Skocz do zawartości
Hanu

Zarobki, praca

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za tak obszerną wypowiedź :)

Najbardziej przerażające jest te 14h - to w sumie cały dzień, nijak tu funkcjonować wtedy :) Aczkolwiek tak jak napisałeś, żeby na weekend pójść - świetna sprawa. Może się zakręce koło czegoś takiego w przyszłe wakacje. Wymagania są malutkie, no zależy dla kogo, są tacy leniwcy co nawet nie przejdą się na rozmowę ;) Na dziennych raczej taka praca odpada, na zaocznych - gdzie tu czas na nauke ? :) Chyba zostałyby te weekendy, no przynajmniej ja to tak widzę ;)

W ogóle ciekawe jest to 10% za obsługę, aż będę patrzył teraz na rachunki ;P No naprawde, te 10% + napiwki to jest coś :)

 

No i Twój ps jest niestety prawdą, ale szczęśliwą prawdą jest końcówka - pieniądze to nie wszystko :) w końcu praca w zawodzie, może bardzo leciutka czasem jak na wysokim stanowisku, kasa mniejsza, ale jest lzej. Ale to w ogóle dyskusja na inny temat ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie na dziennych jest lepiej - bo masz wolne weekendy i spokojnie te 8 dni w miesiącu możesz wyrobić, a w czwartki i piątki imprezować ;)

Ten narzut 10% wciaż jest mało popularny w Polsce. Z takich bardziej znanych sieci ogólnopolskich chyba tylko Bierhalle coś takiego stosuje. W Łodzi parę mniejszych resturacji także.

 

Do tego w pracy w zawodzie masz mozliwość zarobienia większych pieniędzy, ale dopiero po paru(nastu) latach. Na forum jest masa osób ktore przecież zarabiają więcej ode mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez nie chodzi do tej pracy codziennie :|

 

 

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

jakby nie patrzec dzienne studia to wygodna sprawa i dla ludzi ktorzy przemeczac sie nie lubia. A jak ktos napisze ze nauka najwazniejsza to :lol: jakbys tak naprawde sadzil to szukalbys pracy w zawodzie gdzie najwiecej sie nauczysz a uczyl sie na studia w wolnym czasie

 

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez nie chodzi do tej pracy codziennie :|

 

 

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

jakby nie patrzec dzienne studia to wygodna sprawa i dla ludzi ktorzy przemeczac sie nie lubia. A jak ktos napisze ze nauka najwazniejsza to :lol: jakbys tak naprawde sadzil to szukalbys pracy w zawodzie gdzie najwiecej sie nauczysz a uczyl sie na studia w wolnym czasie

 

:)

Ciekawi mnie czy po zaocznych będziesz zarabiał tyle samo co facet który skończy dzienne? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez nie chodzi do tej pracy codziennie :|

 

 

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

jakby nie patrzec dzienne studia to wygodna sprawa i dla ludzi ktorzy przemeczac sie nie lubia. A jak ktos napisze ze nauka najwazniejsza to :lol: jakbys tak naprawde sadzil to szukalbys pracy w zawodzie gdzie najwiecej sie nauczysz a uczyl sie na studia w wolnym czasie

 

:)

trochę przesadzasz (IMO), bo studia+praca=nie masz czasu na nic, rzeczywiście fajnie... ja planuję 2 lata dziennie a potem jak się uda zahaczyć do pracy to przejść na zaoczne i myślę, że to rozsądny kompromis ;). No ale na szczęście mam jeszcze rok na rozmyślania :D

 

 

Ciekawi mnie czy po zaocznych będziesz zarabiał tyle samo co facet który skończy dzienne? :)

tak, to akurat mała różnica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

Ja studiuję dziennie (państwowa uczelnia), a doświadczenie + kwalifikacje zawodowe cały czas rosną. Zarabiam też nieźle, bo więcej od rodziców. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że coraz słabiej u mnie ostatnio z czasem wolnym, ale jak ktoś lubi swoją pracę (jak ja) to nie jest to problem. Poza tym, jak przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne to też wyżej oceniam studentów dziennych - paradoksalnie lepiej sobie radzą, zazwyczaj są też bardziej ambitni. Fajnym rozwiązaniem jest też rozpoczęcie studiów dziennie i skończenie zaocznie (ja prawdopodobnie skończę zaocznie drugi stopień) - dla pracodawcy ważny jest sam fakt, że dostałeś się na dziennie i zaliczyłeś np. pierwszy rok. Kolejna sprawa to fakt, że niektóre firmy mają wręcz "bana" na zaocznych albo niepaństwowych;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja studiuję dziennie (państwowa uczelnia), a doświadczenie + kwalifikacje zawodowe cały czas rosną. Zarabiam też nieźle, bo więcej od rodziców. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że coraz słabiej u mnie ostatnio z czasem wolnym, ale jak ktoś lubi swoją pracę (jak ja) to nie jest to problem. Poza tym, jak przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne to też wyżej oceniam studentów dziennych - paradoksalnie lepiej sobie radzą, zazwyczaj są też bardziej ambitni. Fajnym rozwiązaniem jest też rozpoczęcie studiów dziennie i skończenie zaocznie (ja prawdopodobnie skończę zaocznie drugi stopień) - dla pracodawcy ważny jest sam fakt, że dostałeś się na dziennie i zaliczyłeś np. pierwszy rok. Kolejna sprawa to fakt, że niektóre firmy mają wręcz "bana" na zaocznych albo niepaństwowych;]

Dziewczyny i znajomych nie masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blasphemy --> rozumiem ze jako handlowiec robisz lopata? ;) A zarobki roznie w zaleznosci od wynikow i wysokosci prowizji, jaka firma przyjela, rozrzut 5-15k jak najbardziej odpowiedni.

Nie, po prostu tak się robi na większości budów - jeden robi jak się patrzy, reszta patrzy jak się robi ;)

 

Teraz zbliża się termin oddania budynków więc jest trochę zapieprz, ale nie przeszkadza mi to, dzięki robocie nabrałem kondycji i zamierzam ją utrzymać w roku akademickim (bo przez ostatni rok przytylem sporo wlasnie przez brak ruchu).

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie czy po zaocznych będziesz zarabiał tyle samo co facet który skończy dzienne? :)

... ho ho ho no napewno bedziesz wielce wyrozniony, student dzienny ktory ma magistra, 25 lat magister i w cv praca na budowie w wakacjie. Malo osob dzienne konczy... Nie hejtuje bo cie nie znam ale mowi sie patrzac na ogol a niestety taka prawda iz duuuuuuza wiekszosc tak wyglada. Jakbym mial takie warunki finansowe w domu iz branie kasy od rodzicow to nie bylby problem pewnie bym studiowal dziennie natomiast jest inaczej i w cale nie zaluje.

 

Kaaban jak ktos robi 12 h na dzien to moze i czasu nie ma natomiast jak ktos pracuej 8h dziennie to dziewczyna znajomi imprezy, kazdy dzien jest czyms wypelniony wiadomo ze jak jest sesja to juz gorzej ale powodow do narzekan nie mam.

Wiadomo ze studia w cosinusie to mozna o kant [gluteus maximus] potluc natomiast renomowane uczelnie tylko ze zaocznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo ze studia w cosinusie to mozna o kant [gluteus maximus] potluc natomiast renomowane uczelnie tylko ze zaocznie...

cosinus to nie studia tylko studium (szkoła policealna) ;)

bardzo dobra uczelnią prywatna jest np Copernicus, skończ zaoczne a będzie dobrze [;

 

a osobiście to jestem na państwowych bo szkoda mi kasy [;

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dramatyzowalbym z tymi magistrami bez doswiadczenia po dziennych studiach, bo to nie jest regula, tak samo jak ludzie z dluga kariera na zaocznych. Wszystko zalezy od osoby i jej organizacji czasu. Troche tez od kierunku studiow, bo np. techniczni maja ogolnie wiecej zajec, szczegolnie na pierwszych latach. Inna sprawa, ze na stanowisko wymagajace wyksztalcenia politechnicznego nie przyjalbym kolesia, ktory ma za soba tylko studia zaoczne, bo wiem jak to wygladalo u mnie na WEiTI (najwieksze tlumoki ode mnie z roku bylyby prymusami na zaocznych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

Studiowałem dziennie i pracowałem na dość wysokim stanowisku od 2 roku, na brak wolnego czasu dla znajomych czy zainteresowania także nie narzekałem. Dodatkowo okresowo grałem na giełdzie, uczyłem się 2 języków poza uczelnią, kończyłem dodatkowe kursy i certyfikaty. Okres ten wspominam bardzo miło i nieraz chętnie jeszcze raz bym do tamtych czasów powrócił bo teraz mając 30lat mam niejednokrotnie więcej pracy niżeli na studiach.

 

Zgadzam się również z tym co napisał und3r, podczas rekrutacji zawsze osoby po dziennych mają łatwiej (pomijam tutaj fakt że z tego co zauważyłem to wyraźna większość ludzi starających się o wyższe stanowiska to osoby po dziennych pracujące podczas studiów :rolleyes: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny i znajomych nie masz?

Mam, w dodatku od trzech lat tą samą :P . Znajomych mam w pracy :P . Ze znajomymi z czasów LO nie utrzymuję prawie żadnego kontaktu i nie mam takiej potrzeby.

 

 

bardzo dobra uczelnią prywatna jest np Copernicus, skończ zaoczne a będzie dobrze [;

Po czym wnosisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez nie chodzi do tej pracy codziennie :|

 

 

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

jakby nie patrzec dzienne studia to wygodna sprawa i dla ludzi ktorzy przemeczac sie nie lubia. A jak ktos napisze ze nauka najwazniejsza to :lol: jakbys tak naprawde sadzil to szukalbys pracy w zawodzie gdzie najwiecej sie nauczysz a uczyl sie na studia w wolnym czasie

 

:)

24 lata jak skonczylem studia dzienne, do tego momentu mieszkalem z rodzicami. Potem na swoje i praca...czy to duzo? Dorabialem na zmywaku/w Tesco towar wykladalem a teraz dobrze pracuje. Rodzice pomogli na czas nauki. I jakos nie widza mi sie zjazdy raz na miesiac...(qmpel dalej studiuje mgr ale juz zaocznie) gdzie poprostu sama obecnoscia cos robisz.

Ty wspominales o studiach medycznych, a dla mnie studia techniczne w systemie zaocznym to takze nieporozumienie. Laboratorium z materialoznastwa/spawalnictwo/obrobka plastyczna/metalurgia/wytrzymalosc materialow/kom.wspomag.doboru materialow inz.... w systemie zaocznym sa traktowane po macoszemu (brak czasu;]) wlasnie studia daja najwieksza wiedze...bo jak to powiedzial stary pryk ktory ze mna pracuje po 40l pracy uzyl 2-3% wiedzy ze studiow..

ps. co do zaoczne vs dzienne w momencie rekrutacji raczej liczy sie stanowisko...bo na przedstawiciela handlowego to chyba bez znaczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 lata jak skonczylem studia dzienne, do tego momentu mieszkalem z rodzicami. Potem na swoje i praca...czy to duzo? Dorabialem na zmywaku/w Tesco towar wykladalem a teraz dobrze pracuje. Rodzice pomogli na czas nauki. I jakos nie widza mi sie zjazdy raz na miesiac...(qmpel dalej studiuje mgr ale juz zaocznie) gdzie poprostu sama obecnoscia cos robisz.

Ty wspominales o studiach medycznych, a dla mnie studia techniczne w systemie zaocznym to takze nieporozumienie. Laboratorium z materialoznastwa/spawalnictwo/obrobka plastyczna/metalurgia/wytrzymalosc materialow/kom.wspomag.doboru materialow inz.... w systemie zaocznym sa traktowane po macoszemu (brak czasu;]) wlasnie studia daja najwieksza wiedze...bo jak to powiedzial stary pryk ktory ze mna pracuje po 40l pracy uzyl 2-3% wiedzy ze studiow..

ps. co do zaoczne vs dzienne w momencie rekrutacji raczej liczy sie stanowisko...bo na przedstawiciela handlowego to chyba bez znaczenia

Mi zaoczny tryb też niezbyt się podobał, przez 2 lata robiłem podyplomowe i wyjazdy 2-3 razy w miesiący na 3-4dni w połączeniu z obowiązkami zawodowymi dawały mi w kość bardziej chyba niżeli dzienne i praca no i właśnie przez ten czas spotkań ze znajomymi było najmniej bo zazwyczaj wszyscy mają wolny czas właśnie w weekendy...

 

Zaoczne vs dzienne, oczywiście że wszystko zależy od stanowiska bo jak ktoś wielkich wymagań nie ma to i mu zaoczne może wystarczą jednak jak myśli o dobrej pracy z możliwością rozwoju to znacznie łątwiej jest się przebić z dziennymi. Sam prowadzę niekiedy rekrutację i zawsze podania dziennych leżą wyżej na kupie.

Oczywiście sam papier to nie wszystko bo bardzo ważna dla mnie jest także sama rozmowa, niekiedy można spotkać ludzi po dobrych uczelniach z wiedza popartą dodatkowymi certyfikatami który po rozmowie odpadają bo nie potrafią chociażby wyrazić swojego zdania, opinii tylko przytakują cały czas osobie prowadzącej rekrutację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że uogólnianie jest nie na miejscu, szczególnie przy przeprowadzaniu rozmów rekrutacyjnych, ale faktycznie- każda z 5 osób, które rekrutowałem do swojego zespołu ukończyły państwowe uczelnie. Z 2. strony każdy/każda z nich oprócz studiowania zaliczyła semestry studiów zagranicznych/ praktyki zagraniczne i ma wykształcenie kierunkowe + wysokie soft skills. Dzięki temu bez ryzyka można zaoferować im na dzień dobry okolice 2krotności śr. krajowej plus bogaty pakiet socjalny.

 

Nie kwestionuję, że jak trafi się podobnie ambitna i wykształcona osoba po zaocznych (zależy jeszcze jakich, niektóre uczelnie faktycznie mają niemal automatyczną blokadę na poziomie HRów) to ją weźmiemy. Opisuję stan faktyczny, jaki znam z "autopsji".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście draak wykazał się nieco rozsądniejszym podejściem dot. studentów zaocznych.

Obecnie studiuje na prywatnej uczelni zaocznie, poprzednio studiowałem dziennie/wieczorowo na państwowej uczelni. Obie w "swojej klasie" w czołówce. Stąd mam porównanie i niestety ubolewam nad niektórymi HRmi jeśli chodzi o ich idiotyczne podejście. To co zostało napisane o niechęci do zaocznych na rynku pracy, a nawet tzw. "banach" zdarza się i tu nie ma co ukrywać.

Niestety zadziwiające jest dla mnie to podejście z racji na to, że znacznie PRAKTYCZNIEJSZYCH rzeczy można nauczyć się na studiach zaocznych. Wystarczy do nich uczciwie podejść i nie wybierać szkoły gdzie obecność pozwoli zaliczyć kolejny semestr.

Patrząc na czas kiedy studiowałem na państwowej uczelni teraz zauważam, że prawie nikt nie miał czasu na podjęcie pracy. Jeśli już to i tak nie miała ona kompletnie nic związanego z kierunkiem.

Moim zdaniem warto by było zweryfikować podejście do ludzi, którzy studiują zaocznie, chociażby ze względu na praktyczniejszą wiedzę, dużo większą samodzielność oraz nieżadko zaradość. Przede wszystkim niektórym warto by było wbić do głowy, że studia zaoczne są świadomym wyborem, a nie tylko ostatecznością po nieudanej rekrutacji na dzienne.

Poza tym nie wiem dlaczego pracownicy po studiach zaocznych nie mogliby ubiegać się o wyższe stanowiska, nie zapominajmy że za nimi z reguły stoi większe doświadczenie.

 

Swoją opinię opieram głównie na finansach/bankowości, stąd mogę mówić o bardziej praktycznej wiedzy przekazywanej na zajęciach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja skończyłem prywatną dziennie, a w Siemensie i Nokia Siemens Networks jakoś nie mieli nic przeciwko zatrudnieniu mojej osoby, więc nie ma co uogólniać. Na pewno studia państwowe lepiej wyglądają w CV, ale nie oszukujmy się - bez odpowiedniego doświadczenia i umiejętności dyplom niewiele daje.

 

Dzisiaj dostałem pracę na stanowisku Product Managera Utimaco na Polskę. 2k netto na początek + telefon służbowy i elastyczny czas pracy to chyba nienajgorzej jak na pierwszą pracę na pełen etat zaraz po studiach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... ho ho ho no napewno bedziesz wielce wyrozniony, student dzienny ktory ma magistra, 25 lat magister i w cv praca na budowie w wakacjie. Malo osob dzienne konczy... Nie hejtuje bo cie nie znam ale mowi sie patrzac na ogol a niestety taka prawda iz duuuuuuza wiekszosc tak wyglada. Jakbym mial takie warunki finansowe w domu iz branie kasy od rodzicow to nie bylby problem pewnie bym studiowal dziennie natomiast jest inaczej i w cale nie zaluje.

Do mnie pijesz? :) Akurat u mnie w domu są cięzkie warunki finansowe i większość stypendium idzie mi na utrzymywanie siebie, a nie na zabawę. W roku dorabiam pisząc innym prace zaliczeniowe (może i niemoralne, ale całkiem dochodowe, a przy okazji szlifuję "skilla" na przyszłośc), piszę koledze teksty na portal itp. Nie sztuka studiować zaocznie i się samemu utrzymywać, sztuka studiować dziennie i nie obciążać domowego budżetu :)

przeciez nie chodzi do tej pracy codziennie :|

 

 

ja po roku studiow zaocznych nie wyobrazam sobie jak mozna studiowac dziennie (oczywiscie kierunki jak medycyna itp. nie wliczaja sie w to) przeciez to chore masz 20 pare lat i musisz sie prosic rodzicow o pieniadze :| nie zdobywasz doswiadczenia nic...

jakby nie patrzec dzienne studia to wygodna sprawa i dla ludzi ktorzy przemeczac sie nie lubia. A jak ktos napisze ze nauka najwazniejsza to :lol: jakbys tak naprawde sadzil to szukalbys pracy w zawodzie gdzie najwiecej sie nauczysz a uczyl sie na studia w wolnym czasie

 

:)

Są jeszcze na świecie ludzie, którzy cenią sobie pewne rzeczy (np erudycję) wyżej, niż kasę. Są kierunki, których studiowanie w trybie zaocznym mija się z celem. Poza tym jest cos takiego jak stypendium naukowe, no i na wyższych latach studiów dziennych (szczegolnie na kierunkach humanistycznych) możesz spokojnie pracować. A studia zaoczne to żadne studia, niby mgr jest, ale taki "z kropką". Są firmy, w ktorych z takim wykształceniem zostaniesz z miejsca odrzucony. Coś za coś. No i jeśli uważasz, że po zaocznych jestes bardziej dorosły i samodzielny od studenta dziennego, to " :lol: " dla idiotycznej generalizacji, której się podjąłeś.

 

Aha, dodam jeszcze, że rok temu pracowałem jako sanitariusz w umieralni, zwanej "Domem pomocy społecznej dla osób niepełnosprawnych fizycznie". Kto był w takim miejscu ten wie, "z czym to się je". Robiłem za 5zł / h i nie żałowałem, bo takie "doświadczenie" zmienia człowieka na zawsze. Czyli co, jestem teraz bardziej "elo" i dorosły?

Edytowane przez blasphemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po czym wnosisz?

była mowa o prywatnych to akurat wskazałem jedna z lepszych w Polsce jeśli chodzi o kierunek informatyka(opinie ludzi ale również wg rankingów), bardzo dużo poważnych firm z tą szkoła współpracuje,

jednak mimo iż znajomi chwalą sobie zaoczne to ja raczej jestem za tym by licencjata/inż wymęczyć na dziennych [;

 

ps

a można wiedzieć co studiujesz?

 

(ja politologię; polityka regionalna i samorządowa)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafny argument

"na zaocznych czlowiek moze pracowac, i ma wieksze doswiadczenie dzieki temu"

wszystko fajnie, ale jak widze gdzie pracuja qmple zaocznie studiujacy....90% z nich zaczelo prace po sredniej i widzac zerowe mozliwosci awansu poszlo studiowac....10% z kolei swoje dzialania i plany maja bardzo przemyslane..

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem Koordynatorem Sklepu internetowego 21 lat studia polibuda technologia chemiczna zarabiam 1500 netto :) a to zarobki na dzieńdobry potem ma być więcej plus premie Podoba mi sie ta praca a pracuje juz 10 dni

Edytowane przez Pure

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studiuje dziennie (oceanotechnika na PG) i pracuję na 3/4 etatu w firmie produkcyjnej, branża stoczniowa. Pracuję jako kontroler/inspektor jakości. Niedlugo roczek pęknie. 

 

Jakoś godzę nauke z pracą, chodz czasem wymaga to mega gigantycznych kombinacji. Całe szczęście że mam już tytuł mgr. inż i wykładowcy troszkę inaczej patrzą na czlowieka który de facto sobą coś wiecej reprezentuję.  Niekiedy pracuję po godzinach. 

 

Co do zarobków się nie wypowiadam, bo nie są one niestety rewelacyjne porównując do zakresu obowiązków. No coż płace za to że się uczę na studiach i w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Juz" to bedziesz mogl mowic, jak przepracujesz 10 lat :P

 

Patrząc na czas kiedy studiowałem na państwowej uczelni teraz zauważam, że prawie nikt nie miał czasu na podjęcie pracy. Jeśli już to i tak nie miała ona kompletnie nic związanego z kierunkiem.

Coz, u mnie jakos ludzie pracowali w czasie studiow, pracuja po studiach, wszyscy w zawodzie.

Ja prace na dluzsza mete (tzn. nie dorywczo w wakacje) podjalem dopiero po studiach i byl to moj swiadomy wybor - po prostu wolalem najpierw skonczyc studia, niz chwytac sie kilku rzeczy naraz. Minal ponad rok, ja jestem juz dawno z dyplomem, a znajomi z roku, ktorzy i pracuja, i studiuja, czesto nawet jeszcze pracy mgr nie skonczyli pisac. Kwestia wyboru.

 

Co do uczenia praktyczniejszych rzeczy na prywatnych uczelniach i ze niby jest to lepsze - nie zgadzam sie. Czlowiek wyksztalcony (a szczegolnie magister) powinien miec IMHO wiedze, chociaz powierzchowna, wystajaca poza jego kwalifikacje zawodowe. To raz. A dwa, ze szeroka wiedza wyniesiona ze studiow ulatiwa potem odnalezienie sie na wielu stanowiskach. Zapewniam, ze duzo latwiej odswiezyc sobie cos, o czym juz sie kiedys uczylo, niz uczyc sie od zera w trakcie pracy. Szczegolnie wazne jest to IMHO na studiach technicznych, gdyz obecnie wiele dziedzin wiedzy sie przenika i dobry inzynier powinien miec przynajmniej powierzchowne pojecie o roznych sprawach, niekoniecznie zwiazanych z jego specjalizacja.

Ja pisalem magisterke z anten mikrofalowych do urzadzen przenosnych, a pracuje w telewizji, w ktorej zajmuje sie transmisja satelitarna i przez troche ponad rok mojej pracy przydalo mi sie tyle przedmiotow ze studiow, ze az sam sie dziwie. A ze w mojej pracy szybkie identyfikowanie problemow jest jedna z postawowych umiejetnosci, to nawet taka powierzchowna wiedza potrafi znacznie skrocic czas reakcji na usterke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@blasphemy nie pije do nikogo, kazdy ma swoj sposob na zycie, wyrazilem swoje zdanie. Wiadomo ze kazdy wariant ma swoje plusy i minusy. U mnie sprawdza sie to co wybralem jestem zadowolony to najwazniejsze. Mialem powazny dylemat co wybrac po napisaniu matury, pisze to w sumie po to zeby moze komus pomoc w takim samym wyborze. Pozatym hmm wiele firm odrazu odrzuca studia zaoczne ; o jak sie myle niech ktos mnie poprawi ale to raczej juz duze firmy robia a taka raczej nie zatrudni kogos tylko po studiach bo ma "dziennego magistra" (w sumie to pieprzenie i generalizowanie bo koles z doswiadczeniem w danej branzy z mgr zaocznym jak zostanie odrzucony przez to ze byl na studiach zaocznych byloby to chore wiec gdybanie nie na miejscu) wydaje mi sie ze wszystko sie wyrownuje a moge sobie pozwolic na wiele wiecej niz przecietna osoba studiujaca dziennie.

 

btw nigdzie nie napisalem ze jestem bardziej dorosly bo takim sie nie uwazam, poprostu w duzym stopniu jestem teraz samowystarczalny :)

i skonczmy z licytacja kto ma lepiej kto ma gorzej bo jednak lepiej miec lzej a niezeli ciezej ;) :)

koniec z moejej strony ;)

 

podsumowujac niech kazdy robi co chce jak chce i tak zeby wyszedl na tym najlepiej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coz, u mnie jakos ludzie pracowali w czasie studiow, pracuja po studiach, wszyscy w zawodzie.

Ja prace na dluzsza mete (tzn. nie dorywczo w wakacje) podjalem dopiero po studiach i byl to moj swiadomy wybor - po prostu wolalem najpierw skonczyc studia, niz chwytac sie kilku rzeczy naraz. Minal ponad rok, ja jestem juz dawno z dyplomem, a znajomi z roku, ktorzy i pracuja, i studiuja, czesto nawet jeszcze pracy mgr nie skonczyli pisac. Kwestia wyboru.

Zawsze to kwestia planu zajęć, różnicy w sposobie nauki, itd... Jednak nawet wybitne jednostki w tym czasie nie pracowały. A jeśli szli na praktyki, to tylko w wakacje i to do departamentu sprzedaży usług bankowych, więc nic wyszukanego.

 

Właśnie za takie wyłącznie teoretyczne podejście nie polubiłem się z UW.

 

Co do uczenia praktyczniejszych rzeczy na prywatnych uczelniach i ze niby jest to lepsze - nie zgadzam sie. Czlowiek wyksztalcony (a szczegolnie magister) powinien miec IMHO wiedze, chociaz powierzchowna, wystajaca poza jego kwalifikacje zawodowe. To raz. A dwa, ze szeroka wiedza wyniesiona ze studiow ulatiwa potem odnalezienie sie na wielu stanowiskach. Zapewniam, ze duzo latwiej odswiezyc sobie cos, o czym juz sie kiedys uczylo, niz uczyc sie od zera w trakcie pracy. Szczegolnie wazne jest to IMHO na studiach technicznych, gdyz obecnie wiele dziedzin wiedzy sie przenika i dobry inzynier powinien miec przynajmniej powierzchowne pojecie o roznych sprawach, niekoniecznie zwiazanych z jego specjalizacja.

Źle zinterpretowałeś to co napisałem. Była mowa o praktyczniejszej wiedzy na studiach zaocznych, a nie uczelni państwowej/prywatnej. 

Poza tym nie napisałem, że w momencie przekazywanie wiedzy praktycznej brakuje teorii. Moim zdaniem jest zachowana odpowiednia proporcja, która każdy z przedmiotów czyni bardziej życiowym i zachęca do nauki. 

 

 

Ważna sprawa, patrzymy na problem pod kontem innych studiów, Ty piszesz o studiach technicznych, a ja o nauce społecznej (a jeśli matematyka, to finansowa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, myslalem zaoczne, napisalem prywatne. ;)

 

Ważna sprawa, patrzymy na problem pod kontem innych studiów, Ty piszesz o studiach technicznych, a ja o nauce społecznej (a jeśli matematyka, to finansowa).

kątem ;)

A tak na temat, to IMHO humanistom (szeroko pojetym) robi sie straszna krzywde, nie uczac ich zadnych przedmiotow zwiazanych z technika. Uwazam, ze tak jak na politechnikach sa odchamiacze (przedmioty humanistyczne - nauki spoleczne/polityczne/filozofia/podstawy ekonomii, roznie to wyglada na roznych wydzialach), tak i na uniwerkach powinny byc "uchamiacze", czyli przedmioty przedstawiajace "zarys wstepu do podstaw" z roznych dziedzin nauki i techniki, szczegolnie tej zwiazanej z zyciem codziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc lat 20, początkujący sieciowiec i admin po okresie próbnym 3 tys netto miesięcznie i umowa na czas nie określony(student zaoczny informatyki). 3 spółka w swojej branży(jeden z rodzajów finansowej) w Polsce :) W sumie moja trzecia oficjalna praca w życiu.

Edytowane przez kaluzaaa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...