Skocz do zawartości

Vennor

Stały użytkownik
  • Postów

    1348
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vennor

  1. Vennor

    Anime

    To teraz w paru słowach o Baccano! Kapitalny opening, wyjątkowo wciągająca, choć wstępnie całkiem poplątana i zabałaganiona fabuła, wspaniałe i niezrównane postaci, a wszystko to podane piękną kreską! I to wyśmienite zakończenie (z odc. nr 16)! Anime niezaprzeczalnie warte obejrzenia - stwierdzam i przyznaję, że moja niechęć do oglądania tego [za] krótkiego serialu była absolutnie bezpodstawna. PS Co racja, kupa znajomych głosów! Jest Oskar von Reuenthal z LoGH (Gustave), Kimura z Hajime no Ippo (Ladd), Tama z Kamichu (Carol), Kana z Minami-ke (Eve), Lucy z... wiadomo (Ennis), Sia/Lisianthus z Shuffle (Miria, ach, Miria), a nawet słynny Valentinez Alkalinella Xifax Sicidabohertz Gombigobilla Blue Stradivari Talentrent Pierre Andri Charton-Haymoss Ivanovici Baldeus George Doitzel Kaiser III z Triguna (Isaac).
  2. Vennor

    Anime

    Znane i lubiane, i w dobrej znajomości ze słowem "brutalny": Elfen Lied, GANTZ. Dennou Coil - Początkowo dziecięca bajeczka z dziewczynkami w superokularach i cyberdetektywami z biegiem czasu zmienia się w coś szczyptę poważniejszego i głębszego. Porządne, interesujące, nowatorskie, ładne.
  3. Vennor

    Anime

    Źródło z pierwszego linku zawiera obydwie serie. Na Tokyotoshokanie jest torrent z trackerem KAA. Seirei no Moribito - piękna, wcale wzruszająca baśń i równie piękne rysunki, i takaż muzyka, i... właściwie tyle. Dobre było (na osiem i pół). No i dobry był sub w wykonaniu Anime-Kraze.
  4. Vennor

    Anime

    » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - O enigmatycznym "życiu szkolnym" - DIVI-DEAD Pierwszy kontakt nawiązuje się z początkowo nic nieznaczącym intrem, niemniej dobrze wywiązującym się z roli wprowadzenia gracza w specyficzny klimat opowiadania. "Odosobniona szkoła prywatna znajdująca się w środku lasu, w górach; pierwszy dzień w nowym pokoju - w przyszkolnym akademiku. Jest jesień, niebo niesie połacie szarości, wieje silny i kąsający wiatr" - tak można opisać początek zakręconej historii Hibikiyi Ranmaru - słabego i chorowitego młodego chłopaka, nękanego przez nieznane... zaburzenie. Gra jest gorzka, silnie mroczna, szarawa, niepogodna, chłodna. Na największą uwagę zasługuje główna postać - ta, której poczynaniami kieruje gracz - z uwagi na wewnętrzne konflikty i przemyślenia, których jest się świadkiem. Reszta niewiele ustępuje Ranmaru, tyle że nie każda od razu się otwiera (źle to brzmi). Rysunki, mimo że widać po nich wiek, są ładne - choć wyświetlacz panoramiczny robi z nich pączki - dotyczy to zarówno projektów modeli, jak i krajobrazów i otoczenia. Na początku, każdemu zdaniu, wymawianemu przez postaci inne niż nasz przez psalm urzeczonego, towarzyszy odegranie odpowiedniej ścieżki - na późniejszych stadiach rozgrywki bywa różnie. Pomimo w ogólnym zarysie wyśmienitej fabuły, nie da się ukryć, że to hentai - przez co nieraz kończyłem robiąc sobie długie przerwy, bo miałem dość postękiwania, a już na pewno towarzyszących temu tekstów. Zaczyna się od przeszywających i taksujących spojrzeń i diabelskich uśmieszków, kończy na czymś... bardziej... diabelskim. Szkoda też, że poruszanie się po dostępnych terenach ogranicza się do losowego klikania na lokacje - bo nigdy nie można przewidzieć, gdzie czeka na nas spotkanie i/lub rozmowa. Początek zaskakuje - półmetek odrobinę nuży - zakończenie jest niewiarygodnie szybkie i następuje w najmniej odpowiednim momencie! Wręcz skrzywiłem się, gdy zobaczyłem napisy końcowe - "Co?! Niemożliwe, na pewno będzie jeszcze jakieś dopowiedzenie" - pomyślałem; złudna to jednak była nadzieja, bo szybko potem zobaczyłem menu główne, w którym pojawiły się, ukryte wcześniej, bonusowe CG. Żadna rekompensata za tyle pozostawionych pytań. Ucieszyłbym się również, gdyby gra była dłuższa - minimum dwukrotnie. Przekład pozostawia wiele do życzenia. Tłumacz poszedł na łatwiznę, pozbywając się wszelkich sufiksów, a zwroty po nazwisku zastępując imionami (a jaka dla Japończyków jest to różnica, wiemy). Dziesiątki błędów w piśmie, kulejąca gramatyka, nieprecyzyjnie, a niekiedy niepoprawnie tłumaczone kwestie. Kiedy zaś przychodzi do interpretacji jęków ze scen wiadomych, na tłumacza spływa kosmiczna wena. Aż strach wspominać... Nie wiem, jak można było za coś takiego brać pieniądze. Pozwolę sobie jeszcze na rozdanie plusów i minusów (pomijając już poziom translacji). - hentai - poważne nieścisłości w fabule i wiele niezakończonych wątków ~ wiele zakończeń (to, na razie, kwestia niepotwierdzona) + gorzki, ciemny i mroczny klimat + interesująca historia i godna uwagi postać głównego bohatera + skupienie uwagi na wątku fabularnym, nie na kontaktach między postaciami + muzyka i rysunki Na zakończenie. Niewątpliwie zagram jeszcze (co najmniej) raz. Może dostanę nieco więcej wyjaśnień i inny finisz tej obłędnej przygody. Dziwnie znajomy wydał mi się głos dziekana Ishijimy, ale nie mogę znaleźć listy seiyuu, by potwierdzić moje przypuszczenia. Wie ktoś coś na temat Seto no Hanayome z DVD? Do teraz zdobyłem tyle (wolałbym, oczywiście, całość od jednej grupy, ale przy tym anime to obecnie niemożliwe): [gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_01_[DVD]_[BD3887DD].mkv[gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_02_[DVD]_[7B031305].mkv[gg-BakaWolf]_Seto_No_Hanayome_03_[DVD]_[F6A228EE].mkv[m.3.3.w-BakaWolf]_Seto_no_Hanayome_04_[DVD]_[2E7967AE].mkv[m.3.3.w-BakaWolf]_Seto_no_Hanayome_05_[DVD]_[140F191F].mkv
  5. Vennor

    Anime

    Takahashi Rumiko Gekijou Ningyo no Mori - "NO MORE", jak to mawiał Shinobu Morita. Żal konkretny, dno do potęgi. Absurd i głupota w perfekcyjnej formie. Główny bohater umiera co najmniej raz w każdym odcinku, raz jest słabeuszem, raz Herkulesem; raz Brucem Lee, raz paralitykiem, a krwi ma litry nieskończone. Przynajmniej łatwo "weszło" i szybko się skończyło. Nie mogę uwierzyć, że ta kupa śmieci miała premierę w 2003 roku.
  6. Vennor

    Anime

    Tora x Doragon!
  7. Vennor

    Anime

    Już niemal w całości obejrzałem Koukaku Kidoutai. Czas na podsumowanie. Po poznaniu wszystkich części wiem, że powinienem był oglądać je w zupełnie innej kolejności; w takiej je opiszę. Ghost in the Shell: Stand Alone Complex - zdecydowanie najsłabszy element całej historii. Przeczytałem gdzieś, że w pracach nad pierwszym SAC nie brał udziału Mamoru Oshii - to by wyjaśniało taką klapę. Za dużo gadania, za mało akcji, właściwie nic dużego i przełomowego się nie działo... nic się nie działo. Rysunki nieszczególnie ładnie i ubogie, 3D nieładne, całość - wydaje mi się - za bardzo zagłębia się w szczegóły serii; główne postaci pozostają jakby nieznajome, nie dostajemy okazji ich bliższego poznania. Ghost in the Shell: Stand Alone Complex 2nd GIG - widocznie lepiej pod każdym względem (może poza rysunkami, bo nie wypada porównywać jakości obrazu SAC z DVD i SAC2 z HDTV), choć nadal mono- i dialogów jest moc. Interakcja z postaciami stoi na wyższym poziomie, pojawiają się wzruszające wątki (!); jest ogólnie lepiej, ciekawiej. Ghost in the Shell - pisałem już - to typ uwertury, choć według mnie nie powinno się tym filmem rozpoczynać oglądania serii GitS. Wraz z Innocence jest dobrym przejściem między seriami a SSS* (nie wiem jednak, czy łączenie GitS-a i Innocence z całą resztą jest poprawne). Ładnie rysowane - ale, wydaje mi się, przez rysownika innego niż ten z kolejnych (chronologicznie) części - i nie ma 3D. » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - * - nieobecność Proto, który powraca w SSS, wytłumaczyć można wprowadzanymi w tym czasie zmianami (jego... odbudową); - brak Tachikom pasuje do ścieżki fabularnej (Uchikom [Fuchikom] też nie, ale wydarzenia nie wskazują na konieczność ich wykorzystania); - zniknięcie Major daje powód do jej nieoczekiwanego pojawienia się w SSS. Nawet jeśli załączyć powyższe, filmy nie pasują do historii z seriali i SSS. Innocence - mimo że jest krótkie, ma bardzo głęboki przekaz i wiele ukrytych znaczeń, jest przesiąknięte odwołaniami do wielu kierunków sztuki, wyznań i ścieżek życia. Czerpie z wielu dziedzin. Wygląda wprost przepięknie. Ghost in the Shell: Stand Alone Complex - Solid State Society - najlepsza pod względem fabularnym i gry na emocjach część. Nadal ładnie wygląda. ... Wszystko złączone jest wstęgą cudownej ścieżki dźwiękowej. Moje oceny wszystkich części (włączając filmy podsumowujące) znajdą się w zakresie od 6.0 do 8.5. PS Ostatnio opanował mnie utwór z płyty Sora no Kioku piosenkarki znanej m.in. z wykonania endingu Clannadu - Chata - Kaerimichi. PS2 Central Anime będzie tłumaczyło Tytanię w oparciu o książkę; przypuszczam, że można spodziewać się takiego profesjonalizmu jaki zauważalny był w tłumaczeniu Ginga Eiyuu Densetsu, a może i czegoś ponadto. Na początek TVRip, po premierze DVD - remastered.
  8. Vennor

    Anime

    Wiem, ale zdecydowałem się na małą żonglerkę, za namową Gobliego, która podobno ma ułatwić odbiór seriali - czy raczej ukazać okoliczności ponownego pojawienia się Motoko.
  9. Vennor

    Anime

    Tak? Myślałem, że haeleth upadło. Ale skoro nie, to bardzo dobrze. Tym lepiej. Tsukihime też, jak widzę, może się "poszczycić" przynależnością do podobnych kategorii, ale - znów - jeśli tylko historia jest dobra, to się nie zrażę. Niedawno pisali na forum mirrormoon, że nadal nie ma tłumaczy. Może jeszcze się to ruszy. Zanotowane. Koniecznie zagraj w Narcissu. Mnie namówił sesq, za co mu dzięki, bo to wspaniałe VN. Zmiana tematu na anime. Ghost in the Shell - Pięknie rysowane (dorównuje, a może nawet przebija Steamboya, powiedziałbym), zachwyca wykreowanym światem, ale fabuła jest na tyle szczątkowa, że wydało mi się to jakby wprowadzeniem do czegoś większego - i może w istocie tak jest, bo seriali jeszcze nie oglądałem. Innocence - Właściwie jak wyżej, tyle że z efektami CG. I choć nie znoszę tego taniego chwytu i generowania trójwymiarowych postaci (a takie też tu były), to dla otoczeń jestem przychylniejszy. Tutaj wykonano je ładnie, rysowane postaci do niego pasują. Więcej! Nie jak w GANTZ, gdzie rysunki były wyraźnie płaskie, a tym samym nie komponowały się z resztą, tutaj odnosi się wrażenie odwrotne - przykładem scena z Batou i incydentem w sklepie. Ghost in the Shell S.A.C. - Solid State Society - Bezapelacyjnie najlepszy spośród trzech wymienionych filmów. Wciąga, interesuje, zaskakuje. Tylko te Tachikomy w 3D... Czas na seriale i filmy podsumowujące. Sam chętnie się dowiem.
  10. Vennor

    Anime

    Spróbuję i ja. 3136275[/snapback] Ever17 -the out of infinity- faworyt każdego kto gra w VN, czas grania ok. 45 godzin, ktoś kto nie ma doświadczenia z VN może go troche nudzić na początku, całość daje niezłego kopa, historia zostanie do końca życia w moim sercu. A to nawet gdzieś mam - muszę w końcu spróbować. Dobrze, że przypominasz. Wzdrygnąłem się na widok kategorii podanych przez VNDB, ale jeśli zapewniasz, że ma dobry klimat, z chęcią spróbuję. Kimi ga Nozomu Eien też gdzieś mam - pamiętam, że próbowałem kiedyś instalować, ale nie wychodziło mi to. Teraz, wydaje mi się, już wiem dlaczego. Choć stronię od treści... nieprawidłowych, teraz w kolejce czekają School Days i Summer Days - trzeba będzie grać bez angielskiego tłumaczenia, bo choć Sekai Project podjęło oficjalną współpracę z 0verflow, chyba im się nie spieszy. Na szczęście dialogi są tu proste i z (bardzo) podstawową znajomością japońskiego można zrozumieć mówione dialogi. Zawsze pozostaje też nieprecyzyjne AGTH. Ja polecę The Noose - pierwsza klasa. Czekam na Chaos;Head (na ukończeniu), Kanon (na ukończeniu), CLANNAD (brak informacji), Saya no Uta (brak informacji), SHUFFLE! (zagubiony kierownik projektu i niedziałająca obecnie strona) i wspomniany prequel Narcissu. Szkoda, że efów nikt nie tłumaczy. Pamiętam, że w dobrych słowach wyrażano się też o Gore Screaming Show, ale nie jestem pewien, czy chcę temu wierzyć... Niemniej, tłumaczenia nie ma.
  11. Vennor

    Anime

    Właśnie nikt (mam na myśli angielskie fansuby) nie pomyślał o tym, by wydać całość z DVD. Pozostają rawy i wyciągnięte suby Conclave (lepsze, ale niedokończone) i AnimeYoshi (gorsze - ostatni odcinek z DVD).
  12. Vennor

    Anime

    Ja się na tyle przyzwyczaiłem, że chętnie przesiadłbym się już na coś większego. Powtórka ze School Days. Tym razem spojrzałem na to nieco bardziej doświadczonym okiem. Niemniej, nadal widzę płynące z SD smutek, przygnębienie i gorycz. To nie serial na którym się płacze - to przeciągająca się tragedia, w której najbardziej poszkodowaną (choć z własnej winy) osobą jest Sekai. Ładna kreska... Powiedziałem - to nie zmienia mojej opinii, ocena zostaje. Co mi się nie podobało; w porównaniu do gry jest tu znacznie więcej scen komediowych, które moim zdaniem nie powinny były znaleźć miejsca w serii. Co ważniejsze, odcinki od 1 do 9 są mdłe, przegadane i jakieś nieruchliwe - nieruchawe (jakże na miejscu to słowo...) - dopiero przed finałem akcja się rozkręca. Poza tym, co oczywiste, Makoto to bezmyślny i bezuczuciowy łajdak, któremu od samego początku jedno w głowie. School Days przedstawia historię wstrząsającą, prawdopodobną, realną i szczególnie uderzającą w dzisiejsze *cough* społeczeństwo. Liczę na anime na podstawie nadchodzącego Cross Days (Summer Days, niestety, pominięto).
  13. Vennor

    Anime

    Zero no Tsukaima: Futatsuki no Kishi - wciąż mierna muzyka, czarujące (niektóre) postaci, mniej ecchi, mniej humoru, lekka i nieskomplikowana historia... Zero no Tsukaima: Princess no Rondo - wciąż mierna muzyka, czarujące (niektóre) postaci, więcej ecchi, więcej humoru, lekka i nieskomplikowana historia... Niemniej, oglądało się przyjemnie - nie nudziłem się, wręcz przeciwnie, z chęcią i zapałem obejrzałbym kolejną część perypetii (niekiedy) przeuroczej Louise i baka inu, i Tabithy - oczywiście. A niezakończone wątki wskazują na to, że kontynuacja wkrótce się pojawi. ... Jednak mimo wszystko pierwszy sezon był najlepszy.
  14. Vennor

    Anime

    Touch z DVD od Central Anime! Na razie tylko 10 odcinków, ale that's the release you want to store, jak mawiają. » Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - Porównanie źródeł LaserDisc (193MB, Xvid AVI) i DVD (368MB, h264 AVI) Jest też LoGH z DVD, a w dalekiej przyszłości pojawi się pewnie i Tytania (na początku jedynie TVRIP) - trzeba będzie wybierać między CA a ANBU (obecnie głównie członkowie Menclave).
  15. Vennor

    Anime

    Przypuszczam, że będę sobie oglądał sagami - robiąc między nimi długie przerwy, tak będzie najlepiej. A z tym Ayakashi - Japanese Classic Horror to jest tak: przedstawia 3 opowiadania (przypuszczam, że to autentyki), gdzie pierwsze jest najgorsze - walczyłem i udało mi się obejrzeć, drugie lepsze, a trzecie już... dobre. To takie połączenie Mushishi i Ghost Hunta. Rozszerzenie historii głównej postaci znajdę w Mononoke, które niewątpliwie obejrzę, bo choć specyficzny rysunek ma (taki, że niekiedy trudno cokolwiek zobaczyć), to po tym, co przedstawiły 3 ostatnie odcinki Ayakashi, sądzę, że złe nie będzie.
  16. Vennor

    Anime

    Właśnie wpadł mi w ręce ten nostalgiczny utwór. Zdecydowane - znalazłem ładne wersje wszystkich trzech seriali (A-S - DB, i AHQ - DBZ i DBGT; japońskie audio, angielski sub, ok. 115GB), będę oglądał ponownie (ostatnio było to na RTL-u). Wczoraj zrobiłem powtórkę (po paru latach) z Mononoke Hime - piękne opowiadanie, zaskakująco ładna kreska, ogólnie - wspominałem dobrze, tak zostanie. Obecnie walczę z nieożywionym i mdłym Ayakashi - Japanese Classic Horror.
  17. Vennor

    Anime

    Mnie, jak pamiętam, nudziło okropnie; oglądałem to jedynie z powodu Shany. Zero no Tsukaima bardziej mi się spodobało.
  18. Vennor

    Anime

    Ja mam Saizen (1, 2), A-E (3-99) - tu, czytałem, są angielskie hardy nałożone na chińskie - i uNF (100, 101). Ale jakoś (kiedyś) to obejrzę.
  19. Vennor

    Anime

    Zero no Tsukaima porządnie mnie zaskoczyło. Spodziewałem się jakiegoś głupiego ecchi, a zaserwowano mi całkiem niezłą opowiastkę. Różowowłosa tsundere, jej zettai ryouiki i motyw połączenia dwóch światów - magii i techniki plus schematyczna historyjka miłosna. I właściwie tyle. Nie zachwyca, ale jest dobre. Jest After Story wide! I kolejna leciwa i długa seria dołącza do mojej kolekcji, mianowicie Slam Dunk! Szkoda, że tylko dwa ze stu jeden odcinków są w dobrej jakości i z dobrym tłumaczeniem...
  20. Vennor

    Anime

    Obejrzałem. Piękne. Nadal wyborna muzyka. Dalej kapitalnie bawi i smuci; wciąż bardzo dobre wątki komediowe. Ale to już nie to samo anime, gdzie w chwilę po sytuacji, która doprowadzała mnie do łez, działo się coś tak śmiesznego, że zapominałem o uprzednim wzruszeniu. Od połowy to wspaniała tragedia, klasa. Kiedy w ostatnim odcinku tytuł serialu nabrał materialnego kształtu, rozpłakałem się równie mocno co Takemoto - nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się tak zapłakać. Doskonałe. Obejrzę sobie jeszcze doramę...
  21. Vennor

    Anime

    Wczoraj obejrzałem jeszcze odcinek specjalny KimiKiss Pure Rouge - Love Fighter - przeciętne, nawet bardzo, i Lucky Star OVA - tu lepiej, ale tak drobny ułamek nie jest w stanie dorównać serialowi (najbardziej spodobała mi się scena, w której Konata nazywa Kagami tsundere!) ale ogólnie niezłe. Zastanawiam się właśnie, czy oglądać już tę kontynuację. Jest 7 odcinków spod ręki polskiego GLS-u (jedna z niewielu polskich grup, których wydania z przyjemnością oglądam), a chętnie poczekałbym na resztę, którą obecnie musiałbym wziąć od Solar-IDE.
  22. Vennor

    Anime

    Gdyby wyłączyć huśtawkę nastrojów, to GANTZ się nadaje, tyle że to już wszyscy widzieli. Hachimitsu to Clover - spokojna i wyraźnie przemawiająca do widza opowieść o grupie przyjaciół ze studiów. Wyjątkowo dobra, przesiąknięta miłością komedia połączona z głębokimi wewnętrznymi przemyśleniami, refleksjami życiowymi, poszukiwaniem miejsca w świecie, społeczeństwie. Z takim tłem i świetnie dobraną kreską (niemal nieustannie stosowane super deformed nadają swoistego charakteru scenom komediowym). W większości bardzo śmieszne i ociekające dobrym humorem, czasem smutne, ale cały czas interesujące; do tego zestaw prześwietnych postaci o mocnych charakterach, do opisania których zabrakłoby przymiotników i stopni najwyższych. Bardzo dobre anime, czegoś takiego mi brakowało. Zawiodło mnie tylko zakończenie - właśnie na koniec spodziewałem się jakiegoś mniej ospałego ruchu linii fabularnej.
  23. Vennor

    Anime

    Bo to jest w trzydeee...! A fe!
  24. Vennor

    Anime

    Ostatnio ciągle źle się czuję przez tę jesienną pogodę. Terra he... (1980) - początek fajny, ale ograniczony czas na przedstawienie historii od połowy daje się we znaki. Ukazanie 17 lat w 30 minut nie wyszło na dobre. Kreska mi nie przeszkadzała, animacja kulała, walki były nijakie. Mam nadzieję, że w serialu zrobiono lepszy użytek z niewykorzystanego potencjału fabularnego filmu. Air TV - trochę się pośmiałem ("Nyaa~" Yukito!), ale film jakoś przyjemniej wspominam (był smutniejszy, znacznie bardziej tragiczny i dramatyczny). Tu z magią przesadzili znacznie bardziej niż w Kanonie i Clannadzie. Nowsze produkcje Key'a uważam za lepsze - znacznie. Umi ga Kikoeru - pomimo tego, że nie rozumiem związku między tytułem a fabułą, całkiem nieźle się bawiłem na tym starym filmie Studia Ghibli. To coś jak Mimi wo Sumaseba, tylko bardziej skupiające się na postaciach, bez wątków pobocznych. Teraz oglądam Hachimitsu to Clover (same znajome głosy, swoją drogą) i... to anime - póki co - przebija wszystkie Airy, Kanony, Clannady, Chobitsy, KimiKissy i inne (School Days, Koi Kaze i Kimi ga Nozomu Eien to coś innego, więc zostają poza grupą).
  25. Vennor

    Anime

    Rurouni Kenshin: Meiji Kenkaku Romantan - Tsuiokuhen - ciekawa i bardzo smutna historia. Szkoda, że taka krótka, ale po wypowiedzi Michaeliusa nie jestem pewien, czy chcę oglądać sequel. Afro Samurai - obejrzawszy wcześniej Kenshina, miałem dobre porównanie pod nosem. Dlatego zrezygnowałem z oglądania po 10 minutach (po słowach "Nothing personal, it's just revenge"). Steamboy - najpiękniejsze rysunki, jakie widziałem w anime. Nic dziwnego, że jest to najdroższy film animowany w historii Japonii. Parowy zamek był równie wspaniały, co ruchomy zamek Hauru! A nawet lepszy, bo stworzony ludzką ręką. Fabuła dość prosta, ale nie nudziła. Do tego 1080p i dźwięk we FLAC-u. Kurenai - na początku widz zostaje rzucony w środek jakiejś kuriozalnej historii o nieletnim negocjatorze i zupełnie nie wie, co się dzieje. Ja nie byłem wyjątkiem, dlatego początkowo odczuwałem niesmak; zwłaszcza że Gobli gorliwie polecał ten krótki serial. Im jednak dalej, tym jaśniej, a zarazem lepiej. Świetne postaci, ładna kreska, interesująca (choć wiele wątków pozostaje niewyjaśnionych do końca) historia. Podobało mi się. Nowe anime: Chaos;Head (m.3.3.w.) - wiedziałem, że muszę obejrzeć, odkąd dowiedziałem się, że jest w planach. ef - a tale of melodies. (?) - omijam Chihiro. Ga-Rei Zero (AniYoshi) Kuro Shitsuji (SHS) Kurozuka (SHS-YuS) - reżyseria: Tetsuro Araki (to widać, i słychać, już po openingu), czyli Death Note 2, ale z mieczem zamiast notatnika. Shikabane Hime Aka (Lunar) Toaru Majutsu no Index (Eclipse) Tytania (ANBU) - jakoś przełknę te renderowane okręty kosmiczne i obejrzę, by porównać z poprzednią ekranizacją space-opery Tanaki. Mouryou no Hako jeszcze nikt nie tłumaczy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...