
ULLISSES
Stały użytkownik-
Postów
11277 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Treść opublikowana przez ULLISSES
-
A jaka to płyta? Pytam, bo pare miechów temu czytałem coś tutaj na forum o problemach z Nvidia Firewall czy jakoś tak. Ogólnie chodzi o jakiś wbudowany firewall na nowych nForcach (sprzętowy lub sprzętowy-programowy). Ewentualnie jakiś inny program typu: antywirus/firewall może blokować sieć.
-
Problem Z Wyszukiwaniem Plików Pomocy Proszę
ULLISSES odpowiedział(a) na dj-west temat w Microsoft Windows
Prawdopodobnie programik do sprzątania rejestru (bliżej nieznajej firmy -takie czasami mają poważne błędy) wywalił z rejestru kilka wpisów dotyczących kontrolek. Masz 3 opcje: - Instalacja systemu od nowa - Naprawa systemu przy użyciu płytki CD - Przywracanie systemu (o ile jest włączone - ja np wyłączam zaraz po instalacji) Pozostaje jeszcze jedna deska ratunku, ale nie jest pewna. Otóż jest nadzieja, że ten problem występuje tylko ja Twoim koncie. Utwórz nowe konto w Windows i zaloguj się na nie. Jeśli będzie ok, to wystarczy go sobie dostosować do swoich nawyków, przenieść skróty, dokumenty i już jesteś w domu. Na koniec można wywalić stare konto i nazwać nowe tak, jak nazywało się to poprzednie. -
Heh. Jak tylko przeczytałem pierwszy post, to już wiedziałem, że chodzi o GF :] Miałem podobny problem z GF3 na Win2003. Najwidoczniej te sterowniki od MS są zwalnone lub występuje problem ze sterownikami. Jak wiadomo, niektóre karty (a może nawet wszystkie) nie będą się dałi zainstalować, jeśli nie będzie sterowników do płyty głównej (tak przynajmniej jest na mojej płycie). Aby rozwiązać problem zainstaluj system na innej karcie. Następnie dorzuć SP2 + sterowniki do płyty. Wtedy zmień kartę na GF. Powinno wykryć i bez problemu zainstalować. Jeśli się nie uda, to powtórnie zrób instalkę na SIS, zainstaluj SP2, następnie zainstaluj sterowniki karty (w miarę nowe z nvidia.com) i dopiero po restarcie zmień kartę. Taka kolejność spowoduje, iż system użyje sterowników od nvidii zamiast tych od MS.
-
Strasznie stary może nie jestem, ale pewne doświadczenia juz mam i wnioski są takie: Aby zasnąć w miarę szybko należy: - wypić przed snem kawę (z mlekiem działa jeszcze szybciej) - wypić samo mleko - nie myśleć o niczym (bardzo ciężkie w realizacji) lub myśleć o czymś uparcie (np wyobrażać sobie, że jedzie się nowiutkim Jaguarem XJS) - próbować się uśpić - ustawiać gałki oczne do góry (powieki zamknięte) koncentrując się troszkę na tym, mówiąc sobie w myślach "zasypiam" lub "sen" - brzmi głupio, ale czasem pomaga Aby nie zasnąć, należy: - pić Colę/Pepsi itp - zjeść (cokolwiek, czekolada także) - wietrzyć pomieszczenie (nawet jeśli jest zimno) Ja mam 2 tygodnie, które występują na przemian: 1 tydzień, poniedziałek - piątek: 5.30 wstaje 6 - 14 praca fizyczna 14.30 jedzenie/picie 15.00 czasami spie (nawet do 22) od 22 do 24 staram sie położyć spac, ale róznie bywa 2 tydzień, poniedziałek - piątek: wstaję między 9 a 11 (przeważnie bliżej 11) różne zajęcia do 14 14-22 praca od 22 do bliżej nie określonej pory siedze przed kompem (nawet do 3, ale żadko) dodatkowo w większość weekednow: 6.00 wstwanie 7-8 jazda na uczelnie 8 - 18 zajecia od 20 nawet do 3 ogladamy filmy w hotelu + 1 piwko dla relaksu (bo rano znów za kierownice) 7-7.30 wstawanie :| 8 - 17 na uczelni 17 z kawalkiem - powrót do domu Ogólnie taki tryb życia jest męczący i trudno się przestawić na jakiekolwiek sensowne godziny spania. Praktycznie cały czas jestem niewyspany. Najgorsze jednak jest w weekend. 15 minut po zaczęciu wykładów/zajęć zaczynam ziewać i nawet 4 kawy z automatu nie pomagaja - najpóźniej o 12 mam dość.
-
Logicznie rzecz biorąc, to obstawiałbym coś z tego zestawu: sonda, katalizator, komputer. Po zresetowaniu komputer działa na domyślnych ustawieniach i jest ok, następnie od nowa się programuje. Otrzymując nieprawidłowe dane (lub działając niepoprawnie) źle dobiera mieszankę i samochód po tych kilkudziesięciu km dławi się - dostaje za mało/za dużo paliwa lub powietrza. W przypadku częściowego zasłonięcia chłodnicy (w celu szybszego nagrzania auta przy dużych mrozach - sam tak robię w Unie) komputer może się przegrzewać i wieszać. Jest to już jednak mało prawdopodobne. Dlatego bardziej prawdopodobne jest jednak uszkodzenie jednego z wymienionych podzespołów lub innych z nimi współpracujących. Na gazie jest ok, bo (zapewne) nie jest to sekwencja, więc nie korzysta z komputera.. Poprawcie mnie, jeśli się mylę...
-
Aby zrobić mały kontrast, to kumpel ma Audi 80 B4 2.8 i też mu pali okolo 10l, jeśli specjalnie nie przyciska.
-
Buahaha.. Lekko ich po... gięło w tym kalkulatorze AP. Wybieram sobie Fiata z silnikiem 2.0 i płace 2000 rocznie. Zmieniam na BMW i mam 2200 - niby logiczne, bo kierowcy BMW nie lubią wolno jeździć. Niby wszystko ok, ale dlaczego jak zmienię na FSO, to mam 2700?? Szkoda, że nie biorą pod uwagę takiego szczegółu jak np rok produkcji samochodu lub jego wartość rynkową. Kto niby się na to zgodzi? Zakładając, że jeździłbym takim FSO 2.0 tylko na uczelnię (50 km w jedną stronę), to na paliwo mniej wydam przez rok! A co do Tipo, to z powodów finansowych (jak to zwykle bywa) musiałem go sobie podarować. Są też jednak leszpe strony. Z czasem uzbieram trochę zielonych i kupię coś lepszego. Teraz na pociechę będzie radyjko do Una - gadanie do siebie podczas jazdy zaczyna być męczące :P Co do tematu spalania i cen paliw, to racja. Prawda jest taka, że jakie by ceny nie były, to ludzie i tak będą jeździć samochodami. Ceny Diesla zbliżają się do benzyny i różnica nie jest już tak oczywista. Ja osobiście zdziwiłbym się bardzo, gdybym wrócił kiedykolwiek z giełdy samochodem z silnikiem Diesla. Chyba, że będzie to jeden z tych nowoczesnych silników (np D4D od Toyoty).
-
Co do Golfa 3, to też nie słyszałem dobrego słowa o jego blachach - dlatego wśród Niemców zasugerowałem Polo. Ogólnie teraz Fipa naświetlił trochę sprawę. Uwzględniając argumenty Kaeres'a, to wg mnie do rozważenia podchodzi Audi 80 B4 1.9TDI i VW Polo (Classic, jeśli wolisz sedany) z takim samym silnikiem co Audi (dosłownie). Pozostaje tylko problem taki, że ojciec na pewno się na niego złakomi - jak by nie patrzeć, to lepszy od Una. Ale i na to jest lekartwo. Sprzedajesz Uno i kupujesz Golfa 2 (jeśli Ci się podoba) lub Astrę F. Tym sposobem każdy jest zadowolony. :) Edit: Sigma - o tak, śliczny samochód. Tylko to spalanie... :] Calibra - nic dziwnego. Praktycznie rozplanowanie wnętrza jest takie samo, jak w maluchu. 2 osoby z przodu, 2 dzieci z tyłu i tyle. Za tą samą kasę można mieć Vectrę A (która jest bardzo podobna, ale o niebo wygodniejsza). W wyższych przedziałach cenowych Cali, to i Vectra B się łapie. A na koniec zapytajcie się właścicieli 170-konnych wersji, jak tam spalanie u nich :P
-
Jeśli w grę wchodzi przedział cenowy podobny do tej Primerki, to samochodów jest co nie miara. Jeśli to ma być dla 19-latka, to rozsądnym rozwiązaniem będzie nie duży samochód, raczej 4 drzwiowy (aby nie zmuszać kumpli do wsiadania przez odchylanie fotela - szczególnie gdy są w stanie po spożyciu), z niedużym silnikiem i przednim napędem (nie chcemy, aby się zabił następnego dnia lub zjadły go koszty utrzymania). Jeśli już Audi to raczej A4, bo A6 to troszkę za duże jak na (chyba) pierwszy samochód. Lepiej już takie coś: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=87810176 Poza tym Mazda 626, Astra F, Vectra B, Cordoba, Ibiza, Polo (Classic), Punto 2, Brava lub coś z Francuzów. Osobiście złakomiłbym się na to: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C820249 (lub wersję hatchback). Ogólnie są 3 szkoły wybierania: 1) niemieckie wozy (tutaj wybór pada na Polo) 2) japońskie wozy (tutaj 626) 3) cokolwiek innego (tutaj osobiście biorę Cordobę, bo jest bardzo ładna a pod spodem to AFAIK Polo Classic) // Edit: // Zapomniałem nadmienić, iż jest jeszcze popularny Golf 3, oraz że Mercedesy i BMW nie wchodzą w grę z powodu tylnego napędu. Jeśli wystarczy jedna para drzwi, to można jakieś psełdo sportowe wozy brać pod uwagę - Celica, Calibra, Eclispe, Corrado itp. Są jeszcze 4x4, ale tutaj ceny idą w górę lub roczniki w dół (w zależności od tego, na co się patrzy). Finalnie jednak dla siebie biorę BMW 525iX. Wysokie koszty utrzymania wynagrodzone przez komfort, prestiż, osiągi i bezpieczeństwo (2.5L, 4x4). Modelu tego nie ma na liście, ponieważ nie łapie się rocznikiem, a kosztami utrzymania też już nie bardzo może się chwalić.
-
Widzę, że problem rozwiązany, ale mimo wszystko się wypowiem, aby ostrzec innych.. Jeśli chodzi o PMagic, to potrafi on wykryć niektóre błędy w systemie plików/tablicy partycji i je naprawić. Jeśli jednak on tego nie widzi na starcie, to już odpada. Ludzie się czepiają tego RAID0 z braku wiedzy. Jeśli jest to RAID0 sprzętowy (o softwareowym pod Windows nie słyszałem) i dyski widziane są w Dos jako 1 (bez dodatkowych sterowników), to żaden problem. Ja też poleciłbym Hiren's Boot CD, ale kolega mnie uprzedził. Używałem go nie raz. Mi jednak pomagał TestDisk (zawarty na HBC), do którego link podał ktoś kilkanaście postów wcześniej. Sam osobiście uratowałem dane 2 moich kumpli z pracy. Program ma dość duże możliwości i jest przy tym darmowy. Myślę, że również on dał by sobie radę. Reasumując: Jeśli zniknie cała partycja (partycje), to jedyny sensowny krok, to użycie TestDisk lub Acronis Disc Director(którego wprawdzie nie widziałem, ale zapewne posiada podobne możliwości - przy najbliższej okazji go sprawdzę). Wszelkie próby ręcznej modyfikacji wpisów o partycjach, używanie programów do odzyskiwania danych oraz nawet Windowsowy "scandisk" mogą znacznie pogorszyć sprawę. Jeśli jeden z nich sobie nie poradzi, to wątpię aby jakikolwiek inny program sobie poradził. Zostaje wtedy wypróbowanie pozostałych narzędzi zawartych na HBC lub wymienianych wcześniej przez przedmówców programów do odzyskiwania danych. Ale takie odzyskiwanie wymaga bardzo dużo czasu i (w niektórych programach) drugiego dysku na odzyskane pliki.
-
Ja również widziałem ten odcinek. Haczyk polegał na tym, iż tamten samochód był zarżnięty. Silnik padł kilkadziesiąt mil dalej. Co jak co, ale silniki Fiata nie są takie złe. Dlatego myślę, że jednak zostanie mi spokojnie te powiedzmy 120 KM. Jest to nadal ponad 2 razy tyle, co w Uno, przy niewiele większej wadze. Wciskanie w fotel jeszcze powinno być. Poza tym jako miłośnik samochodów postaram się doprowadzić samochód do stanu, w którym będę mu mógł zaufać. Samochód może wyglądać okropnie, ale jeśli pod względem mechanicznym przestaję mu ufać, to przyczyna musi być usunięta. Cokolwiek robię, muszę wiedzieć, co zrobi samochód w danych warunkach. Gdy jadę maluchem brata, to boję się rozpędzać powyżej 100km/h, bo samochód staje się nieprzewidywalny. Wtedy kończy się zabawa.
-
narcyz: Ręczny to standard (w Unie jest to samo). Pompa wspomagania już mnie martwi. Branie oleju także. Co do instalacji gazowej, to bierze dużo, bo (o ile się orientuję) robiona jest amatorsko - z pominięciem komputera sterującego pracą silnika. Tak samo ma inny kumpel w Kadecie 1.4i i o dziwo im to jakoś chodzi. Z drugiej strony w prosty sposób można "zdławić" silniczek :) Co do opisanego "padania", to kumpel z pracy miał podobny efekt w Astrze F(chyba już to naprawił, bo ostatnio się nie skarży). Jednak w jego przypadku nie było to zależne od pogody. Po prostu samochód bez powodu potrafił zgasnąć nie zależnie od prędkości i obrotów silnika. Co więcej, potem cięzko było go odpalić. Po dłuższej chwili nagle załapywał, aby kilkaset metrów dalej znów "paść". Działo się to zupełnie losowo - czasem 20 km i nic, a czasem 100m od domu stał. Kumpel także odwiedził chyba 3 mechaników i żaden nie potrafił ustalić przyczyny. Z racji wieku (i wartości) samochodu do serwisu firmowego się nie zbliżał.
-
combat: Chodziło mi o ten czerwony odblask na dole drzwi. Owiewek nawet nie zauważyłem... bo są czarne :P fipa: Skoro już są, to powinny być zapięte. Gdy jednak będą schowane i nie zapięte, to raczej nikt się nie czepi. Chyba że je zauważy i będzie chciał być upierdliwy. Wtedy może być problem i trochę tłumaczenia. Dopiska: Oglądałem na szybko nowy numer magazynu "Motor", w którym był między innymi test zderzeniowy. Pasażer z nie zapiętymi pasami (z tyłu) "zmiażdżył kierowcę". Strach się bać... Edit: Mam dylemat. Kumpel prawdopodobnie będzie sprzedawał coś takiego: http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=85367413 Czyli Tipo 2.0 (B+G), 130KM, chyba '91, pełna elektryka, ABS, wspomaganie, CZ, (zwykłe światła, inny kolor). Całość za dość okazyjną cenę 2000 PLN (po dobrej znajomości). Z Fiatem mam styczność w Uno '98 i poza rdzą to nie widzę powodów do narzekań. Jeśli chodzi o spalanie i opłaty za te 2 litry, to jestem w pełni świadomy. Chodzi mi jednak o to, co jeszcze muszę wiedzieć? Na co uważać? PS. Pytam, bo aktualnie te 130 "kucyków" uderzyło mi do głowy, przez co mogę nie myśleć rozsądnie :D.
-
Co do Cali, to porażka. Jak można przestylizować Cali na Alfę? Ja tam widzę duże podobnieństwo przodu do AR 156. A na widok "lexusów" to mi się noże w kieszeniach otwierają. Tylko w samochodach w ciemnym kolorze jakoś jeszcze wyglądają. Ogólnie jednak seria w czarnym/białym/srebrnym kolorze wygląda o niebo lepiej. combat: Te przednie szybki to piecowo zmieniły kolor, jakaś folia profesjonalna czy fabryczne? Poza wymianą kierunków na białe i wywaleniem odblasku na drzwiach, to nic bym chyba nie zmieniał w tym samochodziku. Bardzo ładny. Dodatkowo stosunek mocy do wagi daje zapewne całkiem fajne osiągi. Kaeres: To srebrne "Misiadusi" było by ładniejsze, gdyby miało podwójną końcówkę wydechu (2 małe okrągłe rureczki) zamiast tej rynienki.
-
No więc po kolei: Spalaniem martwię się częściowo. Nie bawię się i nie szpanuję obecnym samochodem, więc mam nadzieję, że przy rozsądnej jeździe da się utrzymać spalanie w granicach rozsądku dla takiej pojemności. Oczywiście mam zamiar autko z gazem brać, bo bogaty to ja nie jestem i chyba szybko nie będę.. BMW chcę nie dla lansu/szpanu. Typowo szpanerksie jest E36. Ja przymierzam się do E30, które szpanerskie jest tylko po obłożeniu spojlerami oraz z przyciemnionymi szybami i felgami, które stanowią połowę wartości samochodu. Seria jest po prostu normalnym, nie dużym samochodem do jazdy. W BMW podobają mi się podwójne okrągłe światła no i ogólnie lubię sedany. Silnik 2.5, bo nie cierpię lalusiów w obłożonych spojlerami Golfami 2, Calibrami itp, którym się wydaje, że ich samochody są szybkie. Takie 2.5 po małych przeróbkach i w połączeniu ze stosunkowo niewielką masę tego modelu da im popalić. Rozważam też wersję X, lecz martwi mnie kwestia spalania. Orientuje się ktoś może, czy duża jest różnica w spalaniu między 325i i 325iX (E30)? Takie X mogłoby "troszkę" ułatwić jazdę w zimie. nightstalker:: Gdyby to jeszcze wersja GTI była, nie..? :]
-
Bardzo ładna furka. Spalanie niezłe, ale domyślam się, iż na trasie raczej Ty wyprzedzasz niż Ciebie wyprzedzają. Mam nadzieję, iż to jednak zależy od masy samochodu i wagi buta kierowcy, bo przymierzam się do 325 z tego okresu. :| Domyślam się, iż wersja X już by mnie pogrzebała całkowicie.
-
Flo3: tak: http://en.wikipedia.org/wiki/Hip_hop ale również: Hip_hop Jak widać, HH może uchodzić (a nawet uchodzi) za nazwę gatunku muzycznego... Wracając do tematu, to nie wydaje mi się, aby techno było "męczące". Ta imprezka to nie festyn dla 40-to latków. Techno bardziej się sprawdzi, niż jakieś polski Big Cyc.
-
Aby wyciagnac te 40KM, to trzeba mieć wiedzę i znajomych. Jak się ma znajomości, to akurat planowanie głowicy stanowi najmniejszy problem. Do tego przeróbki tłumika i kilka innych zabiegów. Tylko kwestia żywotności takiego silnika. :D Braciszek chce od kumpla, ktory jeździł na rajdach amatorskich, kupić taki zrobiony silniczek do malacza.
-
lifanek: A co Ty wiesz o HH? Przestań bluzgać na część hip-hopu, której nie akceptujesz! Jeśli rockowe kapele mają utwory o szatanie i o miłości na jednym CD, to nie widzę powodu, dla którego w HH nie może być innych tematów niż "siedze pod blokiem i pluje na chodnik". Nie podobają Ci się, to nie słuchaj i tyle! Ja zapewne nie mogę słuchać kawałków, których Ty słychasz, ale jakoś nie bluzgam na np Abradab, którego połowa kawałków zaczyna się od słowa "trawka". Kaliber44 jest za ciężki na imprezy. Zresztą większość HH nie da się tańczyć - np ja wolę go słuchać. Jeśli chodzi o wolne kawałki, to rozbrajajacy jest dla mnie Celine Dion - "Pour Que Tu M'Aimes Encore". Poza tym inne świetne: Bonnie Tyler - Total Eclipse Of The Heart Celine Dion - All by Myself Christina Aguilera - I Still Believe Elton John - Sacrifice, I Want Love Oraz ścieżki z filmów/rockowe kawałki: Creed - With Arms Wide Open, One Last Breath Chad Kroeger - Hero (SpiderMan) Ben Moody feat. Anastacia - Everything Burns (Fantastic Four) No i koniecznie Virgin - "2 bajki". Z szybkich dodam: Elize - Automatic, No Latino i wiele innych, które są obecnie na topie Ktoś tu z z trance'm wyskoczył. Wg mnie za wysoka szkoła jazdy. Disco polo też się może nie sprawdzić. Disco polo jest dobre dla starszych. Jak się upiją, to im się podoba - tutaj chyba tak nie będzie.
-
fipa: Jeśli jeździsz głównie na gazie (a zapewne tak jest), to radziłbym poczytać opinie o tych dedykowanych pod gaz świecach w sieci i się zastanowić. Ogólnie to kwestia firmy. Jeśli robią je Bosh czy Brisk, to chyba nie ma strachu. Co innego, gdy jest to jakaś mało znana firma. Z drugiej strony świece nie są jeszcze bardzo drogie. Jak się nie sprawdzą, to kupisz normalne. Widząc przebieg maszyny nasunęło mi się pytanie: robiłeś przy tym silniku już coś? Uszczelka, pierścienie, szlif, cokolwiek z tych rzeczy? Jeśli nie, to respekt. Mam nadzieję, że mój też będzie tak ładnie śmigał.
-
Może nie precyzyjnie się wyraziłem. Mówiąc o shellu chodziło mi o explorer.exe (pulpit, menu itp - bo jest ustawiany zmienną "shell"). Skoro komputer nie będzie już używany jako komputer lecz raczej jako centrum multimedialne, to większość funckji zawartych domyślnie na pulpicie może być nieprzydatna. Natomiast potrzebne są szybkie przejścia do obsługi multimediów. Aby więc tak było, można by napisać chociażby w Delphi (aby się za bardzo nie męczyć) takiego zastępcę explorer.exe, który wyglądałby ładniej, miał duże, przejrzyste menu (na TV ciężko o ostrość) i wszelkie potrzebne funkcje dostępne od zaraz za pomocą klawiatury, myszy czy nawet pilota. Coś w stylu tego oprogramowania zawartego w nowych tunerach SAT lub kombajnów do obsługi multimediów (grafika, dżwięk i wideo w jednym). Jeśli już Delphi odpada, to jest mnóstwo nakładek na system (Aston, WinBlinds itp), które wyglądają całkiem niesamowicie. Gdyby komp był mocniejszy, to fajnie wyglądała by obsługa przez 3DNA (pulpit 3D w postaci domu).
-
M4TEUSZ: Ja po 2 ostatnich wycieczkach na uczelnię też noszę się z tym zamiarem. Ostatecznie zastanawiam się nad odłączeniem sondy. Dlaczego? Bo jak depnę ostro, to mi pali ponad 10l/100km z silnika 1.0! Zastanawiam się, czy przypadkiem stara, zniszczona sonda (siedzi tam od nowości) nie jest walnięta i źle mi komputerkiem steruje... Co do przeglądów, to kumpel ma fiestę bez klamek, czarne szyby i tylne światła, przelotówkę i kilka innych bajerków, które uniemożliwiają normalne przejście przeglądu. Na szczęście Polska to taki kraj, gdzie za 0.7 da się dużo rzeczy załatwić. :D
-
To o czym piszesz jest dla mnie oczywiste. Ja jednak mówię tutaj o "odgórnym" obcięciu transferu UP przy pomocy programu Netlimiter, który obcina transfer dla konkretnego procesu (aplikacji) bez ingerencji w nią. NetLimiter nie rozróżnia programów - widzi tylko nazwę procesu, jego exeka i jego połączenie. Po prostu tnie pasmo dla wybranego programu - symyluje, iż nasz ustalony limit to max naszego łącza. Dlatego mogę swobodnie ustawić w Emule lacze 1 Mbit, przydzieli ileśtam dla UPLOAD (około 333Kbity wg tego, co mówicie). Potem sobie włącze NL i przytne pasmo wysyłania dla tego programu na 4 KBajty. Program teoretycznie jest przekonany, iż wszystko jest ok. Moje pytanie brzmi: Czy on przypadkiem nie wykrywa (sprawdza), iż w rzeczywistości jednak wysyła tylko 4KB i w konsekwencji czy nie przycina DOWNLOAD do 12 KB??
-
Chcecie powiedzieć, iż jeśli z jakiegoś powodu (np przycięcie pasma lub nawet faktu, iż mało kto ode mnie ściąga) mam nisku UPLOAD, to program z premedytacją przycina mi DOWNLOAD (sztucznie go zaniża)? Nigdy nie czytałem żadnych instrukcji i helpów do programów P2P (po prostu biorę, ustawiam i używam), ale jeśli tak jest w rzeczywistości, to nowych rzeczy się dowiedziałem właśnie...
-
Chyba już wiem, w czym problem. Podobne jazdy miał kuzyn. Komp działał w 3 trybach: 1 - nic nie chodzi (czarny ekran), 2 - zwiecha na szukaniu dysków (pomimo odłączenia taśm od płyty), 3 - chodzi normlanie. Przy tym ostatnim zdarzały się zwiechy podczas pracy. Zrobiliśmy więc pajączka. Przeczyścili wszystko, zmienili zasilacz, taśmy, sprawdzili pamięci, bateryjkę, uruchomili i niby chodzi. Wyłączyliśmy i chcieliśmy znów włączyć a tu kaszanka - raz chodzi, raz nie. Koniec końców wniosek był jeden: płyta jest uszkodzona, padła. Stara płytka BXowa.