Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

To jak z ta droga do gdanska z Lublina ktos powie? Przez wawe czy lodz sie pchac. Bramki juz pobieraja oplaty?

Z Lublina do domu jeździłem przez Warszawę, żeby nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji na autostradzie jaszczombem załadowanym beczkami jumanego mazutu. Droga z Lublina do Warszawy ma numer jeśli dobrze pamiętam 17, Garwolin ma w pytę obwodnicę, nawet dało się nieco zapierdalać. Droga nr 10 całkiem przyzwoita, radarów nasrane umiarkowanie mało, sam przejazd przez Warszawę nawet mimo popsutego tunelu z powodu metha czy czegoś tam - sprawny i szybki.

Na A1 wpada się od drogi nr 10 w okolicach Torunia (węzeł Lubicz), bramki czają się od samego początku, do Gdańska od tamtego miejsca są chyba trzy (tego dokładnie nie wiem, nie zapuszczałem się).

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wymienilem sobie tydzien temu na zimowki. Wole nie ryzykowac, a noz te "7 stopni" to jednak prawda. Wole sie o tym nie przekonac gdzies na slupie, tymbardziej ze rano woze dziecko do przedszkola.

A nóż te 7` to byzyduraa.

Testy wskazują jednoznacznie gdzie zimówki są lepsze.

W skrócie na śniegu i lodzie (ew. błocie pośniegowym).

W każdej innej sytuacji letnie opony sprawdzają się lepiej (ciepło, zimno, sucho, mokro - obojętnie).

Tak więc jeżeli wozisz dziecko do przedszkola, a nie padał śnieg to bardziej je narażasz na zimowych oponach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Białe OZ-y wprawdzie zwilżają mnie od niepamiętnych czasów, ale wyglądałyby na tym samochodzie jak świeca wetknięta w rzyć - pasują do czegoś, co jest bezsensownie małe, bezsensownie niepraktyczne i bezsensownie szybkie, czyli całkiem odwrotnie niż Vitara.

 

Doskonale wiem o czym piszesz. Powiem więcej widziałem wczoraj auto z twoich snów pod lidlem. Wszystko się zgadza tylko nie wiem czy to na pewno były felgi OZ w każdym bądź razie białe:

 

Dołączona grafika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie koła jeszcze letnie, bo nigdzie w okolicy nie ma czterech nędznych śrub (rezygnuję z antyzłodzieja). Dzisiaj po południu zrobię tournee po Rzeszowie, może coś znajdę- jeżeli nie, przejdziemy chyba na "ty" z właścicielem jednego ze szrotów.

 

A w zeszłą sobotę wyjąłem spryskiwacze i potraktowałem kąpielą we wrzącym wodorotlenku sodu (bez odrobiny wiedzy chemicznej nie próbujcie tego w domu), bo dysze złapały jakiś syf i się przytkały. Byłem nastawiony na kupno nowych, ale kąpiel pomogła.

A dla lansu kupiłem nową skrobaczkę, o! I zestaw smarowideł do uszczelek, zamków, śrub, itepe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje fele pociągnąłem hammeritem czarnym młotkowym i jest wypas, może nie będą rude jak pod koniec zeszłorocznej zimy 

Tak samo, plus jeszcze twardy wosk na to, ale na wiosnę pewnie i tak co nieco wyjdzie.

 

w każdym bądź razie białe:

Zrobię swój comming out i

 

 

powiem szczerze: podobają mi się białe stalówki! Dołączona grafika 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do malowania, to teraz zauważyłem, że nie wszędzie dokładnie farba pokryła felgi, ale tak to jest, jak się robi druciarstwo i maluje z założonymi oponami i na szybko. Będę musiał zejść do auta z puszką farby i poprawić :)

 

Czy w zimówkach stosujecie jakieś inne ciśnienie? W instrukcji do mojego makarona na przód podają 2.5 bara niezależnie od obciążenia, a na tył od 2.2 bar do 2.5 bara (o ile się nie mylę). W przód dałem 2.5, na tył 2,3. Coś mi się kojarzy, że na zimę zalecają mniej powietrza, ale z drugiej stroni niby w jakim celu? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się kojarzy, że na zimę zalecają mniej powietrza, ale z drugiej stroni niby w jakim celu?

Ogólnie - fizyka: Im niższe ciśnienie, tym większy "flak" się robi na spodzie opony, a więc tym więcej bieżnika (z wszelakimi rowkami i nierównościami) wgryza się w podłoże. Wszystko to za cenę szybszego zużycia opony (spoko, i tak szybciej sparcieje, o ile nie upalacie na każdych światłach) i wyższego spalania (różnica mieści się w naparstkach, klekoty i tak zrobią przysłowiowe pinć na sto).

 

A jak to wytłumaczenie do Ciebie nie trafia, to zrób eksperyment - spuść powietrze w jakimś rowerze prawie do zera (tak, żeby coś było, coby nie poprzecinać opon) i przejedź sobie kawałek. Potem napompuj i przejedź się jeszcze raz, albo nawet pokręć kierownicą. Potem odpowiedz sobie na pytanie, w którym przypadku bardziej się zmęczyłeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu wszystko zależy od warunków bo w głębokim śniegu (jak to ładnie mówią - kopnym) chyba lepiej mieć więcej napompowane bo wtedy węższa opona lepiej wgryza się w śnieg.

Pal licho tam, ja zawsze pompuję 2.4-2.5 bara.

Zimówki mi się w górach na razie nie przydało bo śniegu nie było a i chata, w której leniuchowaliśmy miała bardzo łatwy dojazd.

 

@puma

 

ja osobiście podnośnika z bagażnika używam tylko w ostateczności. Już samo patrzenie na niego przyprawia mnie o dreszcze. To w maluchu był trapezowy, który jeszcze jako tako był stabilny a tu taki kikut wychylający się na tej nóżce. Do tego u mnie pomimo obniżonego zawieszenia przód ma bardzo duży skok więc jak podniosłem kiedyś auto na tej mojej imitacji podnośnika to oczami wyobraźni już widziałem jak wystrzeliwuje spod tego progu. Chyba zbyt wiele uszkodzonych progów widziałem po takich akcjach.

Na szczęście mam możliwość używać porządnej żaby do dźwigania no ale jeśli była by taka potrzeba wymieniać koło w trasie to nie ma dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu wszystko zależy od warunków bo w głębokim śniegu (jak to ładnie mówią - kopnym) chyba lepiej mieć więcej napompowane bo wtedy węższa opona lepiej wgryza się w śnieg.

To, plus masz większy nacisk na 1 cm2 powierzchni styku koła z gruntem (masa ta sama, ale powierzchnia mniejsza przy większym ciśnieniu). Zresztą instrukcja do Panzergrau mówi: "W oponach zimowych ciśnienie powinno być zwiększone o+ 0,2 bara w stosunku do wymaganej wartości"

ja osobiście podnośnika z bagażnika używam tylko w ostateczności. Już samo patrzenie na niego przyprawia mnie o dreszcze.

+1

Wożę małą żabę na stałe w bagażniku, jestę hardkorę? Dołączona grafika

Edytowane przez KHOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama konstrukcja jest ok, bo to podnośnik trapezowy. Problemem jest rączka, o ile można to tak nazwać - kawałek drutu na tyle długi że trzeba robić pół obrotu, zmiana kierunku itd.

 

Wiem jakie są w Seatach podnośniki, Ibiza raz mi zjechała w zimie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większy flak powiadasz... to dlaczego zalecają węższe opony na zimę? Dołączona grafika

Pierwszy był:

Zresztą instrukcja do Panzergrau mówi: "W oponach zimowych ciśnienie powinno być zwiększone o+ 0,2 bara w stosunku do wymaganej wartości"

Wszystko się rozbija o to, w jakich warunkach się jedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli przed zimą trzeba wozić w bagażniku podnośnik żabę, pompkę do kół (w tym momencie w niektórych autach nie ma już bagażnika), komplet kół z oponami zimowymi (letnie założone na aucie) i ekipę F1 do szybkiej wymiany w razie gdyby rano okazało się, że własnie spadł pierwszy śnieg.

Kolejna bezcenna rada panelu ekspertów purepc.Dołączona grafika

  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już w nocy widziałem ujemne temperatury, więc dzisiaj zmieniłem alu na alu Dołączona grafika Focus ma niesamowicie badziewny podnośnik w standardzie...

Przypadłość Fiordów, w Mondzianie mam taki, że nie chciałbym szczerze nic nim robić. Ma plastikową narkętkę trzymającą (bądź jakiś pseudo ABS) i dlatego używam zamiennika od Alhambry co ma udźwig jakiś całkiem spory na tabliczce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Citroen Xsara Picasso też ma taki badziewny podnośnik "y". Trzeba podłożyć, podnieść trochę budę, sprawdzić jak ucieka/wygina się lewarek, skorygować punkt podparcia, czynność powtórzyć. Przy 3-4 podejściu auto idzie jako tako do góry. Trzeba będzie nabyć jakiś znośny trapez lub żabę. Do żaby mam obawy, czy po czasie nie siądzie hydraulika. Solidny trapez wydaje mi się trwalszy, chociaż pewnie mniej stabilny od żaby. 

 

Długo macie już te swoje żaby? Jaką kupić? pierwszą lepszą? Da się uniknąć chininy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega kupił chyba 1.5 czy 2 lata temu jakąś niskoprofilową żabę za 80 czy 100zł, do tej pory spisuje się bez problemu a trochę już się nadźwigała zwłaszcza podczas swapu silnika (mowa jednak dalej o użytku amatorskim bo w warsztacie podnosząc 10 samochodów dziennie to pewnie po pół roku się rozleci).

Wszystko zapakowane w eleganckiej walizce więc całkiem poręczne.

Edytowane przez Kacimiierz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie - fizyka: Im niższe ciśnienie, tym większy "flak" się robi na spodzie opony, a więc tym więcej bieżnika (z wszelakimi rowkami i nierównościami) wgryza się w podłoże. Wszystko to za cenę szybszego zużycia opony (spoko, i tak szybciej sparcieje, o ile nie upalacie na każdych światłach) i wyższego spalania (różnica mieści się w naparstkach, klekoty i tak zrobią przysłowiowe pinć na sto).

 

A jak to wytłumaczenie do Ciebie nie trafia, to zrób eksperyment - spuść powietrze w jakimś rowerze prawie do zera (tak, żeby coś było, coby nie poprzecinać opon) i przejedź sobie kawałek. Potem napompuj i przejedź się jeszcze raz, albo nawet pokręć kierownicą. Potem odpowiedz sobie na pytanie, w którym przypadku bardziej się zmęczyłeś.

Jaka jest zasada to wiem doskonale, chodziło mi tylko o opinie, bo w sumie różnica nie jest jakaś wielka. Pierdłem tyle ile w manualu piszą i jest git. 

 

Już w nocy widziałem ujemne temperatury, więc dzisiaj zmieniłem alu na alu Dołączona grafika Focus ma niesamowicie badziewny podnośnik w standardzie...

Podnośnik w mondeo pewnie jest taki sam (foto gdzieś z internetów): Dołączona grafika

Mnie w nim najbardziej wnerwia sposób podnoszenia auta, bo kręcenie tym drutem jest debilnie rozwiązane.

 

W fc mam bardzo fajny lewarek (foto z neta):

Dołączona grafika

To co jest włożone pod stopkę lewarka taka nasadka, nakłada się ją z prawej strony lewarka koło tego kółeczka, do tego jest jeszcze taka rączka (coś jak zwykły klucz do śrub z gumową nakładką) którą z kolei nakłada się na tą nakładkę. Bajer jest taki, że w tej rączce jest grzechotka, która bardzo ułatwia lewarowanie samochodu.  Jak mam podnosić mondeo do góry, a fiacior jest pod ręką, to biorę z niego lewarek, bo raz, że o wiele łatwiej go wyjąć i schować, a dwa, że jest wygodniejszy we współpracy. 

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdro dla debila w Łomiankach, ktory walił pod prad lewym pasem. Fart, że postanowiłem odbić w prawo na bemowo, bo jakbym lecial prosto na wislostrade, to pewnie akurat lewym pasem.Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 4

Edytowane przez kretfr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@piotreek - podobną 'żabkje' mam u siebie w Pandzie. Daje radę, polecam - Piotr Fronczewski.

 

Zimówki najpierw wyważyłem, za co zabuliłem przeokrutnie dużo (50 zł) i założyłem 12.11 do mojego klekota. Budżetowe Dębice Frigo, nic ponadto nie potrzebuję - wyglądają dobrze, są sprawne i to najważniejsze.

Edytowane przez oldskul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dębice Frigo miałem w matizie. 

 

W kopnym śniegu są super, wjeżdżałem w spore zaspy i nigdy, ale to nigdy nie utknąłem, oczywiście czasem musiałem pokombinować, ale nigdy z auta nie wysiadłem, żeby je odkopać. (oczywiście zaspy w ramach rozsądku, a nie takie wielkości samochodu, o co przy rozmiarach mariza nie trudno)

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdro dla debila w Łomiankach, ktory walił pod prad lewym pasem. Fart, że postanowiłem odbić w prawo na bemowo, bo jakbym lecial prosto na wislostrade, to pewnie akurat lewym pasem. Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 4

Focia poglądowa z google maps:

Dołączona grafika

 

Akcja z wczoraj:

- Jadę sobie dokładnie w tym kierunku, jakieś 100-110 km/h, droga też tak pusta, jak na obrazku

- Z naprzeciwka, w miejscu ciemnego auta, które widać na foci, jedzie jakiś dostawczak. Pasem, zjazdowym do paliwodajni.

- Ni z gruchy, ni z pietruchy, koleś przepierdala podwójną ciągłą i pakuje się bez kierunkowskazu prosto na mój pas.

- Jako że mam jeszcze czas, wrzucam kierunkowskaz i wbijam na lewy, puszczając gaz

- Tuż po tym, jak już jestem na lewym, suczy syn znów bez kierunkowskazu wjeżdża na lewy (jego prawdopodobny tok rozumowania: jechał prawym, jadę wolno, odbiję na środek i go puszczę. Mój tok rozumowania: [ciach!]a! [ciach!]a! [ciach!]aaaaa!!!)

- Udaje mi się go ominąć, gdybym miał abs, to by kontrolki szalały. Na szczęście nie mam.

- Pogroziłem i pojechałem, jestem miły i uprzejmy.

Edytowane przez m4r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w burzuazyjnym gescie wzialem sobie z orlenu na poludniu lublina ksiazke sobieslawa zasady 'szerokiej drogi'.

Dołączona grafika

za 2900 orlenpointsow(pare miechow temu, chyba byla tansza).cena na stacji 9.90zl.

a niech mi sie przydadzą te punkty, a o ksiazce myslalem od jakiegos czasu. jednak nigdy nie mieli na miejscowych orlenach. duzo info w jednym miejscu. 

ciekawe ile co jest warta lina holownicza za te punkty Dołączona grafika

 

vivat obwodnice!

Edytowane przez dumpmuzgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Mój tok rozumowania: [ciach!]a! [ciach!]a! [ciach!]aaaaa!!!(...)

Musiałem przeczytać trzy razy zanim zrozumiałem. Chyba.

Cóż - lepiej niż zombie na skrzyżowaniu które z lewego do skrętu w lewo zajeżdża mi drogę prawie spychając na wyspę [;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Norma, co roku.

Pierwszy minus odsiewa mężczyzn od ciuli na letnich Dołączona grafika

This.

 

Jednoczesnie chcialbym pozdrowic debila ktory wyjechal na droge (skrecajac w swoje prawo) i blyskawicznie zajal miejsce na lewym pasie tuz przed moja - rozpedzona do 90km/h - maska. Ktory potem przez 10km siedzial mi na [gluteus maximus] (na doslownie 30cm) z wlaczonymi dlugimi... Obys mial szczerbate dzieci!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...