w tytule "Dobry Powód Do Niekupowania Oryginałów Gier" jest conajmniej głupi. no chyba ze autor ma zamiar wogole nie grac;)

Autorzy maja prawo sie zabezpieczac, sprzedaz gier na PC spada, powstalo teraz stowarzyszenie zrzeszajace twórcow gier, moze to troszke podreperuje wizerunek PC jako maszyny nienadajacej sie do grania (cod4 sprzedaz xkloc:pc 10:1) w oczach twórców oczywiscie:)

Nie propaguje piractwa, sam mam/miałem kilka razy doczynienia z wersjami ktore nalezalo usunac po 24h godzinach z dysku :wink: , ale takze mam w swojej kolekcji kilka perełek tzw MUST HAVE. O ile same obrazy, no cd etc. wcale nie musza byc uzywane w celu "piracenia" gdyz poprostu ułatwiaja zycie, o tyle niektore zabezpieczenia to przegiecie. Internet aktywacja etc....a jak ktos nie ma internetu?

To jest najwiekszy bol, i mimo iz mnie bezposrednio nie dotyczy to sadze ze to jest przegiecie.

A zreszta jakas gra do tej pory nie zostala zlamana? Dla pirata to nie problem czy ma zabezpieczenie XXX czy YYY, masa ludzi pracuje aby je zlamac. Aha mowiac pirat mam na mysli kolesia ktory tloczy cdki i sprzedaje po 15zl. Koles ktory z emula zassal gre, wywalil po 40min bo mu sie nie spodobala to jest druga strona medalu. Dzis predkosc lacza pozwala zassac gre w krotkim czasie, a dema niejednokrotnie waza 1/3;) do poki na tym nie zarabia... No fakt faktem jest to kradziez. Sam nieraz pogralem w jakas gre i pobieglem po oryginala jesli edycja kolekcjonerska miala jakis fajny gadzet dodatkowo to tym bardziej (chinski latawiec, pierscionek, maly miecz;), zadko kupywalem w ciemno (wiedzmin/sh4) a dema niekiedy sa na tyle niedorobione/krotkie ze nie da sie na ich podstawie nic ocenic. Potem texty w stylu: "na szczescie poprawili xx/chodzi lepiej od dema"...ale moze poprostu sie tlumacze? Mea culpa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac szczerze to wkur... mnie to .

 

Kupuje gre i mam z tego tylko i wylacznie same problemy w porownaniu do szczeniecych lat piractwa.

 

1. Musze miec plyte w napedzie

2. Bog wie jakie zabezpieczenia wchodzace w konflikty z softem do emulowania cd-romow

3. A teraz jeszcze ktos wymyslil , ze mamy miec limit aktywacji :damage_wall:

 

Steam ma ta zalete , ze do tej pory przechowuje info o moich starociach w stylu HL1 , ktore moge bezproblemowo z niego zainstalowac bez szukanie plytek po szafach :)

 

Aczkolwiek ceny to maja koszmarne , a ja lubie pudelka wiec kupilem sobie z niego tylko puzzle questa na PC bo w boxach nie bylo :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jest jeden szczegółów, czyli wirtualizacja, która bez pozbywania się aktywacji jest niesłychanie kosztowna.

Chyba bym był niezbyt normalny gdybym kupił 10 licencji na windows xp specjalnie żeby odpalić je na jednym komputerze pod vmware. Jeden windows (Retail,BOX) na 1 komputer nieważne ile maszyn wirtualnych bo to jedna maszyna:)

A wystarczyło przeczytac licencje...

 

1. UDZIELENIE LICENCJI. Firma Microsoft udziela Licencjobiorcy następujących praw,

pod warunkiem przestrzegania przez niego wszystkich postanowień niniejszej Umowy

Licencyjnej:

1.1 Instalacja i używanie. Licencjobiorca może zainstalować, używać,

uzyskiwać dostęp, wyświetlać i uruchamiać jedną kopię Oprogramowania na jednym

komputerze, takim jak stacja robocza, terminal lub inne urządzenia („Komputer Stacji

Roboczej”). Na jednym Komputerze Stacji Roboczej Oprogramowanie nie może być

używane jednocześnie przez więcej niż dwa (2) procesory. .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brakuje odpowiedzi w ostatnim pytaniu: TAK, ale uważam, że autorzy mają prawo do takich zagrywek antypirackich i szanuje to.

i własnie ją bym zaznaczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowiac szczerze to wkur... mnie to .

 

Kupuje gre i mam z tego tylko i wylacznie same problemy w porownaniu do szczeniecych lat piractwa.

 

1. Musze miec plyte w napedzie

2. Bog wie jakie zabezpieczenia wchodzace w konflikty z softem do emulowania cd-romow

3. A teraz jeszcze ktos wymyslil , ze mamy miec limit aktywacji :damage_wall:

 

Steam ma ta zalete , ze do tej pory przechowuje info o moich starociach w stylu HL1 , ktore moge bezproblemowo z niego zainstalowac bez szukanie plytek po szafach :)

 

Aczkolwiek ceny to maja koszmarne , a ja lubie pudelka wiec kupilem sobie z niego tylko puzzle questa na PC bo w boxach nie bylo :D

 

Mam podobne odczucia jak Ty. Z piracenia także wyrosłem, teraz na półce coraz więcej oryginałów. O to lista plusów / minusów posiadania oryginałów.

 

+ możliwość gry w sieci

+ wymiana nośników (CDP)

+ uginająca się półka od DVD-BOXów

+ support itp.

 

- żonglowanie płytami. Kiedyś wystarczyło kliknąć w ikonę na pulpicie i cyk, gramy w coś innego ;)

- problemy z niektórymi problemami (nie mogłem zmusić KIS 7.0 do działania z Dirtem, tego pierwszego oddałem)

- limit aktywacji (FSX)

 

 

W sumie nic nowego ale kolejny głos w dyskusji.

Edytowane przez petrumi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktywacja przez internet - ok jakoś wytrzymam.

Sprawdzanie autentyczności co x dni - lekkie przegięcie, ale wytrzymam.

Limit aktywacji - przegięcie na całej linii, czegoś takiego nie zdzierżę, w życiu nie kupię gry, która będzie to miała!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wystarczyło przeczytac licencje...

 

CYTAT(Licencja)

1. UDZIELENIE LICENCJI. Firma Microsoft udziela Licencjobiorcy następujących praw,

pod warunkiem przestrzegania przez niego wszystkich postanowień niniejszej Umowy

Licencyjnej:

1.1 Instalacja i używanie. Licencjobiorca może zainstalować, używać,

uzyskiwać dostęp, wyświetlać i uruchamiać jedną kopię Oprogramowania na jednym

komputerze, takim jak stacja robocza, terminal lub inne urządzenia („Komputer Stacji

Roboczej”). Na jednym Komputerze Stacji Roboczej Oprogramowanie nie może być

używane jednocześnie przez więcej niż dwa (2) procesory. .

Po pierwsze w zależności interpretacji można to różnie tłumaczyć. Np. Nie mogę kupić tych 10 windowsów aby je jednocześnie uruchamiać bo jedna kopia na jeden komputer. Co do kopi zainstalowanych na maszynach wirtualnych to nie są swoje kopie bo bo mają inne nazwy maszyn i użytkowników, oraz inne usługi uruchomione.

 

Oczywiście ja to robie w celach edukacyjnych w sieci wirtualnej aby testować współprace między różnymi systemami BSD, Linux, Winda itd.

 

Pozatym bardzo szkoda bo licencja MS jest po to żeby ją łamać z tego względu że jest skrajnie głupia a MS bezczelnie wciska nam swoje systemy do nowych komputerów - szczególnie laptopów.

Większość ludzi łamie licencję nawet często nie wiedząc o tym np przy instalacji nakładek zmieniajacych wygląd modyfikowane są oryginalne pliki systemowe czego licencja oczywiście zabrania. To samo jest z modyfikacją limitu połaczeń poprzez modyfikacji sterownika do którego ma prawo własności microssoft. Czekam z niecierpliwością na zakaz sprzedaży systemu operacyjnego z laptopem chyba że klient wyrazi taką chęć. Należy też zdelegalizować licencję oem i wtedy zobaczymy czy MS będzie miał taki monopol i czy ludzie osobno kupią boxy z ich "wspaniałym" systemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łamię aktywację windows?

nie

Łamię aktywację office?

nie

Używam N0-CD Crack?

nie

Używam montowanych plików obrazów .mds itd...?

nie

Czy denerwują cię zabezpieczenia antypirackie?

absolutnie nie

 

Autorzy programów mają jak najbardziej prawo do zabezpieczania swojego softu przed złodziejami.

Dyskusja jest IMO zbędna.

a mnie zabezpieczenia denerwują ...

Pominę już część tematu związaną z oprogramowaniem.

Nie nawidze zabezpieczonych płyt CD Audio ...

Nie po to kupuje zajeb... drogie oryginały - żeby je zaraz zciochrać np w samochodzie ...a niestety wielu wydawców utrudnia/uniemożliwa mi wykonanie kopii płyty na własny użytek do czego mam święte prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nawidze zabezpieczonych płyt CD Audio ...

Nie po to kupuje zajeb... drogie oryginały - żeby je zaraz zciochrać np w samochodzie ...a niestety wielu wydawców utrudnia/uniemożliwa mi wykonanie kopii płyty na własny użytek do czego mam święte prawo.

Ja kupuję orginał po czym ściągam mp3 w dobrej jakości.

Pełnią one funkcję kopii bezpieczeństwa.

Edytowane przez Venom

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...