Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Przypadkiem przyuważyłem tą dyskusję i obie techniki są mi znane, aczkolwiek mając auto z synchronizatorem i nie tak małe i sportowe, nie stosuję ich. Moc w silniku jest - 137KM. Bardzo lubię hamować silnikiem, wiedzieć że mam wbity bieg, w miarę duże obroty, dzięki czemu będę mógł zareagować w razie czego. Nie wiem jak bardzo udarowa siła działa na układ napędowy przy redukcji biegów, ale moje sprzęgło ma 233000 km i dalej działa. Widać, że już się kończy, ale działa. Chciałem się zapytać w takim razie, czy jeśli zacznę podbijać obroty przed redukcją, to będę sprzęgło oszczędzać czy tez nie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Czyli to się wiąże z "płynną zmianą biegów" ? Pasażerowie jadący ze mną zawsze mnie chwalili za to, że nie czuć jak zmieniam biegi, bo po puszczeniu gazu, wciśnięciu sprzęgła, zmianie biegu , robię to samo co przy ruszaniu -> tak jakby "nożyczki" dodaję stopniowo gazu ujmując stopniowo nacisk na sprzęgło, tak, że ich zmiana wychodzi bardzo płynnie... (obroty ciagle na tym samym poziomie). Czy to jest ten cały mistyczny "międzygaz" ? ;) Fakt, mam synchronizatory w skrzyni, ale to chyba nie jest błędem ? Po prostu nie wyobrażam sobie jazdy jak na WRC w stylu wcisnąć na max sprzęgło, przerzucić bieg i odrazu puścić sprzęgło - efektem będzie szarpnięcie lub ostre przyhamowanie... 

 

Czyli to ma jakiś bardzo uboczny wpływ na sprzęgło ? ;) 

Międzygaz to pojemny termin.

Płynna szybka redukcja bez szarpania, zmiany prędkości samochodu nie jest możliwa bez międzygazu.

Moim zdaniem każdy kierowca powinien nauczyć sie tego na kursie prawa jazdy i taki element

umiejętności jak płynna redukcja biegu (o 1 czyli przyklładowo z 4 na 3 ) bez zmiany prędkości

powinien być składową egzaminu. Płynna redukcja to nie tylko mniejsze zużycie sprzęgla i paliwa

ale również element bezpiecznej jazdy.

Szybka redukcja bez odpowiedniego zwiekszenia obrotów może bardzo łatwo

doprowadzić do poślizgu na śliskiej nawierzchni, a jeśli to jest łuk drogi to ...

 

Tego rodzaju międzygazu dość łatwo można się nauczyć i do bezpiecznego wyprzedzania

jest niezbedne. Większość kierowców z praktyką to potrafi bo nikt nie lubi szarpania

ani zmniejszania prędkości przy redukcji biegów do wyprzedzania. Umiejętność taka nie wymaga

znajomości nazwy "międzygaz" :)

Redukując bieg trzeba wiedzieć jakie obroty powinien mieć silnik na biegu który wrzucamy przy

danej prędkości. Niby można korzystać z obrotomierza i zapamiętanej wartości obrotów

ale nie polecam takiej metody bo wymaga odrywania wzroku od drogi.

Najlepiej nauczyć się stosowania międzygazu do płynnej redukcji biegu na słuch zamiat na liczby.

Jedziemy na 4 biegu 60 km/g i zachodzi konieczność wyprzedzania wlokącego się autobusu.

W większości samochodów do bezpiecznego wyprzedzenia konieczna będzie redukcja na 3

a zwolnić nawet nie za bardzo jest jak jeśli za nami ktoś jedzie.

Jesli pamiętamy dźwięk silnika na 3 przy 60 km/h możemy dokonać idealnie płynnej redukcji

z 4 na 3 podbijając tuż przed puszczeniem sprzęgła obroty do wymaganego dźwięku.

 

Edit

Zwykły User słusznie zauważył że nieumiejętne zastosowanie powyższej recepty

mogło by doprowadzić do spadku obrotów

(gdyby nastąpiła przerwa pomiędzy podbiciem obrotów i puszczeniem sprzęgła).

Dokładniej to trzeba zrobić tak:

Tuż przed puszczeniem sprzęgła podbijamy i trzymamy obroty na

wymaganym dwięku.

Kombinacja z dwukrotnym wciskaniem sprzęgła jest zbedna.

Cała operacja redukcji jest bardzo prosta i można ją wykonać dość wolno.

Dla początkujacych:

Wciskamy sprzęgło potem zmieniamy położenie dźwigni biegów z 4 na 3

potem podbijamy (i trzymamy) obroty następnie delikatnie i płynnie

puszczamy sprzegło. Im szybciej to zrobimy tym mniej paliwa zostanie zużyte

i mniej wytracimy prędkość. Ważne jest aby dźwięk silnika pasował do

nowego biegu i prędkości auta w momencie puszczenia sprzęgła, minimalna

utrata prędkości nie jest w tym przypadku istotna (to nie wyścig).

Edit2

Zwykły User jeszcze raz uzupełnił opis o istotny element.

Opisana metoda redukcji nie dotyczy pojazdów których skrzynia nie ma zsynchonizowanego

biegu na który redukujemy (czyli ten nazwany mniejszą liczbą)

Jest to bardzo istotna uwaga bo nadal bardzo wiele modeli samochodów nie posiada synchroniczacji

pierwszego biegu (a ciężarówki i ciągniki mają jeszcze mniej wspólnego z synchronizacją biegów)

W przypadku braku synchronizacji trzeba czytać co napisał Zwykły User

Uznałem że opis redukcji warto uzupełnić o jeszcze jeden element.

Dlaczego delikatnie i płynnie puszczamy sprzęgło:

Nie zawsze udaje się trafić idealnie z obrotami w parę bieg-prędkość (zwłaszcza podczas nauki)

Płynne i delikatne puszczanie sprzęgła pozwala na delikatniejszą zmianę prędkości,

którą w przypadku błędu powinniśmy wyczuć ciałem i korygować gaz lub nawet wycofać

na moment puszczanie sprzęgła na czas korekty gazu.

Edytowane przez dwaIP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da.

To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Międzygaz to pojemny termin.

Płynna szybka redukcja bez szarpania, zmiany prędkości samochodu nie jest możliwa bez międzygazu.

Moim zdaniem każdy kierowca powinien nauczyć sie tego na kursie prawa jazdy i taki element

umiejętności jak płynna redukcja biegu (o 1 czyli przyklładowo z 4 na 3 ) bez zminy prędkości

powinien być składową egzaminu. Płynna redukcja to nie tylko mniejsze zużycie sprzęgla i paliwa

ale również element bezpiecznej jazdy.

Szybka redukcja bez odpowiedniego zwiekszenia obrotów może bardzo łatwo

doprowadzić do poślizgu na sliskiej nawierzchni, a jeśli to jest łuk drogi to ...

 

Tego rodzaju międzygazu dość łatwo można się nauczyć i do bezpiecznego wyprzedzania

jest niezbedne. Większość kierowców z praktyką to potrafi bo nikt nie lubi szarpania

ani zmniejszania prędkości przy redukcji biegów do wyprzedzania. Umiejętność taka nie wymaga

znajomości nazwy "międzygaz" :)

Redukując bieg trzeba wiedzieć jakie obroty powinien mieć silnik na biegu który wrzucamy przy

danej prędkości. Niby można korzystać z obrotomierza i zapamiętanej wartości obrotów

ale nie polecam takiej metody bo wymaga odrywania wzroku od drogi.

Najlepiej nauczyć się stosowania międzygazu do płynnej redukcji biegu na słuch zamiat na liczby.

Jedziemy na 4 biegu 60 km/g i zachodzi konieczność wyprzedzania wlokącego się autobusu.

W większości samochodów do bezpiecznego wyprzedzenia konieczna będzie redukcja na 3

a zwolnić nawet nie zabardzo jest jak jeśli za nami ktoś jedzie.

Jesli pamiętamy dźwięk silnika na 3 przy 60 km/h możemy dokonać idealnie płynnej redukcji

z 4 na 3 podbijając tuż przed puszczeniem sprzęgła obroty do wymaganego dźwięku.

Wychodzi na to, że stosuję to nieświadomie. Przy opisywanej sytuacji wyprzedzania autobusu, często z 5tego redukuję na 3ci bez jakiejkolwiek utraty prędkości, a wręcz przeciwnie, przez ułamek sekundy utrzymanie prędkości na tym samym poziomie a potem wiadomo - ogień. ;) 

 

Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da.

To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz.

Jakkolwiek błyskawicznie to zrobisz, "zwykła" zmiana będzie szybsza i efektywniejsza. :) Tylko mam pytanie, po co ponownie wbijasz sprzęgło w momencie zaznaczonym na grubo :

 

Międzygaz to wciśniecie sprzęgła i wrzucenie luzu po czym puszczenie sprzęgła, ostre dodanie gazu i znów sprzęgło wbijamy niższy bieg i puszczamy sprzęgło. Wszystko powinno być zrobione błyskawicznie. Bo jak nie to obroty w skrzyni i tak spadną, prędkość jazdy i dupe to da.

To nazywam międzygazem, inne "kombinacje" sprzęgło gaz itp. to już nie międzygaz.

Nie możesz po prostu dłużej przytrzymać sprzęgła ? Ja tak właśnie robię jak robię jazdę fast and furious. ;) 1. Wciśnięcie sprzęgła, 2. Wrzut na luz 3. Dodanie gazu z jednoczesnym wbiciem biegu 4. Puszczenie sprzęgła. 

 

Nie wiem co daje Ci taka złożona kombinacja. :) 

Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykły User podał definicję, która brzmi najbardziej sensownie, chociaż jak się pogoogla to różnie jest to rozumiane. Ciężarowcy piszą podobnie. Chociaż mi się nie dokońca zgadza, bo po przegazówce musiałem jeszcze raz uderzyć na chwilę sprzęgło i dopiero potem wciskać i wbijać bieg. Inaczej nie wchodził.

 

W sumie taka precyzyjna terminologia jest dobra na wykłady, a dla kierowcy najważniejsze jest żeby radzić sobie z pojazdem. Tak, czy inaczej, dla właściciela osobówki to średnio ważny temat i chyba można go zakończyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że stosuję to nieświadomie. Przy opisywanej sytuacji wyprzedzania autobusu, często z 5tego redukuję na 3ci bez jakiejkolwiek utraty prędkości, a wręcz przeciwnie, przez ułamek sekundy utrzymanie prędkości na tym samym poziomie a potem wiadomo - ogień. ;) 

Jeśli robisz płynnie redukcję o dwa biegi na słuch przy dowolnej prędkości to znaczy że wykonujesz

perfekcyjnie międzygaz tego rodzaju.

Poprawilem trochę receptę na płynną redukcję przy pomocy międzygazu na bardziej jednoznaczną i dla

poczatkujących.

Zwykły User podał definicję, która brzmi najbardziej sensownie

...

Ścisła definicja nie ma tu istotnego znaczenia bo z tego czy opisana metoda bezpiecznej

oszczednej redukcji podpadnie pod definicję międzygazu na drodze nie ma znaczenia.

Dla ścisłości u mnie definicja międzygaz to każde manipulowanie gazem w innej sytuacji

niż przy włączonym biegu, puszczonym sprzegle i pracującej tylko jednej nodze

tylko na gazie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciskamy sprzęgło potem zmieniamy położenie dźwigni biegów z 4 na 3

potem podbijamy (i trzymamy) obroty następnie delikatnie i płynnie

puszczamy sprzegło. Im szybciej to zrobimy tym mniej paliwa zostanie zużyte

i mniej wytracimy prędkość. Ważne jest aby dźwięk silnika pasował do

nowego biegu i prędkości auta w momencie puszczenia sprzęgła, minimalna

utrata prędkości nie jest w tym przypadku istotna (to nie wyścig).

Bingo  B-) dobrze to opisałeś, dokładnie coś takiego stosuję, szybko, precyzyjnie i "na słuch" , nie mając problemu ze zmianą o 2 (skrajnie i więcej) biegi. 

 

Człowiek stosuje coś całe życie i potem się dowiaduje, że to jakiś fajny "bajer". ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz po prostu dłużej przytrzymać sprzęgła ? Ja tak właśnie robię jak robię jazdę fast and furious. ;) 1. Wciśnięcie sprzęgła, 2. Wrzut na luz 3. Dodanie gazu z jednoczesnym wbiciem biegu 4. Puszczenie sprzęgła.

 

Nie wiem co daje Ci taka złożona kombinacja. :)

Musisz puścić sprzęgło po wbiciu luzu bo silnikiem wtedy "napędzasz" wałek w skrzyni biegów do podobnych obrotów jak ten zblokowany z kołami.

Po nabraniu obrotów znów rozsprzęglasz silnik/skrzynie aby wbić niższy bieg. Zapobiega to zgrzytowi i ułatwia wrzucenie niższego biegu.

 

 

To co robisz to wciskasz sprzęgło i rozłączasz silnik/skrzynie po czym dodajesz gazu.

Ok silnik wchodzi na obroty ale co to daje jak nie ciągnie wałka skrzyni biegów?

Po prostu przegazowywujesz na luzie ale czemu to ma służyć.

 

Wnioski nie robisz międzygazu tylko zmniejszasz normalnie biegi w końcowej fazie dodajesz gazu aby złagodzić sprzęgnięcie skrzyni/silnika ale nie łagodzisz w ten sposób zmiany biegów w skrzyni.

 

Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić.

Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy polecieli z kopyta z tematem i weszli w strefe zupełnie nie użyteczną dla użytkownika auta (z mojego punktu widzenia):

 

W ekstremalnym przypadku, jeśli kierowca ujmuje w zakręcie (lub na prostej) gazu, samochód, zamiast skręcać, pojedzie do przodu. Dlatego jedyną możliwością jest tutaj dodanie gazu przed redukcją biegu, żeby zapobiec zblokowaniu się kół. Jak ktoś jeździ szybko przednionapędowym autem to tego pewnie doświadczył. Na krętej drodze w zimie bardzo łatwo o takie zablokowanie kół. Tylko w takiej sytuacji widze sens dodawania gazu przed redukcją. Trzeba znać swoje auto na tyle, żeby umieć je ustawić w zakręcie i tyle. Ot cały temat imho.

 

U nas takie warunki zdarzają się wyjątkowo rzadko, a kierowcy jeżdżą bardzo zachowawczo. Ja np. należe do osób, którzy uwielbiają kręte górskie drogi i jazda na granicy przyczepności jest dla mnie zabawą. A reszta to po prostu jazda :rolleyes:

Edytowane przez fl0r3k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się że zaszkodzi i dlatego zawsze wymieniam na identyczny olej jaki był w silniku.

Idąc tym tropem powinieneś kupować pieczywo zawsze w tym samym sklepie, bo z innego może Ci zaszkodzić, oddawać mocz do tego samego kibla itp. itd.

 

no offence, ale trzymanie się kurczowo jednego typu oleju to głupota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić.

Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro.

Oczywiście, że mam z synchro, tylko w przeciwieństwie do ciebie, ja się tu nie wymądrzam a staram się dowiedzieć czym ów "międzygaz" jest, co daje, jakie są wady i zalety oraz czy przypadkiem tego nie robię , bo sugerując się opisem dwaIP tak właśnie jest. Aczkolwiek nie sprzeczam się, jeśli jest inaczej. Czytając twoje posty, widzę, że jednak można się czegoś dowiedzieć, więc... kontynuuj definicję jeśli możesz.

 

Co do ciągników to jeździłem tylko Ursusem 30 i 60. Zmieniałem biegi w górę i w dół i o czymś takim jak "międzygaz" NIGDY nie słyszałem. 

Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz puścić sprzęgło po wbiciu luzu bo silnikiem wtedy "napędzasz" wałek w skrzyni biegów do podobnych obrotów jak ten zblokowany z kołami.

Po nabraniu obrotów znów rozsprzęglasz silnik/skrzynie aby wbić niższy bieg. Zapobiega to zgrzytowi i ułatwia wrzucenie niższego biegu.

 

 

To co robisz to wciskasz sprzęgło i rozłączasz silnik/skrzynie po czym dodajesz gazu.

Ok silnik wchodzi na obroty ale co to daje jak nie ciągnie wałka skrzyni biegów?

Po prostu przegazowywujesz na luzie ale czemu to ma służyć.

 

Wnioski nie robisz międzygazu tylko zmniejszasz normalnie biegi w końcowej fazie dodajesz gazu aby złagodzić sprzęgnięcie skrzyni/silnika ale nie łagodzisz w ten sposób zmiany biegów w skrzyni.

 

Teraz kwestia masz skrzynie synchronizowaną czy nie? Pewnie masz to cała twoja gadka o kant ... rozbić.

Zrób tak samo w ciągniku lub samochodzie bez synchro.

Dzięki za korektę, pojazdem bez synchronizacji biegów poruszałem się ostatnio około 35 lat temu :)

Jeszcze raz poprawiłem opis redukcji starając się aby nie wprowadził nikogo w błąd jeśli

ma jakiś bieg niezsynchronzowany, przykladowo Corsa i 126p najczęściej nie mają synchronizacji

pierwszego biegu (prawdopodobnie wiele innych mniejszych samochodów nie ma)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do ciągników to jeździłem tylko Ursusem 30 i 60. Zmieniałem biegi w górę i w dół i o czymś takim jak "międzygaz" NIGDY nie słyszałem. 

No bo można poczekać aż maszyna zwolni na tyle, że obrotów nie trzeba podbijać. Ale nie zawsze można. Widać nie jeździłeś niczym takim z 2-3krotnie większym ładunkiem niż założył producent ;) Istnieje obawa, że jak utracisz pęd, to na tą śmieszną górkę przed Strzelinem nie wiedziesz. Albo gdy się zatrzymasz to już nie ruszysz, po prostu stanie dęba. Mówię o całkiem suchej drodze. No i im większa maszyna, tym ciężej zredukować przy skrzyni bez synchro bo większe siły działają - bez znacznego ładunku w 30 czy 60 wrzucisz na chama. W 12145 urwiesz wajchę a nie wbijesz jak zrobisz to źle.

Ale to już pieśń przeszłości. Coraz mniej tego się po drogach porusza, coraz więcej sprzętów z pełną synchronizacją i np. 4-stopniowym reduktorem pod obciążeniem bez żadnego sprzęgła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heja

 

to z innej beczki, zmienia się olej w manualu ??

dwaip twierdzi że się nie zmienia. 

 

 

Reszta w większości twierdzi że tak. 

 

Olej w skrzynce się też zużywa i starzeje. Według mnie powinno się olej zmienić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki powiedzcie mi proszę, do jakiego poziomu powinien sięgać elektrolit w akumulatorze? Dziad się rozładował, wziąłem go do domu i teraz czeka na podłączenie do prostownika. Zastanawiam się tylko, czy nie trzeba przypadkiem dolać wody destylowanej. W zeszłym roku przy generalnym remoncie auta, mechanik trochę dolał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki powiedzcie mi proszę, do jakiego poziomu powinien sięgać elektrolit w akumulatorze? Dziad się rozładował, wziąłem go do domu i teraz czeka na podłączenie do prostownika. Zastanawiam się tylko, czy nie trzeba przypadkiem dolać wody destylowanej. W zeszłym roku przy generalnym remoncie auta, mechanik trochę dolał.

Tak, żeby nie wystawały płyty. Jeśli nie widzisz ich, a najczęściej tak jest, to powinieneś mieć wziernik, który jak jest zielony to jest OK, jak biały to trzeba dolać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia, ale z tego co dotychczas udało mi się wyczytać dzięki uprzejmości google.pl chyba przy pełnym naładowaniu. Na razie i tak odstawiłem go żeby odtajał, bo trochę zmarznięty bidula ;) Zobaczymy jak te dziadostwo będzie wyglądać jutro po ładowaniu. Swoją drogą nie wiem co ci makaroniarze myśleli jak projektowali Seicento. Dostać się do aku przy -20*C na dworze i na dodatek po ciemku graniczy z cudem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia, ale z tego co dotychczas udało mi się wyczytać dzięki uprzejmości google.pl chyba przy pełnym naładowaniu. Na razie i tak odstawiłem go żeby odtajał, bo trochę zmarznięty bidula ;) Zobaczymy jak te dziadostwo będzie wyglądać jutro po ładowaniu. Swoją drogą nie wiem co ci makaroniarze myśleli jak projektowali Seicento. Dostać się do aku przy -20*C na dworze i na dodatek po ciemku graniczy z cudem ...

spoko żabojady też mają swoje patenty.......... Akumulator w podszybiu i dostać się można od strony schowka aby go wyjąć........... Masakra.... Na szczęście meganka daje radę pomimo takich temperatur Ufffff. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...