-
Postów
428 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Agnes
-
Zeus, już się dowiedziałeś. Tak, w śmietniku, hehe. Nie no, ja się dopiero co o niej dowiedziałam. Jak więc mam ją rozsławiać? Ale! Plus za rodzaj żeński, no!
-
Zabronił? Czego zabronił? ps. Tak się dopytuję, bo nie czytałam całości. Wybaczcie.
-
Upalnie. Upalnie jak diabli.
-
Masz żywe? To tylko napomknę, że trzeba je koniecznie przeczyścić, tak dzień.
-
Gruszka małgorzatka - ulubiony, bo rzadko mam okazję jeść, a wiadomo, jak coś jest słabo dostępne, to upragnione.
-
Deżawu B)
-
Nadaje się, nadaje. A te bajeczki o podróbach? E tam, różne gatunki wódki różnie się zachowują w zamrażarce, taki na przykład Sobieski zamarznie, a Luksusowa nie. Żaden przesąd. Tylko że dotyczy to raczej jedzenia. Po rozmrożeniu wzrasta gwałtownie ilość bakterii i teraz tak: ugotujemy, upieczemy i tak dalej, to zabijemy te bakterie. Ale jak zamrozimy z powotem, to i bakterie się zamrożą, przy kolejnym rozmrażaniu znów ich ilość bardzo wzrośnie no i mogą już zaszkodzić. A produkt wygląda całkiem dobrze, nie śmierdzi i tak dalej... Do wódki to chyba nie ma zastosowania, bo alkohol zawiera mało bakterii :)
-
Czytam - jak trafię na coś ciekawego. Jest wiele interesujących, tylko bardzo ciężko je wydłubać z zalewu tych różowiastych śmieci. Ale jak już dopadnę, to wpisuję do ulubionych i podczytuję od czasu do czasu. Przy czym jedna uwaga: jeśli ktoś prowadzi blog dla innych (koleżaneczek, koleżków), to jest to dno i trzy metry mułu. Jeśli zaś ktoś pisze dla siebie: już lepiej. Jeśli dla siebie i znajonych: perfetto! Taki graficzny na przykład: http://www.gadugadu.blog.pl/ - rewelacja. edit: ps. Cześć J!
-
Ktokolwiek ma jakiś niezapłacony mandat, niech go szybko ureguluje! Bo nie znasz dnia ani godziny.
-
Match Point z 2005, reż. Woody Allen. Polecam, świetne studium osobowości człowieka. No i manipulacja widzem, co się nieczęsto zdarza.
-
Maślanka mrągowska - uwielbiam. A już w upały to jest jedyne, co mnie orzeźwia.
-
Chrzest Polski. 966r.
-
To się nazywa 'zgliwiały'. Osobiście wolę ser żółty - plastry, grube takie opanierować i na patelnię. Mniam.
-
Jak był mały. To chyba dawno? Stawiam - 10 lat temu.
-
Czy Jest Ktoś Na Forum Fotografujący Analogiem?
Agnes odpowiedział(a) na dario128 temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
Tak. Co do Zenitów, wychowałam się na nich. Dopóki się jeden skubany nie popsuł - strzeliła migawka, naprawa nieopłacalna. No to sobie sprawiłam Nikona. -
Jeśli mogę podpowiedzieć, zgraj sobie również książkę adresową. No i zapisz hasła do kont.
-
Deżawu. Przed chwilą widziałam identycznego posta na pclab.
-
Czy Jest Ktoś Na Forum Fotografujący Analogiem?
Agnes odpowiedział(a) na dario128 temat w Fotografia, Grafika Cyfrowa
To ja. Ale to dlatego, że na razie nie stać mnie na cyferkę. -
Dotychczasowa nazwa, jak widać, wygrywa. Przyzwyczajenie - co za potężna siła!
-
Bardzo to oszczędne.
-
Może by tak przejść się do weterynarza i zapytać o jakieś sprawdzone środki odstraszające? A po fakcie zostaje jeden sposób, indiański: rozpalonym gwoździem.
-
Kiedyś grzebiąc po necie natknęłam się na grupę dyskusyjną pl.rec.uroda, gdzie właśnie był szeroko omawiany temat podróbek perfum na allegro. Warto sięgnąć do archiwum tej grupy.
-
Prognoza pogody z tv czy radia zawsze w ucho wpadnie, ale mam parę sprawdzonych sposobów. Poranna rosa (wiosną, latem) - murowana pogoda na cały dzień. Jeśli słońce mocno, ostro przypieka - pewnie będzie padało za kilka, kilkanaście godzin. Jeśli słońce zachodzi na czerwono, następnego dnia będzie wiało.
-
Heh, przeszła do historii. Trzeba zacząć obserwować forum frazira, może teraz tam się pojawi. BTW- wieki całe tu nie byłam! Żeby nie było, że ot: Cały ten zryw Owsiaka więcej robi dla zjednoczenia się ludzi we wspólnym czynie, chęci pomocy niż inne instytucje charytatywne.
-
No ale zrozumiałe, gros ludzi na tym board (jak na każdym komputerowym to faceci). Niestety, nie mogę zagłosować... bo żadna z opcji mi nie odpowiada :) A tak przy okazji, to życzę każdemu tutaj, by wasze dziewczyny/żony/partnerki jeśli nie podzielały waszych zainteresowań (co byłoby chyba szczęściem absolutnym), to były dla nich very wyrozumiałe :)