Skocz do zawartości
eryk_wiking

Wehikuł Do 5k Zł

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

 

Nigdy nie przypuszczałem, że będę poważnie rozważał zakup kombi w dieslu - i smieszno i straszno. Czy naprawdę już tak się zestarzałem? Armageddon jest bliski.

 

Gazu się zwyczajnie obawiam za te pieniądze - sensowna instalacja którejś tam generacji, tej która już nie strzela w kolektor i zasadniczo działa jak powinna, to niewiele mniej niż mam na te szalone zakupy. Kupno pojazdu z gazem to z kolei loteria - cholera wie, co tam pan Zdzisiu nawywijał.

 

Wolnossący diesel i "przyspieszenie" - jeśli wjedzie sam pod górkę, to już będzie zajebisty. Poza tym od silnika diesla nie oczekuję sportowych wrażeń, one są do pokornego zasuwania tysiącami kilometrów, a to z przyczepą, a to z cegłami w bagażniku. Śmieszne wydają mi się ekscytacje "wygrywającym" w LeMans HDi - zabierzmy mu turbo, dwa gary i półtora litra pojemności, żeby było tak, jak mają benzyniaki i do boju. No?

 

Japończyki - fajnie do czasu. Być może "czas" nadejdzie za lat 10, być może za miesiąc, być może nigdy. Za dużo tych być może.

 

Peugeota i Corsę podałem z rozpędu, po prostu na szybko nie znalazłem nic ciekawszego. Teraz już wiem nieco więcej.

 

Wyposażenie, jakiego oczekuję, to koła, silnik, kierownica i fotel kierowcy. ABS, "elektryka", klima - fajnie, ale to (klima zwłaszcza) kolejna rzecz, wokół której trzeba chodzić. Prostota jest kluczem do niezawodności, rzecze Konfucjusz. Czyli jak na razie Felicja, Nubira (krowa trochę), Lanos. A miała być kiedyś Lancia Delta Integrale, o bogowie moi, trucizny! :>

 

Priorytet to jak na razie lipcowe wakacje, WizzAir zabukowany, noclegi takoż - wypocznę i będę knuł. Nikomu z branży nie życzę szukania pracy w mieście, w którym z przemysłem słabiuchno, a najbliższe sensowne pod tym względem ośrodki z grubsza zurbanizowane są oddalone o 100 km. ChWD unsere sołtysowi, który zrobił dokładnie nic, by przyciągnąć jakieś sensowne firmy, za to podniósł trzykrotnie koszty dzierżawy gruntu, co przypieczętowało decyzję o likwidacji zakładu. Zalecam utylizować starych komunistów, jeśli tylko nadarzy się wam okazja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas podsunę kilka pomysłów:

F.H.U. CIMER - fiat bravo ?

 

F.H.U. CIMER

otoMoto - ogłoszenia motoryzacyjne, kup lub sprzedaj samochód i motocykl seat ibiza około 97, ale z silnikiem np. SDI by Ci odpowiadało, jak się rozbuja to jedzie, na trasy jest OK

 

VW POLO 1.9 SDI 132 tys KM!!! SERWIS (1080131462) - Aukcje internetowe Allegro - polo SDI około 97 roku

 

punciak I generacji ?

 

HONDA CIVIC 1.4 16V ___ SPROWADZONA___SUPER CENA _ (1069734616) - motoAllegro honda civic ?

 

to z mniejszych natomiast z większych samochodów

Laguna 1 generacji

mazda 626 (za 5 tys bedzie ciężko)

audi 80

 

 

 

 

 

golf III kombi 1.9d - nie mogłem się powstrzymać B-)

 

tak już jest - życie zmusza nas do różnych dziwacznych wyborów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwestia Diesla:

 

Jak kupisz Diesla starej szkoły - wolnossącego, to (jeśli to nie będzie francuz lub inny na F), to nie ma się czego bać. Jedyne zmartwienie to duże mrozy, przy których trzeba stosować kilka sztuczek - np dodatki do paliwa.

 

Jak kupisz Diesla nowszej szkoły, to na dzień dobry trzeba porządnie obadać turbinkę, bo strach się bać - naprawa to 1/5- 2/5 wartości auta. Masakra.

 

Na szczęście nie kupisz w tej kasie Diesla najnowszej szkoły, gdzie są delikatne wtryski, na całość trzeba dmuchać i chuchać, a naprawa kosztuje masakrycznie dużo.

 

Kwestia LPG:

LPG nie ma się co bać. Kilka uwag i testów:

 

1. Klapki są be.

Jak są klapki antywybuchowe na silniku, to dla swojego spokoju zamykasz maskę i jedziesz oglądać co innego. Montowane są przy plastikowych kolektorach, aby je chronić przed wybuchem. Jak nie ma klapek, to albo gość jest idiotą, albo ma metalowy kolektor.

 

2. Działanie i przełączanie.

Na obu paliwach auto powinno chodzić w miarę równo (wiadomo, że to nie nowe auto). Nie powinno prychać i dławić się (obroty nie powinny spadać poniżej 600). Auto nie powinno się też mocno dławić przy przełączaniu (przełączanie bez dławienia jest dopiero od 3 generacji bodajże). Jak auto się dławi na benzynie, a kontrolka rezerwy świeci, to zapewne gość zarżnął pompę paliwa. Gość oszczędza na wszystkich, auto trzeba sprawdzać 2 razy dokładniej.

 

3. Test na strzelanie.

Pytasz gościa, czy nie strzela w kolektor. Jak gość będzie się zarzekał na wszelkie świętości, że nie strzela, to testujesz ;]

Odpalasz (dobrze żeby silnik był zagrzany - najlepiej robić test po jeździe testowej) i gazujesz w miejscu na gazie od 1 do 7 tysi po kilka razy w różnym tempie. Podobnie robisz na każdym biegu - jedziesz powoli żeby tylko się toczył na danym biegu i kilka razy gaz w podłogę. Jeśli są słabe świece, kable lub coś nie tak z instalką lub zapłonem, to strzeli na bank.

 

4. Luźny test.

Kolejny test wart uwagi, to jazda na luzie na gazie. Niektóre auta (zależy to chyba od rodzaju instalacji) lubią gasnąć na gazie, gdy damy na luz. Wprawdzie na luzie jeździć się nie powinno (bo nic specjalnie to nie daje), to jednak auto nie powinno gasnąć. Jak gaśnie, auto odpada - albo łapie lewe powietrze, albo źle ustawiona instalacja.

 

Do kolegi wyżej

Nie wyobrażam sobie pokonywania takich odcinków codziennie w małym aucie. Ja wiem, że przedstawiciele handlowi takimi jeżdżą, ale oni muszą. Nasz kolega nie musi - może brać coś bardziej wygodnego. Z wymienionych celowałbym w Audi i Mazdę tak trochę. Golfa bez rudej w tej cenie nie dostanie. A z rudą to ja bym podziękował. Sam silnik zaś bardzo fajny. Do wyścigów się nie nadaje, ale nieźle jeździ i ma bardzo przyjazne dla portfela spalanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chce wygodnie i luksusowo za 5 kafli to bmw 525 z gazem z okolic 91 roku, będzie luksus... nie da się za 5 tysięcy kupić cukierka, nie oszukujmy się, jak kupi coś mniejszego to przynajmniej pakiet startowy będzie tańszy.

 

za 5 tysi z tymi wymaganiami jakie stawia kolega jonas to albo coś z początku lat 90 tych albo jakiś koreaniec typu lanos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES wyczerpał chyba temat jeśli chodzi o diagnozę gaziaka. W sumie jak instalacja była dobrze serwisowana to nie ma się czego bać.

 

Lanos to jest w połowie na częściach opla, dokładniej chyba pół silnika i skrzynie są oplowskie, tylko lanos kolektor ma plastikowy a opel metalowy...

 

Odnośnie zapalania w zimie, "garażuję" na parkingu pod chmurką i tej zimy po tygodniu postoju nie miałem problemów z odpaleniem, natomiast wielokrotnie widziałem pod blokiem jak właściciel golfa 4 tdi pożyczał prąd od taksiarza:)

Edytowane przez enter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezdzilem kumpla Corsa z silnikiem 1.5 w dieslu (za Chiny Ludowe nie pamietam jaki rocznik i co jeszcze ten diesel mial za znaczki - na pewno mial poltora litra) i musze powiedziec, ze autko bardzo przywoite - ruszalo sie zwawo (biorac poprawke na to, ze jezdzilem w zasadzie tylko Astra Classic 1.4 16V), nie bylo az takie ciasne (mam 184cm wzrostu), a nie powinno byc drogie.

 

Moim zdaniem nie ma co dramatyzowac i wciskac jonasa na sile w kombi. Przypominam, ze on chce jezdzic tym autkiem sam, a nie w pieciu, wiec moze sobie dowolnie odsunac fotel czy zrobic miejsce na lokcie, nie przejmujac sie pasazerem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj nie chodzi o miejsce, bo samemu to nawet w maluch można czuć się komfortowo. Problem stanowi zawieszenie, elastyczność silnika (na 50km trzeba się trochę namachać) oraz wyciszenie wnętrza - zatykanie uszu kolanami (jak w 126p) to nie jest rozwiązanie na takie trasy. ;]

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych wymienionych, to raczej wolałbym uniknąć Francuzów oraz Japończyków - ceny części (szczególnie przy tych drugich) potrafią niemile zaskoczyć. 

 

Podaj mi przykłady tak strasznie drogich części do japońca w tych pieniądzach. Może za stary trochę, ale np. Lancer IV gen. prod. do 92r. Kupić za 3kafle w dobrym stanie z gazem i można jeździć. Komplet amorów KYB na tył kosztował mnie 300zł. Dużo?

 

Colt 92-96. Pasek i napinacz rozrządu-200zł. Amory j/w. Tarcze i klocki nie kosztują też 1000zł. Ja to nie wiem skąd te mity o drogich częściach do japońców O_o Może że jakiś galant 99 w górę to się zgodzę. Ale mówimy o aucie do 5kafli. A tu Colcik imho z gazem, jak znalazł. Benzyny zeżarł mi na trasie 500km jakieś 6l/100 ;-) Gazu jak zje 7-8 to pewnie max.

 

 

Wiem że 'sroka swój ogon chwali' czy coś takiego, ale Hondy to samo, Civic tani w utrzymaniu a spali mało. No i najważniejsza jest bezawaryjność tych aut. W ciągu 3 lat dwa miśki miałem, teraz 3 Colt, taki jak poprzedni. I tak samo się nic w nich nie psuje :-)

 

P.S. Jedna wada, silniki wiertareczki wysokoobrotowe. Ani Lancer ani Colt nie lubi przyśpieszać od 2k RPM. Normalna jazda do 3-4,5k RPM. Więc może się czasami trochę głośniej zrobić.

Edytowane przez Havoc
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz doczytałem dla kogo to auto:)

Jonas.....chyba nie kupisz starego agroklekota!:D

Imho jedyną opcją jest Lanos +LPG

Swoja droga Jonas, jak opchniesz jaszczomba to chyba troszke wiecej za niego dostaniesz niz 5k?

Daewoo Lanos 1.5 8V GAZ STAN DOBRY !!!, 1998r., 1500cm3, 86KM - otoMoto tez czerwony;)

 

A na forum Lanci jeden user za wszelką cenę chce sprzedać:

Fiat Multipla, 2000r., 1591cm3, 103KM - otoMoto

Cena do sporej negocjacji...imho poważnie bym się zastanawiał za te 9k dostaniesz 10 latka z LPG (zakladam ze w tej cenie sie zmiescisz)

Fiat....sam wiesz jakie ceny czesci sa...

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jonas.....chyba nie kupisz starego agroklekota!:D

Weź nie wk... :>

Dentysty też nie lubię, a czasami trzeba. Nie jestem w stanie pokochać żadnego klekota, którym jeździłem do tej pory, bo charakterystyka znakomitej większości tych silników to spektakularna porażka, ale nie kieruję się tu uczuciami, tylko czystym pragmatyzmem. Ma jeździć dużo dużo mnóstwo mnóstwo i nie zajmować uwagi więcej, niż to niezbędne.

 

Lanos + LPG - hmm, zobaczymy co będzie łatwiej znaleźć, Felicję 1.9D czy to.

jak opchniesz jaszczomba to chyba troszke wiecej za niego dostaniesz niz 5k?

Jaszczomb zostaje, to oczywiste. Potrzebne nam będą dwa samochody, ale nie zamierzam się pozbywać wszystkich oszczędności, stąd ograniczenie do tych 5k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

imo lanos jest sporo lepszy od felicji. i nie mówię tu o względach technicznych, tylko o tym jak czujesz się za kółkiem. Po prostu w porównaniu do feli daje jako takie wrażenie cywilizacji. O tym, że jego design jest zadziwiająco przyjemny dla oka jak na wiek, klasę i pochodzenie auta też warto wspomnieć. No i w końcu wolałbym 100x bardziej benzynę z LPG niż diesla i to jeszcze wolnossącego.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak już jest - życie zmusza nas do różnych dziwacznych wyborów...

Popieram w całej rozciągłości :-D

Chciałem kolejne volvo kombi albo lr discovery, ale w portfelu zrobilo sie zbyt luzno i skonczylo sie na FFuuu - Fiat Ulysse robiony we Francji na liniach PSA :-D

I po 3 tyg i tysiacu km jestem zadowolony - przejscie z '89 do '98 robi zaj.. roznice, a diesel tez jest fajny. To 2.1 TD - peugeotowski xud11 czyli stary dobry oldskul bez wynalazkow, w porownaniu z 2.3 wyjechanym z lpg koszty te same a babrania i zmartwien mniej.

Tak wiec sam mowie otwarcie - nie ma sie co zapierac, bo tylko krowa nie zmienia zdania, tylko poogladac i sie przejechac, bo mozna sie mile zaskoczyc. Nawet francuzami i wloszczyzna :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje...też uważam że Lanos to najlepszy wybór. Całkiem trwały i j.w. czuć odrobine cywilizacji.

 

Choć ze starych diesel'i np Vectra 1.7D to o ile dobrze pamiętam silnik to konstrukcja Isuzu, wytrzymała i nie sprawiająca kłopotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesel za takie pieniądze i z tych roczników to IMO już się zbliża do kresu swojego żywota.

Ja się nawet nie zastanawiałem nad zakupem małego samochodu w tej kwocie, wystarczyło szukać tylko wśród mniej popularnych marek.

 

OKAZJA! Rover 820 Ti! klima ! LPG ! nowe części (1088059004) - motoAllegro

 

Koszty części są niewielkie, przykładowo rozrząd to ~220zł. Cenowo można plasować przy częściach japończyków. W tym modelu masz turbo + lpg co jest dobrym połączeniem pod względem mocy i oszczędności (pod warunkiem że instalacja jest porządna), sam samochód to klasa E - tyle miejsca z tyłu nie znajdziesz w większości nowych samochodów dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta sztuka jest imho coś niepewna, gość pisze że nowa pompka i lusterko a te rzeczy sprzedaje na innych aukcjach :) Napisałem do niego z ciekawości, zobaczymy czy odpowie. Mam identyczna 820 w tym kolorze w wersji 200KM z 96r. Turbina w zadziwiająco dobrym stanie a przejechałem już nią trochę, do setki 7,3s także miło czasami zgasić uśmiech niektórych kierowców :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

No więc pomagałem w rozkminie Jonasowi i chyba taka rozkmina teraz musi dopaść mnie. Dostałem ofertę pracy na wakację w windykacji, praca polega głównie na jeżdżeniu po całym województwie. W prawdzie mogę wziąć samochód rodzinny ale jak coś się z nim stanie to więcej wyrzucę w naprawę niż zarobię. Dodatkowo pracodawca oferuję pokrywanie kosztów związanych z samochodem. Dlatego myślę nad jak najtańszym autem, które dodatkowo ma jak najmniejsze koszty utrzymania i pali jak najmniej. Nie może to być 106 czy Tico bo do tras się to nie nadaje a będę robił co najmniej 200km dziennie. Bardziej myślę o jakimś wygodnym sedanie z kuchenką gazową. Ewentualnie może jakieś Copue coś w stylu tego http://otomoto.pl/ford-probe-polecam-okazja-C13728434.html

Edytowane przez chronicsmoke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Turbobenzyna? I do tego z LPG? Toż to strzał w obie stopy śrutami ze solą. Przy takich przebiegach i tej cenie TURBO to słowo, którego trzeba unikać jak ognia - szczególnie w benzynie. I nie daj sobie wmówić, że jak gość wymienił nie dawno, to już się nie popsuje. Poza tym tam by musiała być sekwencja, bo 2 generacji na turbie to jakoś sobie nie potrafię wyobrazić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A niektórzy polecają starsze turbodiesle ;)

Wiadomo że turbina to pierwsza rzecz, na którą trzeba uważać, ale jeśli jest w dobrym stanie to nie widzę problemów.

 

Ja sugeruje tylko wolnossącego. Wiadomo że wszelkie doładowane odpadają w tej cenie/roczniku.

 

Co do Rover'ów to radze się trzymać z dala chyba że modele oparte na Hondach. Cała reszta to kupa złomu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@rafa

Praktycznie wszystkie Rovery były oparte na Hondach (prócz 75), masz jakieś doświadczenia czy tak po prostu doradzasz bo słyszałeś?

 

@ULLISSES

Do swojego będę wkładał sekwencję bo stanowczo przy tych cenach nie mam już ochoty tankować benzyny. Zagazowanie to kwestia w jakim stanie jest silnik i turbina, także nie ma co wyrokować od razu.

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weź nie wk... :>

Dentysty też nie lubię, a czasami trzeba. Nie jestem w stanie pokochać żadnego klekota, którym jeździłem do tej pory,.....

 

Nadal nie wieże w to co czytam, mistrz szyderstwa to pisze!?

O nie! Mój drogi, w przypadku dentysty jesteś w czarnej d***e, bo raczej zamiast niego do ginekologa czy dermatologa nie pójdziesz....natomiast w sytuacji w której jesteś, masz alternatywę w postaci podtlenku gazotu...:)

 

ps. ja tam diesla nie skreślam, jeno raczej myślałbym o nowszych konstrukcjach, niż starych agroklekotach w wolnossaku...ale moje serce i tak jest z 3,2 JTS:)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesel za takie pieniądze i z tych roczników to IMO już się zbliża do kresu swojego żywota.

Ja się nawet nie zastanawiałem nad zakupem małego samochodu w tej kwocie, wystarczyło szukać tylko wśród mniej popularnych marek.

 

OKAZJA! Rover 820 Ti! klima ! LPG ! nowe części (1088059004) - motoAllegro

 

Koszty części są niewielkie, przykładowo rozrząd to ~220zł. Cenowo można plasować przy częściach japończyków. W tym modelu masz turbo + lpg co jest dobrym połączeniem pod względem mocy i oszczędności (pod warunkiem że instalacja jest porządna), sam samochód to klasa E - tyle miejsca z tyłu nie znajdziesz w większości nowych samochodów dzisiaj.

 

Szczerze i bez szyderstwa życzę szerokości i tysięcy kilometrów bez problemu, ale to całkowite przeciwieństwo tego, czego szukam. Turbo, LPG, egzotyka i niemały jak na benzynę przebieg - to może być piękny fetysz na niedzielne wypady celem polansowania się po okolicy, ale nie ma nic wspólnego z dupowozem mającym rocznie robić 50k km bez większego stęknięcia.

Nadal nie wieże w to co czytam, mistrz szyderstwa to pisze!?

O nie! Mój drogi, w przypadku dentysty jesteś w czarnej d***e, bo raczej zamiast niego do ginekologa czy dermatologa nie pójdziesz....natomiast w sytuacji w której jesteś, masz alternatywę w postaci podtlenku gazotu...:)

 

ps. ja tam diesla nie skreślam, jeno raczej myślałbym o nowszych konstrukcjach, niż starych agroklekotach w wolnossaku...ale moje serce i tak jest z 3,2 JTS:)

 

Nie wierzę, że piszesz "nie wieżę" :>

 

Miły mój, serce i dusza tkwią bez reszty przy benzynowym spaghetti, ale jeżdżenie do pracy 200 km dziennie Deltą Integrale, abstraciach!ąc od wątpliwej ekonomiczności przedsięwzięcia, zakrawa na profanację. Gaz to kolejna rzecz, która może się popsuć, która wymaga częstszych wymian filtrów i droższych przeglądów - pamiętaj Konfucjusza. Teraz mam samochód, w którym jedyną elektroniczną rzeczą jest immobilizer - niedawno zdechł od niego kluczyk, a ponieważ nie miałem drugiego, trzeba było wybaksować 450 zł na nowy. Ile to kosztuje w "niedrogim japońcu", którego przestali produkować dekadę temu? No tak, one się nie psują. Nigga, please :>

 

Sam się z siebie teraz śmieję, ale wielkiego wyjścia nie ma. Zresztą auto jak auto, kwestia drugorzędna, najważniejsze żeby szybko i sprawnie zaczepić się w jakiejś sensownej robocie w Poznaniu lub okolicach.

Elektronik utrzymania ruchu z siedmioletnim stażem w przemyśle i paroma bonusowymi uprawnieniami, w tym SEP i wózki widłowe - anyone? :>

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze i bez szyderstwa życzę szerokości i tysięcy kilometrów bez problemu, ale to całkowite przeciwieństwo tego, czego szukam. Turbo, LPG, egzotyka i niemały jak na benzynę przebieg - to może być piękny fetysz na niedzielne wypady celem polansowania się po okolicy, ale nie ma nic wspólnego z dupowozem mającym rocznie robić 50k km bez większego stęknięcia.

 

Ale to jest samochód za mniej niż 5tyś, taką chcesz przeznaczyć kwotę na auto i chyba nie spodziewasz się dostać samochód z przebiegiem poniżej 120tyś km za te pieniądze? :) Jakie auto nie kupisz w tej cenie, to spodziewaj się mniejszych czy większych wydatków związanych choćby ze zwykłym zużyciem części, o awariach nie wspominając. Ja swoim zrobiłem do tej pory 15tyś km i przez ten czas jedyną usterką był wysprzęglik, normą jest przez ostatnie pół roku u mnie robienie miesięcznie przynajmniej 2tyś km i bynajmniej nie narzekam, no może poza spalaniem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@rafa

Praktycznie wszystkie Rovery były oparte na Hondach (prócz 75), masz jakieś doświadczenia czy tak po prostu doradzasz bo słyszałeś?

 

Ponad cztery lata pracy jako doradca serwisowy m.in w serwisie Rover'a...wystarczy? B-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest samochód za mniej niż 5tyś, taką chcesz przeznaczyć kwotę na auto i chyba nie spodziewasz się dostać samochód z przebiegiem poniżej 120tyś km za te pieniądze? :) Jakie auto nie kupisz w tej cenie, to spodziewaj się mniejszych czy większych wydatków związanych choćby ze zwykłym zużyciem części, o awariach nie wspominając.

Spodziewam się czegoś między 250 a 300k km, przy czym nieśmiało i po cichu marzę o czymś co ma w okolicach 200k. Realnego przebiegu, ten na zegarach dobrzy koledzy ustawią mi wedle życzenia, jeśli zechcę.

 

Spodziewam się też mniejszych lub większych wydatków, dziesięcioletni diesel, w dodatku z tak "prestiżowego" segmentu jak Skoda, raczej nie robił za auto reprezentacyjne w niedziele pod kościołem (chociaż jeśli są ludzie skłonni uznać na serio takie VW za markę prestiżową ...). Tyle że jak coś się już wysra, to niech nie kosztuje czterocyfrowej kwoty - odpada więc m.in. turbo wszelakie, niebanalne systemy elektroniczne i takie tam duperele. Kanałem dysponuję, śrubki przykręcać umiem, coś tam z mechaniki kojarzę - Konfucjusz, bracie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że piszesz "nie wieżę" :>

 

Teraz jak mi nie podkreśli wyrazu to przyjmuję że jest dobrze jak aksjomat....oszczędzam "musk" (copyright by Łowcy.B) ^^

 

Miły mój, serce i dusza tkwią bez reszty przy benzynowym spaghetti, ale jeżdżenie do pracy 200 km dziennie Deltą Integrale, abstraciach!ąc od wątpliwej ekonomiczności przedsięwzięcia, zakrawa na profanację.

 

Broń Cię Panie Boże!!!!

Ale podsunąłeś mi świetny pomysł:

Lancia Delta LX, 1996r., 1747cm3, 113KM - otoMoto

To prawie jak fiat:) bywa kapryśne, ale zaspokoiłbyś potrzebę serca i duszy! I droga nie jest w utrzymaniu.

 

Gaz to kolejna rzecz, która może się popsuć, która wymaga częstszych wymian filtrów i droższych przeglądów - pamiętaj Konfucjusza.

 

jonasie drogi teraz przesadzasz, owszem LPG bywa problematyczne....ale tylko gdy ludzie poskładają coś do kupy na dziwnych częściach, i jeżdżąc na starych świecach ze zużytym reduktorem narzekają jaki to lpg jest beee..

 

Teraz mam samochód, w którym jedyną elektroniczną rzeczą jest immobilizer - niedawno zdechł od niego kluczyk, a ponieważ nie miałem drugiego, trzeba było wybaksować 450 zł na nowy. Ile to kosztuje w "niedrogim japońcu", którego przestali produkować dekadę temu? No tak, one się nie psują. Nigga, please :>

 

Nie ma niedrogich japońców;) Dlatego ja polecałem ci niedrogiego koreańca:D niby małe żółte rączki takie same, a jednak te koreańskie dużo tańsze:)

 

Sam się z siebie teraz śmieję, ale wielkiego wyjścia nie ma. Zresztą auto jak auto, kwestia drugorzędna, najważniejsze żeby szybko i sprawnie zaczepić się w jakiejś sensownej robocie w Poznaniu lub okolicach.

Elektronik utrzymania ruchu z siedmioletnim stażem w przemyśle i paroma bonusowymi uprawnieniami, w tym SEP i wózki widłowe - anyone? :>

 

Good luck:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I takie kwiatki sadzisz? ;) To może inaczej, jakie są konkretne zarzuty?

 

Jakie kwiatki? Cała seria silników z serii K była mało udana a szczególnie model 1.4l. Kiepskie silniki to mało?

Tylko że ja może mam na myśli modele zbyt młode w stosunku do pytania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...