Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Czytałem kiedyś o pedalarzach, którzy mają trzy łańcuchy, na jednym jeżdżą, a dwa wiszą w piwnicy. Po jakimś tam czasie (albo przebiegu) zakłada się ten najkrótszy, najmniej rozciągnięty. To interesujący pomysł na marnowanie czasu

Z tego co wiem to korzyści z zaoszczędzonych zębatek są więcej warte niż stracony czas.

Tyle że ja się nie znam, jeżdżę tylko kołem do roboty w kasku z lidla.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeździsz mało to jak śmiesz zabierać głos!

 

Akurat patent z 2-3ma lancuchami to jest swietna oszczednosc czasu i pieniedzy. No ale dla jonasa rozpiac łancuch przez spinke to problem Dołączona grafika ( a przeciez i tak trzeba sciagnac łancuch do czyszczenia raz na x km )

A patent polega na oszczedzaniu korby i kasety gdyz na dluzszym łancuchu wycieraja sie zeby szybciej niz powinny.

 

Szkoda tylko ze malo to trafne Jonas. A miało byc tak elo?

Miało być mało trafne, bo wiem czemu pedalarze to robią i sam to kiedyś robiłem, tyle że z dwoma łańcuchami (używałem rozkuwacza, spinki były zbyt mainstreamowe). A potem zadek przyrósł do samochodu i rowerem przejeżdżam mniej, niż kocykowozem. W którym krzyżować opony, wymieniać łańcuszki rozrządu i amortyzatory co sezon nie widzę żadnego sensu.
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, wracając do tematu dresowozów: karbą już mam, teraz czas na dalszą zabawę. Miał ktoś kontakt z wskaźnikami temperatury oleju produkcji auto gauge? Coś takiego dokładnie:  http://www.dabtuner.pl/Temperatura_oleju-26.html

 

Chodzi mnie konkretnie o wiarygodność odczytu tego cuda - chcę zamontować sobie coś w tym rodzaju, bo to, co pokazuje wskaźnik temp. wody ma się nijak do rzeczywistej temp. oleju na silniku. Sam zegar byłby dyskretnie schowany także samochodu by nie zwieśniaczył bardzo - o montażu na górze deski nie ma mowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem u mechanika z tym moim wyciem, moja diagnoza okazała się słuszna, nawet są lekkie luzy na kole, więc 100% lewe łożysko. Zamówiłem już  z neta, bo te co oni oferowali były super jakości, ale cenowo nie akceptowalne. Ja nie potrzebuję, żeby mi to łożysko wytrzymało 100 tys, wystarczy ze 20 tys. Za tydzień jadę na wymianę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ila zaoszczędzisz na tym cudownym biznesie?

Czy zaoszczędzę, to nie wiem (pewnie suma sumarum wyjdzie drożej), ale jak mam wydać 200 czy 400 pln (albo lepiej) na kawałek blachy to podziękuję. Kupiłem takie za 130 pln (na allegro, na necie znalazłem taniej), zakładam, że te 20 tys wytrzyma, co przy moich przebiegach da jakieś 4 lata. 

 

Na chwilę obecną staram się utrzymać auto sprawne, robić to co niezbędne, ale też  chcę jak najbardziej minimalizować koszty, ponieważ mam inne wydatki, które są po prostu ważniejsze. Po wymianie samochód będzie sprawny i to jest dla mnie najważniejsze, a czy łożysko padnie o połowę wcześniej niż to droższe, schodzi na drugi plan, bo pewnie zmienię ten samochód szybciej, niż ono padnie, a jeśli nie, to znów wymienię na jakieś tanie i będzie spokój na jakiś czas. 

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na intercarsie można mieć za 165 zł RUVILLE jeśli to o to chodzi.

 

Osobiście przejechaliśmy się na "tanich hamulcach", tarcze po ok 20tyś nie zużyły się, zaczęły się rozpadać.

ja tam widzę za 454,85 tej firmy, te za 165 jest dla auta bez takiego bajeru jakim jest ABS. 

 

Serio, szukałem czegoś lepszego, ale ceny są z kosmosu jak dla mnie, za kawałek żelastwa. 

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu dzisiaj odebrałem felgi z prostowania i założyłem letnie kapcie.

Jadąc do pracy jeszcze na lichych zimówkach już było ciekawie wjeżdżając w kałuże przy 100km/h.

Kręgosłup doznał lekkiego szoku przy powrocie bo przesiadka z pączków 195/65 na 225/45 jest dosyć odczuwalna. :V

 

Za to kto by pomyślał, mając inne, stare opony z tyłu i nowe, pokryte dziwną substancją konserwującą i sprawiającą, że zachowują się jak łyse przez 200km dało się bez problemu jechać! U jelly, jonas? ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad tydzień jeździłem jaszczombem na piszczącej nawet na suchym Dębicy Passio z oberwanym tylnym amortyzatorem. Co chcesz wiedzieć o kiepskiej trakcji? Dołączona grafika

 

Nie no, na serio to jelly, bo jeszcze przez dobre dwa tygodnie nie mam szans pojeździć jakimolwiek samochodem, choćby Gulfem na ropę. A ja bardzo lubię jeździć, bo jestem blacharą.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj zaaplikowałem nowy filtr węglowy i uzyłem odświezaczo-odgrzybiacza firmy Liqui Moly. Przyjda upały to zobaczymy czy cos pomogło bo w zeszłym tygodniu jak załączyła sie kilma to już lekki smrodek było czuć z nawiewów.

 

Zaczał mi tez popiskiwac pasek przy włączonym obciążeniu, z wyłączonymi światłami cisza z włączonymi lekkie popiskiwanie. Niby nie głośno i ledwo słychać ale już taki jestem, ze mnie to irytuje Troche się zdziwiłem bo w zesłym roku wymieniony cały komplet pasek, rolka, napinacz ale zakupiłem jakiś dziwny spray do pasków klinowych, klei się to cos w cholere zobaczymy czy przestanie wydawac z siebie dzwieki po spryskaniu.

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tam sceptycznie do jakichś psikadeł na pasek podchodził.

Skoro to się lepi to zaraz wszystko się do tego zacznie przyklejać - kurz, kamyczki, piasek etc i zaraz rolki będą zajechane zwłaszcza jak nie masz osłony pod silnikiem.

Warto by było się upewnić czy to np nie sprzęgiełko alternatora o ile u Ciebie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, kosztował 11zł, a nowy pasek to ja mam założony. Nie zrobił nawet 10K km więc nie wiem do czego zmierzasz? Do tego, ze mam co 10K km wymieniać pasek? Pasek contitecha, rolki i napinacz Febi jak by ktos jeszzce chciał wysnuć jakąs teorie Dołączona grafika Jedyne co mi przychodzi na mysl to któres koło pasowe już zmęczone. Jak piski beda wracac wtedy bede analizował temat dogłebnie chociaz czytając troche na necie to niektórzy wymienili cały układ napedu paska i nadal im piszczało Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałeś chyba, że motoryzacyjne voodoo to są tanie sprawy? Dołączona grafika

 

Napinacz wymieniony, ale mógł się trafić jakiś felerny i już nie funguje prawidłowo. Może mimo wszystko zweryfikować poprawność naprężenia paska u jakiegoś mechanika z odpowiednim przyrządem? Nie wiem czy samochodowi to mają, ale przemysłowi na pewno, niestety nie pamiętam jak się to diabelstwo nazywa.

Edytowane przez jonas
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakim świecie żyjecie. Może macie Lexusy serwisowane w ASO na gwarancji ja niestety mam 12 letnią Alfe ;] Reklamowac co? Napinacz? Na jakiej podstawie skoro pasek jest napiety dobrze. Reklamowac pasek? Taaa zdejme i odesle i bede czekał aż łaskawie dostane odpowiedz od dystrybutora, a nowy i tak bede musiał kupić bo nie postawie auta w garazu na 3 tygodnie. Części kupuje od znajomego który ma sklep i wiem jak wyglądają reklamacje na zamienniki. Jak masz czas i pieniądze na zabawe z dystrybutorem to możesz reklamować, poźniej jeszzce opłacic rzeczoznawce bo oczywiście dystrybutor/producent zwali wine na inny podzespół chociazby któres z kół pasowych które wymieniane nie było, a na koncu sie okaże, ze nie miałem racji i wina jest po mojej stronie Dołączona grafika Gdybym miał pewnośc, ze winna jest w 100% ta czy inna częsc wtedy coś można zdziałac i dla zasady zereklamować ale tutaj jest za dużo czynników wpływajacych na prace napedu paska i tak naprawde nie wiem co jest winne. Może np. był zabrudzony.

 

Spray pomógł tymczasowo dzisiaj problem powrócił wiec wyszyściłem pasek i znów przestało popiskiwać ciekawe na jak długo tym razem Dołączona grafika

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jakim świecie żyjecie... Reklamowac co? Napinacz? Na jakiej podstawie skoro pasek jest napiety dobrze. Reklamowac pasek?

Ja na planecie Ziemia, nie wiem jak ty Dołączona grafika

 

Wszystko co kupujesz jest objęte gwarancją. Także usługa którą wykonano (chyba że sam montowałeś).

Jeśli są podstawy i coś ewidentnie nie działa jak powinno reklamujesz usługę lub część. Jeśli sam nie wiesz co jest grane to inna sprawa.

 

Oczywiście przebieg procedury będzie zależeć od tego jak bardzo sklep ceni sobie klienta.

Chyba że wartość zakupu nie jest warta chodzenia za tym. 

Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stawiam na kolo pasowe.

 

@xperia

Też sie obawiam własnie tego. Jak bedzie się hałas nasilał zaczne od wymiany najtanszego elementu czyli samego paska. Koło pasowe to niestety 250zł, a koło pasowe alterntora 150zł.

 

Ja na planecie Ziemia, nie wiem jak ty Dołączona grafika

 

Wszystko co kupujesz jest objęte gwarancją. Także usługa którą wykonano (chyba że sam montowałeś).

Jeśli są podstawy i coś ewidentnie nie działa jak powinno reklamujesz usługę lub część. Jeśli sam nie wiesz co jest grane to inna sprawa.

 

Oczywiście przebieg procedury będzie zależeć od tego jak bardzo sklep ceni sobie klienta.

Chyba że wartość zakupu nie jest warta chodzenia za tym. 

Jak bym wiedział królewiczu co jest nie tak to juz bym to wymienił, a nie pisał na forum. Chyba, ze masz szklaną kule i okreslisz mi, ze na 100% jest to wina tych elementów które ostatnio wymieniłem i, że sa one wadliwe wtedy moge je reklamowac. Ja niestety nie mam takiej pewności więc nie będe z siebie robił błazna twierdzac, ze sprzedano mi wadliwe cześci. Gdybym wiedział, ze to np. pasek to kupił bym nowy za 40zł a stary dla czystej zasady zereklamował. Ale na dzien dzisiejszy nie wiem czy to pasek, napinacz, koło pasowe, sprzegło alternatora...

Edytowane przez KAX_
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł podał jonas. 

 

Może mimo wszystko zweryfikować poprawność naprężenia paska u jakiegoś mechanika z odpowiednim przyrządem? 

Zapytaj w jakimś warsztacie czy mają odpowiedni sprzęt. W instrukcjach serwisowych, książkach "jeżdżę i naprawiam" bywały podane miejsca i wartości pomiaru. Niestety wyposażenie wielu warsztatów nie odbiega wiele od przedwiekowych kuźni...

 

Osobiście stawiam, że dowalił ci maksymalny naciąg na napinaczu. Ma to dla niego oczywiste korzyści. Dopóki pasek będzie cały, wszystko co ma być paskiem napędzane, będzie napędzane. Pasek szybciej się zużyje, szybciej wrócisz na wymianę.

Edytowane przez Klaus
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na to wygląda, w naszym klamocie z roku 2001 też jest już ten nowy patent.

 

slavOK, jak jesteśmy w pobliżu paska, potrafisz może w jednym zdaniu wyjaśnić, po co takie skomplikowane koła alternatorów teraz robią? Chodzi mi o koła ze jakimś magicznym sprzęgłem. Po co to sprzęgło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...