Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Pokłosie - niezły thriller a chyba bardziej film psychologiczny. Mocna fabuła. Momentami miałem wrażenie, że forma przerasta treść (kilka niezbyt udanych scen). Dobrze zagrany, prócz Stuhra IMO - nie wypadł wiarygodnie. 4/6

 

Zabić, jak to łatwo powiedzieć (Killing Them Softly) - historyjka tocząca się w półświatku, trochę w stylu Guya Ritchiego, ale pozbawiona humoru, za to z politycznym podtekstem. Film bardzo dobrze wystylizowany. Jednak z niezbyt odkrywczą puentą. 4/6

 

W pogoni (Chugyeogja) - dramat wymykający się schematom (a początek zapowiada coś przeciwnego). Spodziewałem się filmu brutalnego i na szczęście się myliłem. Obraz mnie nie powalił, ale w jakimś stopniu poruszył. Zdecydowanie bardzo dobry. 5/6

 

Skóra, w której żyję (La Piel que habito) - dziwny od pierwszych minut a z biegiem fabuły sytuacja wcale się nie prostuje. Kiedy w końcu otrzymujemy wyjaśnienie początkowych scen jest ono jak cios w głowę młotem 6-kilogramowym. Film porusza i na swój sposób przeraża. Do tego realizacja na najwyższym poziomie i piękna kobieta w roli głównej. 6/6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko jedną z głównych postaci nagle jest biały ork! W książce biały był tylko warg na polanie i na pewno nie gonił krasnoludów przez całą książkę. Bardzo ciekaw jestem w jaki sposób zostanie pokazana mroczna puszcza. Mam też nadzieję, że sensownie podzielą filmy

 

Jeżeli o szczegóły się będziemy drzeć to mogłaby powstać książka z takimi niuansami.

W książce nie ma nawet wspominki o Frodo, hmm.

Darujmy sobie te maniakalne wytykanie różnic.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli o szczegóły się będziemy drzeć to mogłaby powstać książka z takimi niuansami.

W książce nie ma nawet wspominki o Frodo, hmm.

Darujmy sobie te maniakalne wytykanie różnic.

 

Dokładnie. A jak było z Trylogia WP.  Dopiero teraz skończyłem czytać 3 tom i rozumiem w pełni te narzekania, że film nie trzymał się pierwowzoru.  Z tego co wyczytałem Gollum był czarny, a nie jakiś szary kosmita, ale to może tylko szczegół. Druga sprawa to sporo rzeczy pominęli. Skupili się na walkach, gdzie w książce były opisywane na ledwie 20-30 stronach może więcej. Zarówno w przypadku walki pod Minas Tirith czy Helmowym Jarem. Miało być widowiskowo i tak było. Ciężko by było Jackson'owi przełozyć tak dokładnie to na film. Ja tam mimo wszystko dobrze przyjąłem Hobbita podobnie jak Trylogię. 

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Devil, dnia 08 Maj 2013 - 07:10, napisał:

Devil, dnia 08 Maj 2013 - 07:10, napisał:

Dokładnie. A jak było z Trylogia WP. Dopiero teraz skończyłem czytać 3 tom i rozumiem w pełni te narzekania, że film nie trzymał się pierwowzoru. Z tego co wyczytałem Gollum był czarny, a nie jakiś szary kosmita, ale to może tylko szczegół. Druga sprawa to sporo rzeczy pominęli. Skupili się na walkach, gdzie w książce były opisywane na ledwie 20-30 stronach może więcej. Zarówno w przypadku walki pod Minas Tirith czy Helmowym Jarem. Miało być widowiskowo i tak było. Ciężko by było Jackson'owi przełozyć tak dokładnie to na film. Ja tam mimo wszystko dobrze przyjąłem Hobbita podobnie jak Trylogię.

Ja najpierw widziałem pierwszą część WP - nie spodobała mi się, miałem wrażenie, że czegoś brakuje. Przeczytałem książkę i okazało się, że brakuje wielu rzeczy. Przeszkadzało mi to, a miałem wtedy ~10 lat.

 

To jest imho problem większości ekranizacji książek. Widać uproszczenia i rozłazi się to wszystko na boki.

floppek, dnia 08 Maj 2013 - 07:52, napisał:

Ja czekam na premierę Iron Man'a 3 który ma premierę jutro, zapowiada się prawdziwy ogięń ;)mam przynajmniej taka nadzieje, ale patrząć na poprzednie części nie może być źle

O, to wiem co robię w piątek wieczorem Dołączona grafika

 

Pozdrawiam

Edytowane przez DeathTomahawk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć. 7/10 szczególnie dla wielbicieli serialu i/lub komiksów. Fajna gra i ciekawa realizacja.

 

Ja szczerze mówiąc bałem się tego filmu.

Jestem fanem serialu Stawka większa niż życie i naczytałem się złych opinii o Stawce większej niż śmierć.

Durnoty i głupoty ludzie wypisują.

Jest to na prawdę bardzo dobrze zrealizowany i zagrany film.

Ode mnie również 7/10 z notką "polecam"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. A jak było z Trylogia WP.  Dopiero teraz skończyłem czytać 3 tom i rozumiem w pełni te narzekania, że film nie trzymał się pierwowzoru.  Z tego co wyczytałem Gollum był czarny, a nie jakiś szary kosmita, ale to może tylko szczegół. Druga sprawa to sporo rzeczy pominęli. Skupili się na walkach, gdzie w książce były opisywane na ledwie 20-30 stronach może więcej. Zarówno w przypadku walki pod Minas Tirith czy Helmowym Jarem. Miało być widowiskowo i tak było. Ciężko by było Jackson'owi przełozyć tak dokładnie to na film. Ja tam mimo wszystko dobrze przyjąłem Hobbita podobnie jak Trylogię. 

 

A co byś wolał - to, co jest opisane, czyli łażenie, łażenie i jeszcze raz łażenie? Spacer przez 5000 staj w książce da się opisać, w filmie to będzie koszmarna nuda. Z kolei bitwa świetnie wygląda na ekranie, ale napisanie dobrej sceny batalistycznej to sztuka, która udała się bardzo niewielu (i Tolkien się moim zdaniem do tego grona nie zalicza).

 

 

To jest imho problem większości ekranizacji książek. Widać uproszczenia i rozłazi się to wszystko na boki.

Akurat w przypadku WP Jackson doskonale zrozumiał różnicę między jednym i drugim medium.  A to, co wyciął, nie miało znaczenia dla głównej fabuły, to były sidequesty (np. Tom Bombadil - ot, dwójka NPC i loch z dobrym dropem ;) ) i wypełniacze (spacer przez 5000 staj, choć daje się opisać, trudno jest nazwać pasjonującym).

 

Mówi się, że ekranizacje są albo dobre, albo wierne. Dobrym przykładem jest tu Diuna, która doczekała się i takiej, i takiej: wersja Lyncha książki trzyma się w najważniejszych punktach, ale ogląda się ją bardzo dobrze i ma klimat. Wersja druga, zrobiona przez nie pamiętam kogo, trwa ok. 5 godzin (2 VHSy swego czasu), trzyma się książki niemalże kurczowo, dzięki czemu możemy doświadczyć niebywałej przyjemności oglądania, jak Paul i Jessica pół godziny idą przez pustynię (i inne tego typu popisy wartkiej akcji). Dzięki za taką wierność, wolę ekranizację dobrą ;)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olimp w ogniu

film naiwny do bólu, momentami zachowanie postaci żywcem wycięte z kina klasy B, teksty i naiwność fabuły cisną na usta nieustanne WTF, połączenie szklanej pułapki, zabójczej broni, rambo, jak to mój kumpel powiedział "ten film ma w sobie więcej lat 90tych niż same lata 90te"

najtrafniej chyba będzie powiedzieć, że to niezniszczalni, tylko że na "poważnie", gdzie ta powaga trochę nie wyszła i wali kiczem

muzyka, kamera i efekty - majstersztyk! sceny wali i egzekucji - rewelacja

 

film tylko do oglądaniu przy piwie z kumplami dla beki - w tej roli daje mu 8/10

w każdej innej postaci ocena nie przekracza połowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co byś wolał - to, co jest opisane, czyli łażenie, łażenie i jeszcze raz łażenie? Spacer przez 5000 staj w książce da się opisać, w filmie to będzie koszmarna nuda. Z kolei bitwa świetnie wygląda na ekranie, ale napisanie dobrej sceny batalistycznej to sztuka, która udała się bardzo niewielu (i Tolkien się moim zdaniem do tego grona nie zalicza).

 

 

Akurat w przypadku WP Jackson doskonale zrozumiał różnicę między jednym i drugim medium.  A to, co wyciął, nie miało znaczenia dla głównej fabuły, to były sidequesty (np. Tom Bombadil - ot, dwójka NPC i loch z dobrym dropem Dołączona grafika ) i wypełniacze (spacer przez 5000 staj, choć daje się opisać, trudno jest nazwać pasjonującym).

 

Mówi się, że ekranizacje są albo dobre, albo wierne. Dobrym przykładem jest tu Diuna, która doczekała się i takiej, i takiej: wersja Lyncha książki trzyma się w najważniejszych punktach, ale ogląda się ją bardzo dobrze i ma klimat. Wersja druga, zrobiona przez nie pamiętam kogo, trwa ok. 5 godzin (2 VHSy swego czasu), trzyma się książki niemalże kurczowo, dzięki czemu możemy doświadczyć niebywałej przyjemności oglądania, jak Paul i Jessica pół godziny idą przez pustynię (i inne tego typu popisy wartkiej akcji). Dzięki za taką wierność, wolę ekranizację dobrą Dołączona grafika

 

 

Costi masz rację. Ale oni pomijali dość istotne kwestie. Np powrót Hobbitów i Gandalfa do Shire. Kto czytał książkę ten wie że zastali tam mały "opór" Niby nic szczególnego, ale pominęli. Pewnie w innych tomach znalazło by się więcej przykładów, ale już nie pamiętam. Pamiętam za to,  że nie raz podczas czytania się dziwiłem.  W każdym razie długie wędrówki to faktycznie nietrafiony pomysł. Jak napisałem zresztą w poprzednim poście miało być widowisko, a nie opowieść o walce Śródziemia z potęgą Mordoru.  Walki miały być efektowne i pełne rozmachu.  Czy wyszło to na dobre to już kwestia gustu i własnego oceniania. Ja tam w kinie  sie bawiłem dobrze na Dwie Wieże i Powrót Króla. Niestety nie załapałem się na Drużynę i musiałem się nacieszyć DVD.  Czasem w jednym ze znanych kin puszczali maraton. Ostatnio był nawet maraton wersji rozszerzonych Dołączona grafika Także sporo ogłądania na niewygodnych siedzeniach.

 

 

 

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iron Man 3 - Kto lubił ten polubi. Film się "rozkręca" coraz bardziej w świat fantazji (czyli w stronę komiksu). Co prawda mamy tu kolejne odstępstwo od komiksu, ale do tego chyba nas już przyzwyczajono. Stark jak Stark, świetny w swojej roli. Warto mieć obejrzanych Avengersów przed obejrzeniem IM 3. Dla tych co pójdą do kina - tak, jest ukryta końcówka po napisach, ale nie jest tym razem zwiastunem. 

 

Nie wiem jak mam oceniać ten film, ostatnio mam coraz większy z tym problem. W kategorii akcja-rozrywka : 9/10 (poprzednie IM 10/10). W kategorii ogólnego filmu (worek do którego wrzucamy Miasto Boga, Symetrię i wszystko inne) to będzie 7/10. 


Argo 8/10.
Public Enemies 8/10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem IM 3 stracił na zmianie reżysera. Wydaje się, że obie poprzednie części są spójne, podobne natomiast IM 3 od nich odstaje i to nie tylko ja dostrzegam (sporo opinii na ten temat jest w sieci). Wcześniejsze zbroje były niepokonane, przyjmowały obrażenia i nie rozsypywały się, natomiast w IM 3 mamy zbroje, które sypią się po byle strzale. Rola Mandaryna genialna ;) Robert również trzymał poziom. Wydaje mi się, że film został skierowany nie do jak było poprzednio odbiorcy 16+ lecz poniżej tego wieku. Sympatyczne było użycie przeboju Eiffel 65 Blue na początku filmu. Gdy film się skończył zadałem sobie jedno pytanie. Czy to już koniec przygód Starka?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ram1rez

 

To wedlug ciebie  rozsypujacy sie  pod naporem pociskow  pancerz jest  bardziej  dziecinny niz ten  niezniszczalny  ???

 

No moja  czutke  jest chyba  calkiem  odwrotnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi kolego mario2k jak rozumiem byłeś na filmie? W pierwszych dwóch odsłonach trylogii zbroja była zniszczalna, zginała się przestawała działać. W Trzeciej części mamy do czynienia ze zbroją "prototypem" 42. Według mnie ten prototyp sprawował się dużo gorzej od powstałego w pierwszej części a powinien być bardziej dopracowany! Przegięciem jest gdy w zbroję uderzy samochód a ona się sypie w drobny mak! To samo było pod obstrzałem. To jest super bohater w super zbroi a nie wygląda na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

it's not a bug it's a feature

nowy pancerz był modularny, w razie uszkodzenia części, gestem można przywołać część zamienną - poza tym jest to prototyp, nie nastawiony stricte na walkę

również dostrzegam znaczącą zmianę na niekorzyść w porównaniu  do części poprzednich, ale nie jest źle - 7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W filmie jest to dość dobrze wytłumaczone - zbroja była prototypem i miała funkcję zdalnego sterowania oraz przywoływania elementów gestem. Nie rozsypywała się pod wpływem zniszczeń, tylko z powodu "wady fabrycznej" Dołączona grafika Nie skumałem tylko dlaczego Stark nie przyzwał jej po uderzeniu ciężarówki, bo nie była po tym zniszczona, tylko rozparcelowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szklana pułapka 5 - 5/10 mam wrażenie że oglądałem jakąś niskobudżetówkę na VHS. Czwórka miała jeszcze jakiś klimat oryginalnej trylogii mimo nafaszerowania elektroniką. Piątka klimatu nie ma wogóle, podczas pierwszego pościgu zacząłem szperać po necie taaaaki był emocjonujący. Nie warto psuć sobie wspomnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

die hard 5 - krótko, kino klasy B, idiotyczny scenariusz, dłużyzny w scenach akcji (SIC!), gra aktorska na poziomie jasełek z gimnazjum, przy słabej 4, piątka to totalny gniot!

2/10

nie warto! jak chcecie sensację w Rosji obejrzyjcie Hitmana albo jeden z trylogii Bourne'a (2 albo 3, nie pamiętam), od biedy może być też Święty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sobote byłem i nawet miałem pisać.

 

Star Trek Into Darkness

Fabuła 6/10 - trochę mało ciekawa historia. Technikalia 9.5/10 - efekty wizualne i dźwiękowe naprawdę super. Pokazanie ogromu statków i zjawisk robi wrażenie. 

Ogólnie 7/10

 

Dla fana serii to i tak oczywiste że pozycja obowiązkowa. Dla fana sci-fi też warto iść choć z pewnym niedosytem wyjdziesz z kina. Dla okazyjnie oglądających sci-fi możesz być niezbyt zadowolony.

 

 

@alstadi - skoro w ogóle zadajesz takie pytanie, pewnie na leżysz do ostatniej grupy...

Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno mnie sklasyfikować, sci-fi oglądam okazyjnie ale lubię, a Star Treka dopiero niedawno odkryłem i żałuję, że nie wcześniej. Zapytałem bardziej żeby wiedzieć czego się spodziewać i czy poświęcać cenny czas przed sesją, czy lepiej po :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy Star Trek - 7.5/10 - niezła zabawa, ale jak dla mnie minusują niedorzeczności scenariusza, za dużo klepania po buziach (równocześnie ZERO krwi), obcy gdzieś na dalekim planie... Wolałbym cos poważniejszego, ale lepszy rydz niż nic.

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...