Skocz do zawartości
lspider

Polityka i politycy

Rekomendowane odpowiedzi

- z niedofinansowania systemu

- z nadużywania pewnych procedur.

Może jeszcze coś mi przyjdzie do głowy.

 

A może zacząć od rzeczy najbardziej oczywistych? Kolejki wynikają z ceny niższej niż cena równowagi rynkowej. Aby zapewnić brak kolejek trzeba by było wrzucić ogromną ilość pieniędzy w ten system co jest nierealne bądź ustlić wyższą cenę. Kolejki odpowiadają racjonowaniu usług. W ten sposób usługę dostaję nie ten co najbardziej jej potrzebuje, lecz Ci, którzy najdłużej stoją w kolejce.

 

Co w tym takiego dziwnego? Kilkadziesiąt lat temu pacjent mógł liczyć na aparat rentgenowski, kilka leków i środki opatrunkowe (oczywiście trochę przerysowuję), dziś może liczyć oprócz tego na tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, ultrasonografię, leki n-tej generacji, itd.

W medycynie nie tylko ulepsza się to co już wynaleziono ale też wynajduje ciągle nowe drogi do poprawienia skuteczności leczenia, komfortu i bezpieczeństwa pacjenta.

Organizm człowieka to nie telewizor, są pewne ograniczenia i coraz trudniej znaleźć metody podnoszące skuteczność leczenia, co wiąże się z dużymi inwestycjami.

 

To o czym mówisz to nie jest wzrost cen tylko wzrost przeciętnej ceny usług medycznych w oparciu o tylko Tobie znany koszyk tych usług.

 

a emerytury z prywatyzacji, nawet jeszcze zostanie, to się dług spłaci...

 

jak to obliczyłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby zapewnić brak kolejek trzeba by było wrzucić ogromną ilość pieniędzy w ten system co jest nierealne bądź ustlić wyższą cenę.

 

Można zrobić jedno i drugie np przez wprowadzenie współpłatności.

Masz rację w tym że nie da się zlikwidować kolejek w systemie z udziałem państwa, ale można je zredukować do akceptowalnego poziomu i nie trzeba koniecznie też zdzierać z każdego obywatela, wysokiej obowiązkowej składki.

 

Kolejki odpowiadają racjonowaniu usług. W ten sposób usługę dostaję nie ten co najbardziej jej potrzebuje, lecz Ci, którzy najdłużej stoją w kolejce.

 

To zależy od procedury

 

To o czym mówisz to nie jest wzrost cen tylko wzrost przeciętnej ceny usług medycznych

 

Myślę że sprecyzowałem to wystarczająco dokładnie w późniejszych postach.

 

w oparciu o tylko Tobie znany koszyk tych usług.

 

Może być koszyk NFZ jak koniecznie jakiegoś potrzebujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre to są rozwiązania problemów, które nie istnieją w normalnym kapitalistycznym modelu gospodarki medycznej.

 

Przykładowo, mój lekarz domowy ma gdzieś czy jestem chory ale dla świętego spokoju posyła mnie na drogie ale opłacane przez NFZ badania abym się odpimpał. Ja i tak wracam, bo nie wyjaśnił problemu z którym do niego przyszedłem. Przy okazji lekceważy mnie jak i moją żonę kiedy do niego przychodzimy.

Do sąsiedniej przychodni się nie zapiszemy, bo tam są jeszcze większe kolejki.

 

Moja ogólna ocena podstawowej służby zdrowia w Polsce to 2 w skali od 1 do 6. To oznacza, że praktycznie nie działa. Sam się też nie mogę leczyć bo sobie recept nie wypiszę a chyba tak było by najszybciej bo w internecie znajdę każdy opis choroby i odpowiednie leki.

 

Mniejsza z tym.

 

Do tej przychodni nie posyłam synka lat 4. On ma dobrego lekarza, ale za to nie sposób się do niego zapisać, na dodatek w sąsiednim mieście bo u nas jest tylko jedna przychodnia.

 

Mniejsza z tym.

 

Korzystając z dobrodziejstwa NFZ posłałem go do okulisty i okazało się, że ma wadę wzroku i musi mieć okulary. Koszt szkieł i oprawek refundowany, ale chyba tylko sadysta kupił by coś takiego dziecku. Więc muszę dopłacić. Ile?

 

Oprawki, koszt wytworzenia 10-15zł u optyka koszt zakupu 220-350zł. Czemu do licha tak drogo? Gdyby był wolny rynek marża nie przekraczała by 100% i kupił bym je za 30zł te najlepsze.

 

Do tego szkła, nie wiem jaki jest koszt wytworzenia, ręczna robota, to może kosztować, więc się o szkła nie będę kłócił.

 

Ogólnie za to co zdzierają z nas na państwowym szubrawskim lecznictwie sami wyleczylibyśmy się 5 razy taniej i na 5 lub 4 w skali 1-6.

 

Dla świętego spokoju pozostawił bym obowiązkowy podatek, bo nie można obowiązkowej opłaty nazywać ubezpieczeniem w wysokości 50zł miesięcznie niezależnie do dochodu na lecznictwo wysoko wyspecjalizowane ratujące życie. Kliniki zajmujące się tego rodzaju przypadkami były by utrzymywane z tego podatku a kwalifikowanie chorych prowadziły by wyłaniane w drodze konkursów fundacje prywatne.

 

To tylko przykład, można by to tez rozwiązać na różne inne sposoby i tez skutecznie, ale leczenie wad wzroku, kataru czy zębów na NFZ pod przymusem jest skandalicznym nadużyciem. Podobnie liczne leki zabronione bez recepty pomimo bardzo niskiej szkodliwości. Traktuje się nas jak idiotów kiedy wybieramy sobie lek a jednocześnie to my mamy wybierać parlament i prezydenta tego kraju. To skandal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla świętego spokoju pozostawił bym obowiązkowy podatek, bo nie można obowiązkowej opłaty nazywać ubezpieczeniem w wysokości 50zł miesięcznie niezależnie do dochodu na lecznictwo wysoko wyspecjalizowane ratujące życie. Kliniki zajmujące się tego rodzaju przypadkami były by utrzymywane z tego podatku a kwalifikowanie chorych prowadziły by wyłaniane w drodze konkursów fundacje prywatne.

 

Oczywiście pokrycie kosztów leczenia wysoko specjalizowanego przez ten podatek pogłówny w wysokości 50zł masz uzasadnione stosownymi obliczeniami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale gro kosztów to opieka podstawowa nie ratująca życia. Kompletnie bez sensu przymusowa. Czy to będzie 30 zł czy 60 to tu nie ma znaczenia. Teraz. Nie ma przecież opcji, by nasz rząd rozważył taką propozycje. Zakładam jednak, że 50zł to bardziej niż wystarczająca propozycja poprawiająca faktyczną dostępność zaawansowanych usług.

Policzmy zresztą, dorośli 33000000 razy 50zł = 1650000000 zł miesięcznie *12 blisko 20 miliardów rocznie. Oczywiście zależy co zaliczymy do puli świadczeń zaawansowanych i ratujących życie, ale powinno wystarczyć przez kilka pierwszych lat.

Przy prawdziwie wolnorynkowym systemie bogactwo społeczeństwa będzie szybko wzrastać i ludzie będą oczekiwać podnoszenia jakości usług gwarantowanych co może prowadzić do wzrostu tej składki po kilku latach. Wzrosną też pensje lekarzy po pewnym czasie. Naturalna konsekwencja dobrobytu.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale gro kosztów to opieka podstawowa nie ratująca życia.

 

Źródło tych rewelacji proszę.

 

Parzę sobie właśnie na plan finansowy NFZ z 2010r. wygląda to mniej więcej tak:

43% - leczenie szpitalne - 23 mld

14% - refundacja cen leków - 7,7 mld

13% - podstawowa opieka zdrowotna - 7,2 mld

8% - ambulatoryjna opieka specjalistyczna - 4 mld

22% - reszta - 12 mld

 

Czy to będzie 30 zł czy 60 to tu nie ma znaczenia. Teraz. Nie ma przecież opcji, by nasz rząd rozważył taką propozycje. Zakładam jednak, że 50zł to bardziej niż wystarczająca propozycja poprawiająca faktyczną dostępność zaawansowanych usług.

Policzmy zresztą, dorośli 33000000 razy 50zł = 1650000000 zł miesięcznie *12 blisko 20 miliardów rocznie. Oczywiście zależy co zaliczymy do puli świadczeń zaawansowanych i ratujących życie, ale powinno wystarczyć przez kilka pierwszych lat.

 

To nawet nie pokrywa kosztów leczenia szpitalnego na obecnym poziomie o innych świadczeniach nie wspominam, 33 mln ludzi którzy będą płacić to też lekkie przeszacowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłeś, że koszyk usług szpitalnych nie zostanie ograniczony. Błędnie. Powinien być ograniczony do usług ratujących życie. To redukuje koszty, nie wiem, chętnie się dowiem, jakie są koszty usług medycznych ratujących życie, ale podejrzewam, że znacznie niższe.

 

Refundacja leków powinna być zlikwidowana pozostać powinien tylko zakup leków do potrzeb powyższych usług medycznych ratujących życie.

 

Co po przeszacowania ilości osób płacących składkę 50zł. Być może masz rację. W tej chwili nie chodzi o ustalenie precyzyjnej kwoty podatku. Był by on jednak pobierany wraz z podatkami a więc zakładamy wysoką ściągalność.

 

Oczywiście pozostaną dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne dla usług nie ratujących życia. Dodatkowo płatne. Tu zapewniam Cię ani kolejek, ani też wysokich cen na wolnym rynku nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłeś, że koszyk usług szpitalnych nie zostanie ograniczony. Błędnie. Powinien być ograniczony do usług ratujących życie. To redukuje koszty, nie wiem, chętnie się dowiem, jakie są koszty usług medycznych ratujących życie, ale podejrzewam, że znacznie niższe.

 

Mylisz się i to bardzo.

 

Dołączona grafika

 

Nie trzeba być znawcą tematu żeby wywnioskować że wielkich pieniędzy nie wydaje się na leczenie kataru. A nawet jeśli nie ma zagrożenia życia w najbliższym czasie, to pozostawienie kogoś w opłakanym stanie bez pomocy nie wiele się różni od zostawienia go na śmierć.

 

Świadczenie ratujące życie to też mglisty termin, mając na ten przykład kogoś chorego na cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze nie leczymy go (jeśli ten nie zrobi tego we własnym zakresie) i czekamy aż choroba zniszczy np. nerki i wtedy wywalamy kupę kasy na przeszczepy?

 

Refundacja leków powinna być zlikwidowana pozostać powinien tylko zakup leków do potrzeb powyższych usług medycznych ratujących życie.

 

Bardzo wygodnie sobie założyłeś to wszystko w pięknym systemie po reformie emerytalnej i innych, gdzie nawet emeryta będzie stać na wykupienie bez problemów wszystkich leków których potrzebuje.

 

Oczywiście pozostaną dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne dla usług nie ratujących życia. Dodatkowo płatne. Tu zapewniam Cię ani kolejek, ani też wysokich cen na wolnym rynku nie będzie.

 

Kolejek nie będzie bo niektórych nie będzie stać na odpowiednie ubezpieczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kwalifikowania konkretnych chorób do grupy refundowanej były by fundacje. Rząd nie może takich zadań wykonywać ponieważ naturalnie obrasta w nieefektywne struORT: ORT: ktury.

 

Nie sądzę bym był w błędzie, owszem, fajnie, że masz dostęp do tych danych. To na pewno pomaga nam w dyskusji. Ale same dane z obecnego nieefektywnego systemu nie wyjaśniają niczego. Wszyscy wiemy, że złe szpitale dostają obecnie kasę na funkcjonowanie aby istnieć bo rząd nie chce likwidować takich placówek a na ich reformę nie ma sił.

 

Bardzo wygodnie sobie założyłeś to wszystko w pięknym systemie po reformie emerytalnej i innych, gdzie nawet emeryta będzie stać na wykupienie bez problemów wszystkich leków których potrzebuje.

Jeżeli obecny system powoduje że zarabiają na refundacji głównie koncerny, a leki w Polsce kosztują przykładowo 50 razy więcej niż ich odpowiedniki w Brazylii czy RPA to wolny rynek umożliwi zakup leków po przyzwoitych cenach. Jeżeli nie oryginałów to odpowiedników. Marnotrawienie środków na umowach z dofinansowanymi lekami jest kolosalne i można przypuszczać, że zachodzi na masową skalę zjawisko korupcji.

 

Kolejek nie będzie bo niektórych nie będzie stać na odpowiednie ubezpieczenie.

Praca będzie dostępna, masowy wzrost ilości miejsc pracy wymusi wysoki wzrost gospodarczy wzrosną też wynagrodzenia. Tymczasem nie będą z naszymi pracownikami konkurować gastarbaiterzy z Niemiec. Jednak po około 10 latach zaczną się pojawiać z uwagi na wyższe PKB i znacznie wyższe zarobki w Polsce. Można będzie pracować. Jak ktoś nie chce to niech się nie dziwi, że nie ma na dentystę. Jego wolny wybór.

 

Edit:

 

W ofercie dla firm przychodnie lim dostępne między innymi w centrum stolicy oferują wyśmienite usługi w cenie 72zł miesięcznie za osobę. Pakiet standard bez usług szpitalnych. Jakość usług w skali 1-6 oceniam na 6. W pakiecie jest na przykład opieka nad pacjentkami w okresie ciąży na bardzo wysokim poziomie. I jakoś się opłaca, nie ma kolejek, recepcjonistki mówią w czterech językach a jak pacjent się gorzej poczuje to podbiega do niego kilku życzliwych pracowników i pilnie zapewniają mu opiekę.

 

Da się. Cena sprzed 4 lat, więc nie gwarantuję, że nie poszła trochę do góry.

 

Skoro w Warszawie da się to w terenie powinno być taniej. I to znacznie. I to znacznie bo wynajem pietra w Mariocie na przychodnię kosztuje dużo. Pensje w Warszawie też są wysokie. czyli może być jeszcze znacznie taniej.

 

Fakt, że pakiet standard nie obejmuje opieki szpitalnej. Oczywiście to będzie dodatkowy i nie mały koszt. O ile pamiętam pakiet z pomocą szpitalną w tym ratującą życie kosztował 180zł dla pacjentów indywidualnych. A pakiet Gold czy jakoś tak 350zł ale do tego pakietu wchodziło wszystko włącznie z zabiegami upiększającymi. Tak, że za te 350zł był już najwyższy standard.

Edytowane przez maxymili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kwalifikowania konkretnych chorób do grupy refundowanej były by fundacje. Rząd nie może takich zadań wykonywać ponieważ naturalnie obrasta w nieefektywne struORT: ORT: ktury.

 

Któż będzie te fundacje finansował?

 

Praca będzie dostępna, masowy wzrost ilości miejsc pracy wymusi wysoki wzrost gospodarczy wzrosną też wynagrodzenia. Tymczasem nie będą z naszymi pracownikami konkurować gastarbaiterzy z Niemiec. Jednak po około 10 latach zaczną się pojawiać z uwagi na wyższe PKB i znacznie wyższe zarobki w Polsce. Można będzie pracować. Jak ktoś nie chce to niech się nie dziwi, że nie ma na dentystę. Jego wolny wybór.

 

Jaka np. praca będzie dostępna? Ile prywatnych firm z tej samej branży jest w stanie powstać, zanim rynek się nasyci? Ile z tych firm przetrwa pierwszy rok i co z ludźmi, którym się nie uda?

 

 

nie ma kolejek, recepcjonistki mówią w czterech językach a jak pacjent się gorzej poczuje to podbiega do niego kilku życzliwych pracowników i pilnie zapewniają mu opiekę.

 

Zastanawiam się, czy żyjemy w tej samej Polsce.

Usuwałem sobie ostatnio ósemkę prywatnie - zostałem zapisany na kolejny tydzień, tyle było osób. Fakt, na ubezpieczenie było na kolejny miesiąc (ze względu na wyczerpanie limitu miesięcznego w już obecnym).

Badania do pracy też robiłem w prywatnej przychodni. Straciłem 5 (słownie pięć) godzin na czekanie. Gdzie ten Twój brak kolejek?

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kwalifikowania konkretnych chorób do grupy refundowanej były by fundacje. Rząd nie może takich zadań wykonywać ponieważ naturalnie obrasta w nieefektywne struORT: ORT: ktury.

 

To nie zabezpiecza nas przed kuriozalnymi sytuacjami jakie przedstawiłem wcześniej

 

mając na ten przykład kogoś chorego na cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze nie leczymy go (jeśli ten nie zrobi tego we własnym zakresie) i czekamy aż choroba zniszczy np. nerki i wtedy wywalamy kupę kasy na przeszczepy?

Nie sądzę bym był w błędzie, owszem, fajnie, że masz dostęp do tych danych. To na pewno pomaga nam w dyskusji. Ale same dane z obecnego nieefektywnego systemu nie wyjaśniają niczego.

 

No wiesz, lepsze takie niż żadne. Zresztą spójrz na ofertę którą sam podałeś. Pakiet z usługami szpitalnymi jest ponad 2 razy droższy od podstawowego. A jeszcze nie tak dawno twierdziłeś że podstawowa opieka to większość kosztów.

 

Wszyscy wiemy, że złe szpitale dostają obecnie kasę na funkcjonowanie aby istnieć bo rząd nie chce likwidować takich placówek a na ich reformę nie ma sił.

 

Szpitale nie dostają kasy z automatu za samo swoje istnienie, każdy z nich musi się rozliczyć z NFZ z każdego obsłużonego pacjenta.

 

Jeżeli obecny system powoduje że zarabiają na refundacji głównie koncerny, a leki w Polsce kosztują przykładowo 50 razy więcej niż ich odpowiedniki w Brazylii czy RPA to wolny rynek umożliwi zakup leków po przyzwoitych cenach. Jeżeli nie oryginałów to odpowiedników. Marnotrawienie środków na umowach z dofinansowanymi lekami jest kolosalne i można przypuszczać, że zachodzi na masową skalę zjawisko korupcji.

 

Dowody, dowody, dowody!

 

Zresztą nie to miałem na myśli, chodzi mi o to że wprowadzenie takich zmian wymagałoby uporządkowania wpierw wielu innych spraw w Polsce, a to wymaga czasu i to nie mało.

 

Praca będzie dostępna, masowy wzrost ilości miejsc pracy wymusi wysoki wzrost gospodarczy wzrosną też wynagrodzenia. Tymczasem nie będą z naszymi pracownikami konkurować gastarbaiterzy z Niemiec. Jednak po około 10 latach zaczną się pojawiać z uwagi na wyższe PKB i znacznie wyższe zarobki w Polsce. Można będzie pracować. Jak ktoś nie chce to niech się nie dziwi, że nie ma na dentystę. Jego wolny wybór.

 

A jeśli ktoś jest nie zdolny do pracy? Pisałeś wcześniej że takim osobom przydzieliłbyś rentę, ale taka renta jest skromna i raczej nie wystarczy w przypadku problemów zdrowotnych.

 

Skoro w Warszawie da się to w terenie powinno być taniej. I to znacznie. I to znacznie bo wynajem pietra w Mariocie na przychodnię kosztuje dużo. Pensje w Warszawie też są wysokie. czyli może być jeszcze znacznie taniej.

 

Wynajem z pewnością kosztuje, ale i liczba klientów i zasobność ich portfeli z pewnością dużo większa niż w małych miasteczkach. W takim systemie mógłby wystąpić problem z dostępnością w mało rozwiniętych regionach.

 

Fakt, że pakiet standard nie obejmuje opieki szpitalnej. Oczywiście to będzie dodatkowy i nie mały koszt. O ile pamiętam pakiet z pomocą szpitalną w tym ratującą życie kosztował 180zł dla pacjentów indywidualnych. A pakiet Gold czy jakoś tak 350zł ale do tego pakietu wchodziło wszystko włącznie z zabiegami upiększającymi. Tak, że za te 350zł był już najwyższy standard.

 

To jak domyślam się dalej oferta dla firm. Jeśli tak to weź pod rozwagę kilka faktów:

 

- ludzie pracujący są w wieku 18-65 to są lata w których koszty opieki lekarskiej są stosunkowo niskie. Najwyższe są dla małych dzieci i osób starszych. Pakiet dla emeryta byłby wyższy o kilkadziesiąt złotych w przypadku każdej z tych ofert.

 

- prywatny ubezpieczyciel może odmówić zawarcia umowy jeśli uzna że klient niesie ze sobą zbyt duże ryzyko.

 

- to ubezpieczenie upoważnia także rodzinę to korzystania z usług? Jeśli nie to trzeba doliczyć przynajmniej kilkadziesiąt złotych na głowę każdego dzieciaka.

 

- nie jestem pewien czy to ubezpieczenie obejmuje faktycznie wszystko to co NFZ, mam tu na myśli np. ratownictwo medyczne, opiekę długoterminową itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli ktoś jest nie zdolny do pracy? Pisałeś wcześniej że takim osobom przydzieliłbyś rentę, ale taka renta jest skromna i raczej nie wystarczy w przypadku problemów zdrowotnych.

 

To będzie siedział na głowie rodziny, sąsiadów, fundacji charytatywnych. Nie widzę etycznego uzasadnienia dla działalności janosika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Któż będzie te fundacje finansował?

Szczegółów bym nie precyzował z góry. Założenie było by takie, że fundacje zatrudniają pasjonatów którzy nie biorą pieniędzy za swoją pracę. Albo ich praca jest wynagradzana z dotacji sponsorów. Brak opłat na pomoc społeczną (za wyjątkiem składki rentowej obniżonej po zaostrzeniu kryteriów) i większa dysproporcja dochodów powinny zwiększyć gotowość niesienia pomocy ubogim. Tak się dzieje w innych krajach.

Jaka np. praca będzie dostępna? Ile prywatnych firm z tej samej branży jest w stanie powstać, zanim rynek się nasyci? Ile z tych firm przetrwa pierwszy rok i co z ludźmi, którym się nie uda?

Bardzo dużo pracy będzie ponieważ produkcja w Polsce będzie tańsza i to znacznie niż w całym regionie. Ponadto bardzo mało koncesji i zakazów lub nakazów da polce tyle samo ile dało na przykład Tajwanowi. Brak podatku dochodowego spowoduje wysoką aktywność gospodarczą.

Zastanawiam się, czy żyjemy w tej samej Polsce.

Usuwałem sobie ostatnio ósemkę prywatnie - zostałem zapisany na kolejny tydzień, tyle było osób. Fakt, na ubezpieczenie było na kolejny miesiąc (ze względu na wyczerpanie limitu miesięcznego w już obecnym).

Badania do pracy też robiłem w prywatnej przychodni. Straciłem 5 (słownie pięć) godzin na czekanie. Gdzie ten Twój brak kolejek?

Zapisywałeś się na częściowo uwolnionym rynku, na którym każdy kombinuje. Mój znajomy stomatolog ma kolejki przez cały czas fakt, że jest bardzo dobry. Jednak w księgowości miał jeden rachunek przez trzy miesiące i to wystawiony na jedna trzecia wartości usługi. Tak, że działa na czarno aby utrzymać się w sztucznej konkurencji wobec państwowej służby zdrowia.

 

To nie zabezpiecza nas przed kuriozalnymi sytuacjami jakie przedstawiłem wcześniej

 

mając na ten przykład kogoś chorego na cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze nie leczymy go (jeśli ten nie zrobi tego we własnym zakresie) i czekamy aż choroba zniszczy np. nerki i wtedy wywalamy kupę kasy na przeszczepy?

 

No wiesz, lepsze takie niż żadne. Zresztą spójrz na ofertę którą sam podałeś. Pakiet z usługami szpitalnymi jest ponad 2 razy droższy od podstawowego. A jeszcze nie tak dawno twierdziłeś że podstawowa opieka to większość kosztów.

 

 

Szpitale nie dostają kasy z automatu za samo swoje istnienie, każdy z nich musi się rozliczyć z NFZ z każdego obsłużonego pacjenta.

 

 

Dowody, dowody, dowody!

 

Zresztą nie to miałem na myśli, chodzi mi o to że wprowadzenie takich zmian wymagałoby uporządkowania wpierw wielu innych spraw w Polsce, a to wymaga czasu i to nie mało.

 

 

A jeśli ktoś jest nie zdolny do pracy? Pisałeś wcześniej że takim osobom przydzieliłbyś rentę, ale taka renta jest skromna i raczej nie wystarczy w przypadku problemów zdrowotnych.

 

 

Wynajem z pewnością kosztuje, ale i liczba klientów i zasobność ich portfeli z pewnością dużo większa niż w małych miasteczkach. W takim systemie mógłby wystąpić problem z dostępnością w mało rozwiniętych regionach.

 

 

To jak domyślam się dalej oferta dla firm. Jeśli tak to weź pod rozwagę kilka faktów:

 

- ludzie pracujący są w wieku 18-65 to są lata w których koszty opieki lekarskiej są stosunkowo niskie. Najwyższe są dla małych dzieci i osób starszych. Pakiet dla emeryta byłby wyższy o kilkadziesiąt złotych w przypadku każdej z tych ofert.

 

- prywatny ubezpieczyciel może odmówić zawarcia umowy jeśli uzna że klient niesie ze sobą zbyt duże ryzyko.

 

- to ubezpieczenie upoważnia także rodzinę to korzystania z usług? Jeśli nie to trzeba doliczyć przynajmniej kilkadziesiąt złotych na głowę każdego dzieciaka.

 

- nie jestem pewien czy to ubezpieczenie obejmuje faktycznie wszystko to co NFZ, mam tu na myśli np. ratownictwo medyczne, opiekę długoterminową itp.

 

Trudno mi teraz wywodzić całą filozofie gospodarczą, którą się kieruję. Faktem jest, że każdy kraj, który ją w swojej historii stosował fantastycznie na niej wyszedł. Przykłady

Wielka bratania do pierwszej wojny. Stany Zjednoczone do 1912 roku. Tajwan, Hong Kong, częściowo i tylko w zakresie swobód gospodarczych Chiny. Częściowo Chile. Niemcy Zachodnie po drugiej wojnie światowej. Częściowo Szwajcaria.

Wystarczy?

Dziwnym trafem te kraje, które zrezygnowały z tej taktyki szybko złapały gospodarczej czkawki. Przykłady:

Niemcy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone.

 

 

A co do rent i środków na leczenie. Renty uwzględniają środki na leczenie. Nic w tym zakresie nie uległo by zmianie poza ograniczeniem dostępności rent do przypadków uniemożliwiających pracę zarobkową.

 

Fundacje zajmowały by się określeniem co powinno być leczone z podatku zdrowotnego co należy zaliczyć do tej grupy. Miały by przy tym ograniczony budżet wynikający z kwoty zebranej z podatku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To będzie siedział na głowie rodziny, sąsiadów, fundacji charytatywnych. Nie widzę etycznego uzasadnienia dla działalności janosika.

 

To że Ty nie widzisz, nie znaczy że inni nie widzą.

 

Trudno mi teraz wywodzić całą filozofie gospodarczą, którą się kieruję. (...)

 

Toteż ja niczego takiego nie wymagam...

 

Miały by przy tym ograniczony budżet wynikający z kwoty zebranej z podatku.

 

...twierdzę natomiast że podatek który wymyśliłeś byłby niewystarczający, a prywatne ubezpieczenie które każdy rozgarnięty obywatel powinien wykupić było by też całkiem pokaźne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczegółów bym nie precyzował z góry. Założenie było by takie, że fundacje zatrudniają pasjonatów którzy nie biorą pieniędzy za swoją pracę. Albo ich praca jest wynagradzana z dotacji sponsorów. Brak opłat na pomoc społeczną (za wyjątkiem składki rentowej obniżonej po zaostrzeniu kryteriów) i większa dysproporcja dochodów powinny zwiększyć gotowość niesienia pomocy ubogim. Tak się dzieje w innych krajach.

 

Nie masz pojęcia, jak działa fundacja, prawda? W fundacji nie ma osoby, pracującej z dobroci serca, mylisz w tym momencie zwykłą etatową pracę z wolontariatem.

 

Bardzo dużo pracy będzie ponieważ produkcja w Polsce będzie tańsza i to znacznie niż w całym regionie. Ponadto bardzo mało koncesji i zakazów lub nakazów da polce tyle samo ile dało na przykład Tajwanowi. Brak podatku dochodowego spowoduje wysoką aktywność gospodarczą.

 

Pytałem konkretnie - jaka to będzie praca, a odpisujesz mi ogólnikiem - że będzie praca. W jakim na przykład sektorze? Bo jeżeli zwolnisz większość urzędników z budżetówki, to będzie kilkaset tysięcy osób w wieku 40+ lat, których żaden prywatny pracodawca nie zatrudni, mając do wyboru świeży (i tani) narybek tuż po studiach, albo nawet w trakcie. Każesz się im wszystkim przebranżowić? Za co?

 

Zapisywałeś się na częściowo uwolnionym rynku, na którym każdy kombinuje. Mój znajomy stomatolog ma kolejki przez cały czas fakt, że jest bardzo dobry. Jednak w księgowości miał jeden rachunek przez trzy miesiące i to wystawiony na jedna trzecia wartości usługi. Tak, że działa na czarno aby utrzymać się w sztucznej konkurencji wobec państwowej służby zdrowia.

 

Zapisywałem się w dość dużej przychodni prywatnej. Już widzę, jak każdy z lekarzy bierze kasę do kieszeni, a potem odpala na zapleczu działkę asystentowi i sekretarce, niczym jakiś mafiozo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytałem konkretnie - jaka to będzie praca, a odpisujesz mi ogólnikiem - że będzie praca. W jakim na przykład sektorze? Bo jeżeli zwolnisz większość urzędników z budżetówki, to będzie kilkaset tysięcy osób w wieku 40+ lat, których żaden prywatny pracodawca nie zatrudni, mając do wyboru świeży (i tani) narybek tuż po studiach, albo nawet w trakcie. Każesz się im wszystkim przebranżowić? Za co?

Cóż, wypadało by się najpierw czegoś nauczyć - kowala w okolicy nie ma dobrego, ani stolarza a przydałby się. A co myślałeś, że liberalne rozwiązanie umożliwi tym ludziom dalszą produkcję papieru na wygodnych krzesełkach biurowych? Część wróci po prostu do domu, żeby być jego Panią ;)

 

Jak przystało na potwór totalitarny, UE nie mogło za długo wytrzymać ze swobodnym przepływem osób:

Unia planuje powrót kontroli na granicach - Wiadomości w Onet.pl

Mówią, że chodzi o imigrantów, a ja tu widzę wzór postępowania takich potworków.

Dla ochrony zewnętrznych granic Unia Europejska planuje wydanie zezwolenia na okresowe kontrole na wewnętrznych granicach obszaru szengeńskiego.

Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich Unii Europejskiej, w skrócie Frontex

miodny newspeak :D

 

cynik9 o Libii - dosyć celnie:

dwagrosze: Cud na pustyni

W skrócie (tylko trzeba wiedzieć jedna rzecz, której w TV nie mówią - na świecie ropę kupuje się za dolary, a gdyby ktoś zażądał innej zapłaty to podzieli los Kaddafiego):

Edytowane przez q8ic
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytałem konkretnie - jaka to będzie praca, a odpisujesz mi ogólnikiem - że będzie praca. W jakim na przykład sektorze? Bo jeżeli zwolnisz większość urzędników z budżetówki, to będzie kilkaset tysięcy osób w wieku 40+ lat, których żaden prywatny pracodawca nie zatrudni, mając do wyboru świeży (i tani) narybek tuż po studiach, albo nawet w trakcie. Każesz się im wszystkim przebranżowić? Za co?

 

Nikt nikomu nie będzie nic kazał. To jest zgubna pycha rozumu planistów:

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=nSt4vCbmle0&feature=player_embedded

 

To że Ty nie widzisz, nie znaczy że inni nie widzą.

 

Jak wygląda więc Twój system etyczny? Gdybym zapukał do Ciebie do domu i zabrał 2 samochody z podjazdu dla biednych byłbyś uradowany, że ktoś im chce pomagać? Jeśli tak to podaj adres. Edytowane przez swt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytałem konkretnie - jaka to będzie praca, a odpisujesz mi ogólnikiem - że będzie praca. W jakim na przykład sektorze? Bo jeżeli zwolnisz większość urzędników z budżetówki, to będzie kilkaset tysięcy osób w wieku 40+ lat, których żaden prywatny pracodawca nie zatrudni, mając do wyboru świeży (i tani) narybek tuż po studiach, albo nawet w trakcie. Każesz się im wszystkim przebranżowić? Za co?

Podaż pracy przynoszącej dochód pracodawcy się zwiększy. Za wyjątkiem pracy polegającej na pierdzeniu w stołek i spamowaniu papieru utrudniającego innym życie i nie wnoszącego nic do wartości dodanej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecztalem...

Zwykly belkot jednej ze stron barykady. Tekst jakich pelno... Czy to Pis czy PO bez roznicy. Belkot i zero konkretow

Koles wchodzacy w dupe PO i nic wiecej...

Wiec nie wiem czy takie "must read"

 

Z reszta zastanawiam sie nad tym czy autor w ogole wie co znaczy tak czesto uzywane przez niego slowo "totalitaryzm"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przeczytałeś również tekst do którego się odniósł? Ja tam nie widzę "wchodzenia w dupę PO" po prostu cieszę się że w konserwatywno-prawicowej gazecie za jaką uchodzi rzepa ktoś napisał kilka słów prawdy o szaleństwie które siłą rzeczy jest i naszym udziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z takimi tekstami jak ten Pani Lichockiej jest sprawa prosta. Można w nie nie wierzyć. Ja korzystam z tego prawa i każdy z nas ma prawo. Można też w nie uwierzyć. Można też uwierzyć wróżce i w UFO albo w Yeti. Absolutnie nie ma powodu zabraniać ludziom wiary w co chcą.

 

W Polsce zaskakująco dużo ludzi wierzy w takie śmieszne teksty stwierdza Pan profesor. Ale dlaczego tak się dzieje? Może z tego samego powodu dla którego nikt w TVN nie mruknął słowem o kongresie nowej prawicy? Może dlatego, że największe demonstracje nie organizowane przez instytucje jakimi są partie lub związki czyli marsze wyzwolenia konopi gromadzące po około 5000 osób co roku a w tym roku może ich być nawet 10000 są co roku z uporem maniaka przemilczane przez media i to solidarnie wszystkie, TVN, TVP, Radia. Tylko maleńka radiostacja "Kontestacja" wspomina o tych wydarzeniach, omawia i sprawozdaje kongres nowej prawicy. Nie wywyższa nikogo szczególnie ani nie poniża, a po prostu rzetelnie informuje. Ale ile ludzi jej słucha 0,1%?

 

Nic więc dziwnego, że ludzie wyczuwają, że nasza demokracja nie jest do końca taka jaką byśmy sobie wymarzyli ale nie wiedzą o co chodzi, szukają więc instynktownie podstępu. Szukają spisku, bo go wyczuwają. Dlatego jest wśród Polaków tak wielu niezadowolonych (palaczy konopi zagrożonych każdego dnia więzieniem jest w Polsce 2600000). Liberalną prawicę chciało by popierać 15% Polaków ale napotyka słabą i nie mającą dostępu do mediów partyjkę Korwina Mikke i się wycofują pozostając frustratami.

 

Gdyby nasza demokracja uwzględniała prawa do reprezentacji mniejszości 15% liberalnej prawicy i prawa do realizacji życia według własnych przekonań 6,5% palaczy konopi sytuacja nie wyglądała by tak źle. Dlaczego więc nasza demokracja tak bardzo nie dostosowuje się do potrzeb Polskiego społeczeństwa? Bo jest ustalona od podstaw przy okrągłym stole? Bo media PZPR dostali do podziału między siebie uczestnicy okrągłego stołu z obu stron i część współpracownicy SB? Bo w latach '90 mafia wywodząca się z SB i KGB plądrowała kiełkujący w Polsce biznes odbierając ludziom nadzieję na lepszy kraj i lepsze życie? Bo nic przestępców za krzywdy które wyrządzili nie spotkało a może śmieszne wyroki po 6-8 lat. Tyle dzisiaj można dostać za posiadanie kilku roślin konopi na własny użytek.

 

Dlatego Polacy nie wierzą w Polskę. Stąd frustracja. Stąd podatność na teorie spiskowe. Ludzie nie są inteligentni, średnia w Polsce to 99 IQ. Czego byście od nich więcej chcieli? Aby zrozumieli jak to wszystko działa? Nieliczni tylko potrafią to zrozumieć i z mojego osobistego doświadczenia większość tych nielicznych popiera Korwina Mikke. Zbieg okoliczności?

 

A przeczytałeś również tekst do którego się odniósł? Ja tam nie widzę "wchodzenia w dupę PO" po prostu cieszę się że w konserwatywno-prawicowej gazecie za jaką uchodzi rzepa ktoś napisał kilka słów prawdy o szaleństwie które siłą rzeczy jest i naszym udziałem.

 

Jakoś nie mam przekonania aby Rzeczpospolita głosiła poglądy prawicowe lub konserwatywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liberalną prawicę chciało by popierać 15% Polaków ale napotyka słabą i nie mającą dostępu do mediów partyjkę Korwina Mikke i się wycofują pozostając frustratami.

Cóż to wymyśliłeś za kuriozum?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ja wymyśliłem. Liberalna prawica to to co w PL chce reprezentować UPR i WiP, ale na razie za słabo im idzie. Ogólnie chodzi o poglądy nastawione na poszerzoną wolność jednostki w zakresie swobód osobistych jak i gospodarczych. NA kongresie nowej prawicy kilkukrotnie uczestnicy określali się taką nazwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ja wymyśliłem. Liberalna prawica to to co w PL chce reprezentować UPR i WiP, ale na razie za słabo im idzie. Ogólnie chodzi o poglądy nastawione na poszerzoną wolność jednostki w zakresie swobód osobistych jak i gospodarczych. NA kongresie nowej prawicy kilkukrotnie uczestnicy określali się taką nazwą.

 

IMO to jakieś ciężkie brednie. UPR-WiP to to w najlepszym razie poglądy konserwatywno-liberalne czyli o wąskim zakresie wolności jednostki. Z jednej strony deklarują wolność a z drugiej od razu zakładają wędzidło, przemycając w programie treści które potem będzie można wykorzystać aby przykręcić śrubę każdemu kto podpadnie.

Do [gluteus maximus] z czymś takim.

Podsumowując: wąski zakres wolności + nierealne postulaty = kiepski wynik wyborczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadnych konkretnych (bo to nie jest program który mówiłby cokolwiek konkretnego), po prostu są zapisy w programie które na to pozwalają, a jakie to będą konkretnie ograniczenia zależy tylko do widzimisię rządzących.

Edytowane przez S_Works

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...