Skocz do zawartości

misico

Stały użytkownik
  • Postów

    527
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez misico

  1. misico

    Zagadki

    Może coś łatwego: 5 byków daje 5 litrów mleka w ciągu 5 h. Ile litrów mleka da 10 byków w 10 h? Ps: tej zagadki naprawdę jeszcze nie było (sic!). ;)
  2. misico

    Prawo Jazdy

    18tys.? To chyba lekka przesada :) 'Normalnie' można się teraz zamknąć w kwocie 5tys. Jak tak dalej pójdzie, to prawko będzie tylko dla 'wybranych' (czyt.: bogatych)...
  3. misico

    Prawo Jazdy

    Z tą 'koniczynką' to przesadzili! Wielu kierowców będzie to wykorzystywać w czasie kolizji czy wypadków, choć oczywiście nie mówię, że będzie ta 'koniczynka' działać jak płachta na byka. Ale z kat. B nie jest jeszcze tak źle. Kumple mają prawka kat. C + E i namawiają pozostałych do szybkiego zrobienia C + E, bo według nowych przepisów całkowity koszt kursów i egzaminów na C + E ma się mieścić w granicach 10.000-12000 zł (sic!), a sam kurs na kat. C podobno ma liczyć 250 h!
  4. Mylisz mnie z @rosolini'm! Nigdzie ja nie napisałem, że 'obowiazek zapinania pasow ogranicza wolnosc osobista'! W przeciwieństwi do Twego postu podałem pewne uzasadnione argumenty (przynajmniej z mojego punktu widzenia!), że nie jest to takie jednoznaczne! Gdyby to było takie jednoznaczne, już dawno sama policja zwracałaby na to uwagę, gdy tymczasem mówią, że nie wiedzą w jakim stopniu oświetlenie pojazdów przyczynia się do spowodowania wypadków i kolizji, natomiast podkreślają, że sam obowiązek jazdy na światłach nic tu nie wniesie, jeśli nadal będziemy mieć do czynienia na polskich drogach z nadmierną prędkością, wymuszaniem pierwszeństwa i jazdą po pijanemu! Piszesz: masz zapalone światła - lepiej Cię widać i tyle. Właśnie! Lepiej widać Ciebie na drodze, ale czy to się bezpośrednio przekłada na poprawę bezpieczeństwa na drodze? Bo nawet policja nie wypowiedziała się na ten temat jednoznacznie! Sondy zresztą potwierdzają ten brak jednoznacznej oceny poprawy bezpieczeństwa na drogach w przypadku wprowadzenia obowiązku jazdy na światłach przez cały rok: w przybliżeniu połowa uważa, że ta poprawka jest słuszna, a połowa badanych, że jest 'głupotą'... Nie można upraszczać myślenia do schematu: jazda na światłach => lepsza widoczność => większe bezpieczeństwo na drogach. Gdyby tak było, już dawno by wszystkie kraje wprowadziły taki obowiązek! Tymczasem w Niemczech zamiast wprowadzić obowiązek jazdy na światłach przez cały rok, chcą wprowadzić zakaz palenia papierosów za kierownicą, który według nich może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa i zmniejszenia wypadków na drogach (bo specjaliści twierdzą, że poprzez zapalanie / palenie papierosa kierowca traci czujność, uwagę a skupia się na papierosie i odprężeniu, jakie ten papieros daje).
  5. W tym tkwi sedno całego rozważania! Bo przykłady podane w tym temacie, pokazują, że mimo jazdy bez świateł nie doszło do kolizji, wypadku, choć spowodowało zapewne zdenerwowanie... Światła dają lepszy komfort jazdy (lepiej dostrzeżemy pojazd, szybciej go zauważymy, ale nie oznacza to automatycznie poprawy bezpieczeństwa na drogach! Piszesz, że "Na motocyklu w większości krajów trzeba jeździć zawsze na światłach", czyli, że nie wszystkie kraje doszły do wniosku, że jazda na włączonych światłach powoduje poprawę bezpieczeństwa na drogach! Oznacza to, że nie ma całkowitej pewności, że jazda na światłach (przez cały rok non stop, bo jeśli chodzi jazdę na światłach w nocy i w trudnych warunkach na drodze: słaba widoczność, złe warunki atmosferyczne na drodze - to chyba nikt nie kwestionuje) przekłada się automatycznie na poprawę bezpieczeństwa! Właśnie przykłady krajów (jedne wprowadziły obowiązek, inne nie, nawet dla motocyklów!) pokazują, że nie ma 'dowodu' na takie przełożenie: obowiązek jazdy na światłach przez cały rok powoduje poprawę bezpieczeństwa na drodze! Powoduje on lepszą widoczność, ale widoczność pojazdów, których dotyczy ten obowiązek, a może spowodować inne konsekwencje: - brak czujności na pojazdy nieoświetlone: psychologia mówi wyraźnie, że człowiek się przyzwyczaja i usypia czujność, jeśli jakiś pojazd (nie mówię o celowej takiej jeździe, ale często ludzie zapominają włączyć świateł, a pojazdy mamy takie, jakie mamy!) pojedzie bez świateł, to prawdopodobieństwo niedostrzeżenia takiego pojazdu jest znacznie większe niż w przypadku, gdy wiemy, że pojazdy takie jeżdzą bez świateł; jeśli wiemy, że jeżdżą też bez świateł bardziej jesteśmy uważni na pojazdy bez tych świateł, niż gdy wiemy, że powinny jeździć na światłach - są to naturalne zachowania i myślenie (zwłaszcza podświadome!) człowieka i nie można go rozpatrywać w aspekcie pojedynczego kierowcy (bo miałem taki a taki przypadek, taką a taką sytuację!), ale w aspekcie socjologicznym i psychologicznym, bo ta poprawka ma w tych sferach przynieść efekty (czyt.: zmniejszyć ilość wypadków ze skutkiem śmiertelnym!) - trudniej będzie dostrzec pieszych i rowerzystów: chodzi tutaj zwłaszcza o pewne sytuacje na drogach przy warunkach, w których jazda bez świateł daje znacznie lepszą widoczność / zauważenie pieszego bądź rowerzystę - fatalny stan świateł w polskich samochodach, źródeł światła i ich ustawienia (znowu mówię na płaszczyźnie całego kraju, a nie mojego samochodu, czy też innych!) może powodować więcej kolizji i wypadków, niż jazda bez tych świateł! (oczywiście chodzi tutaj o dobre warunki na drodze, bo jazda przy złych warunkach na drodze, czy w nocy nie podlega tej dyskusji). Nie ma bowiem determinizmu w przełożeniu: światła powodują lepszą widoczność na drodze, więc obowiązek jazdy na światłach powoduje większe bezpieczeństwo na drodze! Nie mamy co do tego całkowitej pewności (bo nie chodzi nam o same samochody, ale także o pieszych, rowerzystów, motocyklistów!) - pewność jest tylko co do lepszej widoczności, że pojazdy jadące na światłach są lepiej widoczne (potwierdzają to Wasze przykłady i różny stosunek krajów do obowiązku jazdy na światłach!).
  6. Wiem, wiem... :) Dobra lokalizacja biznesu to połowa sukcesu, a czy znajdą się tacy naiwni, że za friko ją wskażą? ;)
  7. Nic się nie dzieje? Nie uszkodziłeś komputerów? To powinieneś się cieszyć! Podłączanie dwóch komputerów do siebie za pomocą zwykłego kabla USB może spowodować poważne uszkodzenia! Kabel sieciowy albo WiFi, ale nie zwykłym kablem USB!
  8. Aha... teraz rozumiem, dlaczego mamy w Polsce tyle fundacji, co grzybów po deszczu! W ramach walki z bezrobociem? :) A swoją drogą to dziwne, że m. in. żona byłego prezesa NBP 'miała' fundację, żona byłego prezydenta RP... sugerujesz, że jest to sposób na dobrze płatną pracę? :)
  9. Myślę, że nikt w tym temacie nie zaprzecza temu. Jedynie problem tkwi w argumentacji: Właśnie ta argumentacja jest 'głupia', że się znacząco zmniejszy ilość wypadków, zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym! Bo samego faktu poprawienia widoczności na drodze nie kwestionuję! Jeśli zlekceważenie reguł bezpiecznej jazdy przy dobrej widoczności w dzień może spowodować czasem jedynie zdenerwowanie, bo uniknięto wypadku lub kolizji, to w warunkach złej widoczności (nie chodzi tylko o jazdę w nocy!) skutki podobnej sytuacji będą dużo poważniejsze. Jeśli przepisy nie będą przestrzegane, to nie łudźmy siebie samych, że zmienimy statystyki, skoro w sytuacjach, w których nie ma 'naturalnej' konieczności używania świateł, następuje znikomy odsetek wypadków, a głównymi przyczynami wypadków są: nadmierna prędkość, wymuszenie pierwszeństwa i jazda po pijanemu, zwłaszcza w warunkach złej widoczności, w której każdy i tak był do tej pory zobowiązany używać tych świateł - świateł, które "pozostawiają wiele do życzenia".
  10. Tego właśnie się obawiałem, że najczęstsze przyczyny wypadków (nadmierna prędkość, nieprawidłowe wykonywanie manewrów wyprzedzania, itd.) będą w ten sposób usprawiedliwiane: nieważne, że ja ewidentnie łamię prawo (nadmierna prędkość, niewłaściwe wykonywanie manewru wyprzedzania, itp.), bo mi się spieszy, bo muszę, bo nie zdążę - ważne, że 'to moje łamanie prawa' mogę uczynić bezpieczniejszym! Tu tkwi problem, bo sam przecież jestem za światłami, ale nie mogę zaakceptować takiej argumentacji!
  11. Ja też czekam z niecierpliwością i mam nadzieję, że ta sprawa zakończy się pomyślnie dla Ciebie!
  12. Chyba nie zrozumiałeś, co miałem na myśli... nigdzie nie 'pogardziłem' tymi krajami, lecz nie można porównywać Szwecji do Polski bo: - inna szerokość geograficzna, co oznacza słońce nisko nad horyzontem, inny stosunek długości dnia do nocy, inne warunki atmosferyczne... - Polsce pod tym względem bliżej do Niemiec i Francji, i nie mam na myśli stanu dróg (bo głównym tematem są światła i ich konieczność). Nie rozumiem tego przykładu! Czyli że jadący z naprzeciwka samochód na światłach Ciebie 'oślepia' (w znaczeniu, że nic nie widzisz)? To znaczy, że Ty jesteś przeciw wprowadzeniu tej poprawki! @tukamon 10h za kierownicą? Powoli się ściemnia? Wyprzedzanie TIRa (= jeden z 'poważniejszych' manewrów) - co to za argument? Tak długo za kierownicą? Nie miał ten golfik włączonych świateł mimo ściemniania się? / Wątpię czy w takich przypadkach sam obowiązek jazdy na włączonych światłach coś da, bo ten przykład już daje poważne wątpliwości = kierowca golfa (zakładam, że posiadał prawo jazdy!) przy ściemnianiu się (czyt.: zmianie warunków na drodze) nie miał włączonych świateł, a Ty 10h za kierownicą...
  13. Dokładnie to miałem na myśli! Mi osobiście jest obojętne czy będzie ta poprawka czy nie, ale argumentacja, że poprawi się bezpieczeństwo na drogach i zmniejszy się liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym jest 'głupia'... zwłaszcza, że znamy fakty: liczbę wypadków, ofiar i ich główne przyczyny...
  14. I myślisz, że ta poprawka diametralnie to zmieni? W takim razie życzę, żebyś się nie 'przejechał' na tej pewności... To potwierdza, co napisałem wcześniej! Wprowadzenie tej poprawki tak naprawdę nic nie wskóra, bo takich mamy kierowców! Jak często pojawił się z nikąd samochód; podczas jazdy totalnie ubłocony samochód; podczas wyprzedzania z naprzeciwka wychylał się inny pojazd - mnie zaskakują te przykłady! Gdzie jest policja, że taki 'totalnie ubłocony' samochód jeździ po drogach stwarzając zagrożenie dla ruchu? Jak to pojawia się z nikąd? Czyli że jedzie bardzo szybko, przekraczając dozwoloną prędkość? Jak można wykonywać manewr wyprzedzania, skoro istnieje prawdopodobieństwo 'wychylenia się z naprzeciwka pojazdu'? Czy Wy znacie przepisy ruchu drogowego? Czy je przestrzegacie? A może przy wyprzedzaniu dawać sygnały przez CB, że będzie się wyprzedzało? A może 'totalnie ubłocony' samochód dodatkowo oznakować? A może dać 'koguta' na dach, żeby był lepiej widoczny? Przecież to paranoja... Jeśli przy skręcaniu w lewo pojawia się samochód z nikąd, tak że trudno go zauważyć, bo tak szybko jedzie, to mimo że on pojedzie na włączonych światłach mijania, nic tutaj nie pomoże! Chyba że jechałby na 'kogucie'... Jeśli przy wyprzedzaniu pojawia się nagle auto z naprzeciwka, to nic światła nie pomogą, bo albo się słabo widzi pojazdy na drodze, albo auto z naprzeciwka ewidentnie przekracza dozwoloną prędkość i choćby jechało na światłach, to będzie trudno zdążyć wykonać manewr wyprzedzania... Naprawdę życzę Wam szerokiej drogi, skoro taką ufność pokładacie w jeździe na światłach... ciekaw jestem tylko, czy wszyscy, którzy tutaj się za tymi światłami opowiadają, do tej pory jeździli na nich non stop, bo jeśli nie, to dziwi mnie teraz to zdecydowanie...
  15. @simic! Twoja argumentacja jest nie do przyjęcia! Jeśli chodzi o rzeczywistą poprawę bezpieczeństwa na drogach, to argumenty ekonomiczne i ekologiczne nie podlegają dyskusji, bo życie ludzi jest bezcenne! Problem w tym, że ten przepis tak naprawdę nie podniesie bezpieczeństwa, ani nie zmniejszy ilości wypadków na drogach (my obawiamy się, na skutek wejścia w życie tej poprawki, zwiększenia ilości wypadków na drogach). Powoływanie się na Szwecję, Czechy i Słowację mówi już samo za siebie - nam bliżej jest do Niemiec czy Francji, a w nich nie ma obowiązkowej jazdy na światłach przez cały rok non stop. Mam 30 na karku i naprawdę śmieszy mnie ta poprawka... przecież to półśrodek! Dlaczego nie buduje się dróg o odpowiednim standardzie? Jeździ ktoś z Was A2? Dlaczego nie odbiera się prawa jazdy, tym którzy naprawdę stanowią zagrożenie na drodze? Zamiast wprowadzić testy psychologiczne na egzaminie, wprowadza się dodatkowe godziny kursu i wypuszcza się piratów drogowych z 'papierkiem'... Mnie dziwią wypowiedzi w stylu: słabo widać taki a taki samochód na drodze, trudno zobaczyć auto przy wyprzedzaniu, itd. Jak Wyście zdali prawo jazdy? Bo jeśli nie widzicie samochodów na drodze, to nie powinniście w ogóle wyjeżdżać na trasę! Niedługo usłyszymy argumentację w stylu: trzeba wprowadzić 'koguty' na samochodach, bo się przyzwyczailiśmy do świateł non stop i nie rozróżniamy ich już więcej; trzeba wprowadzić tylko jeden kolor samochodu (czerwony?), bo tylko on jest najlepiej widoczny; trzeba wprowadzić ciągłe ostrzeganie sygnałami dźwiękowymi, bo już kolorów i świateł nie rozróżniamy, itd. Paranoja! Jeśli ktoś ma problemy ze wzrokiem, odpowiednią szybkością reagowania, rozróżniania kolorów, odpowiedniej koncentracji za kierownicą, itp. itd. to nie powinien posiadać prawa jazdy, a wtedy znacznie spadłaby liczba wypadków! Ja nikogo tu nie obrażam, tylko chcę pokazać bezsens tej poprawki! Tysiące ludzi ginie w Polsce każdego roku, a nikt nie robi nic w kierunku rzeczywistej poprawy bezpieczeństwa na drogach...
  16. Hmm... argumentacja 'ekologiczna' simic'a jest tak samo mądra jak obowiązek jazdy samochodem na włączonych światła przez cały rok non stop... Myślę, że gdyby tę poprawkę zgłosił PiS, SO lub LPR (a nie PO!), to na forum mało kto by bronił tego przepisu... Ciekawe, ile lat mają prawko osoby wypowiadające się w tej sprawie...
  17. I tu dochodzimy do sedna sprawy! Niedługo może zlikwidujemy przejścia dla pieszych, bo tam też są wypadki ze śmiertelnym skutkiem. Potem może będzie wolno tylko jeździć ruchem jednostajnym, tak żeby nie było 'żadnych niespodzianek' w przewidywaniu jazdy innych pojazdów lub jazdy bez gwałtownego zmiejszania bądź zwiększania prędkości pojazdu. Może wkrótce zabroni się poruszania pojazdami na drodze, których kolor jest 'niewłaściwy'? Co ma odcinek hamowania (zwiększony o 400%) do włączonych świateł? Bo jeśli chodzi o autostrady, to nie ma 'styczności' z samochodami z naprzeciwka! A jeśli chodzi o inne drogi, to skąd te 400%? @Gucio89 Świetne przykłady! Proszę zwrócić uwagę na położenie krajów, w których trzeba jeździć na światłach cały rok non stop. Jest to w pełni uzasadnione!
  18. Od kiedy? Bo jeszcze 2 tygodnie temu tak nie było!
  19. Właśnie! A ja dorzucę do 'tych krajów eu' Chorwację i Bośnię... pomysł jazdy cały rok non stop na włączonych światłach jest naprawdę 'głupi'. Tak się składa, że mam też na codzień kontakt z kierowcami TIR'ów - nie będę komentował ich wypowiedzi, bo poleciałyby procenty! Taki przepis jest naprawdę uzasadniony w Szwecji, ale w Polsce to 'brak rzeczywistego rozwiązania problemu przyczyn wypadków na drogach' i bzdurna propaganda, że zmniejszy to ilość wypadków na drogach! Przecież wiemy, że najczęstszymi przyczynami wypadków na drogach w Polsce to: - nadmierna prędkość - nieprzestrzeganie przepisów prawa ruchu drogowego - jazda pod wpływem alkoholu. PS: Dziwne, że w Niemczech nie wpadli na pomysł jazdy na światłach przez cały rok...
  20. Może nie idiotyczny, ale 'głupi'... do tej pory było prawidłowo! Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu... Tego właśnie nie rozumiem! W Niemczech chcą ograniczyć dopuszczalną prędkośc na autostradach, żeby zmniejszyć spalanie i w ten sposób przyczyniać się do ochrony środowiska, a w Polsce słyszę w tv, że nie wpłynie to ani na akumulator, ani na alternator, tylko zwiększy się zużycie paliwa (czyli także zwiększy się produkcja spalin)! Latem w słoneczny dzień jeździć non stop na światłach to głupota! Przecież każdy sam włączał światła, jeśli wynikało to z potrzeby (zmierzch, opady atmosferyczne, itp.), a teraz jeździć na światłach dla samych świateł? I to ma zmniejszyć ilość wypadków? Paranoja...
  21. misico

    Dolina Rospudy

    Nie chciałem zabierać głosu w tej dyskusji, ale: To jakaś totalna pomyłka! Tak się składa, że urodziłem się i wychowałem na wsi (w tej chwili na niej przebywam!). Dookoła mamy lasy! Część z tych lasów (tylko parę hektarów, ale jednak) tworzą rezerwat pod ścisłą ochroną. Nie wolno w ogóle wchodzić, a co dopiero żeby wynieść jakąś szyszkę, albo grzyba! Żaden z mieszkańców, ani z przejezdnych nawet nie wchodzi na ten teren, nie mówiąc już o rozbijaniu namiotów, siedzeniu i czekaniu. U nas nie byłoby to możliwe, nawet dla ekologów! Aha... przy samym rezerwacie biegnie droga powiatowa! Mało wiesz o wycince lasu! W Polsce leśnictwo zrobiło, i nadal robi kawał dobrej roboty! Po drugiej wojnie światowej przywrócono do dobrego stanu mocno nadwyrężoną (wskutek wojny) lesistość kraju. Po wycince lasu, teren zostaju w ciągu 1-2 lat zalesiony. Baaa! Kilkanaście hektarów małourodzajnej ziemi u mnie na wiosce zalesiono. Opinia, że wycinka lasu niszczy ekosystem jest grubo przesadzona! Dlaczego? Sam się dziwiłem, że nie wszystkie sosny zostają wycinane, lecz zostawia się po kilkanaście sztuk na wyrębie, żeby szybciej następowała odbudowa m. in. runa leśnego. W Polsce jeśli chodzi o samo wycinanie lasów jest naprawdę bardzo przyjazne środowisku! Wystarczy parę lat mieć z tym do czynienia. Sam brałem udział w zalesianiu lasu - praca trudna i dość mało płatna. I tu może dotykamy problemu! Ekolodzy wolą bycia w mediach, robić duży rozgłos, ale mało który chce za niewielkie pieniądze naprawdę ratować (lub: żyć w zgodzie z) przyrody. A może chcieć to dużo chce, ale z podjęciem działania jest trudniej. Oczywiście, że łatwo rozbić namioty, siedzieć i czekać w błyskach świateł kamer, a znacznie trudniej rzeczywiście pracować na rzecz środowiska, ale bez kamer i bez rozgłosu! W Polsce mamy tysiące hektarów nieużytków, które można wykorzystać dla przyrody, ale nikt tym się nie przejmuje. A gdy pojawiają się media to i... no właśnie! Gdzie padlina, tam i sępy się zlecą - mówi Jezus. A z tymi namiotami to zapraszam choćby do Bośni w góry, ale nie będziemy siedzieć i czekać, lecz rzeczywiście pracować dla środowiska, tyle że bez kamer i bez sławy... Są skuteczne! U mnie niedaleko domu idzie linia elektryczna i 2 drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi (rosną przy tej linii), lecz energetyka ma 'problem' wyciąć te drzewa... Niestety masz rację! Oglądam dużo takich 'akcji' GP za granicą. Są po prostu kolorowe i widowiskowe, ale dla środowiska możnaby naprawdę więcej zrobić, niż tylko 'pokazywać swoją postawę'. Gdzie byli 'obrońcy' doliny Rospudy np.: 5 lat temu? A może zamiast siedzieć i czekać można było naprawdę coś w tej kwestii zrobić? Można było lobbować inne rozwiązanie - więc czemu do tej pory nikt tym się nie przejmował? Dajcie spokój! Zacznijcie ochronę środowiska od samych siebie! Zacznijcie śmieci wrzucać do koszy, a nie gdzie popadnie; nie 'produkować' tyle śmieci, itp. itd. Ps: Sorry, że się tak rozpisałem, ale bliskie jest mi środowisko naturalne i jego ochrona, i codziennie poprzez swoje życie daje o tym świadectwo, a nie lubię 'pokazowych widowisk'...
  22. Co miałeś na myśli? 1. Nie ma jeleni, którzy szukają, czy 2. Nie ma tych, którzy szukają jeleni.
  23. Hmm... w Niemczech chcą wprowadzić limit dopuszczalnej prędkości na autostradach (120 km/h!), uzasadniając to ochroną środowiska i klimatu (sic!). Powołują się m. in. na wyniki badań, z których wynika, że 'przeciętny' samochód produkuje ponad 100 g CO2 na 1 km (!). Jeśli rzeczywiście samochody są 'fabrykami' CO2, to przy ich wielkiej liczbie na całym świecie, mogą mieć wpływ na zmianę ilości CO2 w świecie, a co za tym idzie, nawet na zmianę klimatu (niekoniecznie chodzi tutaj o wzrost średniej temperatury powietrza na świecie, lecz o 'destabilizację' dotychczasowego klimatu).
  24. /u mnie nie działają ikonki na pasku zadań podczas pisania posta => nie mogę np.: stosować kolorowej czcionki, bo pogrubienie, pochylenie i podkreślenie tekstu wprowadzam ręcznie - czy władze PUREPC mogłyby mi pomóc?/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...