Skocz do zawartości

KWS89

Stały użytkownik
  • Postów

    2014
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez KWS89

  1. Pomysł chybiony- farmakologikami możemy przeciągnąć granicę przytomności. O, mam! Obowiązkowe tacho z codwugodzinną przerwą na półgodzinną drzemkę, do tego alkomat w kluczyku, narkotest w blokadzie skrzyni biegów i kamera zintegrowana z systemem gps monitującym to, na jakim ograniczeniu jedziemy, a w przypadku przekroczenia o +5km/h wbijające się w rzyć szydełko.
  2. Podaj oznaczenie motorowni, bo jakoś nie chce mi się uwierzyć... 170km była montowana w O2 (pompowtrysk, później cr) albo Superbie 2- na common-railu. Poza tym- czy 10tyś mniej, za auto upośledzone fajerą po prawej stronie jest warte zachodu? Szczerze mówiąc- nigdzie, gdzie dotarła cywilizacja w świecie zachodnim, nie zauważyłem, żeby ktoś pchał się na siłę "okazyjnym anglikiem"- ba- nawet w dziczy, gdzie im bardziej na południe tym ciemniejszy(dosłownie) jest lud- nie było anglików. Tak- wiem, wiem- cena blabla- ale nawet na wschód, gdzie ludzie o cebulance żyją, a każdy zafajdany rolnik ma Audi 80 nie ma takich cyrków- takie rzeczy najwyraźniej nas rajcują- takie mini nieposłuszeństwo obywatelskie. Załóżmy, że zrobisz 1000 manewrów, a w jednym się przeliczysz, przy[ciach!]lisz w dorobkowicza w aucie z leasingiem, kredytem na m4 do spłacenia miesiąc przed śmiercią, żoną, dzieckiem i kochającym- koniecznie białym- Labradorem? Zabijesz człowieka przez głupi przypadek i niszczysz komuś świat. Tu nie chodzi o moralizowanie, tylko o zwrócenie uwagi, że pomimo najszczerszych chęci i ostrożności- anglik na naszej drodze to potencjalny killer pozostający za sobą las krzyży, i to nie jest ważne, że się liczy na swoje umiejętności a to, że nie zauważa tego, że coś zawsze może pójść nie tak. Ktoś z was spotkał się z wandalizmem w teoretycznie dobrych dzielnicach? Wróciłem dziś od kobiety, a tu odciśnięty but na drzwiach pasażera. :angry: Żebym miał jeszcze czym i komukolwiek zaszkodzić- ale nie mam czasu na wkurzanie innych- więc jakakolwiek wycieczka osobista nie wchodziła w grę. I to już nie pierwszy raz w tym miejscu dzieją się takie cuda... Chyba czas przesiąść się do jakiegoś starego parcha, którego nie będzie żal...
  3. Polskie drogi zasługują na tytuł "fail of the universe". Trasa Olsztyn-Augustów, od Mrągowa do kawałka za Piszem- rozciapany śnieg, lód w cieniu za drzewami i ogólny chaos komunikacyjny po wjeździe do lasu, gdzie chyba panu w pługopiaskarce palma odbiła, i nawet nie posypał- za to ustawili znak ograniczający do 40, do tego śnieżynka- i oczywiście sytuacja została opanowana przez tańszy zabieg postawienia znaku od "Czmudy". Za to to, w jaki sposób stosunkowo nowe odcinki ulegają biodegradacji, zatrważa mnie codziennie. Kij z tym, że jak zawsze nikt nic na to nie wysypał, bo gminy nie stać, czy jakikolwiek inny poroniony powód- dało się jeździć. Za to mam poważne wątpliwości, czy to wina mojego wozidła, czy tego, że droga zaczęła się podłużnie łamać i podczas jazdy zaczyna szarpać autem, a po puszczeniu fajery czujemy się jak w niepełnosprytnej windzie, która raz co raz obija się o wnętrze szybu... Przy prędkości >130km/h staje się to o tyle denerwujące, że ciągle trzeba manewrować kółkiem, żeby jechać względnie prosto. Przy 70km/h problem nie występuje, i zaczyna się od 80tki- może to nowy rozdział w walce z piractwem? ;]
  4. KWS89

    Let's Talk Tech

    A jak już tak dyskutujemy nad jabłkiem- to który program graficzny będzie mi śmigał na zwykłym laptopie + doliczyć koszt kalibracji monitora, którą nie zawsze da się wykonać? ;) W apple spotkałem dosyć ciekawą funkcję "przeskakiwania" w przestrzeniach graficznych- to mi się bardzo, bardzo podoba. Poza tym- dziwnym trafem photoshop jakby szybciej latał na osx, niż na zwykłym laptopie o takiej samej konfiguracji... Nie wnikam w technologię CUDA- nie miałem możliwości jej uruchomienia, bo coś się gryzie i nie mam przysłowiowego "kopa"... Widzę to po kompresji filmów w TMPGenc- G84 niby obsługuje tą technologię- ale za starą wersję, albo nie umiem tego uruchomić w ten sposób, żeby zadziało. ;) A a jak wy się zapatrujecie na technologię wprowadzoną przez NV (chyba również ATI), odciążającą CPU i przenoszącą część obliczeń na GPU? PhysiX był jakimś tam kroczkiem do stworzenia GPU z obsługą wybiórczych instrukcji, które mają odciążyć CPU- CUDA jest kolejnym krokiem do podniesienia wydajności ogólnej konfigu. Polecam zaznajomić się z artykułem na wiki- chociaż zapewne większość z was ma o tym większe pojęcie niż ja. LINK
  5. Wcześniej robił D300tką, może imię pomoże- Andrzej z Olsztyna. ;) Costi- sigma "wciąga" środek kadru do wewnątrz, fiszka "wyciąga"- przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę- więc- zależy kto czego potrzebuje. Jak będę narzekał na nadmiar funduszy, to do 7D sobie dokupię 8mm. Bo fiszka + 3fps z długim shutter-lagiem nie da tyle radości. ;) Myślę, że można by zaadaptować jakiś chip np. z rozwalonej stałki. Bo jak narazie żółtki chyba nie wymyśliły jeszcze dandelionopodobnego czegoś do nikona.;)
  6. Ale kupno np. Samyanga 8mm jest całkiem racjonalne. ;) Ale wtedy tracimy pomiar światła...
  7. Co do kajta: Mam dwa zdjęcia od znajomych: Tele @ 200mm. Fisza 16mm @ FF Fiszka jest dynamiczniejsza, ale w lato będzie problem. W zimę nie ma najmniejszego. ;) PS. Jeżeli jesteś z Kwidzyna i interesujesz się kajtem- to istnieje możliwość, że znasz autora drugiego zdjęcia. ;)
  8. SlavOK- nie tylko te z przed 2005- nowsze konstrukcje też ssą. Na jakimś forum audi narzekali na nie, bo któryś z kluczowych elementów napędu pompy wodnej albo olejowej jest wykonany z plastiku i potrafi się wyślizgać po x tyś przebiegu, co owocuje prawie natychmiastowym zgonem motorowni. Usterka do dziś nie jest usunięta, pomimo skarg. Forest killa zbilla- ja jestem. Ale to z mojego zamiłowania do rolniczego klekotu. Nie będę bronił ich do ostatniej kropli krwii- ale diesle, którymi mam/miałem możliwość jeździć- nie były awaryjne, i w cenach niewiele wyższych niż benzynowe- poza tym, ostatnim autem kupionym w polsce jest moja Skoda. Reszta aut miała co najwyżej pół roku pierdzenia w fotel przez jakiegoś Helmuta- a ceny były wyśmienite za auto, które nie nosi praktycznie śladów zużycia i jest praktycznie po dotarciu. Zasłyszałem nawet, że pracownicy VW/Audi otrzymują raz na jakiś czas bonifikatę uprawniającą do kupna auta na preferencyjnych warunkach- pojeżdzą, a później pchną w autohaus.
  9. Nie nabiło śniegu i błota od wewnętrznej strony felg? A co do mitycznego spalania 1.9TDi- w domu miałem i mam prawie całą gamę tych klekotów: Od 90 konnego AGR w Octavii, przez również 90konny ALH, 101km ATD na pompowtryskach podkręconego na 136km po przejechaniu 150tyś km, po 130konny AWX, i stosunkowo najnowszą konstrukcję 105km BLS- przy normalnej jeździe, wszystkie oprócz AWX i ATD paliły tyle, ile producent powiedział- i nie było odstępstw. ATD paliło więcej z powodu: 4x4, za mała moc do masy- po reprogramowaniu spalanie spadło o litr i dynamika była zdecydowanie lepsza- za to w mieście tak czy owak palił 8litrów. Za to mój obecny AWX- na seryjnym programie, wcina mi na trasie 5.1-6.2l, w skrajnych przypadkach da się podejść pod 7. Ale to, co on wpieprza w mieście przechodzi najśmielsze oczekiwania... 7.9-14l ropy. Początkowo podejrzewałem, że w silniku jest coś nie tak- ale po wymianie wszystkich filtrów, rozrządu, kontroli wszystkich parametrów- spalanie na trasie spadło i poprawiła się dynamika, czy w mieście- czy podczas wyprzedzania. Ale spalanie w mieście pozostało bez zmian. Owszem- mam ciężką nogę- ale zrobiłem test- kontrolowałem siebie i to całkiem rygorystycznie- udało mi się zejść ze spalaniem do 7.4- czyli raczej jazda emerycka jest miernym sposobem na oszczędzenie. I doszedłem do wniosku, że ten typ tak ma, Olsztyn jest paskudny do jazdy dzięki swej słynnej "czerwonej fali", oraz że na moje warunki i potrzeby- taniej mi wyjdzie kupić bilet miesięczny, a autem jeździć tylko w razie potrzeby. Tak więc- i TDi może pożreć swoje. PS. Jeżdzę na 6 ramiennych alufelgach- problemu ze śniegiem nie ma, podobnie jest w A4 rodziców. Za to mojemu rodzicielowi do stalówek przylepia się dosłownie wszystko...
  10. Do sportowych, przy których ryzyko utraty zdrowia w przypadku utonięcia albo dostania latawcem w twarz jest niskie poszukaj lepiej jakiejś fish-eye. Przynajmniej ja bym tak zrobił. ;) A zdwojga tych szkieł... 70-200- będzie bardziej uniwersalne, bo będziesz miał wtedy przy okazji portretówkę, koncertowy i do sportu- bo niestety- szkła ciemne do tego się nie nadają...
  11. KWS89

    Warto Posłuchać...

    Każdy fan industrial-metalu powinien zainteresować się tym zespołem. Ma w sobie to coś. Polecam!
  12. Nokia E63- plus, minus- użytkowanie. Nie wliczajmy plastikowej obudowy.;)
  13. Arrrgh... Jak słyszę słowo Samsung, mam ochotę włożyć mydło do mikrofalówki i patrzeć jak rośnie. Przez ręce przeszły mi trzy modele- z czego dwa użytkowałem (E250 i L700)- owszem, L700 był solidny, ale soft mnie nieziemsko irytował. Do tego padał zawsze równo po dwóch dniach użytkowania- był w serwisie, nie stwierdzili usterki. E250 był równie irytujący- ale przynajmniej slider pozwalał się odstresować. ;) Za to F480 jest klapą na całej linii- w reklamach chodził płynnie, pięknie i nie-wiadomo-jak, a po kilku godzinach użytkowania, doszedłem do wniosku, że ten touchscreen został zrobiony dla małych, chińskich rączek, albo mojego jedenastoletniego brata- który jest z telefonu zadowolony. Tak więc- Samsungowi zostawmy telewizory, mikrofale i lodówki- do aparatów i telefonów lepiej niech się nie tykają... Ale w porównaniu do 5800, Omnia jest wykonana solidnie. Trzymałem 5800 w ręce- ale pomimo olbrzymich chęci- nie dałem rady przystosować się do symbiana na dotykowym ekranie. Poza tym- co to za dziwna wersja? I czy aplikacje z "tradycyjnych", posiadających klawiaturę pójdą...? Owszem- WM bez nakładek wygląda, jak groteskowe małżeństwo brazylijskich slumsów z windows xp- za to samsung chyba uporał się z tym problemem, tak samo jak HTC? Za to pstrokacizna domyślnego tematu w 5800, przypomina piątkową drogę powrotną z pubu do domu Anglika- pełna niespodzianek i dziwnych kolorów- ale to raczej kwestia gustu. ;) Jak dobrze przypominam sobie, to 5800 ma chyba półmilimetrową plastikową szybkę, wyprodukowaną w zgodzie z naturą, która ulegnie biodegradacji w kontakcie z wodą i światłem słonecznym- imo- tandeta obliczona na szybkie zużycie. I w tym momencie samsung wychodzi na prowadzenie... Ale... Szczerze mówiąc- oba nie zachwycą baterią- wszystko się musi kiedyś rozładować. ;) Z tych dwóch bym wybrał Nokię- mam do niej większe zaufanie niż do Samsunga. Ja bym się zastanawiał nad tym w kwestii- siła przyzwyczajeń+"to-nie-może-być-bubel" vs. samsung, ze wszystkimi wadami i zaletami. Do tego- po prostu bym pomacał wyświetlacz- co będzie bardziej Tobie pasowało... Ale... Jeżeli telefon ma służyć do takich rzeczy- poszukał bym na Twoim miejscu iPhone- czy to 2G czy 3G, wgrywamy najnowszy soft, jailbreak- i mamy kolejną masę ciekawych aplikacji- ale apple to apple- lubisz, albo nienawidzisz. Sam łupię od kilku dni w GTA: Chinatown Wars na iPod Touch ;)
  14. O kurka siwa! Zapomniałem całkowicie o tej serii telefonów... Jestem dla nich jak najbardziej na tak. Przemyślę sprawę. ;) Biorę pod uwagę E63, E71 i E75- E72 jednak troszkę przydrogawa się wydaje... A jak wygląda sprawa z dual-simem? Czy adaptery z allegro nadają się tylko do śmietnika, czy są realne szanse, że zadziała...?
  15. Jako, że moja N80 po dwóch użytkownikach, którzy ją używali przez 5 lat- wymawia współpracy, a myślę, że koszt naprawy płyty głównej, czy czegokolwiek co się zepsuło i sprawia wrażenie, że po podłączeniu pod ładowarkę telefon wybuchnie- nie będzie zbyt opłacalny, więc... Propozycje "co dalej"? Piszę dziennie ~50sms(urok studiów, pracy i życia osobistego) oraz piekę mózg i ucho przez ok. 30minut, i od czasu do czasu- lubię posłuchać muzyki, ale to jest sprawa drugoplanowa- mam ipoda, którego nie po to wygrałem, żeby łapał kurz. :wink: Aparat nie gra roli- przy sprzyjających wiatrach mam 10kg sprzętu foto na plecach- więc aparat w wersji podstawowej wystarczy. Czego oczekuję od telefonu- rzecz jasna- bluetooth- jazda z kilometrem kabli plączących się dookoła szyi nie należy do zbyt komfortowych. Druga rzecz- wifi- przydatna rzecz, hot-spotów co raz więcej. Trzecia- bateria, musi być trwalsza, niż to co mam teraz, które trzymają zaskakująco słabo. Cztery- szybkość działania- przez ręce przeszło mi kilka telefonów, które po nastukaniu w klawisze wyrazu- głupiały, albo wpisywały w tempie topniejącego lodowca (w tym miejscu pozdrawiam Motorolę i Sony-Errekszyn- soft ma tyle dziur, ile polskie drogi). Pięć- prostota obsługi- nie lubię grzebać w pierdyliardzie opcji i katować oczu w pstrokatym, psychodelicznym menu a'la Picasso. Sześć- wyświetlacz- czytelny, duży, nie musi być dotykowy- chyba, że potencjałowy a'la ipod touch/iphone- przydatna rzecz, do noszenia portofolio, danych, ściąg, rozkładów mpk i zdjęć ludzi pogryzionych przez dzikie zwierzęta. Siedem- klawiatura mile widziana, najlepiej qwerty. Osiem- subiektywnie trwała konstrukcja. I teraz najgorsze marzenie, którego raczej nie da się spełnić- dual-sim. Z racji posiadania prywatnego i służbowego numeru, pod którym i tak muszę być. Ostatni punkt możemy odrzucić... Chyba, że by jako tako współpracowało z adapterami typu dual-sim, a chyba kiedyś coś takiego było- wtedy był bym ucieszony jak dziecko w piaskownicy. System operacyjny nie gra roli, cena- w granicach rozsądku(albo bez abonamentu, albo wezmę przy przedłużaniu umowy)- telefon ma być na dwa-trzy lata. :wink: Pomożecie...? Pozdrawiam.
  16. Jazda na letnich jest w takich warunkach raczej nieodpowiedzialna. Kij z tym, że można się owinąć o latarnię- odpukać- złapiemy lód przed przejściem, i pieprzniemy kogoś, kto radośnie biegnie do pracy... Odśnieżanie osiedlowych uliczek na kortowie leży i kwiczy. O 3 w nocy musiałem pojechać na dworzec po moją- a ledwo co się podciągnąłem pod ośnieżoną górkę. I tu rodzi się pytanie- dlaczego chciałem tak agresywny program, w którym mam moment od 1800obr skaczący w górę do 2300? Już sobie przypomniałem- powodem było- lato i późna wiosna + komplet ludzi i bagaży. Siwy- uroki mieszkania w bloku. ;]
  17. Coraz bardziej się utwardzam w przekonaniu, że jestem [gluteus maximus] a nie kierowca- nie czuję przyjemności z jazdy po śniegopodobnej brei, na której trzeba ruszać z dwójki... Znowu nasrało tego śniegu- owszem- jako zabawa, to może i jest fajne. Ale jeżeli się ma być w jakimś miejscu na ustaloną godzinę- wolę wsiąść w mpk i się nie przejmować. Dziś miałem ustalone spotkanie- 9.00 na zatorzu. Byłem 9.20- gdzie normalnie był bym na styk. W ogóle- te odśnieżanie to jakaś kpina- sytuacja przed świętami- czyli też śnieg +słońce + asfalt = lód. Krajowa 8mka- odcinek Augustów-Suchowola- piaskarki ani pługu nie spotkałem przez 35km. A to co było na odcinku Olsztyn-Augustów też zasługuje na wymowne milczenie. Tiry nie mogące podjechać pod zasraną górkę, i błyskająca kontrolka kontroli trakcji podczas spokojnej jazdy 70km/h na "czarnym" asfalcie.
  18. Pomyliłem się co do nazwy- wyszło 7D, 18mpx, 2x digic4. Tak jak mówiłem... Przyspieszyli do 8fps i dali działający AF. I mam sprzęt na najbliższy rok-dwa. :wink:
  19. Nowy rok zaczyna się dosyć szalenie. Wczorajszy wieczór był przesympatyczny- nie spodziewałem się, że będzie tak fajnie, zdecydowanie było chyba najbardziej sympatycznie z tych, które dotychczas przeżyłem. Wódeczka, winko i szampan nie pozostawiły śladów na mojej koszuli, ani Neptun mnie nie wołał. Za to przewiało mi ucho i związek się rypie- ale to swojego rodzaju plus.
  20. Witam! Naprawdę nieczęsto mam problem, ale w tym przypadku chciał bym poradzić się was, co zrobić z tym fantem. Dnia 8 grudnia, rodziciel kupił laptopa marki Acer (słyszałem o jajach z serwisem- i dlatego piszę...) w salonie Vobisu(kolejne jajca...). Notebook leżał sobie w opakowanku i czekał na znalezienie się pod choinką. Wszystko pięknie ładnie- a tu dziś, po trzech godzinach użytkowania, po zmianie pozycji wyświetlacza, wywalił krzaczki- ok, może się zdarzyć- mój laptop chodzi jak chce, więc mogę wybaczyć- otworzyłem, zamknąłem- i załapał zwiechę. Reset- odpalił się- ale nie działa podświetlenie matrycy, sam wyświetlacz działa, ale jego podświetlenie szlag trafił. :angry: No i... Chciał bym załatwić sprawę jak najszybciej- w końcu to prezent. A prezentów raczej w okolicach lutego się nie daje. W sobotę lub poniedziałek pojadę do sklepu złożyć reklamację. I tu się zastanawiam, czy iść po grzeczności i czekać łaskawie, aż wróci z serwisu na normalnych warunkach- czyli kupić sobie szrota, co by mieć na czym działać na uczelni, czy może istnieje jakiś przepis, który pozwoli mi na wymianę sprzętu na nowy w możliwie najszybszym terminie (raczej podchodzi to pod wadę ukrytą...). Pozdrawiam!
  21. Rodzice mają A4 b8 z s-pakietem(niższa, twardsza i fotele "żenibysportowe")- narzekają na komfort jazdy, ale mają prawo- przesiedli się ze Skody Superb. Ale z moich doświadczeń za kółkiem- trzyma się jak przyspawane do asfaltu, ale trzęsie (w porównaniu do Skodziaka, którym jeżdzę teraz...). Trzeba odrobinkę uważać na krawężniki- bo niestety- sprawdza się zasada im niższe auto- tym wyższy krawężnik. Ale póki co- nie było wpadek z zahaczeniem. Nie wiem, jaki silnik będziesz brał- ale jeżeli 2.5TDi- zainwestuj ~1000zł w stalową płytę pod silnik- rozbadziewiona aluminiowa miska olejowa nie będzie służyć zbyt dobrze. Z resztą- żadna nie będzie po kontakcie ze studzienką... Za to płyta chroni- i to skutecznie- przetestowane na VW Touranie i Skodach: Dwóch Octaviach i Superbie. Jeździj i się nie martw. Jeżeli nikt mądry nie przejedzie "równarką" i nie rozpieprzy całej drogi, ani nikt nie zrobi studzienek kanalizacyjnych, które z powodzeniem mogły by konkurować wysokością z hydrantami- nic złego się nie stanie. ;)
  22. Nie wyklucza- 2.0TDI było chyba dostępne w 4x4 z DSG. ;)
  23. Chojrakrock- :blurp: Nie mam siły do jazdy w święta- wyjazd na Zatorze zawalony, pogoda-kiła, czerwona fala. Już się boję jutrzejszego wyjazdu drogą nr.16 do miasta oddalonego o 70km, czuję, że utknę w jakimś korku, bo ktoś się wpieprzy do rowu albo pójdzie na czołówkę- jak co roku...
  24. Szkodnik ubiegł. ; ) Ale mam ważną radę dla przyszłych kupjących- Skoda traci na wartości tak jak stare procesory- po roku są warte połowę, a później jeszcze mniej... Niemieckie wynalazki dłużej można sprzedać z mniejszą stratą. Np. moja poprzednia czeszka 4x4 w chwili zakupu była warta 96tyś- po czterech latach spadła do poziomu, w którym pomimo idealnego stanu technicznego i wizualnego, i bycia w prawie najwyższej wersji wyposażeniowej (L&K już nie było chyba wtedy w ofercie), ludzie kręcili nosem na 36, bo ktoś tam x województw dalej oferował za 33- a co do czego, jak już sprzedaliśmy za 35, to dawali 40 od ręki za 10 minut... A mój teraźniejszy SuperB 2005- z identyczną ceną początkową, wyposażeniem Prestige, navi z dołożoną zmieniarką, dwoma kompletami alufelg(16" i 18") po remoncie w ASO (zahaczenie o krawężnik progiem) i wszystkimi wadami modeli z tego roku (problemy z lakierem, wycierające się siedzenia, obłażące okleiny na rączkach przy drzwiach, smarkające olejem turbo i smarkający olejem z pokrywy zaworów silnik[88kkm nieintensywnie eksploatowanego przebiegu!!!])- żeby poszedł za 35 bym musiał przyszłemu kupującemu chyba fellatio zrobić... Co do tych usterek, które nie są aż tak poważne, ale irytujące- to była nasza trzecia Skoda- dwie pierwsze przelatywały 150kkm lekką ręką bez żadnych usterek czy niedoróbek, ale do tej mieliśmy wybitnego pecha...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...