Skocz do zawartości
Gość Pigmej

Polska Przestała Istnieć!

Rekomendowane odpowiedzi

Unikneliśmy recesji w bardzo znacznym stopniu dzięki temu że nie wprowadono u nas wspólnej waluty i zachowaliśmy dzięki temu

elastyczność proporcji kosztów pracy w stosunku do cen unijnych.

:lol2: :lol2: :lol2: :lol2: Skąd to przekopiowałeś ? Z pudelka-biznesu ?

 

W Łotwie, Estonii, na Węgrzech, Czechach jest pewnie euro, skoro u nich recesja szaleje ?

 

Powodów dla których unikneliśmy recesji jest tyle ile analityków. Mieliśmy po prostu szczęście + euro z zagranicy + Euro2012 + nic nie robienie rządu(bo niektóre pomysły były rodem z filmów s-f) + nasza mentalność, przedsiębiorczość i zaradność w trudnych sytuacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekki offtop odnośnie zaradności polaka. w parlamencie ue jak jest sprawa do rozwiązania która przypomina inne już kiedyś zaistniałe woła się oczytanego niemca czy francuza... jak sprawa jest bez wyjścia i nie było nic podobnego woła się młodego polaka ;) ot taki mały offtop. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Na pewno nie ma zabezpieczenia od wahań walutowych za darmo. [...]

2. [...] Decyzja jaką musi podjąć rząd jest nie czy wprowadzić euro bo to już zostało podjęte tylko kiedy żeby się nam to opłacało najbardziej.

1. A jednak jest. Tylko socjalistyczna ekonomia jakiej uczą w państwowych szkołach tego nie zna. Dlatego nie jest w powszechnym użyciu.

2. Zgadza się. Jestem za rokiem 8888.

 

Stany Zjednoczone Europy. Wszystko na ten temat - ta sama struktura.

Chcieliście za młodu do USA ? USA przyszło do Was.

Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, a nie Stany Zjednoczone Europy- za tym chyba nikt normalny nie marzy. Za USA ludzie SZALELI bo był tam swego czasu prawdziwy kapitalizm (teraz już prawie nie ma- też komuna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. A jednak jest. Tylko socjalistyczna ekonomia jakiej uczą w państwowych szkołach tego nie zna.

Moja ciekawość zżera mnie od środka. Jaki to sposób ?

2. Zgadza się. Jestem za rokiem 8888.

Swoją drogą to wielu przeciwników wprowadzenia euro dało stanowcze TAK dla euro. Taki mały paradoks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Skąd to przekopiowałeś ? Z pudelka-biznesu ?

...

To jest oczywiste nawet dla średnio-rozgarniętych.

W maju 2008 wspomniałem o groźbie kryzysu na skalę sprzed 80 lat.

zgadnij skąd przekopiowałem.

http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic...p;#entry2992403

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest oczywiste nawet dla średnio-rozgarniętych.

W maju 2008 wspomniałem o groźbie kryzysu na skalę sprzed 80 lat.

zgadnij skąd przekopiowałem.

Wybacz, nie jestem średnio-rozgarnięty. Można by rzec, że jestem specjalnej troski i opieki...

 

Teraz chciałeś się pochwalić, że dobrze przewidziałeś przyszłość. Plus dla Ciebie. Tylko tam nie piszę, że Polska uniknęła recesji dzięki złotówce i coś tam coś tam... ?

 

Żeby tak nie lać cukru i słodyczy powiem Ci, że pierwsze oznaki kryzysu były widoczne już 2007. Załamanie się rynku nieruchomości, kredyty subprime. W 2008 bessa już szalała na rynkach. Następnym kryzysem może będzie niewypłacalność przeciętnego Amerykanina który ma 20 kart kredytowych i właśnie go zwolniono z pracy...

 

Aaaa i Chiny raczej pomogły nie upaść USA niż pogrążyły je w kryzysie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie olać to.

A że ktoś nie będzie miał za co żyć.... A co! Nic tylko się cieszyć!

Ehh mamy w Polsce społeczeństwo obywatelskie, nie ma co...

No tak, w koncu obywatele wszystkich krajow strefy Euro klepia taka biede, ze az piszczy. <_<

 

Powodów dla których unikneliśmy recesji jest tyle ile analityków. Mieliśmy po prostu szczęście + euro z zagranicy + Euro2012 + nic nie robienie rządu(bo niektóre pomysły były rodem z filmów s-f) + nasza mentalność, przedsiębiorczość i zaradność w trudnych sytuacjach.

+ kilka decyzji (m.in. o obnizeniu stawek PIT), ktore dzikim fartem zbiegly sie z kryzysem i wyszly nam po dwakroc na zdrowie ;)

 

Za USA ludzie SZALELI bo był tam swego czasu prawdziwy kapitalizm (teraz już prawie nie ma- też komuna).

Za USA ludzie szaleli, bo to byl "naturalny przeciwnik" ZSRR...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

powiem Ci, że pierwsze oznaki kryzysu były widoczne już 2007.

...

Aaaa i Chiny raczej pomogły nie upaść USA niż pogrążyły je w kryzysie...

Pewnie że były widoczne, dla mnie już w kwietniu 2007 zanim doszło do załamania gieldy

zgadnij skąd to przekopiowałem gdy giełda jeszcze rosła:

http://forum.purepc.pl/index.php?showtopic...=stopy&st=0

Co do Chin to owszem pomogły wykupem obligacji bo musiały ale wcześniejsze inwestycje amerykańskie w Chinach to coś

zupełnie innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to bardziej mnie martwi co będzie po wprowadzeniu wspólnej waluty. Jak nasza gospodarka na to zareaguje. Osobiście patrząc na przykład Słowacji mam złe odczucia. I osobiście jestem na nie. Znajomi mieszkają dość blisko granicy i w sklepach bez względu na porę przebywa sporo Słowaków robiąc zakupy. I to nawet takie podstawowe do kilku produktów jak chleb , mleko, masło, wędliny etc. Normalnie żal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy najeżdżają na unie, traktat i euro ze to jest takie niesamowte zło i tragedia. A tak jakby zapominamy przez kogo jest w polsce tak jak jest. Przez tych pożałowania godnych "przedstawicieli narodu" nic dla nas nie robią a wręcz utrudniają. Najgorsze jest to ze nie ma dla nich żadnej alternatywy a glosować trzeba ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie olać to.

A że ktoś nie będzie miał za co żyć.... A co! Nic tylko się cieszyć!

Ehh mamy w Polsce społeczeństwo obywatelskie, nie ma co...

Zakładam, po powyższym, iż jesteś konserwatystą.

JUŻ z tym nic nie zrobisz. Trzeba było być na ulicy z transparentem, żądając referendum. Tak samo będziesz mówił, gdy już wprowadzą Euro? Nie chcesz - dołacz do protestujących, zbierajcie podpisy itd Oczywiście, jesli wiesz co oznacza dla nas Euro.

 

Szczerze to bardziej mnie martwi co będzie po wprowadzeniu wspólnej waluty. Jak nasza gospodarka na to zareaguje. Osobiście patrząc na przykład Słowacji mam złe odczucia. I osobiście jestem na nie. Znajomi mieszkają dość blisko granicy i w sklepach bez względu na porę przebywa sporo Słowaków robiąc zakupy. I to nawet takie podstawowe do kilku produktów jak chleb , mleko, masło, wędliny etc. Normalnie żal.

Słowacja jest zbyt małym krajem, aby była użyta jako przykład do porównania. Patrz na Hiszpanię. Początkowo wielki boom, później przyszły mrozy i spieprzyły im plony - mieli problem, a teraz hiszpanie jeżdżą po świecie z walutą o wiele więcej wartą niż ich Peso.

 

Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, a nie Stany Zjednoczone Europy- za tym chyba nikt normalny nie marzy. Za USA ludzie SZALELI bo był tam swego czasu prawdziwy kapitalizm (teraz już prawie nie ma- też komuna).

Nazwałem obecną Europę tak, aby porównać ją do USA, gdzie osobne stany z ich osobnym prawem, mają nad sobą jeszcze prawo federalne. Wszystkie stany weszły w traktat, choć nie musiały. Nie wszyscy chcieli i stąd była tam taka mała wojenka.

 

Za USA ludzie szaleli, bo to byl "naturalny przeciwnik" ZSRR...

A jeden dolar i 83 centów nie był czasem wart dużo więcej nić ówczesne pieniążki?
Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, a nie Stany Zjednoczone Europy- za tym chyba nikt normalny nie marzy. Za USA ludzie SZALELI bo był tam swego czasu prawdziwy kapitalizm (teraz już prawie nie ma- też komuna).

Hehe, jeszcze tylko podpis czeskiego prezydenta i pewnego dnia obudze się w Polskiej Republice Rad. Do czego to doszło, bratamy się z dawnymi wrogami (Niemcy) i tracimy suwerenność. Kapitalizm właściwie nie istnieje w tej dzisiejszej Unii, a stosunki z Rosją zależą już tylko od rządu UE.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna nadzieja, że to się szybko rozpadnie - coś tak niewydolnego musi paść, tak myślę.

O ZSRR mówili to samo krótko po tym, jak powstał.

A niewydolność to m.in. sprawka pastowanych imigrantów diabli wiedzą skąd, którzy ochoczo wyciągają brudne łapy po socjal, nie dając ani obola w zamian. No i francuskich komunistów, których zjawisko Żelaznej Kurtyny niczego nie nauczyło.

Zresztą bez unoszenia się, polski rolnik też nie jest bez winy jeśli chodzi o ciągnięcie ze wspólnej kasy. Niejeden zdziwił się, jak po przepierniczeniu dotacji na zakup Gulfa zjawiła się jakaś komisja i zażądała faktur i poświadczeń, na co kasa poszła. I wtedy Gulf poszedł, ale z powrotem do żyda :>

Dobrze myśle że będzie cholerna bieda ?, po przeliczeniu złotówek na euro ?

To nie tak, zrobi się to inaczej - pensje przeliczy się wg kursu, np. 4:1, a przy cenach zmieni znaczek z "PLN" na "EUR". Jak zwykle w naszej Analandii, czyli wszystko od d..py strony.

Skoro nie macie na coś wpływu, to po co się przejmować?

Otóż to, trzeba po prostu po cichutku ciągnąć swój mały wózeczek. Od rządu, czy to polskiego, czy europejskiego, oczekuję jedynie, że nie będzie mi podkładał za dużo kamyków pod kółka, ani że słuszną dyrektywą nie zamieni owych kółek na kwadratowe.

lekki offtop odnośnie zaradności polaka. w parlamencie ue jak jest sprawa do rozwiązania która przypomina inne już kiedyś zaistniałe woła się oczytanego niemca czy francuza... jak sprawa jest bez wyjścia i nie było nic podobnego woła się młodego polaka ;) ot taki mały offtop. :)

Ze względu na wykonywaną pracę mam możliwość obserowania specjalistów różnych narodowości przy pracy (największą egzotyką byli jak dotąd Malezyjczycy) i coś w tych stereotypach jest: Niemcy robią wszystko skrupulatnie wg planu, a po skończonej pracy sprzątają okolicę do najmniejszego okruszka; Francuzi ślizgają się jak mogą, by robić możliwie mało lub kosztem innych; Amerykanie to bałaganiarze, lewusy i lenie, ale mają fajne narzędzia i stoi za nimi forsa; Włochom trzeba wyznaczyć srogiego oberfuhrera, bo pokitrają się po dziurach i wyjdą dopiero na obiad; Holendrzy znają dobrze przeciętnie cztery języki, ale robią tylko tyle, ile naprawdę muszą, nic ponadto. Wspomniani Malezyjczycy są jak Chińczycy, tylko ciemniejsi - zasuwają bez litości, ale kreatywności za grosz.

Polacy na tym tle wypadają, powiedziałbym, szaro - z jednej strony ogromna pomysłowość, momentami ambicja i pracowitość, a także pogarda dla śmierci i niebezpieczeństwa. Z drugiej to motto "mam wyj...ane", lekceważenie poleceń i przełożonych, zamiłowanie do kradzieży. Ot, szary budyń :>

Do czego to doszło, bratamy się z dawnymi wrogami (Niemcy) i tracimy suwerenność. Kapitalizm właściwie nie istnieje w tej dzisiejszej Unii, a stosunki z Rosją zależą już tylko od rządu UE.

Nuże więc, uderzmy na germańskiego oprawcę całą siłą naszych naprędce ściągniętych z Azji Mniejszej wojaków, trzech wiecznie popsutych myśliwców F16 i z siedmioma czołgami, z których dwa rozkraczą się przed przekroczeniem granicy z braku regularnych przeglądów. A naboje skończą się za Berlinem, bo fabryka zastrajkuje i zacznie żądać czegoś tam. Wojna jest do wygrania przed upływem tygodnia. Przez Niemców.

Kapitalizm masz w US & A, gdzie zasady nie zmieniły się od czasów Dzikiego Zachodu, tylko narzędzia nieco inne - już nie rewolwery, a pieniądz. Nie masz pracy ani forsy - umieraj na zdrowie, nawet na ulicy. Naprawdę to takie fajne?

O stosunki z Rosją w wykonaniu rządu UE bądź spokojny - są tam Francuzi, rozmiłowani i uzdolnieni w lizaniu kacapskiego anusa. Byle nas Angole znowu nie sprzedali za kilka lat względnego spokoju na wschodzie, a nie będzie najgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale błysk :damage_wall: oświeciłeś nas mądrością...

moglbym polecic jakas ksiazke na ten temat ale nie wiem czy to mialoby sens w Twoim przypadku.

 

 

po prostu nie zaczyna sie dyskusji nie majac zielonego pojecia o czym sie pisze.

radze dowiedziec sie czym byl i co mial wprowadzic 'Traktat ustanawiajacy Konstytucje dla Europy' z 2004 roku odrzucony przez Francje i Niderlandy; a jakie zmiany w stosunku do niego wprowadzono w 'Traktacie Lizbonskim' ze zostal (juz prawie) przyjety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Moja ciekawość zżera mnie od środka. Jaki to sposób ?

2. Swoją drogą to wielu przeciwników wprowadzenia euro dało stanowcze TAK dla euro. Taki mały paradoks.

1. Problem ryzyka mamy gdy rozliczenie transakcji występuje w terminie późniejszym niż wydanie towaru czyli:

- Dzisiaj sprzedaje za granicę coś wartego 1000 zł (czyli załóżmy 250 euro), ale kasa ma wpłynąć za tydzień. Przez ten tydzień kurs się zmienia i po tygodniu 250 euro da mi np. 900zł. Jestem w plecy 100zł.

- A tymczasem wystarczy odpowiednio skonstruować umowę. Umawiam się że za tydzień mają mi zapłacić nie 250 euro tylko np. w 10 walutach. Dzielę 1000zł na 10x100 i każde 100zł przeliczam na inną walutę (euro, złoty, dolar, złoto, jen, etc.) i te wartości zapisuje w umowie. W dniu wypłaty ponownie przeliczam wszystkie 10 walut na jedną i taką kwotę płaci mi kontrahent. Taka prosta operacja zabezpiecza prawie w 100%. Obniżka kursu jednej z tych 10 walut jest rekompensowana wzrostem innej z tych 10 walut. Sumarycznie nic się nie zmienia. Grunt by przeliczyć na 10 (można na więcej oczywiście) najważniejszych walut świata (czyli tych reprezentowanych przez największe gospodarki, plus złoto).

Kurs waluty to nic innego jak koszyk ważony wszystkich walut świata. Gdy jedna traci inna zyskuje automatycznie.

Same banki tak robią. Mają aktywa w wielu walutach naraz i dzięki temu nie są narażone na ryzyko wahania kursu walut.

 

1. No tak, w koncu obywatele wszystkich krajow strefy Euro klepia taka biede, ze az piszczy. <_<

2. Za USA ludzie szaleli, bo to byl "naturalny przeciwnik" ZSRR...

1. Chyba nie chcesz powiedzieć że we wszystkich jest jednakowy dobrobyt?

2. Kiepski żart. Ludzie jadą instynktownie tam gdzie państwo ich nie gnoi wysokimi podatkami i chorymi przepisami. I za tym jechali do US&A.

 

Najgorsze jest to ze nie ma dla nich żadnej alternatywy a glosować trzeba ;/

No właśnie to jest najgorsze w demokracji, że wszyscy mają prawo głosu w wyborach :sad:

 

1. Słowacja jest zbyt małym krajem, aby była użyta jako przykład do porównania. Patrz na Hiszpanię. Początkowo wielki boom, później przyszły mrozy i spieprzyły im plony - mieli problem, a teraz hiszpanie jeżdżą po świecie z walutą o wiele więcej wartą niż ich Peso.

2. Nazwałem obecną Europę tak, aby porównać ją do USA, gdzie osobne stany z ich osobnym prawem, mają nad sobą jeszcze prawo federalne. Wszystkie stany weszły w traktat, choć nie musiały. Nie wszyscy chcieli i stąd była tam taka mała wojenka.

1. Wielkość nie ma żadnego znaczenia.

2. Wiem po co użyłeś tego porównania. Sęk w tym, że USA wyrosły na zasadach wolności obywatelskich i w oparciu o wolny rynek. U nas na komunie i braku wolnego rynku. Dlatego porównanie to ma odniesienie TYLKO do samej struktury administracyjnej i trzeba to zawsze wyraźnie podkreślić (czego nie zrobiłeś).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pigmej Ty to masz chyba czystko kapitalistyczne poglądy. nie mylę się? odebrać prawo do głosowania biednym i dać je tylko bogatym? tak myślisz?

Jestem w 100% za kapitalizmem tylko nie bardzo rozumiem co kapitalizm ma wspólnego z prawem do głosowania na przedstawicieli władzy :blink:

 

Jeśli zaś chodzi o głosowanie to jestem za likwidacją demokracji na rzecz rządów autorytarnych. Ludzie w 80% nie potrafią myśleć w kategoriach politycznych. Myślą na zasadzie impulsu, emocji, własnego interesu. Dlatego głosowanie ma sens np. w sprawach lokalnych. Głosować mogą np. mieszkańcy osiedla czy chcą mieć plac zabaw czy nie dla swoich dzieci.

Nie mogą natomiast ludzie głosować nad tym jakie ma być prawo. Czy ma być kara śmierci, czy ma być aborcja, czy legalne mają być narkotyki itd. Prawo musi być stałe i nie może zależeć od nastrojów społecznych. A demokratyczni politycy (głupcy wybrani z pośród głupców, bo ludzie głosują na tych kto im więcej obieca) muszą zaspokajać oczekiwania swoich wyborców. A zatem. Jeśli ludzie chcą kastrować pedofilii ustawowo, to polityk musi to zrealizować bo straci elektorat i szanse by móc dalej kraść. Nieważne czy to sprzeczne z prawem czy nie. Robi się ustawę i finał. Mamy nowe prawo. Itd.

 

Ludzie nie mogą kolektywnie decydować o pewnych sprawach. MUSZĄ natomiast decydować o tym co dotyczy ich samych (czy się ubezpieczyć, czy się leczyć, czy żreć fast foody, czy zażywać narkotyki, etc). Państwo (czyli ogół) nie może tego zabraniać. A przez to że może głosować na swoich reprezentantów- zabrania.

 

Demokracja (a obecnie ochlokracja) to najgorsze co może być. To wiadro do którego każdy idiota może narzygać i inni muszą te wymiociny oglądać i wąchać.

 

Państwo to władca (gospodarz), niewielki gabinet kilku ministrów i minimalna biurokracja do najpotrzebniejszych rzeczy. I co ważniejsze - decentralizacja władzy. Siła we władzach lokalnych bo to one najlepiej wiedzą co chcą ich mieszkańcy. A nie jak teraz minister w Warszawie decyduje co jest dobre dla babci w wiosce w górach, której na oczy nie widział.

Władza centralna to polityka zagraniczna, wojsko, policja, sądownictwo. W zasadzie tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz dobry pogląd Pigmej, sądząc po Twoim ostatnim poście. Kapitalizm jednak, to piramida, gdzie na dole człowiek nie ma nic, a pracuje ciężej za 30 centów/h niż ten co ma dużo, a pracuje za $50/h. Coś w tym systemie jest nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kapitalizm jednak, to piramida, gdzie na dole człowiek nie ma nic, a pracuje ciężej za 30 centów/h niż ten co ma dużo, a pracuje za $50/h. Coś w tym systemie jest nie tak.

To wizja kapitalizmu nakreślona przez socjalistów. A jeśli w tym systemie COŚ jest nie tak, to tym czymś jest (większy lub mniejszy) interwencjonizm państwowy (czytaj- głównie biurokracja). Może ten na dole na początku ma mało i musi dużo pracować. Ale jeżeli jest ambitny to będzie miał dużo bo państwo mu tego nie zabroni. Bo skorumpowany polityk go nie zabije głupimi przepisami. Bo NIE BĘDZIE mógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chcial zeby cenzus majatkowy wrocil do polityki.

 

Czyli biedota wara od polityki. Tylko ludzie z majatkiem.

 

Predzej bogaty zrobi dobrze biedniejszym niz biedny cos dla biednych, predzej dla siebie. Wiem stereotypy, ale znam wiecej bogatych ludzi ktorzy robia bardzo duzo dla biedniejszych niz biednych co robia cos dla biednych. Bogaty wkoncu nie musi juz uganiac sie wkoncu za swoim ogonem i zaspokajac wiekszosc swoich potrzeb.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pigmej tak myślą zatwardziali kapitaliści, największe asy tego ustroju. podpierają to tym że na prawo do głosowania trzeba sobie zarobić a reszta ludzi się nie liczy.

 

co do stałości prawa to owszem musi być stałe ale do puki ludzie będą się wachać jak liście na drzewie przy każdym powiewie wiatru nie uświadczysz innego stanu niż obecny

Edytowane przez prznar1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chcial zeby cenzus majatkowy wrocil do polityki.

 

Czyli biedota wara od polityki. Tylko ludzie z majatkiem.

Tak było przed wojną - posłem lub senatorem mógł zostać tylko człowiek, który wykazał się posiadaniem określonego majątku. Robiono to, aby uniknąć obecnej sytuacji - że do władzy będą pchały się chciwe świnie i nieudacznicy z dwiema lewymi rękami do normalnej pracy.

 

A że niesprawiedliwość społeczna - czy sprawiedliwie, gdy rządzi nami mieszkający ciągle z mamą onanista-furiat, prostak zwleczony z rolniczej barykady i przebrany w garnitur, stary komuch, któremu zawsze mało i który obstawia się kolesiami, bo nic innego już nie umie, koleś o mętnym uśmieszku zmieniający polityczne barwy szybciej niż kameleon w "Castoramie", dział "dekoracje i farby", w zależności od aktualnego dostępu do koryta? To niby ta sprawiedliwość? Nigga, please.

 

Spoko, przyjdą Niemcy i posprzątają ten pieprznik :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ten na dole na początku ma mało i musi dużo pracować. Ale jeżeli jest ambitny to będzie miał dużo bo państwo mu tego nie zabroni. Bo skorumpowany polityk go nie zabije głupimi przepisami. Bo NIE BĘDZIE mógł.

Sugerujesz, że każda osoba może mieć własną firmę i zarabiać mnóstwo pieniedzy. Oczywiście tak nigdy nie będzie i zawsze będzie piramida, w której ten na górze zarabia dużo więcej niż ten na dole, w przeciwnym razie nie ma incentywy do otwarcia własnej firmy.

 

Jak na Twoją wypowiedź zareagowałoby kilkaset milionów ludzi z Azji i Afryki pracujących za grosze?

3383146[/snapback]

A że niesprawiedliwość społeczna - czy sprawiedliwie, gdy rządzi nami mieszkający ciągle z mamą onanista-furiat, prostak zwleczony z rolniczej barykady i przebrany w garnitur, stary komuch, któremu zawsze mało i który obstawia się kolesiami, bo nic innego już nie umie, koleś o mętnym uśmieszku zmieniający polityczne barwy szybciej niż kameleon w "Castoramie", dział "dekoracje i farby", w zależności od aktualnego dostępu do koryta? To niby ta sprawiedliwość? Nigga, please.

... z przykrótkimi rękami ? :)

Edytowane przez djsilence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podpierają to tym że na prawo do głosowania trzeba sobie zarobić a reszta ludzi się nie liczy.

Reprezentujesz pewną celowo wpojoną komunistyczną postawę. Mianowicie że prawo do głosowania na przedstawicieli władzy jest co najmniej tak samo ważne, jak prawo do życia (albo jeszcze ważniejsze). Równoczesnie zupełnie swobodnie godzisz się na przymusowe oddawanie swoich pieniędzy na "darmową" oświatę, ubezpieczenia, służbę zdrowia, etc.

 

Tym samym stwierdzasz że jesteś na tyle inteligentny i mądry by wybrać posła, prezydenta etc. I równocześnie jesteś kompletnym bez mózgiem w kwestii np. dbania o własne zdrowie (bo to rząd ma Ci to zapewnić, a nie ty sam).

 

Powtarzam. Demokracja (czyli idea by każdy głosował o wszystkich) jest wewnętrznie sprzeczna i obrzydliwa pod względem moralnym.

 

1. Sugerujesz, że każda osoba może mieć własną firmę i zarabiać mnóstwo pieniedzy.

2. Oczywiście tak nigdy nie będzie i zawsze będzie piramida, w której ten na górze zarabia dużo więcej niż ten na dole, w przeciwnym razie nie ma incentywy do otwarcia własnej firmy.

1. Nie. Nic takiego nie powiedziałem. Mniej ambitni i zaradni będą całe życie pracować u kogoś. Bo tak wolą, bo tylko tak potrafią, etc. I dobrze. Każdy jest kowalem własnego losu.

2. Różnica jest taka:

- W socjalizmie dorobić się MA PRAWO tylko ten, który ma "wsparcie z góry". W wyniku tego jest grupa bogatych i biednych.

- W kapitalizmie dorobić się MOŻE KAŻDY. W wyniku tego jest grupa bogatych i biednych.

 

Podział klasowy/majątkowy jest, był i będzie zawsze. Tylko w kapitalizmie selekcja odbywa się w sposób naturalny i tym samym sprawiedliwy. To w kapitalizmie KAŻDY ma szansę, nie w socjalizmie (mimo że w mediach trąbią co innego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podział klasowy/majątkowy jest, był i będzie zawsze. Tylko w kapitalizmie selekcja odbywa się w sposób naturalny i tym samym sprawiedliwy. To w kapitalizmie KAŻDY ma szansę, nie w socjalizmie (mimo że w mediach trąbią co innego).

Hm... to ma sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się podpisać obiema łapami pod postami z owczarkiem Jonasa ;)

 

Poważnie, to myślę, że trochę już za późno płakać nad rozlanym mlekiem. Przed podpisaniem nie słyszałem jakichś większych sprzeciwów czy protestów. Sam też jestem zwolennikiem zdystansowanego podejścia do polityki. Byle tylko nie wkładali nam tych kamieni pod koła i jakoś będziemy się kulać.

 

@Aurora001, cenzus majątkowy to istotnie byłby niezły pomysł. Względnie wykształcenie. Stopień doktorski to minimum i to w kierunku jakim zajmuje się dane ministerstwo, ale a nie doktor sztuki czy teologii zajmujący się gospodarką. Przypuszczam, że ograniczyło by to w znacznym stopniu "chapanie z koryta". Nie jest to może rozwiązanie idealne, ale lepsze takie niż żadne.

Edytowane przez Szawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...