-
Postów
5289 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
448
Treść opublikowana przez jonas
-
BMW można już śmiało kupować bez obaw o ostracyzm towarzyski. Dresy i debile masowo wybierają teraz cztery zera, czyli Skody A3/A4/A6.
-
Małych nie gazować, bo nie ma miejsca w bagażniku. Dużych nie gazować, bo jak cię stać na elitarny klub 2.0+, to i na wachę też. Jak rzyć? :>
-
Na Podlasiu sportem narodowym jest śmiganie do zagranicznych sąsiadów po wachę za 4 złote, a takie amerykańce to durzo palom i majom drogie czenści!!111
-
Wot amerykanskaja technika.
-
Mustang pali tak mało, że trzeba wieszać słoiczek na wachę pod rury wydechowe, bo on wręcz oddaje paliwo.
-
W deaselach nie liczy się spalania, wiadomo że palą pińć. Zimą w mieście pod górę też.
-
Rechotłę.
-
Powtarzam pytanie - czy taką lub podobną listę dałeś ziutkowi na piśmie, a on naskrobał pod tym cokolwiek i podbił okrągłą pieczątką? No i podaj który to warsztat, niech zadziała prawo krula i wolnego rynku, niech wszyscy omijają partacza, amen.
-
Powyciągaj żarówki i jedź na przegląd. Też macie rozkminę doprawdy.
-
Jak to wszystko miałeś na gębę bez choćby świstka z listą rzeczy do zrobienia, to zawczasu życzę miłej zabawy w sądach i dochodzeniu swoich praw. Powiedz który to warsztat zatrudnia takich partaczy, wyślemy im zlewy albo Mixol.
-
Nie wiem czy dałaby radę, ale na osiedlu przydałby się ktoś do zamiatania liści.
-
I co ona miałaby tam robić, jak nic przydatnego nie umie? Nawet na medyka pokładowego trzeba choć trochę bałakać po angielsku i wiedzieć, w której szafce jest paracetamol.
-
Premierem to była Margaret Thatcher, ta tutaj to jest figurka z plasteliny, by nie rzec nic brzydszego.
-
Dlatego nie należy się deklarować na wyprzódki, a już na pewno nie z użyciem słowa "nigdy". Przyjdzie albowiem Pani Rzeczywistość i udowodni, że nie ma czegoś takiego jak "nigdy". Na Panią Rzeczywistość nie ma cwaniaków, nawet Steve Jobs się nie wykręcił amejzingiem ani wagonami waluty od raczka-nieboraczka. Do szybkiej odsprzedaży nie ma to jak VAG na ropę, wiadomo. Do ciągłego naprawiania dobrze się nadają te nowsze VAGiny, obojętnie na co, alfistom warsztaty odbierają już złote karty stałego klienta.
-
1. 5-15 minut, zależy czy mi się spieszy czy nie. 2. 1-2 minuty, wiele już tym wszystkim plombom nie pomoże. 3. Po witaniu się z Murzynami. Żartowałem, nie witam się z Murzynami, bo żadnego nie znam osobiście. Tak na serio - po dwójce w świątyni dumania, po przyjściu z miejsc typu przychodnia, szpital, duży sklep, lotnisko i inne takie wylęgarnie zarazków. Na lotniskach to nawet myję ręce raz na jakiś czas jak umywalka i fikuśne mydło w dozowniku jest gdzieś po drodze, zwłaszcza jak spędzam tam kilka godzin czekając na przesiadkę. 4. Gacie po jednym użyciu, koszulki i skarpety przeważnie też, resztę jak już jest nieświeże albo brudne. Nie ja piorę, pralka pierze. Czarodziejskie urządzenie, wrzucasz ufajdane, sypiesz proszek, naciskasz guziczek i za godzinę wyjmujesz czyste. A ludzie się podniecają smartfonami, bałwany. 5. Jak zaczynam klikać w kurz myśląc, że to martwe piksele. Telefon jak się usmaruje od paluchów. 6. Raz na miesiąc około. 7. Jak słychać zabawne dźwięki z wewnątrz, bo to oznacza że któregoś laptopa trzeba rozebrać i zajrzeć mu do brzuszka. Stacjonarki nie mam.
-
I kogo teraz homo sovieticus będzie obarczał winą za własne niepowodzenia, skoro Tusku zabrakło? :>
-
Dziubek weź no kochanieńki zaprzestań tych "PO"-wtrętów, bo czuję się jak na onetowej kloace komentarzowej. Jakie "teraz"? Cóż to, nagle z kosmosu przylecieli? Wzorem Hiszpańskiej Inkwizycji nikt się tego nie spodziewał? Ejże no, od żartów jest inny temat tutaj.
-
No ale jak to, przecież kasabubu na emerytury musi się znaleźć, państwo obiecało. Ta, ładnie bym wyglądał wierząc w państwo.
-
Żodyn! Jak byłem w US & A przez tydzień to VAGa trochę się snuło, jeden czy dwa tedeiki nawet wypatrzyłem. Ale tak to Toyota wszędzie i w każdej postaci.
-
A widzisz, gdybyś miał Mustanga ... Nie no, bez żartów już. To tylko żelazo, kupisz sobie jakieś inne. Grunt, że nadal masz czym pisać w sensie kończyn.
-
Miałem na myśli kupno czegoś dla siebie, jakbym się wybrał tam mieszkać. Pojazdu z blokadą mechanizmu różnicowego i reduktorem nie powierzyłbym byle anonowi albo komuś, kto jeździ VAGiem.
-
W Londynie utną ci głowę jak jesteś brytyjskim żołnierzem. Tak jak w Bagdadzie. Więcej BMW w wersji M widziałem tylko w bolandyjskich wsiach i miasteczkach, ale te w Aberdeen to chyba jednak prawdziwe.
-
Krul nie zostanie, bo jest ten, no, kontrowersyjny. Jest i już, na wuj drążyć temat?
-
Na te wyspy to chyba najlepiej Suzuki Jimny, bo wąski, zwrotny i pod górkę się wdrapie bez trudu. To ciekawe ile tam krótkich terenówek różnej maści śmiga, nawet nie wiedziałem że w ogóle istnieje trzydrzwiowy Land Cruiser.
-
Byłoby to całkiem śmieszne, gdyby naprawdę nie próbowano jeszcze straszyć lemingów PiSem na serio. Trochę tak jak ze straszeniem, że jak krul Korwin dojdzie do władzy, to nikt nie dostanie emerytury, a służba zdrowia będzie słono płatna, bo za wizytę do byle dentysty trzeba będzie wybulić stówę z własnej kieszeni albo umierać w męczarniach. A nie, czekaj ...