KvM Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 Dostałem prośbę na priv odnośnie porady względem zakupu auta używanego. Nie czuję się kompetentny w tym temacie więc poniżej moja odpowiedź. Zachęcam do wyrażania opinii osób które się na tym znają lepiej. Nigdy nie jeździłem autem starszym niż 2-4 lata. To co nawet nieźle sprawowało się jako auto nowe lub prawie nowe niekoniecznie musi się okazać autem dobrym po 10 latach. W przypadku aut używanych podstawowym kryterium powinien być stan auta, a nie jego walory techniczne (chyba, że ktoś jest entuzjastą i ma czas i pieniądze). Co więcej, to co w nowym aucie jest zaletą w aucie 10 letnim może być wadą. Super dobre wielowachaczowe zawieszenie może być koszmarem finansowym po przejechaniu 200 tys km nawet niekoniecznie tylko po polskich drogach. Podobnie z silnikami. Tu względna prostota konstrukcji też może się okazać zaletą. W tamtych latach (przełom wieków) generalnie renomą niezawodnych cieszyły się auta japońskie, przede wszystkim nissan i toyota. Na pewno unikałbym diesla, bo to się może wiązać z poważnymi kosztami. No ale wrócę do początku - warto interesować się przede wszystkim zadbanymi autami w dobrym stanie technicznym, nie powypadkowymi. Tak na prawdę kupno takiego auta jest w Polsce bardzo trudne. Większość aut to jakieś kombinacje z przekręconym licznikiem, po poważnych naprawach etc. Nie ma cudów by auto kupione od niemieckiego emeryta było w Polsce tańsze niż jest w Niemczech. Auta dobre, zadbane, bezwypadkowe mają w Niemczech zauważalnie wyższą cenę niż średnia cen w Polsce. Nikt takich aut do Polski nie sprowadza, bo na tym nie zarobi. Możliwości są dwie. Albo szukać trzeba auta kupionego w Polsce, albo kupować w Niemczech od osób prywatnych. W komisach niemieckich też sporo jest dziadostwa niekoniecznie dobrego technicznie, ale za to odpicowanego. Auto zadbane technicznie wcale nie musi wyglądać ładnie. Może mieć drobne usterki lakiernicze, zużyte (adekwatnie do przebiegu) wnętrze, ale musi mieć robione czynności serwisowe wymagane przez producenta. Warto też przejechać się ze sprzedającym jeśli jest byłym użytkownikiem. Można będzie zauważyć czy potrafi on eksploatować samochód w sposób nie niszczący, nie powodujący nadmiernego zużycia. 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 Nigdy nie miałem samochodu nowszego niż 8 latek. Warto trochę przetrzepać ogłoszenia, oferty i mieć zimną głowę. W używanym samochodzie nawet sprzedający nie zna do końca jego wad i czasami nie umyślnie sprzeda nam studnię bez dna. Diesel, benzyna nie ma znaczenia żadnego. Kilka jest utartych szlaków takich jak np. 10 letni diesel z 150tys km musi być cofnięty, dwumas na wykończeniu, turbo do regeneracji a wtryski to już tylko do wymiany. Zauważyłem też pewną tendencję, że samochody są tańsze w PL niż w Niemczech. Kiedyś jeździło się do Niemiec aby zaoszczędzić hajs. Dzisiaj to są przywożone z Niemiec zwłoki, odpicowywane i sprzedawane po konkurencyjnych cenach. Inna sprawa, że tutaj jest większa konkurencja na takie samochody ale to i tak nie zmienia faktu, że handlowiec też musi za niego zapłacić w tych Niemczech. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 Ja jestem właśnie na takim etapie zakupu auta i co nieco już wiem. Przede wszystkim nie warto wierzyć w same zdjęcia i opis. Auto trzeba samemu dobrze obejrzeć, a najlepiej wziąć ze sobą znajomego mechanika, bądź kogoś kto się dobrze zna i coś doradzi. Zwłaszcza, że każde znalezione uchybienie powinno obniżyć cenę samochodu. Ostatnio oglądałem Astrę I Sedan 1995 1.6 + LPG 185tys. km. Koleś chciał 6 tysięcy, ale z opinii wujka - mechanika, cena była zawyżona, bo samochód nie był wart więcej niż 4.5tysiaca, a że poziom negocjacji sięgał zaledwie 200PLN, podziękowałem. Oglądając samochód trzeba właśnie uwagę na stan blacharki (czy nie był uderzony, źródła korozji itp) oraz dobrze jest mieć możliwość przejechania się i ewentualnie wizyty w dobrym punkcie diagnostycznym. Co do silników to jednak wolałbym benzynę, bo są niższe koszty ewentualnej naprawy. Z kolei komisy to inna strona medalu. Ceny u nich są znacznie wyższe od rynkowych, bo mają swoją marżę. A auta zazwyczaj stoją pod chmurką, więc pogoda tez robi swoje. Dalej auta sprowadzane z zagranicy mogą być tanie, ale nie muszą być w najlepszym stanie. Za tysiąc Euro można coś ściągnąć i nie jest to dużo, ale do tego dochodzą koszty sprowadzenia, rejestracji, badań i ubezpieczenia, więc wychodzi dodatkowo drugie tyle. Dobrze też jest wziąć samochód, który dobrze stoi na polskim rynku pod względem zapasowych części oraz stosunkowo łatwej możliwości naprawy. Wiadomo, że u nas najłatwiej o to przy Oplach czy VW, w porównaniu do np. francuskich aut. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 To ja z takim pytaniem - na co zwrócić szczególną uwagę w samochodzie, który ma niecałe 4 lata a sprzedawca sam zachęca do sprawdzenia karoserii miernikiem grubości lakieru i podjechania do ASO? Co jeszcze może się czaić w zakamarkach, czego nie znajdą w ASO? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KvM Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 Gdybym miał wybierać auto z przełomu wieków i musiał się liczyć z kosztami, to wybrałbym chyba focusa. To był wtedy taki powiew świeżości, a auto do dziś nie razi ani wyglądem ani rozwiązaniami technicznymi. Ma co prawda skomplikowane zawieszenie, ale z racji popularności jego naprawa nie musi kosztować majątku. Oczywiście jakość zawieszenia i prowadzenia się to główny atut focusa. Turbodiesel 90 KM tddi cieszy się względnie dobrymi opiniami jeśli idzie o awaryjność. Jeździ taki jeden od nowości u mnie w rodzinie i nie stwarzał nigdy problemów. Osobom które oczekują czegoś więcej oczywiście polecę dwulitrowego benzyniaka. Zdaje się nie ma on nawet większych problemów we współpracy z LPG. Focusy miały problemy z rudą, więc trzeba się dobrze przyjrzeć w jakim stanie jest blacharka. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artuditu Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 ...10 letni diesel z 150tys km musi być cofnięty, dwumas na wykończeniu, turbo do regeneracji a wtryski to już tylko do wymiany... Na stronie http://www.autoscout24.pl/Home.aspx lub mobile.eu — rynek pojazdów nowych i używanych. Wyszukuj, kupuj i sprzedawaj pojazdy nowe lub używane jest niestety masa fur z takim wieku z małym przebiegiem. Znalazłem nawet Opla poniżej 100tyś km. Diesla!!! A wiecie ile kosztuje przejestrowanie sprowadzonego? I ile w sumie wyjda wszelkie opłaty łącznie z OC. Oczywiście pytam "około" a nie co do zł :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jc Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 (edytowane) Na stronie http://www.autoscout24.pl/Home.aspx lub mobile.eu — rynek pojazdów nowych i używanych. Wyszukuj, kupuj i sprzedawaj pojazdy nowe lub używane jest niestety masa fur z takim wieku z małym przebiegiem. Znalazłem nawet Opla poniżej 100tyś km. Diesla!!! A wiecie ile kosztuje przejestrowanie sprowadzonego? I ile w sumie wyjda wszelkie opłaty łącznie z OC. Oczywiście pytam "około" a nie co do zł :) zależy od silnika, modelu, rocznika. Sama rejestracja to koszta około 1200zł. Oc bez znizek to drugie tyle za silnik 1.6L, im mniejszy tym wiadomo mniej ;) W niektorych towarzystwach stosuja dodatkowe wzwyzki jezeli jest to np BMW :razz: Edytowane 19 Marca 2010 przez jc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemn2 Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 Rodzina ma zajmuje się szeroko pojętą mechaniką,blacharką w sumie wszystko co dotyczy aut. Mają wiele aut z nie działającą klimatyzacją. Okazuje się,ze wiele osób zawierza sprzedawcy bo ten twierdzi,że wystarczy nabić układ i działa. Okazuje się,ze czasami tak jest-ale to bardzo rzadko. Przeważnie są auta po strzałach z połamanymi przewodami,popękanymi chłodnicami zatartymi sprężarkami lub podobnie. Ostatnio był as co przyjechał nabić klimę,której wcale nie miał. Miał tylko przycisk i o dziwo po wciśnięciu zapalała się kontrolka,że klima działa.Były resztki układu-nie było sprężarki-pasek puścili inaczej. Jak jest klima to ma działać. Jak jest a nie działa to koszt naprawy to nawet kilka tyśięcy zł. Zwróć uwagę na przekładnie kierowniczą tzn. czy nie wycieka z niej płyb lub czy nie jest mokra. Zobacz czy nie ma oleju/tłustych plam w zbiorniczku z płynem chłodzącym. Podjedz na kanał i zobacz jak to wygląda pod spodem. Zdejmij plastikowe osłony z słupków i sprawdz czy nie masz przeszczepionego dachu-widziałem takie coś ostatnio. Wyjmij koło zapasowe jak jest w podłodze i zobacz czy nie jest pognieciona. Ostatnio są też przerabiane angliki.Jeden zrobi tak,ze nie widać a drugi pożal się Boże. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 (edytowane) Kiedyś jeszcze znalazłem taki ciekawy poradnik dla chcących kupić używane auto -> Mój odnośnik EDIT: Obecność LPG w samochodzie nie powinna praktycznie podwyższać jego ceny. Edytowane 19 Marca 2010 przez stivo Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 (edytowane) Gdybym miał wybierać auto z przełomu wieków i musiał się liczyć z kosztami, to wybrałbym chyba focusa. To był wtedy taki powiew świeżości, a auto do dziś nie razi ani wyglądem ani rozwiązaniami technicznymi. Ma co prawda skomplikowane zawieszenie, ale z racji popularności jego naprawa nie musi kosztować majątku. Oczywiście jakość zawieszenia i prowadzenia się to główny atut focusa. Turbodiesel 90 KM tddi cieszy się względnie dobrymi opiniami jeśli idzie o awaryjność. Jeździ taki jeden od nowości u mnie w rodzinie i nie stwarzał nigdy problemów. Osobom które oczekują czegoś więcej oczywiście polecę dwulitrowego benzyniaka. Zdaje się nie ma on nawet większych problemów we współpracy z LPG. Focusy miały problemy z rudą, więc trzeba się dobrze przyjrzeć w jakim stanie jest blacharka. "Są też takie rzeczy jak ogień i woda czy PiS i PO, które nigdy nie będą chętne do współpracy. Do tej grupy zaliczyć też trzeba wspomnianego w tytule Focusa z silnikiem Zetec i instalację LPG." http://tylik.motogrono.pl/ford-focus-zetec-z-lpg/ Edytowane 19 Marca 2010 przez draak 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artuditu Opublikowano 19 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2010 zależy od silnika, modelu, rocznika. Sama rejestracja to koszta około 1200zł. Oc bez znizek to drugie tyle za silnik 1.6L, im mniejszy tym wiadomo mniej ;) W niektorych towarzystwach stosuja dodatkowe wzwyzki jezeli jest to np BMW :razz: Mam jakies zniżki. :) A BMW nie biore ;) Generalnie zastanawiam sie czy jest wogóle sens sprowadzać. Chciałem jakąś Vectre 1,8l by ją później zagazować. Ale gazik 2k, przerejestrowanie 1k, nie jechałbym sam tylko z znajomym który sprowadza a to 500zł, co w sumie na dzieńdobry daje 3500zł!!! Chyba poszukam czegoś w pl. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KvM Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 "Są też takie rzeczy jak ogień i woda czy PiS i PO, które nigdy nie będą chętne do współpracy. Do tej grupy zaliczyć też trzeba wspomnianego w tytule Focusa z silnikiem Zetec i instalację LPG." � Jak ogień i woda. Ford Focus Zetec z LPG tylik.motogrono.pl: O bezwypadkowych słów kilka Widzę. że Ci bardzo zależy. Słabo Ci jednak wychodzi. Po pierwsze nic nie pisałem o Zetecach. Mocniejsze dwulitrówki to były silniki z serii Duratec. Po drugie parę postów temu naśmiewałeś się z AŚ, a teraz jest dla Ciebie wzorem blog jakiegoś gościa, który temat zna z forum AŚ. No po prostu znakomite źródło wiedzy. Dla Twojej i nie tylko informacji. Wersje z "ceramiką" wg ASO, to specjalne wersje właśnie przystosowane do LPG, tymczasem internetowy mit zrobił z nich standard i problem. Takie tezy też można znaleźć w internecie i nie mnie rozstrzygać kto ma rację. Na wstępie napisałem, że nie czuję się kompetentny w temacie starych aut, wolę napisać na forum, gdzie można zweryfikować pewne tezy, a nie na priv, gdzie ktoś kto ma zaufanie do mojej wiedzy mógłby zostać wprowadzony w błąd. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BLANTMEN Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 Ja jestem właśnie na takim etapie zakupu auta i co nieco już wiem. Przede wszystkim nie warto wierzyć w same zdjęcia i opis. Auto trzeba samemu dobrze obejrzeć, a najlepiej wziąć ze sobą znajomego mechanika, bądź kogoś kto się dobrze zna i coś doradzi. (...) Niestety, mechanik nie zawsze jest w stanie określić, czy auto nie zepsuje się po przejechaniu 5,10,15 tysięcy. W moim przypadku stwierdził, że spokojnie można brać w ciemno. Po miesiącu zacząłem ładować w tą studnię bez dna. Ale teraz to już przeszłość :) Co do samego zakupu - może warto udać się do jakiejś stacji kontroli. Zawsze można pogadać ze sprzedającym, żeby pokrył koszty sprawdzenia auta. Jeżeli nie będzie miał nic przeciwko to można założyć, że oferowane auto jest w stanie jakim opisał. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 (edytowane) Ostatnio troche sie nazwiedzalem komisow i innych handlarzy wiec opisze moje doswiadczenia: - jesli w ogloszeniu nie ma bezwypadkowy to znaczy, ze zaliczyl wiekszego dzwona, przyklad tu, maska po zamknieciu wyglada jakby byla niedomknieta, na progach lakier juz zaczyna odpadac, blotnik od strony pasazera na dole odstaje na jakis centymetr, z tylu tez mial bliskie spotkanie, ponoc mial kiedys tam rozrzad wymieniany, ale na moj gust to chyba silnik byl wymieniony przy tym przebiegu - jesli jest w ogloszeniu bezwypadkowy to byc moze nie jest bity, ale tylko byc moze, polecany jest miernik lakieru za 30zl na allegro - promocje to sa w hipermarkecie, a nie na samochody uzywane - lepsze 180tys z ksiazka niz 60tys przebiegu bez niej, tyczy sie to glownie diesli i aut w wieku +5lat, jesli ktos szuka 7 letniego diesla z przebiegiem 150tys km, to w polsce jest wszystko mozliwe, a kosztuje 100zl za urzadzenie, ktore ustawi wam nawet przebieg 1km, innymi slowy diesle jezdza duzo i okazje, jesli sie juz trafiaja to ich ceny sa wyzsze niz odpowiednikow z wiekszym przebiegiem - o ile zardzewiale tarcze oznaczaja, ze auto czeka na wlasciciela tydien, o tyle zdechniety akumulator oznacza, ze czeka z pol roku => czujnosc wymagana - jesli jest ksiazka, niekoniecznie oznacza to, ze auto bylo serwisowane (ksiazka 100zl, pieczatki po 50zl i serwisujemy w 10minut auto), jesli mamy w reku ksiazke zapamietujemy, gdzie bylo serwisowane i pozniej na necie szukamy odpowiedniego serwisu, czy faktycznie istnieje, sprawdzamy date jej produkcji, czesto na ksiazke naklejane sa naklejki z kodem auta, obejrzec ja dokladnie, czy nie byla wycieta i wklejona ponownie, auto z polski > dzwonimy do serwisu, auto z zagranicy > szukamy osobe kumajaca jezyk z zdanego kraju i tez mozemy zadzwonic - auta ze szwecji sprawdzamy tu i mamy cala historie, mi udalo sie znalezc na allegro audi a4 z przebiegiem 190tys, choc niecaly rok wczesniej mialo 430tys km, wiec jak widac wskazania licznika mozna sobie wepchnac wiadomo gdzie, czesc marek ma na swoich stronach mozliwosc sprawdzenia mniejszej lub wiekszej historii auta np: ford po wpisaniu vinu, mamy dostep czasami tylko do informacji na temat daty 1 rejestracji i jej miejsca, rodzaju silnika, a czasami do listy wyposazenia i historii serwisowej, jesli mamy liste wyposazenia porownujemy ja z naszym autem, jesli orginalnie mialo np. ksenony, a teraz ich nie ma wiec pewnie mialo mniejsze lub wieksze spotkanie, a ze koszt ksenonow jest spory, wstawiono zwykle lampy, niektore marki np.volvo po vinie sa w stanie sprawdzic cala historie auta - nie kupowac samemu, co dwie glowy to nie jedna, nawet jesli srednio zna sie na autach - jesli wybralismy sobie juz jakies auto, jedziemy na stacje diagnostyczna i sprawdzamy spaliny, mowia naprawde duzo o stanie silnika, zawieszenie, ustawienie swiatel, koszt niewielki, a w sytuacji, gdy swiatla nie sa ustawione lampa byla conajmniej wyciagana, o ile w przypadku np. megane2 moze tylko zeby zmienic zarowke, a moze przod byl bity => podobnie czujnosc wymagana - oczywiscie sprawdzamy date produkcji szyb, opon, lamp - jesli szukamy jakiegos konkretnego modelu, poznajmy go np. wlacznik swiatel, jesli mamy wlacznik z halogenami przednimi, a w aucie ich nie ma to moze ktos je ukradl, a wlascicielowi nie chcialo sie montowac nowych, a moze przod byl robiony => do sprawdzenia, czemu ich nie ma W zasadzie to by bylo na tyle, reszte latwo znalezc w necie. Edytowane 20 Marca 2010 przez siwy05 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KvM Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 Nie wiem czy warto zawracać sobie głowę statystykami awaryjności, ale jakby kogoś interesowało czego potencjalnie unikać: Najbardziej awaryjne modele (DEKRA) 19 marca 2010 Samochody kompaktowe: - Fiat Stilo (63,4 proc.) - Opel Astra II (58,7 proc.) - Chrysler PT Cruiser (56,6 proc.) Samochody klasy średniej: - Renault Laguna (64 proc.) - Volkswagen Passat (61,1 proc.) - Alfa Romeo 156 (53,8 proc.) Samochody klasy wyższej średniej i wyższej: - Volvo V70/XC70 (73,3 proc.) - Volvo S80 (67 proc.) - Saab 9-5 (66,9 proc.) Ciekawostką jest w tym zestawieniu VW Passat tak bardzo pożądany przez wielu Polaków 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemn2 Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 Co do Pasaata: Volkswagen Passat - Prawdziwe oblicze demona Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 Nie polecam wierzyć miernikom lakieru, przy odrobinie chęci można je bardzo łatwo oszukać. Najlepszą metodą do sprawdzenia lakieru jest zabranie ze sobą znajomego lakiernika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 (edytowane) Najlepiej to nie kupować samochodu i jeździć rowerem ... :rolleyes: Jak tak to czytam to tylko tyle mi się nasuwa na myśl. Edytowane 20 Marca 2010 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2010 slavOK, źle do tego podchodzisz. Ja np zbieram dzięki temu tematowi informacje, choć większość z nich jest mi już znana i właściwie logiczna. Co do VW Passatów, dobre samochody, ale nieco wyidealizowane. Gdzieś ostatnio wyczytałem, czy ktoś nawet wspomniał na tym forum, że VW SAMO Z SIEBIE przedstawia Passata jako bardziej awaryjny samochód niż Alfę Romeo 156 (9-?). Wyżej z resztą badania DEKRY to potwierdzają. Ja dam takiego małego tipa jeśli chodzi o kupno Hond. Ja obracam się w środowisku Hond w wieku 10+ i tylko w zakresie takich posiadam jako taką wiedzę. Najprostsza metoda na sprawdzenie tego czy silnik jest zdrowy to zagrzanie go, odczekanie około 5 minut jak jest już ciepły (ciśnienie oleju normuje się gdzieś po takim okresie rozgrzania motoru) i po prostu wkręcenie go do odcięcia. KAŻDA Honda wpierdziela wtedy olej, ale nie każda zostawia za sobą błękitną chmurkę (zauważalną), bo odcinka to odcinka. To już zostało zbadane przeze mnie i kolegę organoleptycznie. Dobrze też przed kupnem auta jest obczaić sobie drogi w okolicy miejsca, gdzie będziemy furasa brać. Wybadać jakiś odcinek, który może być słabo uczęszczany, gdzie jest w miarę równy asfalt (o ile to nie jest dziura to Zumi sprawia cuda...). Jechać i pocisnąc auto, czy nie strzela, trzeszczy. Jazda dla samej jazdy, jak emeryt, po to, żeby się tylko przejechać nic nie da. Nie zgodzę się co do opon. Ich data kupę nam powie. Raz, że gumy mogły zostać zmienione, dwa że jesli auto jest od Polaka to pewnie są to dębice passio/navigator/frigo kupowane na 4 razy... No i to co ja uważam za świętość przy kupnie auta właściwie to najazd/rampa/kanał. WEJŚĆ POD FURE TRZEBA! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KvM Opublikowano 21 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2010 (edytowane) Przy poszukiwaniach warto odwiedzić stronę bezwypadkowe.net. Jest tam dział, gdzie można zapytać innych co sądzą o ogłoszeniu które nas zainteresowało. Wbrew pozorom o aucie można czasem powiedzieć bardzo dużo na podstawie zdjęć. Edytowane 21 Marca 2010 przez KvM 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 21 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2010 Dokładnie. Zapomniałem o bezwypadkowych. Goście tam zdają się mieć łby na karkach i wiedzieć co mówią. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KvM Opublikowano 21 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2010 (edytowane) Było o najbardziej awaryjnych, to dla odmiany najmniej awaryjne" Najmniej awaryjne modele (DEKRA) 19 marca 2010 Samochody kompaktowe: - Toyota Prius (93,9 proc.) - Honda Civic (91,1 proc.) - Seat Leon (90,9 proc.) Samochody klasy średniej: - Audi A4 (97 proc.) - Mercedes Klasy C (95,6 proc.) - BMW Serii 3 (90,4 proc.) Samochody klasy wyższej średniej i wyższej: - Mercedes Klasy S (88,9 proc.) - Audi A6 (88,4 proc.) - Audi A8 (87,9 proc.) Wygląda na to, że po kilku latach problemów z jakością do czołówki wracają " klasyczne " marki premium, ale tylko w segmencie aut większych. Jedynka z wynikiem 88,7% jest tuż za podium ;-) Interesujący nas model można sprawdzić tu : dekra 2010 Edytowane 21 Marca 2010 przez KvM 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 21 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2010 Nie polecam wierzyć miernikom lakieru, przy odrobinie chęci można je bardzo łatwo oszukać. Najlepszą metodą do sprawdzenia lakieru jest zabranie ze sobą znajomego lakiernika. W autach do 40k zł (takiego szukaliśmy rok temu) wystarczy w miarę ładna pogoda i przejść się obejrzeć uszczelki czy nie zafajdane farbą. Zakładam, że w droższych autach robią malowanie solidniej. Ale i tak daje się znaleźć różnice w "baranku" lakieru. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artuditu Opublikowano 21 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2010 A ja z innej beczki. Jak pisałem wcześniej planuje zakup samochodu. Dokładnie Vectry kombi 2000/2001r. Niestety nie bardzo wiem jaki silnik wybrać. Myśle o 1,8l w gazie. Nigdy nie miałem diesla i nie wiem co i jak. @kaeres troche o dieslach napisał. Ale czy warto ładować sie w 10 letniej vectrze w diesla? czy to 2,0 czy też 2,2 DTI? Z góry dzięki za porady Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy05 Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 A ja z innej beczki. Jak pisałem wcześniej planuje zakup samochodu. Dokładnie Vectry kombi 2000/2001r. Niestety nie bardzo wiem jaki silnik wybrać. Myśle o 1,8l w gazie. Nigdy nie miałem diesla i nie wiem co i jak. @kaeres troche o dieslach napisał. Ale czy warto ładować sie w 10 letniej vectrze w diesla? czy to 2,0 czy też 2,2 DTI? Z góry dzięki za porady duzo jezdzisz? jesli tak to diesel jak najbardziej ma racje bytu, jesli nie to daruj sobie, i nawet nie patrz na auta z przebiegiem 150tys km, chyba ze z polski i potwierdzonym przebiegiem w serwisie, kolejna kwestia masz ciezka noge? jesli tak to 1.8 bedzie slabe, celuj w 2.0 lub 2.5, i tak jesli na gazie to czy spali 10 czy 12l wyjdzie tanio 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
q8ic Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 Ale czy warto ładować sie w 10 letniej vectrze w diesla? czy to 2,0 czy też 2,2 DTI?Jeżeli umiesz rozpoznać zjeżdżone zbite auto to czemu nie. 2.2 bardzo przyjemnie jeździ. Dobry silnik, mało pali, przy deptaniu nie wzrasta dramatycznie zużycie. Duża pojemność powoduje, że turbodziura jest słabiej odczuwalna, za to na małych obrotach przy wyjeżdżaniu z garażu troszkę nim trzepie. Na zakrętach trzyma się wyraźnie słabiej niż ford mk2 (1.8TD 90km). Ale z kolei fordem komfortowo to do 130 wyżej nie ma sensu żyłować, a vectra prędkości pod 200 spokojnie. W vectrze opadał przedni zderzak - kretyńskie mocowanie, bardzo często widziałem takie vectry na drogach z wara na asfalcie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 slavOK, źle do tego podchodzisz. Ja np zbieram dzięki temu tematowi informacje, choć większość z nich jest mi już znana i właściwie logiczna. Wybacz ale jak by mi ktoś przyszedł i zaczął rwać tapicerkę z słupków bo mu się upierdzieliło, że dach spawany to bym go chyba na miejscu kopnął w dupę. Już wiesz o co mi chodzi ? czasami po prostu ludzie przesadzają, kupując czupa za 5 tyś zachowują się jak by to była fura za pól miliona, zresztą przykład kolega sprzedawał lanosa za 4500zł przyjechał jakiś gość i jednym z jego wielu wymysłów było to by mu udowodnić, że silnik w tym lanosie to ten silnik który był zamontowany w fabryce i że moc jest taka jak wpisana w dowodzie... jeździli po 3 mechanikach, po czym gość gdzieś na zderzaku zauważył odprysk wielkości paznokcia i stwierdził, że on samochodu nie bierze jak mu nie puści 500zł na ten odprysk :rolleyes: Ktoś tu pisał o lakierowaniu, sorry ale jak już lakierują z uszczelkami samochody to ja odpadam, gdzie to taką maniane odpierdzielają ? To, że samochód jest polakierowany w żądnym wypadku go nie skreśla. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaRoN Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 (edytowane) Czaję. Zdaję sobie sprawy, że właściciel, czy też osoba od której odkupię moją upatrzoną Hondę nie przystanie na "słupkowanie", ale zrobie to w łikend, najbliższy kupnu auta :rolleyes:.Tak samo jak obiecałem sobie targanie całej tapicerki. Ale to zrobię po dokładnych oględzinach i kupnie auta już. To co zrobię na miejscu na pewno to zrobię jakieś 10-15km po okolicach skutecznie startując i hamując, sprawdzę sobie lakier, wejdę pod auto, sprawdzę sobie olej, szyby, daty lamp się szybciutko sprawdza, wyciągnę koło zapasowe (o ile będzie...) oraz podjadę na stację diagnostyczną Hondy w okolicy, albo niekoniecznie (leję do baku i jedziemy). W planach mam wydanie około 13k na auto, bez dodatków w stylu ubezpieczenie, rejestraje i inne takie. Jak dla mnie to dużo. Oczekuję więc, że sprzedający przystanie na warunki sprawdzenia auta. A jak bagażnika nie pozwoli otworzyć? (bratu mojej dziewczyny właściciel nie pozwolił otworzyć tylnich drzwy we fronterze... <_<). To już mi auta nie sprzedał. Proste. PS. Jeszcze bym zapomniał. Na oku mam dwie sprowadzane z niemiec z książkami serwisowymi. Jeśli to będzie jedna z nich to wtedy jeszcze sobie zadzwonię do tego serwisu gdzie była wstukiwana książka :) Edytowane 22 Marca 2010 przez DaRoN Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 (edytowane) To co zrobię na miejscu na pewno to zrobię jakieś 10-15km po okolicach skutecznie startując i hamując, sprawdzę sobie lakier, wejdę pod auto, sprawdzę sobie olej, szyby, daty lamp się szybciutko sprawdza, wyciągnę koło zapasowe (o ile będzie...) oraz podjadę na stację diagnostyczną Hondy w okolicy, albo niekoniecznie (leję do baku i jedziemy). W planach mam wydanie około 13k na auto, bez dodatków w stylu ubezpieczenie, rejestraje i inne takie. Jak dla mnie to dużo. Oczekuję więc, że sprzedający przystanie na warunki sprawdzenia auta. to są normalne sprawy, natomiast rwanie słupków do normalnych rzeczy nie zaliczam... po co chesz targać tapicerkę ? dla sportu ? tak jak było już nie poskładasz, będzie trzeszczało, pourywasz spinki, jak nie masz w zamiarze wyciszać czy zmieniać głośników to nie ma sensu tego robić. Edytowane 22 Marca 2010 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 22 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2010 Popieram. Poza tym sprawdzenie, czy auto jest z jednego kawałka jest proste. Auto fabryczne (niezależnie jak stare) powinno do 100-150 km/h (w zależności od klasy) jechać cicho. Jeśli mając dużego sedana przy 100km/h słyszymy bardzo głośny świst powietrza, to wiadomo że auto jest krzywe lub w którymś miejscu źle złożone. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...