-
Postów
5289 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Treść opublikowana przez jonas
-
Dopiero by nasi dzielni górnicy zaczęli drzeć mordy o wszystko, o ja. Gdzieś był wątek o parowych samochodach, zdaje się w "Nowościach". Szkoda zaiste, może dałoby radę palić śmieciami albo korą? Skończyłaby się Wieczna Wojna pt "LPG vs ON vs rower" :>
-
Swoje "przeciw" podałem, a że zaczęły lecieć obelgi i zdechłe koty, tom nadmienił o uprzedzeniach, żeby powstrzymać co gorliwszych "nawracaczy". A czy bezpodstawnie - śmiem wątpić, tak samo mógłbym napisać o bezpodstawnym zaufaniu do tego typu "paliwa". Ma dobre i złe strony, przy czym ja, jako uparty kretyn, nie dam się przekonać do tych dobrych :> DziubekR1 - to samo mówili o piercingu napletka, ale jakoś nie mogę się przekonać :> mlun - skoro tylko po mieście, to trzeba było kupić małolitrażowe g...o albo i skuter, jak to robią na Zachodzie. Ile tej straszliwie drogiej benzyny spali ci w miarę nowoczesny silnik o pojemności w okolicach 1.0? Acz zgodzę się, LPG na pewno wyjdzie taniej na stacji.
-
O bloczku napisałem - chamsko rozwiercony na durch wiertłem 12mm. Były jakieś atrakcje, ale raczej dla sprężonego powietrza (choć do tej pory nie wiem, jak oni to zrobili w litym bloku aluminium). Chłodnica wystaje, ale o wiele bardziej sterczy ten fallusik odpowietrznika. Myślałem nad skróceniem chłodnicy o "głowę", ale ponieważ fallusik i tak musiałby sterczeć tam, gdzie sterczy, dałem sobie spokój. Wszystko wygląda teraz jak jakaś nawiedzona lodówka. Orgiusz - ślepyś, są tam dwa napuchnięte kondziory :> Wiem, powinienem wymienić. Wiem też, że mi się nie chce. Dużo ryzykuję? MaSell - zasilatora to nie, i tak się obcyndala, ale chipset północny chętnie. Knuję. Podejrzanie przychylne opinie. Szczerze mówiąc spodziewałem się tęgiego opier...lu, m.in. za wężyki czy "bloczek". Ale że mile łechce to moją próżność, nie będę protestował :>
-
Sęk w tym, że nie mam. Powstawało to wszystko w bólach i męczarniach przez około 2 miesiące. A że dzisiaj dopiero miałem dzień wolnego, tom złożył, napełnił i zaprezentował. Jakbym naprawdę miał czas, to prezentacja odbyłaby się jakieś 3 miesiące temu. Nie żartuj w taki okrutny sposób, już mnie tomcat99 nastraszył z tym poxipolem. A pisali tu i tam, że wytrzyma. We shall see.
-
Tak jak myślałem - temat-wrestling :> Miło poczytać rzeczowe posty, techniczne wywody i tak dalej. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i mówię to całkiem poważnie. Niemniej jakem już wspomniał żaden argument nie przekona mnie do LPG, seksu analnego, miodu i górników, bo jestem zwyczajnie uprzedzony, kropka. To już nie można mieć jakiegoś swojego obiektu nienawiści i innych brzydkich uczuć? :> A co do nierzeczowych postów, utrzymanych w tonie "ty dzieciaku z samochodem tatusia" - panowie, na swoje toczydełko zapracowałem sam, za swoje tankuję, ergo adresat nie przyjął przesyłki.
-
[tada.wav] Upraszam, by uwagi nt. chłodzenia zamieszczać w tym temacie. Danke. Ponieważ jestem człowiekiem ugodowym i umiem słuchać, postąpiłem zgodnie z sugestiami tego i owego i wykopałem oryginalny front do mojej puszki. Koloru był ci on białobrudnego, miał dziurki Des-durki na trzy przyciski i tak dalej. Ogólnie dysgust i kał. Dziurkę na "power" zasmarkałem glut-pukawką (nie miałem szpachli ani nawet czasu, żeby się uczyć nowej metody rzeźbialniczej), a obecne "power" i "reset" mieszczą się w dotychczasowych "reset" i "turbo". Wszystko przeszorowałem glancpapierem, coby zetrzeć w proch i pył napisy i inne takie. Za tym kawałkiem przezroczystego plastiku nieokreślonej barwy siedzą diody: biała "power", niebieska "hdd" i czerwona "link". Wywlekłem z sieciówki kabelek i pociągnąłem go sobie aż na front. Spostrzeżenie naukowe - karta sieciowa daje zbyt niskie napięcie dla niebieskiej diody :> Kolorystyka policyjna, trzymam się kanonu. Yo! :> Przybyło flopiątko, ma czarną buziuchnę i białą dioduchnę. Po pomalowaniu panelu skończył mi się spray. Uff. Dmuchacz przy zasilatorze z powodu kwadratowych otworków ssie o wiele słabiej, przy czym radiatory zasilatora są zaledwie letnie. Całość wygląda teraz co najmniej akceptowalnie, mongoloidalny nawis zniknął, ergonomia też jakby lepsza.
-
Dysklejmer: Jeśli na dźwięk "homemade", "samoróbka" albo "Adam Słodowy" reagujesz wysypką, torsjami czy epilepsją, jeśli w wodnym chłodzeniu uznajesz tylko kupne zabawki, jeśli wyznajesz Teorię Oporów (w myśl której w cienkich wężach woda nie płynie, a wręcz się cofa) i zamierzasz udowadniać to w tym temacie, jeśli trzęsie tobą, gdy widzisz coś wykonane zupełnie niezgodnie z kanonami sztuki, zdrowym rozsądkiem i Koranem - nie czytaj dalej, albowiem zaprawdę powiadam: szkoda czasu. Definicja: "w kibel" - docelowa lokalizacja przedmiotów pozbawionych cech użytkowych, estetycznych czy choćby smakowych. W warunkach cywilnych bywa to najczęściej śmietnik, wysypisko, podwórko sąsiada. Hasła powiązane: polski rząd. Mam niewątpliwy zaszczyt pochwa-lić się swoim własnym kibelkiem ("cool, my own terminator!"), któregom ulepił wielkim nakładem sił i niewielkim nakładem środków. Całość sponsorowały literki BNB - Bardzo Niski Budżet, CPC - Sami Wiecie Co, BCW - Bardzo Cienkie Wężyki, ZK - Z Kibla oraz FF - Firma Festo (a nie Firefox). Niemały udział mieli tu także pneumatycy z mojego miejsca pracy - cmokaski dla Miecia, Marka i Tomka. Do rzeczy, bom w dygresję wpadł niczym dzik w lebiodę - myśl o chłodzeniu cieczą czegoś w typie Pentium 3 wydaje się co najmniej ... hmm ... kretyńska? Już wyjaśniam: - defaultowy dmuchacz jest oparty na jakimś japońskim silniku - 5000 obrotów na minutę na pewno ma powiązania z ojczyzną ulicznych szlifierek, zwłaszcza pod względem głośności - chciałem sprawdzić, czy umiem zrobić coś takiego, niczego przy tym nie psując - pełny pasyw jest co prawda możliwy na procku tego typu, ale wolę obawiać się wycieku niż wyrwania/ukruszenia procka przez jakieś kilogramy aluminium, zwłaszcza że trzyma się tylko na złączu slotowym i kabelku od dmuchacza - świetna zabawa jest już na etapie prac koncepcyjnych i kompletowania części - sporo części mogłem pozyskać "z kibla" - "bloczek", złączki i wężyki były przeznaczone na przemiał z różnych względów, o których dalej - pewnie dlatego, że mieszkam na wsi, wszyscy wokoło robią wielkie oczy, kiedy mówię o chłodzeniu komputera cieczą (wielki gruby czarny murzyński w rzyć temu panu z serwisu AGD na ulicy Witosa, u którego byłem spytać o parownik i który twierdził - pan, nie parownik - że to nie będzie działać i że śmierdzę ja i słowa moje) - procek ma na rdzeniu 2.05V zamiast fabrycznych 1.65V, to był jedyny sposób, żeby zabanglał na mojej płycie (dzięki benek) - skutek cieplny łatwy do przewidzenia, a ja bym go jeszcze rad popędził na FSB 133, skutkiem czego powinno być 800MHz miast 600, skutkiem czego i tak nie dogonię najmizerniejszych marketowych zestawów. Ale radocha będzie :> - to forum jest prawdziwą kopalnią wiedzy na ten temat - przeszukałem wszystkie interesujące mnie wątki i aż spuchłem od wiedzy, a zesmarkanie całości nie stanowiło dużego problemu - ponieważ jestem komputerowym skąpcem (co widać po sprzęcie - uzbierałbym pewnie na lepszy, ale są ważniejsze/inne wydatki), nie chciałem wydawać kilkuset pesos na ładne miedziano-pleksowe bloczki, piękną chłodnicę, cudowną pompkę i śliczne wężyki, a wodę mieć chciałem, bo fajna. Sponsor BNB miał tu dużo do powiedzenia. Po kolei: "Bloczek" Nie śmiem pisać bez cudzysłowu. Zrobiony jest z aluminiowego korpusu zepsutego elektrozaworu: Zepsuł się tłoczek insajd - pękł drań, skutkiem czego całość nadawała się w kibel (pewnych rzeczy nie da się naprawić lub jest to nieopłacalne - signum temporis). Przechwyciłem go, wydłubałem co tam w środku jeszcze się telepało, rozwierciłem wnętrze i miejsca przy wlocie/wylocie, inne dziurki Des-durki szczelnie zasmarkałem teflonem i silikonem. Włala. Nijak nie można sprawdzić "wydajności" tego czegoś (bo niby z czym to porównać?), ale działa. Procka trzyma się dzięki czterem śrubkom M3. Między "bloczkiem" a rdzeniem jest pasta Arctique Ceramique ze strzykawque kupiona w Komputronique za 11 pesos. Wystarczy na jakieś siedemdziesiąt procków :> "Pompka" Cudzysłów nadal obowiązuje. Kupiona w CPC (poczekajcie z tym szyderczym rechotem aż sobie pójdę :>), przerobiona na niezatapialną za pomocą poxipolu i złączek Festo. Cenne spostrzeżenie naukowe - silikon NIE nadaje się do uszczelniania pompki CPC. Tja, ciekło jak z postrzału w klatę z perforacją płuca. Teraz już nic nie cieknie, nie pyrkocze, prawidłowo ssie i pluje (choć większość ludzi szcza pod większym ciśnieniem, zwłaszcza z rana). Ale ponieważ wężyki są co najmniej nikczemnych rozmiarów i tak czy inaczej nie zrobię z tego demona wydajności, nie mam kompleksów związanych z moją pompką. Jakkolwiek to brzmi :> Trzyma się toto na plastikowej opasce, pod spodem jest ogryzek mikrogumy, coby drgań nie przenosiło. Aha, twierdzenie producenta, jakoby była niesłyszalna, to ohydne kłamstwo - brzęczy leciutko i JEST słyszalna. Coś jak trafo w dużym zasilaczu, tylko wyższy ton. "Chłodnica" Cudzysłów wciąż jest z nami. Nakierowany przez mechl!na (thx) kupiłem na allegro aluminiowy parownik za dziewięć (słownie: 9) złotych, przyciąłem do akceptowalnych rozmiarów, uszczelniłem poxipolem i kawałkiem rurki spermokurczliwej z klejem insajd (thx Marcinek, zwany też Katamitą). Nie było to niezbędne, poxipol trzymał znakomicie, ale wolałem się zaasekurować. Zwłaszcza, że kawałek niżej jest wtyczka 230V :> Nawiew zapewnia dmuchacz puszczony na ~8,7V (podłączony między 3,3V a 12V na płytce zasilatora). Hałaśliwość żadna. Przymocowany do puszki na finezyjnie wygiętych, gwintowanych prętach M4 (muszę kiedyś przyciąć ten dolny, wystaje nieco poza dmuchacz). 30 stopni na spokojnie, 40 na StarCrafcie. Złączki i wężyki Wreszcie bez cudzysłowu. Wszystkie są firmy Festo, wszystkie pochodzą z kibla, czyli odzysku, czyli mogą w każdej chwili zacząć przeciekać - zamontowane zgodnie z przeznaczeniem przestały po pewnym czasie wyrabiać przy 7 barach, dlatego zostały wymienione na nowe. Stare wygrzebałem z pudełka oznaczonego przez pnemumatyków "nieszczelne", wyczyściłem, posprawdzałem (przy tej "pompce" nie grożą mi żadne bary :>) i wycieków nie ma. Jak dotąd. Moralnie wątpliwy jest tylko kranik - funkel nówka nie śmigana, z pudełka "nowe", żebym miał łatwiej przy napełnianiu i odpowietrzaniu. Cmokaski dla pneumatyków raz jeszcze. Wężyk przezroczysty to jakiś akwariowy ogryzek, średnio kompatylny ze złączkami (minimalnie grubszy). Pozostałe wężyki to Festo, średnica nikczemna, ale głównie takie poniewierały się jako "kiblowe" - najczęściej stosowane, a więc najwięcej ścinków było z tego rozmiaru. No i kompatybilne z "kiblowymi" złączkami. Poza tym darowanemu koniowi nie zagląda się w anus. Czy coś takiego. Tak, woda w nich naprawdę płynie. Poważnie. Konkretniej operowa mieszanka niebieskiego borygo (thx Jacuś) i wody demineralizowanej w proporcjach 50/50. Niewątpliwą zaletą, oprócz pr0 wyglądu, jest niesamowita łatwość komponowania tego w puszce. Koszty: "pompka" 29zł + przesyłka "chłodnica" 9zł + przesyłka "bloczek", złączki, wężyki, teflon, silikon, borygo - kiblowe, darowane lub pomijalne (bo niby na ile wycenić 30cm teflonowej taśmy?) Poxipol - 9,50zł woda demineralizowana - 1,20zł (Lidl jest tani). Całość to około 60zł. Beat me. Jak już składałem toto zusammen, naszła mnie myśl zbrodnicza o wymianie "bloczku" na coś, co swym zasięgiem obejmie też czipset (nie jest to niewykonalne na tej płycie i z tym prockiem). I niech mi ktoś powie, że to nie uzależnia :>
-
Po co? Dla dwóch osób? :> Zresztą z każdego bagażnika robi się taki, jak w SC, kiedy zapakować doń bojler na LPG. Nie idźmy, bo nie o to tu chodzi. Może uściślę - nie twierdzę, że wszyscy posiadacze gazu to dziady i wiejscy tunerzy. Ale o ból pały przyprawia mnie widok samochodu za 20 000 ~ 40 000 pesos, do którego dumny właściciel założył zaworek. O "tuningowanych" BMW z tymże zaworkiem nie wspominając. Mam takiego kolegę - jego BMW ma felgi za 1k, wydech za 1k, spojlery, bajery, audio estradowej mocy ... I zaworek na zderzaku. O tak :> :> True, true. Zrobisz, przy czym nie mówię o dieslu z Merca W123. Bajdełej - widzę, że zdanie o dieslach masz takie, jak ja o gazie - zło i ogień piekielny :>
-
Fakin szit, znowu będzie na mnie.
-
Do całkowicie subiektywnych wypowiedzi na temat szatańskiego wynalazku dorzucę jeszcze kilka subiektywnych uwag: - unicestwia bagażnik albo koło zapasowe - śmierdzi - kojarzy mi się z dziadowaniem - sory gregory, samochód kupiłeś, OC zapłacone, naklejka z diabełkiem dumnie wisi na klapie, a na zupę już nie ma? - moim nieskromnym zdaniem nadaje się tylko do poldolotów (które zatankowane prawdziwym paliwem do pełna podwajają swoją wartość) albo 20-letnich BMW z silnikami o absurdalnych pojemnościach, które potrafią palić tyle, co mały czołg - do przemierzania dużych odległości ludzkość wynalazła diesle i tego będę się trzymał I jeszcze parę innych drobiazgów, które będą już stetryczałym marudzeniem dyletanta, ergo poniecham :> Próby rzeczowej argumentacji, mające na celu przekonanie mnie do tego substytutu paliwa są skazane na niepowodzenie - jakem wcześniej pisał, luźno gwarzymy o uprzedzeniach, a te, podobnie jak gusty, nie podlegają merytorycznej dyskusji :>
-
Niby za Tatarów i inną azjatycką dzicz? :>
-
A jak już lecimy w uprzedzenia, to na temat "zagazowanych" silników dowolnego typu i marki powiem jedno - UCIEKAAAAAJ! :> LPG to narzędzie szatana.
-
No i ? Nijak tego z prawdziwym laserem nie mogę skojarzyć. Że w nazwie mają magiczne słowo to jeszcze nie znaczy, że naprawdę są laserowe. Wyroby roweropodobne z marketu też mają napisane na metce "rower". Swoją drogą nie wiem, za co te 19 zł, za pudełko chyba. Albo to sprawa "niepowtarzalnego klimatu wewnątrz komputera", a jak wiadomo takie rzeczy bywają bezcenne :>
-
Z nijakiego cywila gdzieś w zapyziałym zakątku świata stajemy się uzbrojonym przez Jankesów potencjalnym celem. Pomysł równie świetny jak wysłanie polskich sołdatów do Iraku. Bajdełej - jak się czujecie w roli okupantów, panowie patrioci?
-
"Przewaga 'być' nad 'mieć'", traktat filozoficzny - Lisek "Jestem oazą spokoju, wyluzowanym kwiatem na gładkiej tafli jeziora" - Orgiusz "Regularne zasypianie", poradnik - jonas "Instrukcja obsługi obrabiarki CNC", "Zastosowanie nowoczesnych technik w narzędziach ręcznych" - PelzaK
-
costi dobrze gada, wódki mu. Cytacik: "w nauce jest teraz taki ścisk i specjalizacja, że w kolejce po Nobla zna się tylko najbliższych sąsiadów". Jonasz Kofta & Stefan Friedman :> Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać sobie jakiś jeden kierunek czy zawód i w nim się specjalizować, zachowując przy tym pewną dozę elastyczności i szeroko pojętej wiedzy ogólnej, by w razie czego móc się w miarę sprawnie przekwalifikować, a także "dla higieny". Geografię przejechałem na naciąganych trójkach, ale nawet ja umiem odróżnić glinę od wapienia i znaleźć na mapie własny kraj. Przy czym z tego miejsca chciałbym życzyć cementowego fallusa w rzyć pani Urszuli, która robiła nam kartkówki z rzek Szwecji i jezior Hiszpanii. Wystarczy umiejętnie znaleźć środek w tym wszystkim. I czasem łechtaczkę :>
-
E tam, z takiego merca raczej nie zrobisz promu kosmicznego, a to co berkut wyprawia bardzo mi się podobywa - czterokołowy orgazm przebrany za poloneza.
-
djsilence - i może jeszcze żeby politycy nie kradli? :> Acz rację ci przyznam, o wiele chętniej człowiek uczy się rzeczy, które go interesują lub o których sądzi, że będą mu przydatne. Taką na przykład biologię w podstawówce przebąkałem na ściągach, bo kompletnie mnie to nie interesowało i słusznie przewidziałem, że do niczego się nie przyda wiedza o pantofelku, amebie i raku pustelniku. Wystarczy, że umiem węchem odróżnić zepsutą żywność od dobrej, a o zwierzątkach więcej dowiem się z National Geographic :> Często słyszę i czytam twierdzenia, że cziting na Zachodzie jest nieetyczny, moralnie naganny i godny podkablowania. Siur, tyle że mało kto zauważa jednocześnie, że tam uczeń sam wybiera sobie przedmioty, które chce zgłębiać. A nie jak u nas - geografia, biologia, francuski i wiedza o społeczeństwie, na deser fizyka kosmiczna. Fajnie być człowiekiem renesansu, tyle że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego (patrz Kazimierz Marcinkiewicz). Do tej pory nie wiem, po jaką krwawą biegunkę i dur brzuszny na kierunku "elektrotechnika z elektroniką" mam wykłady z marketingu i zarządzania. Jakieś sugestie? A na temat - ciekawe, kto polegnie pierwszy: Wesoły Romek czy Trybunał Konstytucyjny? Pięć złotych na Trybunał, na pewno jest częścią układu szarych łże-elit i trzeba z tym zrobić porządek. I niczego nie będzie, Trybunału, konstytucji, niczego. I tylko na dnie szyszynki popiskuje refren z KSU "Kto cię obroni Polsko". Trochę gorzko na duszy.
-
"Tuning optyczny", "Samochód jako narzędzie", "Każdy Ford g...no wort" - berkut "Na temat" - misico "Codegen w każdym domu i zagrodzie!", manifest - BENITO "Procek podkręcony o 10% wystarczy" - ryba Chaos - ja mam IQ około 3, w testach zawsze ląduję między tosterem a pogrzebaczem. Ni wuja nie umiem ich rozwiązywać. Drogie Bravo, czy to bardzo zły objaw? I kiedy urosną mi piersi? Załamana, 11 i 1/3
-
Sprzedawcy używanych samochodów to najgorsze ludzkie ścierwo - kłamliwe, pazerne, cwaniackie i nadęte. Zupełnie jak kler. Dobry temat na pracę z socjologii: "Behawioryzm kleru i handlarzy samochodami - analiza porównawcza na wybranych przykładach" :> Głupich ludzi nie ma co żałować i tego tutaj cwaniaczka z miodem w uszach nie żałuję. Kiedy sprzedawałem telefon (Samsung C-100, taszczony w kondonie cały czas, stan salonowy) nie dałem minimalnej i też żal rzyć ściskał, jak poszedł za 80 pesos. Ale co napiszę kupującemu - "za mało, spie...laj"? Nie ma się co łudzić, że ta sprawa wyeliminuje całkowicie tego typu zagrania, ale jest szansa, że jeden z drugim buc zastanowi się dwa razy, zanim zatekści "aukcja informacyjna", "cena mnie nie satysfakcjonuje" (tu chciałoby się rzec - to już twój problem), "zapomniałem o minimalnej" albo inne nonsensa.
-
Jaka Temperaturke Powinien Miec Pentium Iii 700 Mhz ?
jonas odpowiedział(a) na Roxas temat w Podstawowe Zagadnienia
Moje poprzednie Pentium II na FSB 83 (333MHz) miało 75 stopni i ryrało tak jakieś pół godziny, dalej bałem się sprawdzać :> Kajś dawno temu wyczytałem, że PII działały do ~85 stopni, PIII jakoś też w okolicach, ale mogę się mylić. -
Najdroższy, z całym szacunkiem i uwielbieniem dla twej niewątpliwie wielkiej wiedzy motoryzacyjnej - o każdym używanym samochodzie można tak powiedzieć. Swoją skorupkę wypieściłem po trzech poprzednich właścicielkach (NIGDY, przenigdy nie kupuj samochodu od kobiety, a już na pewno nie po trzech babach) i od 3000 km nie zrobiłem już niczego poza dolewaniem zupy, ergo również sprawdziłoby się tu twierdzenie o pieszczeniu i jeżdżeniu :> A rdza - na pewno był malowany, prawie na pewno nie był solidnie rąbnięty. Pojawiają się bąbelki przy uszczelce przedniej szyby i spryskiwaczach, na wiosnę dam go do wypacykowania u znajomego szrotmajstra. Spód - "syndromu Opla" nie zauważyłem. Mimo licznych małych otarć na bokach (głupie baby) nie ma śladów korozji w tych miejscach. I jeszcze raz to napiszę, by uniknąć posądzeń w stylu "każda sraczka swój Laxigen chwali" - to jest skorupka dla dwóch osób i psa. Maksymalnie, przy czym wskazane jest, by pies był przedstawicielem skromniejszej gabarytowo rasy. Lans odpada :>
-
Wlacznik Wentyli Ze Starego "wlacznika" Z Budy At
jonas odpowiedział(a) na DziubekR1 temat w Modyfikacje
Musisz dawać taki duży pstryczek? W sklepach elektronicznych są takie małe zacne przełączniki hebelkowe, mniej więcej po 1 peso za sztukę. W zaślepkę upchasz tego lekko licząc kilka. A co do nauczania fizyki - pani w podstawówce nie dała się przekonać, że silnik na prąd stały może kręcić się w obie strony po zmianie polaryzacji. Przyniosłem więc kilka silniczków, pokazałem i dostałem 5 :> -
Czy Można Umyć Radiator W Wodzie I Nie Skoroduje?
jonas odpowiedział(a) na Pawelek69 temat w Chłodzenie Powietrzem
Odradzam, kiedyś posługując się tą metodą czyszczenia puszki po oleju podpaliłem z kolegą piwnicę. Straż pożarna nie przyjechała tylko dlatego, że benzyny było niewiele i szybko się wypaliła, zanim coś innego zdążyło się zajarać. Ciekawostka anatomiczna - po podpaleniu piwnicy rzyć boli tak, że przez tydzień trzeba siedzieć na brzuchu. Strange, no? :> -
Cichaj, wydasz mnie. Wprawdzie jestem tylko cyklistą ze wsi, ale zawszeć to cyklista, też można go w porywie patriotycznej pasji i z braku żydomasonów powiesić na latarni :>