KHOT

Taaa, żeby pochwalić się kolegom jak fajne mamy otwarte i darmowe programy na swoim linuksie - oo może być dobry... W rzeczywistym świecie do pracy w rzeczywistym biurze zapomnij.

Wiesz, rozumując w ten sposób można by stwierdzić że "zwykłemu użytkownikowi wystarczą google docs których największą wadą jest bezlitosne kaleczenie plików mso, ale poza tym są ok i nie wymagają instalacji pakietu na dysku, a nawet można pójść dalej i stwierdzić że 97,3% użytkowników wystarczy sam wordpad. ;'] Edyta@Klaus: i ja się z tym całkowicie zgadzam, tylko protestuję przed polecaniem komukolwiek OO i nazywaniem tego czegoś "pakietem biurowym".

:lol: Ciężko to coś nazwać pakietem biurowym, używanie oo to masochizm w najostrzejszym wydaniu. Edytor tekstu jeszcze jakoś się nadaje do napisania prostego pisemka tak długo jak nie musisz dotykać edytora równań, ale arkusz kalkulacyjny jest zbrodnią przeciw ludzkości, a baza danych nie nadaje się nawet do listy pryszczy na (_!_)...

...nooo, aż dziwne że dopiero w połowie roku pojawia się godny kandydat... :lol:

Widziałeś taki piracki serwer WoW? To coś to raczej parodia gry, najczęściej działające na starych rozszerzeniach (ostatnio znajomy pokazał mi pirata który działa na TBC czyli 2 rozszerzenia do tyłu, gra jest pełna błędów, sypie się w każdym praktycznie miejscu i jest zwyczajnie nie do użytku. D3 nie będzie miał abonamentu, a może i szkoda, bo obsługa jaka idzie w ramach płacenia niemałej kasy Blizzowi jest świetna. IMO gra przez BN nawet w trybie singleplayer wpłynie tylko pozytywnie na grę - chociażby przez maksymalnie ograniczenie cheaterstwa.

Wiesz: albo rybki, albo akwarium. Jeżeli decydujesz się być osobą publiczną, to bądź gotowy na to, że inni będą komentować Twoje zachowanie, nawet w najbardziej chamski i bezczelny sposób.

Wybacz, ale poziomem żenady do tego pana mi daleko, wrodzona skromność każe mi się ukorzyć, bo nie jestem w stanie mimo największych chęci mu dorównać. Co tam, odszedł prawdziwy mąż stanu a razem z nim chociażby ostateczne rozwiązanie długu publicznego i inne rewolucyjne pomysły... L.O.L. ...a z tym że w tym newsie chętniej widziałbym jarka, macierewicza czy zero zero zgadzam się całkowicie.

Ja śmieję się dzisiaj z jego "wyczynu" tak mocno, jak on wyśmiewał "gwałcenie prostytutki". :'D

Akurat przeciwmgielne nie są wcale taką złą alternatywą. O ile to prawdziwe fabryczne przeciwgielne a nie halogeny z allegro, czy zamienniki po 20 zł komplet, to nie mają prawa oślepiać kiedy są dobrze ustawione. Co do ciężkiej wymiany żarówek, to niestety na "cyklopa" albo "ninja" jeżdżą w przeważającej większości samochody z czasów gdy jeszcze wymiana żarówki oznaczała śrubokręt krzyżyk i 5 min roboty z max 4 śrubkami.

Pfff, pewnego pięknego razu coś pęknie w moim sumieniu i jeden z drugim stracą lusterka od klucza do kół... Co do wyprzedzania, to jak grochem o ścianę... mało razy było pisane w tym temacie że wyprzedza się z rozbiegu a nie spod doopy...? Do cichociemnych trzeba się chyba przyzwyczaić, bo każdy inny sposób rozwiązania problemu gwarantuje bliskie spotkanie z prokuratorem. Rowerowych ninja mam w swojej rodzinnej miejscowości pełno i nie raz prawie rowy zwiedzałem z wrażenia po spotkaniu. Niestety rzeczywistość jest brutalna i w przypadkach kiedy coś wyskoczy na drogę pozostaje jedno - brać na maskę. W przeciwnym wypadku winny się zmyje szybko i bez śladu, a my lądujemy na latarni/drzewie.

Słaby odcinek, chociaż nie najsłabszy w serii (poprzedni go bije bezlitośnie w tej kategorii). Materiał z elektrycznymi samochodami słabo zmontowany i generalnie kiepski, podobnie jak same samochody i zgadzam się tutaj całkowicie z Orgiuszem - bezsens na kółkach. Siarpc słaby, newsy słabe, materiał o inwalidach dość ciekawy, aczkolwiek bez rewelacji. Jeżeli chodzi o Lambo, to dla mnie to materiał który chociaż trochę podratował ten odcinek - dobrze nakręcony, dobrze "opowiedziany". Zupełnie nie zgadzam się z tym, że JC lepiej by to zrobił, IMO Jeremy zjeżdża powoli w dół z poziomem swoich materiałów - o ile wcześniejsze jego filmiki z supersamochodami miały sporo jeżdżenia bokiem i darcia ryja "POWEEEEEEER!", to miały też chociaż trochę treści, Jeremy co nieco opowiadał o samochodzie poza "massive" "supercharged", itd. - zobaczcie sobie chociażby filmy z SLR, Enzo, Carrera GT, genialnie się je ogląda, dzisiaj właściwie całość można skrócić do zakomunikowania nazwy samochodu i jazdy bokiem z potokiem naprzemiennie lecących słów "epic", "fast", "turbo". Od przynajmniej dwóch serii żadna z jego recenzji szybkich samochodów specjalnie mnie nie zachwyciła i imo poziom leci na łeb. Co do samego Lambo, to imo zapisze się w naszej pamięci dość mocno, jako godny następca Countach-a i Diablo. Murcielago niespecjalnie błyszczało - głównie ze względu na żenująco nudny styling który chował się w cieniu mniejszego Gallardo; Murcielago wyglądał jak kret, nie jak wyścigówka.

Dokładnie, jaki jest sens kontynuowania tego tematu i wklejania kolejnych identycznych mejli?

Interceptor imo bardzo słaby, nie zachwyciło mnie to zupełnie, lotus też bez rewelacji, słabe newsy, żenująco słaby siarpc, jedynie demolka trochę ratowała ten odcinek, ale generalnie zamiast obiecanego przez Andy'ego "FunGear" była mierność...

Przy okazji odwiedzin sklepu w Poznaniu wpadliśmy ze znajomymi dzisiaj do ehm "restauracji"... Łosoś na warzywach mnie nie zachwycił - ryba stara, sucha i na dodatek chłodna w środku, do tego warzywa bez grama przypraw, zupełnie bez smaku, wręcz żywcem z biedronkowej mrożonki. Wszystko to okraszone przeciętnym sosem w ilości: łyżeczka na danie. Nikomu nie smakowało: makaron jak stare opony, a reszta tylko dlatego że nie była aż tak żenująca niech zostanie zapomniana... Zawiedliśmy się strasznie i szkoda, bo żarcie z ikeowego sklepiku jest fajne, niestety restauracja to porażka totalna...

Costi: nie ma większego sensu, praktycznie każde lepsze słuchawki przenośne można dzisiaj kupić w wersji mikrofonowej - tyle możemy być wdzięczni ajfonowi. Ja, fanatycznie wierny fanboj nokii nabyłem ostatnio wildfire s... Boże, jaki głupi byłek latami wyznając religię nokii i kupując ładnie opakowane guano z metką "madeinfinland". Zgadzam się co do sense, nic dziwnego że powstaje tyle podróbek, jest po prostu dobry. Telefon zadziwiająco nie gra źle - pasmo nie jest równe i góra jest minimalnie zapiaszczona, ale jest poprawnie, do tego separacja na wysokim poziomie, a scena zadziwiająco szeroka - z zune nie ma co się mierzyć, ale clipa bije spokojnie, a nawet dzięki scenie i separacji wolę jego granie od ciasnego jak (!) Z5...

No nie, nic nie jest ok. Gość żeruje na powszechnej niewiedzy i nie jest lepszy od ludzi sprzedających zdjęcia telefonów komórkowych, czy darmowe konta steam. Takich gnojków powinno się tępić z całą bezwzględnością.

Nowy trend na allegro? PENDRIVE 256Gb

I jak wam się podoba pierwszy z dwóch "fun gearów"? Imo było dość dobrze, chociaż zadziwiająco słabiej niż tydzień temu. Jak będziecie oglądać "challenge" zwróćcie uwagę po której stronie... emm, "szlaku" jedzie pojazd w następujących po sobie ujęciach... ;)

Imo nic dziwnego, T30 nie narzekał na niedobór mocy, zune też gra bardzo głośno z piątkami.

Niekoniecznie, gps spokojnie łapie mi satelity w budynkach. Jeżeli chodzi o nawigację offline, to na forum androida polecają nawigację sygic, aczkolwiek nie używam navi w telefonie, więc nie powiem nic na temat jakości.

Puścić muzykę na średniej głośności przez parę godzin żeby głośniki się rozruszały i tyle, żadnej magii, puszczania różowego szumu, itp.

W HTC są podobne, zresztą wszystkie pchełki to ZUO! :lol2:

W piątkach 26 używam na codzień, przy na prawdę bardzo głośnym słuchaniu muzyki dochodzę do 40-45 max, wyżej to już sporty ekstremalne i wysadzanie szyb z okien.

Grałem niedawno po wielkiej przerwie w jakichkolwiek niekomputerowych grach w Runebound - bardzo przyjemne, fajne - warto spróbować. Ciągnie mnie żeby wrócić do "gadanych" RP, zwłaszcza Cthulhu w którym sporo mistrzowałem swego czasu, ale to jeszcze większy pożeracz czasu niż wow, a i z ludźmi do ekipy dzisiaj ciężko. edyta@maSTHa212 - w planszówkach ciężko o co-op, ale dla rp to podstawa - chwila w której mg zaczyna grać przeciwko drużynie to chwila kiedy trzeba mu dać mocnego kopa w rzyć i zacząć szukać zastępstwa... :wink:

Poczytaj mi mamo :wink: