Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Jak cię zadowala kino rozrywkowe to idź z bogiem i oglądaj sobie, nikt ci nie broni. Czy ktoś broni ludziom słuchać mandaryny? Czy ktoś broni ludziom oglądać klan? Czy ktoś broni ludziom oglądać FF i riddicki?

 

Ok, ale jak ktoś w temacie "Filmy - co warto obejrzeć?" poleca takie gnioty to aż się przykro robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie JA nie wiem co to jest SF.... Daj sobie spokoj "panie redaktorze" :lol:

 

1. Odyseja kosmiczna jest lekko mowiac gniotem[przynajmniej dla mnie na tle prawdziwego s-f]. Tzn w porownaniu do 2010 ktora jest o niebo lepsza.

2. Odyseja jest filmem o podrozy "w glab czlowieczenstwa" a bicz black to horror w klimatach s-f. Jezeli porownujesz oba te filmy to wlasnie pokazujesz jaki to z ciebie znawca s-f, wiec po prostu daj sobie spokoj bo sa granice, i po pewnym czasie brzuszek boli od smiania :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a niby czemu Twoim zdaniem nie mozna tu polecic filmu na luzie ?? takiego przy ktorym wystarczy wziac paczke chipsow/popcornu i delektowac sie prosta fabula

Bo polecanie filmów które mają na imdb.com po 5/10 nie jest zbyt sensowne. Ba, uwierz mi, jest pełno lekkich prostych i przyjemnych filmów które są dobre.

 

 

Oczywiscie JA nie wiem co to jest SF.... Daj sobie spokoj "panie redaktorze" :lol:

 

1. Odyseja kosmiczna jest lekko mowiac gniotem[przynajmniej dla mnie na tle prawdziwego s-f]. Tzn w porownaniu do 2010 ktora jest o niebo lepsza.

2. Odyseja jest filmem o podrozy "w glab czlowieczenstwa" a bicz black to horror w klimatach s-f. Jezeli porownujesz oba te filmy to wlasnie pokazujesz jaki to z ciebie znawca s-f, wiec po prostu daj sobie spokoj bo sa granice, i po pewnym czasie brzuszek boli od smiania :(

2010 lepsza? :lol2: :lol2: :lol2: Może np. Stalker i Solaris (oba tarkovskiego) też są gniotami bo nie mają super efektów które leborga podniecą? Pewno łowca androidów, pi i inne ciekawe filmy są gniotami na tle prawdziwego sci-fi takiego jakie ty oglądasz, czyli pewno matrix i vin diesel kontratakuje :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O , solaris jest dobrym filmem,widocznie czytanie ksiazek to zdecydowanie za trudne zadanie jak na takiego obeznanego ze wszystkim redaktora ;] To calkowicie o tobie swiadczy, wiec eot z mojej strony...;]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość sialala

O , solaris jest dobrym filmem,widocznie czytanie ksiazek to zdecydowanie za trudne zadanie jak na takiego obeznanego ze wszystkim redaktora ;] To calkowicie o tobie swiadczy, wiec eot z mojej strony...;]

Rozumienie aluzji nie jest Twa najmocniejsza strona ;)

Odyseja Kosmiczna 2010 to dopiero gniot - zreszta sam Clark przyznal sie, ze popelnil blad popelniajac ta opowiastke. Choc zrobil to dopiero po premierze filmu. Odyseja Kosmiczna 2001 to jeden z najlepszych filmow (przynajmniej moim zdaniem) w historii kinematografii - nie tylko sci-fi, bo jesli ktos ogladal pierwsza Odyseje to wie, ze scifi to tylko tlo dla pokazania wlasciwej tresci filmu.

Odyseja Kosmiczna 2001 to raczej traktat o czlowieku, o ludzkosci - natomiast kolejne czesci to juz proste opowiastki scifi - na poziomie (niczego nie ujmujac tymze) Star Trekow.

Ja rozumiem, ze sa gusta i gusciki, ale sa dziela, ktorych nawet jesli sie nie rozumie - nie powinno sie krytykowac w obawie przed osmieszeniem. Skrytykowales jedno z takich dziel. Podejrzewam zatem, ze "Lsnienie" - takze Kubricka - bedzie dla Ciebie znacznie slabszym horrorem niz takie "Hills have eyes". Psyche kontra miecho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sarkazz: twoje flame'y to naprawde dno... "A tobie napewno sie nie podabal xxxx tylko na bank xxxx i jestes gupi!". To nie przedszkole...

 

 

 

Przestrzegam przed The Most Unromantic Man In The World. "Komedia" stylizowana na dokument. Dno.

Edytowane przez Jin*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za obie dostał nominacje do złotych malin w kategorii najgorszy aktor...

Danny DeVito został nominowany do maliny za rolę Pingwina (jedna z najlepszych kreacji ever) w Powrocie Batmana, a Stanley Kubrick w kategorii najgorszego reżysera za Lśnienie (ktoremu niewiele zabrakło do arcydzieła). Skoro więc "wolisz Odyseję Kosmiczną od Vina Diesla" to wiedz, ze zarowno Diesel jak i twórca Odysei byli nominowani do tej samej "zaszczytnej nagrody". To tyle w kwestii malin (i Twojego rozeznania).

 

Aha, i jeszcze jedno a propos Kubricka:

Stary piernik chciał sobie pooglądać nagie laski. Film mierny.

Oto Twoja opinia na temat Eyes Wide Shut. "Troche" kontrastuje ona z Twoim ostatnim postem, a mianowicie z tym zdaniem: "Ok, ale jak ktoś w temacie Filmy - co warto obejrzeć? poleca takie gnioty to aż się przykro robi.". Szczerze mówiac mam pewne wątpliwości, czy w ogóle widziałes Odyseje... Moze powiesz nam, jak interpretujesz zakończenie? Używając spoilera, oczywiście.

 

Ech... Hollywood takie już jest... Ale fabuła F&F? Glina undercover, zdobywa przyjaciół, jednak nie opuszcza ich, a oni mimo że go odrzucili, to się godzą. Yeah, nigdy w życiu bym nie spodziewał się że glina pomoże pod koniec przestępcy w imię przyjaźni. Takiego zaskoczenia nie miałem od czasu obejrzenia "apartament (wicker park)" ;> No i ofkz w FF pojawiła się również kobieta... Fabuła klasy Z :lol2: No i oczywiście z każdą częścią FF jest coraz gorsze :wink:

Jeśli masz pisać tutaj zakończenia filmow, to WYJDŹ i nie pisz nic. Dla Twojej informacji - do pogaduszek na temat szczegółow fabuły słuzy tag "spoiler".

 

Osobiście na wszelkiego rodzaju forach publicznych poświeconych filmowi dostrzegam pewną tendencję... Otóż jeśli ktos chce uchodzić za krytyka i wyrocznie w sprawach gustu, to wynosi na piedestał dowolnie wybrany film, mający opinię wybitnego i kultowego (w tym przypadku - Odyseja kosmiczna 2001), besztając jednocześnie jakiś popularny film z gatunku akcja/sensacja. Doprawdy - mam juz tego po dziurki w nosie. Sarkazz - zrozum, ze w kinematografii istnieje cos takiego jak GATUNKI FILMOWE. Nie mozna porownywac, przykładowo, thrillera psychologicznego z komedią, ani Szybkich i Wściekłych z Odyseją kosmiczną 2001. Tego typu zestawienia świadczą tylko o braku zrozumienia idei gatunku. Kino rozrywkowe jest równie ważne jak kino ambitne, poniewaz nie mozna oglądac w kolko Larsa von Triera i Lyncha (no chyba, ze ma sie bardzo zawężone horyzonty). T. F. and t. F w SWOIM GATUNKU jest filmem DOBRYM (obszerną argumentację, dlaczego tak uwazam juz kiedys napisalem, jednak została usunieta jako offtop, a nie bede sie powtarzal) i W SWOIM GATUNKU nawet lepszym od wychwalanego (w sumie to nie wiem dlaczego - chyba ze wzgledu na nowatorskie miejsce akcji i ciekawe efekty specjalne) Pitch Black (ktory tez jest dobry, ale bez rewelacji - fabuła prostoliniowa, a jej potencjał nie został niestety w pełni wykorzystany). Ale nie bede sie juz rozpisywał dlaczego, poniewaz za bardzo podobnego posta dostałem juz procenty.

 

@sialala

Nawet nie odpowiadaj na mojego posta, bo znowu sie zacznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ksiązkę, widziałem tandetę z 2002 i dzieło z 1972. Ty pewno widziałeś tylko ten kicz sprzed 4 lat... cały lebołg.

O ile pamietam to Lem mial mocno za zle Tarkowskiemu to co zrobil z ta ksiazka.

A przy okazji to chetnie zobaczylbym jakos sprawnie zrobione "Dzienniki Gwiazdowe", "Bajki Robotow" i "Kongres Futurologiczny"

Edytowane przez S_Works

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumienie aluzji nie jest Twa najmocniejsza strona ;)

Odyseja Kosmiczna 2010 to dopiero gniot - zreszta sam Clark przyznal sie, ze popelnil blad popelniajac ta opowiastke. Choc zrobil to dopiero po premierze filmu. Odyseja Kosmiczna 2001 to jeden z najlepszych filmow (przynajmniej moim zdaniem) w historii kinematografii - nie tylko sci-fi, bo jesli ktos ogladal pierwsza Odyseje to wie, ze scifi to tylko tlo dla pokazania wlasciwej tresci filmu.

Ogladalem obie odyseje, tzn 2001 i 2010.Ba, od dziecinstwa jestem karmiony sci-fi i ten gatunek calkowicie wystarcza mi do egzystencji, wiec oba filmy mialem okazje obejdzec kilkanascie razy. Nie wiem czemu ale do gustu bardziej przypadla mi wlasnie ta slabsza 2010,moze dlatego ze watek sci-fi byl imho bardziej rozwiniety a wlasnie na to zwracam najbardziej uwage.

 

Odyseja Kosmiczna 2001 to raczej traktat o czlowieku, o ludzkosci - natomiast kolejne czesci to juz proste opowiastki scifi - na poziomie (niczego nie ujmujac tymze) Star Trekow.

Ja rozumiem, ze sa gusta i gusciki, ale sa dziela, ktorych nawet jesli sie nie rozumie - nie powinno sie krytykowac w obawie przed osmieszeniem. Skrytykowales jedno z takich dziel.

Widzisz "to dzielo" nie umywa sie wg mnie do treka i nic tego nie zmieni. Te proste opowiastki widziane w calosci tworza ciekawsza historie czlowieczenstwa, pokazuje jaki byl kiedys jaki teraz i do czego zmierza i jak bedzie odnajdywal sie podczas odkrywania nieznanego. Oczywiscie zdazaja sie wtorne momenty ale tego mozna sie spodziewac po prawie tysiac odcinkowej sadze. Ale tak jak pisales, sa rozne gusta, aczkolwiek dla mnie odyseja 2001 nigdy nie bedzie arcydzielem. Oczywiscie to tylko moje zdanie[podreslam to, nie jak niektorzy redaktorzy zarzucajacy swoje zdanie :lol:] byc moze jest troche kontrowersyjne ;>

Podejrzewam zatem, ze "Lsnienie" - takze Kubricka - bedzie dla Ciebie znacznie slabszym horrorem niz takie "Hills have eyes". Psyche kontra miecho.

Nie wiem, tak jak pisalem, ogladam glownie s-f. Horrory niestety wole czytac niz ogladac...Nie widzialem prawdziwej ekranizacji Lovecrafta wiec imho prawdziwych horrorow na ekranie nie ma :P [Tylko niech nikt nie rzuca reanimatorem :P ] Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem obie odyseje, tzn 2001 i 2010.Ba, od dziecinstwa jestem karmiony sci-fi i ten gatunek calkowicie wystarcza mi do egzystencji, wiec oba filmy mialem okazje obejdzec kilkanascie razy. Nie wiem czemu ale do gustu bardziej przypadla mi wlasnie ta slabsza 2010,moze dlatego ze watek sci-fi byl imho bardziej rozwiniety a wlasnie na to zwracam najbardziej uwage.

Nie mozna sie nie zgodzic, ze jako typowy film s-f Odyseja 2010 jest lepsza od 2001 Kubricka. Odyseja 2001 to po prostu nie jest typowe s-f (lecz bardziej film psychologiczny), wiec jak ktos spodziewał sie po nim konwencjonalnego s-f to mial pełne prawo sie zawieść (zwłaszcza, ze w filmie jest kilka dłużyzn). Aczkolwiek cały epizod z HAL9000 jest zrobiony genialnie i powinien przypasc do gustu nawet komus nastawionemu stricte na s-f. W ogole to Odyseje wypada obejrzec chociazby dla "postaci" HALa. Dla mnie Odyseja Kubricka tez nie jest arcydzielem (nie mam jej nawet w osobistym TOP10 ;) ), a "jedynie" filmem bardzo dobrym. Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy się tu kłóćcie dalej, a ja tylko napiszę, że Fast and Furious Tokyo Drift posysa. Gdyby nie średnia muzyka i tematyka tego filmu, to bym nie obejrzał nawet do końca.

 

Za dużo jeździli na ręcznym :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze tak poczytalem co piszecie i stwierdzilem ze musze obejrzec odyseje kosmiczna :D Wstyd sie przyznac ale jeszcze ani razu tego filmu nie widzialem. Usprawiedliwiac sie moge jedynie tym ze czytalem kilkukrotnie ksiazke (wszystkie 3 czesci :D )

 

btw Tokyo Drift mi sie zupelnie nie spodobal, mam wrazenie ze z kazda czescia jest coraz gorzej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie ale tłumacz takiemu :mur: Jak nie lubi SF to się nie ogląda, naprawde nie ma sensu dyskutować. IMO Pitch Black jak i Kroniki Riddicka rewelka w tej dziedzinie.

Popieram kolege, również fajnym filmem jest dziewczyna z komputera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za obie dostał nominacje do złotych malin w kategorii najgorszy aktor... Już nie wspominając o FF w którym gral jak kukła a sam film miał fabułe klasy Z. W Find me guilty pokazał klasę, i zmieniłem o nim zdanie. Ale to co popełnił wcześniej woła o pomstę do nieba.

sarkazz , w ciągu niecałej godziny (tyle czasu upłynęło pomiędzy postem, w którym krytykowałeś Vin'a, a tym cytowanym) obejrzałeś Find me guilty? Możesz nam wyjaśnić jak tego dokonałeś?

 

Nawet do bycia naczelnym postfuckerem forum potrzeba odrobiny inteligencji, widać w tym przypadku towar to deficytowy.

 

W niemal każdym temacie pełno równie absurdalnych postów tego użytkownika- letnie przesilenie, czy też tak trudno przechodzisz okres dojrzewania? :lol2: Wsio ryba, odłącz sobie tylko wtyczkę z netu, bo aż się smutno robi czytając twoje posty (od razu przed oczami staje fraz, pclab i inne takie jaskinie nastoletnich dzieci neo).

Edytowane przez draak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sarkazz , w ciągu niecałej godziny (tyle czasu upłynęło pomiędzy postem, w którym krytykowałeś Vin'a, a tym cytowanym) obejrzałeś Find me guilty? Możesz nam wyjaśnić jak tego dokonałeś?

A to ja dzisiaj oglądałem fmg? Jakaś nowość, myślałem że to było parę miesięcy temu. Ale sorry, ty wiesz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ała. Faktycznie, gra aktorska Vin Disela jest powalająca. (...)

 

Za obie dostał nominacje do złotych malin w kategorii najgorszy aktor... Już nie wspominając o FF w którym gral jak kukła a sam film miał fabułe klasy Z. W Find me guilty pokazał klasę, i zmieniłem o nim zdanie. Ale to co popełnił wcześniej woła o pomstę do nieba.

Gdyby Jin nie wspomniał o Find me guilty dalej twierdziłbyś, że Disel jest miernym aktorem. Rozumiem, że pisząc posta o godz. 13:21 cierpiałeś na pomroczność jasną, by o 14:09 przeistoczyć się w wybitnego krytyka filmowego, który naturalnie widział wszystkie flimy z Dieslem (choć wcześniej o jednym zapomniał- wypisz, wymaluj kliniczny objaw pomroczności :lol2: ).

 

Doprawdy, zacne.

 

eot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal twierdzę że taki z niego aktor jak ze mnie baletnica. FF, Riddick (nie obejrzalem do konca, moze pod koniec przeistoczyl sie w geniusza gry aktorskiej), pacyfikator, xxx, snowie mafiii.... Te filmy z nim zapamiętałem jako czystą klapę, i jedno fmg nie sprawi że nagle zaczne mowic ze jest to aktor na miare Hopkinsa... Po fmg byłem zaskoczony, i ciezko nie przyznać że mu wyszło. Ale jedna jaskółka, wiosny nie czyni... Tak samo jeden film nie sprawi ze zmienie o nim opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sarkazz co Ty masz do tego Vin Disel'a ?? Wprawia Cie w jakies kompleksy? Jesli tak to moze poprostu nie ogladaj "jego" filmow a nie bedziesz tak namietnie i zawziecie mieszal kolesia z blotem

Edytowane przez CarsonPoland

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm jak teraz sobie przypominam jego gre w Szybkich i Wściekłych to jakos nie mogę jej określić jako "złą". Zagrał tak jak wymagał scenariusz i rezyser - w tego typu filmach niewiele jest okazji dla aktora do wykazania się. Zwłaszcza, ze w TFatF, głowne rolę grały samochody ;) .

Co do xXx, to też przyjemnie sie oglądało - taki pastisz Bonda, nawet z jajem. Wartka akcja, ładnie zrobione efekty, fabuła iście Bondowska;] Teraz nie pamiętam, na ile oceniłem ten film (dawno go oglądałem), ale zapewne jest to gdzies w topicu... Pewnie dałem mu bezposrednio po obejrzeniu coś miedzy 6/10, a 7/10... W kazdym razie nie był zły.

W Pitch Black tez Diesel staral sie wykrzesac ze swojej postaci ile sie da (inna sprawa, ze owa postac nie była zbyt barwna).

Oczywiście, nie jest to aktor klasy światowej, ale do filmow rozrywkowych sie nadaje.

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość sialala

Kto juz ogladal film "The Hills Have Eyes? Chodzi mi o remake tego filmu Cravena z 1977

Ja ogladalem. Do obejrzenia, choc nie widzialem oryginalu i moze dlatego ;) Ogolnie - mieso, mieso, mieso ;)

Duzo miesa. Straszenie metoda z Teksaskiej Masakry - tej z 200X roku, nie tej pierwszej. Taki "nowoczesny horror" z duza iloscia wymyslnych smierci majacy spowodowac, ze dziewczyna bedaca z Toba w kinie mocniej sie w Ciebie wtuli ;)

Ja lubie horrory - takze i te "miesne" wiec mi sie podobalo. Takie mocne 6/10 ode mnie. Nie ma sie co spodziewac cudow - ale w kategorii "strasznej" rozrywki daje rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogladalem. Do obejrzenia, choc nie widzialem oryginalu i moze dlatego ;) Ogolnie - mieso, mieso, mieso ;)

Duzo miesa. Straszenie metoda z Teksaskiej Masakry - tej z 200X roku, nie tej pierwszej. Taki "nowoczesny horror" z duza iloscia wymyslnych smierci majacy spowodowac, ze dziewczyna bedaca z Toba w kinie mocniej sie w Ciebie wtuli ;)

Ja lubie horrory - takze i te "miesne" wiec mi sie podobalo. Takie mocne 6/10 ode mnie. Nie ma sie co spodziewac cudow - ale w kategorii "strasznej" rozrywki daje rade.

Oryginał The Hills Have Eyes też był odpowiedzią Cravena na oryginalną Teksańską...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...