Skocz do zawartości
Caleb

Mass Effect 3

Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie zmieniałem w konfiguracji klawiszy i nie miałem takiego błędu.

 

Jeśli chodzi o błędy techniczne uniemożliwiające grę, to raz wypadłem z mapy. Robiąć unik/przewrotkę wpadłem na "dekorację" i zapadłem się w pustkę. Drugi błąd był na Normadii, poszedłem pogadać z Jokerem i po rozmowie nie mogłem ruszyć się z miejsca :D. Zapisanie stanu gry i jej restart nie pomogły. Musiałem wczytać wcześniejszy zapis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja nie mogę rozgryźć problemu, czy tak zostało odgórnie narzucone? Chodzi o pozbycie się Żniwiarzy kiedy już namierzą mnie w układzie jeśli skanowałem okolicę. Wlatują statki, uciekam przez przekaźnik i czekam, czekam i nic – te mendy nadal tam siedzą. Jest jakiś sposób na pozbycie się Żniwiarzy żeby spokojnie wykonać misję w tym układzie? Jak do mnie dolatują to game over... Ma ktoś jakąś radę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu to jest zrobione, dajesz się złapać, game over, continue i nic się nie stało. Cały ten motyw z poszukiwaniem fantów wlepili znowu na siłę - chyba tylko dlatego że był w poprzednich częściach i wydłuża "zabawę".

 

Gram w toto trzeci dzień i nie mogę się nadziwić ocenom rzędu 9/10 - przecież to jest zwykły mission pack i to drugi z rzędu (!). Aż mi się przykro zrobiło podczas krótkiej sieczki za sterami mecha - Atlasa. Podobny motyw w Riddicku wywołał u mnie dzikie "O yeah!!!" i ciary na plecach od podłożonej muzyki. Tutaj nic, ot kolejna rozwałka głupich chłopków idących z lewa i prawa. Problemem tej gry jest totalny brak emocji - na samym początku dostajemy niby po uszach, a potem nie ma żadnego ciśnienia, napięcia. Ot zestaw planet do obskoczenia. Do tego główna bohaterka cały czas ma minę jakby ją ząb bolał, tak jak w poprzednich częściach :)

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jeszcze bardziej skrocili zabawe przez to uproszczone eksplorowanie zakatkow wszechswiata. W ME2 przynajmniej jakies surowce sie wydobywalo i robilo research. A tu nic, dno. Nie powiem, przez 2 dni bylo spoko, ale juz dzis nie gralem i jakosm nie nie ciagnie do gry. Ta gra powinna sie skonczyc na 2ej czesci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się zebrac jednocześnie gethów i quarian ? Czy zawsze muszę wybierać pomiędzy nimi ?

 

 

 

 

 

Da się

 

 

 

Hm... jeszcze w kwestii finału

 

 

 

 

Wpis #9043 w wątku Topic śmiechu

 

 

ładnie podsumowywuje koniec ME3 :lol2:

 

 

 

Edytowane przez MariuszDW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten dziennik męczący jest. Co prawda główna misja jest oznaczona jako "priorytet", ale własnie brakowało mi tych uakualnionych opisów pobocznych. Z czasem, gdy ich przybywa, coraz trudniej ogarnąć...

 

mogli zostawić dziennik z dwójki, no ale przecież robimy nową grę więc trzeba sp!@#$%lić coś co nie wymagało żadnych poprawek :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero zacząłem - narazie jest w miarę ok. Motyw EDI i 'ciała statku' na żywca zerżnięty z "herkulesa w kosmosie" ;]

 

Dołączona grafika

 

 

 

Anyway - chyba sie starzeję - nie moge ogarnąć wyboru broni dla drużyny. Shepard ma 2-3 bronie w kazdej grupie, jak je przekazać dużynie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pograłem już trochę to napiszę parę zdań. Jak dla mnie gorsza od dwójki. Uproszczona, brak mini gierek, głupkowata zabawa w ciuciubabkę z reaperami na planetach zamiast surowców, dużo mniej planet do odwiedzenia. Generalnie poza wątkiem głównym nic w ME3 nie ma na dobrą sprawę. Idiotyczny dziennik już chyba każdy skomentował. Fikołki mi w zasadzie jakoś specjalnie nie wadzą.

Posmuciłem trochę więc żeby nie było - gra się dobrze, zawsze to Mass Effect. Fabularnie jest przyjemnie no i zawsze miło spotkać starych towarzyszy broni w akcji. Reasumując ja się nieco zawiodłem ale tylko jako fan całej serii. Gdyby był to pierwszy ME w którego bym grał to pewnie byłoby jak najbardziej ok.

Edytowane przez sledziq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafika

Komandor Shepard to nieprzeciętnie twardy gość, który chętnie podejmuje się misji samobójczych, ratuje galaktykę w kwadrans na kawę i stanowi wzór postępowania oraz wszelkich cnót. Nieposkromionego herosa poznaliśmy przy okazji premiery Mass Effect, kiedy dopiero zaczynał swoją błyskotliwą karierę w show-biznesie, niemniej każda przygoda kiedyś dobiega końca. BioWare wyhodowało strusia znoszącego złote jaja, udane połączenie cRPG oraz strzelaniny z charyzmatycznym bohaterem w roli głównej, którego trzecią i rzekomo ostatnią odsłonę właśnie otrzymaliśmy. Kres perypetii komandora raczej nie wpłynie negatywnie na przyszłość marki, bowiem potencjał zgromadzony pod szyldem Mass Effect jest przeogromny. Natomiast zwieńczenie słynnej trylogii zapowiadano jako spektakularne wydarzenie, mające wgniatać w fotel epickim rozmachem i wyryć w pamięci emocjonującymi momentami. Oczekiwania względem Mass Effect 3 urosły zresztą do granic możliwości, więc twórcy musieli zmierzyć się z niewyobrażalnie trudnym zadaniem... Czy Mass Effect 3 to jeszcze cRPG, czy już bardziej action? A może otrzymaliśmy tylko kosmiczny melodramat?

Recenzja Mass Effect 3 - Ostateczna bitwa o Ziemię ze Żniwiarzami
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostały mi jeszcze tylko wycieczka do Cerberusa i końcówka.

Jak dla mnie fabuła powinna być poprowadzona zupełnie inaczej - inwazja reaperów i gra powinny zacząć się od zniszczenia którejś z największych ras i wyścigu o ocalenie kolejnych. Wiązałoby się to z ciągłymi wyborami kogo poświęcić a kogo ratować. Niby twócy mieli przed oczami podobny schemat, ale nie wykorzystali jego pełnych możliwości.

Druga rzecz - czy plansze w multi są te same co w singlu? Bo mam wrażenie że biegam po arenach do deathmatchu...

Ogółem 6/10 z monotonię, deja vu non-stop i naciągany do bólu scenariusz - a jeszcze nie widziałem końcówki :/

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie fabuła powinna być poprowadzona zupełnie inaczej - inwazja reaperów i gra powinny zacząć się od zniszczenia którejś z największych ras i wyścigu o ocalenie kolejnych. Wiązałoby się to z ciągłymi wyborami kogo poświęcić a kogo ratować.

Ciężko wyobrazić sobie zniszczenie całej rasy w kilka chwil, skoro Żniwiarze walczyli z Proteanami kilkaset lat :lol2:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko wyobrazić sobie zniszczenie całej rasy w kilka chwil, skoro Żniwiarze walczyli z Proteanami kilkaset lat :lol2:.

 

U mnie w czasie gry gethowie wybili Quarian w ciągu 30 sekund, a przecież są leszczami w porównaniu z riperami :]

 

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

U mnie w czasie gry gethowie wybili Quarian w ciągu 30 sekund, a przecież są leszczami w porównaniu z riperami :]

 

 

 

Tak, ale Quarianie skierowali całą swoją populację znajdującą się na statkach (dość mała, kilkadziesiat milionów) w kierunku dużo groźniejszej floty gethów. Quarianie to chyba najmniejsza rasa uniwersum, łatwa do unicestwienia ze względu na ich podróż statkami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę głupie jest porównywanie Protean to reszty ras, bo jak to Javik mówił, wtedy każdy był Proteanem nie zależnie czy tego chciał czy nie i że niektórzy próbowali się przeciwstawić, to tak jak by wszystkie rasy asari, turian, ludzi, batarian itd. nazywać kroganami, oczywiście zakładając to że Kroganie by nad nimi panowali, przynajmniej ja tak to odebrałem. Proteanie panowali nad całą galaktyką i mieli inne rasy za niewolników, więc nic dziwnego, że byli w stanie stawiać opór, przez 50k lat. Żadna z ras nie była by w stanie tyle się bronić bo nie jest tak rozpowszechniona. A to, że Quarianie szybko zgineli to inna sprawa, bo jak wszyscy byli w kupie to dobrze przeprowadzony atak i ich nie ma i nigdzie nie trzeba latać i nikogo szukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Phy, gra skończona, zakończenia zaliczone - nie ma się czym podniecać. Wyboru tak na prawdę nie ma żadnego, a do tego jak człowiek trzy razy obejrzy cały półgodzinny epilog, to dopiero widzi że wybory odpowiedzi podczas dialogów nie wnoszą nic do rozwoju akcji. Druga postać opowiada jedną zmienioną odpowiedzią, reszta pozostaje toczka w toczkę ta sama. Pomysł z jakimś alternatywnym endingiem w DLC naprawdę nie jest głupi, Bioware dużo lepiej wychodzą cliffhangery niż zakończenia serii :) Zostaję przy 6/10

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...