Klaus Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Yyyyyy? Pewnie w rzeczywistości działa to dość sprawnie. Nasi drogowcy obstawiliby to sygnalizatorami, gdzie tylko się da i byłyby korki z każdej strony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Działa, działa. Ale jakoś bym nie miał ochoty przejeżdżać przez to rondo. Więcej info: Magiczne rondo – Wikipedia, wolna encyklopedia Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chemiczny_ali Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 (edytowane) Pewnie w rzeczywistości działa to dość sprawnie. Nasi drogowcy obstawiliby to sygnalizatorami, gdzie tylko się da i byłyby korki z każdej strony. U nas niestety zamiast narysowania białej okrągłej plamy i postawieniu znaku ruch okrężny, robi się w to w inny sposób. Robi się normalne skrzyżowanie (najlepiej z jakimś zakazem, nakazem ciach! wie jeszcze czym), następnie robimy światła (bo wszak jest to najlepszy sposób na rozładowanie korków) i na koniec stawiamy około dziesięciu znaków (kierowca musi być przecież solidnie poinformowany) :D Tak btw. jak ostatnio byłem na święta to nie mogłem wyjść z podziwu ile na polskich drogach jest znaków pionowych :blink: A jak są jakieś konkretne roboty drogowe to jak na złość żadnych i zero ukierunkowania (ciekawie się patrzyło jak jeden z drugim przyjezdnym w popłochu jechali pod prąd) :wink: pzdr Edytowane 18 Stycznia 2012 przez chemiczny_ali Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Tak btw. jak ostatnio byłem na święta to nie mogłem wyjść z podziwu ile na polskich drogach jest znaków pionowych :blink: A jak są jakieś konkretne roboty drogowe to jak na złość żadnych i zero ukierunkowania (ciekawie się patrzyło jak jeden z drugim przyjezdnym w popłochu jechali pod prąd) :wink: pzdr A skutek tego zauważyłem u siebie taki, że ignoruję sporą część z nich, głównie te z ograniczeniami prędkości. Skoro na lekkim łuku stoi bezsensowna "60", a tenże łuk mogę pokonać jaszczombem na nieco wychechłanych seryjnych amortyzatorach przy prędkości 80 km/h i nawet się nie spocę z wrażenia, to co się dziwić? 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Gorzej jak na tym łuku znajdzie się nieco lodu i ktoś zamiast go przejechać wyleci prosto na drzewo/pole bo znaku nie było. Normalny kierowca zda sobie z tego sprawę i zwolni, jakiś buc stwierdzi, że skoro nie było znaku to można gnać 90km/h bez różnicy czy droga jest oblodzona czy sucha. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Morał jest krótki i nie wszystkim znany - jak nie ma warunków, to nie zapierdalamy. Na drodze krajowej nr 22 na odcinku Prusy Wschodnie - Prusy Zachodnie dziś warunki jak na środek zimy wspaniałe - sucho, czysto, przyczepnie, miejscami tylko siąpi jakaś mżymżawa bezsensowna. 100 można cisnąć jak obszył. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 U mnie jest trochę inaczej z tymi skrzyżowaniami i znakami. Ale mieszkam na Podkarpaciu, a to prawie Ukraina :lol: Jest tendencja do robienia rond - tutaj chylę czoła byłemu burmistrzowi Dębicy, który zapożyczył to rozwiązanie zza granicy i przy sprzeciwie mieszkańców (dość potężnym) przeforsował. Teraz po tym mieście jeździ się imo coraz lepiej (znikają kolejne durne krzyżówki, pojawiają się nowe ronda - o ile zabudowa pozwala), a pomysł zaczynają podłapywać inne miasta. Kwestię buców i blondi, nie wiedzących jak się po rondzie jeździ, pomijam. Jeżdżąc po bliższych lub dalszych górkach nie lekce sobie ważę ograniczeń. Jeżeli stoi przed zakrętem 40, to wiem, że przy 60 grają koła, a przy 70 ląduje się w przepaści poniżej. Po remontach i przebudowie paru hopek i zakrętów z piekła rodem drogowcy uprzątnęli z całej trasy niepotrzebne ograniczenia . Zostały tylko te potrzebne (imo parę dalej zbędnych, ale mniejsza). Ba - szaleństwo, nawet podnieśli w paru miejscach w zabudowanym prędkość do 60-70km/h. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 18 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia 2012 Morał jest krótki i nie wszystkim znany - jak nie ma warunków, to nie zapierdalamy. Dokładnie. Na drodze krajowej nr 22 na odcinku Prusy Wschodnie - Prusy Zachodnie dziś warunki jak na środek zimy wspaniałe - sucho, czysto, przyczepnie, miejscami tylko siąpi jakaś mżymżawa bezsensowna. 100 można cisnąć jak obszył. U mnie w dzień też sucho i ładnie, ale wieczorami kropi lekko i ścina bo temperatura minusowa. Tak czy inaczej warunki dobre jak na 18.01. Co ciekawe, mimo braku śniegu nowe dziury się pojawiły hehe. Jeżdżąc po bliższych lub dalszych górkach nie lekce sobie ważę ograniczeń. Jeżeli stoi przed zakrętem 40, to wiem, że przy 60 grają koła, a przy 70 ląduje się w przepaści poniżej. Szczególnie na tych dalszych nieznanych górkach, łukach i zakrętach. Czasami możemy się niemile zaskoczyć, na znanej trasie to pół biedy bo wiemy co nas czeka. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 19 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia 2012 http://www.youtube.com/watch?v=phvGRx28DFM Tyle, że ja nie na sam śnieżek, co na bałwany (bałwanów?). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasior500 Opublikowano 20 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2012 Na drodze szklanka, że redukując z 5 na 3 poszedłem małym ślizgiem przy około 60-70km/h, więcej grzechów nie pamiętam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reaktiv Opublikowano 20 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2012 (edytowane) Jakby kogos interesowal sobotni wypadek na S1 na wiadukcie na wysokosci Dabrowy Gorniczej: Jedziemy 2 samochodami, pierwszy wyprzedzil ciezarowke, my jedziemy na rowno z tylem naczepy. Nagle ciezarowka wlacza lewy kierunek, no to ja wpuszczamy po czym nagle hamuje. W momencie gdy ciagnik juz praktycznie stal, naczepa wpadla w lekki poslizg i zatrzymala sie na prawym pasie drogi. Przyczyna hamowania byla stluczka 2 samochodow przed ciezarowka, z czego oba stanely tak, ze kierowca tira nie byl wstanie ich ominac. My sie zatrzymalismy kilka metrow za ciagnikiem na lewym pasie. Czekamy moze z 10s na rozwoj sytuacji. W tym momencie po prawej stronie smignal nam tylko czarny obraz i wielki huk. Renault Traffic wbilo sie w tyl naczepy, rozwalajac caly przod, a nawet zginajac gorna czesc kabiny. Uderzenie bylo na tyle silne, ze w naczepie odpadla belka, rozwalilo reflektory i jeszcze tam zwisaly jakies plastiki. W aucie jechly 4 osoby, z czego jedna odniosla wieksze obrazenia (zlamana reka, wygiete plecy w bok, cala twarz w krwi - prawdopodobnie siedziala w srodkowym rzedzie po srodku i reka zaparla sie o przed fotel co bylo fatalne w skutkach), druga miala problem z kolanem. Kierowca i pasazerka z przodu w szoku, ale bez wiekszych obrazen. My po wyjsciu z samochodu by udzielic pomocy przez chwile nie moglismy ustac na nogach - na drodze byla z 1cm, moze nawet wiecej warstwa lodu. Mysle, ze kierowca tego vana mial okolo 60kmh, z tego co widzialem po sladach probowal sie zatrzymac na prawej bandzie, ale sie tylko od niej odbil. Edytowane 20 Stycznia 2012 przez reaktiv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 20 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2012 Poranek zaczął się uroczo jak niespodziewana biegunka na wspinaczce wysokogórskiej - kiedy podszedłem do jaszczomba powitał mnie silny zapach benzyny. Szybki rzut oka na brzuszek i wszystko jasne - cybant mocujący rurę wlewu paliwa do baku pyrgnął gdzieś w czasoprzestrzeń i wykapało mi dobre pięć, jak nie więcej litrów świeżo zalanej wczoraj pożywnej zupinki. Zaimprowizowałem pit stop plastikową opaską, za czem ruszyłem po nowy wspaniały cybant w ocynku (takim jak ma Audi 80). 1,50 zł i minuta energicznych manewrów wkrętakiem w pozycji pobożnego muzułmanina. Kukajcie czasem w brzuszki swoich szpan-gablot, to się opłaca, bardziej niż abonament TVP. Bogowie czuwali nad mym jaszczombem, nikt przez całą noc nie rzucił obok peta. Sława im i chwała. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bamboocha Opublikowano 20 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia 2012 (edytowane) Na drodze szklanka, że redukując z 5 na 3 poszedłem małym ślizgiem przy około 60-70km/h, więcej grzechów nie pamiętam. Ja miałem takie warunki w poniedziałek jak wracałem ze szwagrem z udanego zakupu furmanki. Od Gorzowa tak sypało i mroziło że na 5 biegu przy 60km/h dodanie gazu skutkowało bezczelnym ciągnięciem Saab-a na pobocze (ubity śnieg + lód + koleiny z których problem wyjechać w normalnej pogodzie = super extra bonus w majtkach przez ~80km), szwagier tego problemu nie miał bo nowa fura była przystosowana do warunków - Quattro - gdybym wiedział że taka pogoda będzie to też wziąłbym moją styraną staruszkę. Lecimy te 60-70km/h, sypie śnieg patrze w lusterko jakiś bus się pcha, zwolniłem ciut, pierwsza myśl co za samobójca wyprzedza pod górkę i to w takich warunkach. Chwile później było jasne, jak owy bus marki mercedes a dokładniej model sprinter driftując (pewnie ~90-100km/h miał) mi przed maska zmienił pas iż kolega kierowca jest ze wschodu, z mateczki Rosji. Tam to dopiero hardkory, u nas spotkasz jednego to strach a pojechać do nich?! Wolne nawet nie myśleć. Edytowane 20 Stycznia 2012 przez bamboocha 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 21 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2012 Panowie mam dylemat co do hamulców z przodu. Auto Brava 1.2 16V, opcje 2: 1) Tarcze TRW + klocki TRW - tak radzi kolega mechanik 2) Tarcze Mikoda + klocki Ferodo - tak radzą ludzie na forach Co wybrać? Zestaw pierwszy o 30 zł tańszy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 21 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2012 posłuchaj mechanika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 21 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2012 Ok. Pytałem teścia mechanika - też jest za kompletem TRW. Więc taki zakupię. Dzięki :) Dam znać jak się spisują. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 21 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia 2012 Poradźcie jaką trasę wybrać. Wodzisław Śl - Rabka Zdr. 1. Gliwice-Katowice-Kraków-Rabka 2. Jastrzębie Zdr-Pszczyna-Wadowice-Rabka ?? Google pokazuje jedynie 20min różnicy. Opcja 1 wiąże się z opłatą na Kat-Kraków + większe spalanie Opcja 2 nawigacje nie biorą pod uwagę warunków pogodowych oraz rodzaju nawierzchni. Co wybrać ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 22 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2012 opcje 2 sobie odpuść uwciach!iasz się tylko... moje okolice. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huberek Opublikowano 22 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2012 (edytowane) Jeśli będzie bardzo kiepska pogoda, to zdecydowanie jedź "przez" Kraków. Edytowane 22 Stycznia 2012 przez QrVicH Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 22 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2012 Też tak myślę ale Przelotowa większa o 30km/h - to jest spalanie większe o jakieś 1,5l do tego opłata za Kato-Krak. A nie powiedziałem Wam najważniejszego. Tą trasę mam pokonać 4x w ciągu 2 dni. Obliczyłem, że różnica w pieniądzach to: - opłaty za autostradę 64zł (8zł kosztuje wjazd i 8zł wyjazd z tej śmiesznej A4) - dłuższa droga o 50km w jedną stronę. x 4 to 200km. Spalanie na szybkiej trasie to 7l/100 ON. To jest 14l * 5.8zł = 81zł - większa prędkość = wyższe spalanie ok 1-1,5l na 100km Krótsza (zajmująca dłużej czasu droga) to wydatek ok. 250zł (w dużych zaokrągleniach w górę) Dłuższa (zajmująca mniej czasu i wygodniejsza) to ok. 400zł Jakby nie było 150zł różnicy chyba zrekompensuje niewygodę :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 22 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2012 (edytowane) To jedź przez Wadowice skoro koszty grają tutaj rolę, aktualnie śnieg się potopił więc nie powinno być problemów, jak dowali to ja bym sie nie pchał bo tutaj tiry stoją co 3 km pod górkę i czasami przejechanie 7km może zająć 2 godziny... także jak pogoda się utrzyma to możesz jechać przez Wado. Edytowane 22 Stycznia 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 23 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2012 Bąbelki, potrzebna konsultacja - silniki benzynowe PSA 1.4 i 1.6, montowane w Peugeotach Partnerach i Citroenach Berlingo, który z nich lepiej (mniej problemowo) znosi LPG? Po ostatniej awarii turbiny w swym bamboklocie Audi Octavia MkI teść zaczyna zdradzać objawy awersji do mazutu oraz VAGin, ale potrzebuje czegoś z sensowną przestrzenią ładunkową, co od czasu do czasu uciągnie jednoosiową przyczepkę, a przy tym nie zdewastuje budżetu spalaniem. Przebiegi roczne rzadko przekraczają 5k km, więc żeby impreza była opłacalna, trzeba by szukać Berlingo/Partnera z zamonotwaną instalacją. Tylko teraz który silnik? Aha, dla teścia okolice 100 km/h to Pierwsza Prędkość Podświetlna, jak kiedyś kumpel przewiózł go 180 km/h na wąskiej drodze do Gniezna, długo jeszcze nie mógł się potem pozbyć bladości na licu. Zatem moc jest potrzebna na tyle, żeby wciągnąć przyczepkę drewna pod górkę przy sensownej (60+) prędkości. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 23 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia 2012 (edytowane) 1.4 to pomyłka w tym samochodzie-zwłaszcza jak ma jeszcze coś ciągnąć, celował bym w 1.6 16v, 1.8 8v (który znosi gaz to gazownika by pasowało zapytać, ale myślę, że nie ma tak problemów) albo 1.9D bez turboburbo. Edytowane 23 Stycznia 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 25 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 25 Stycznia 2012 +1 do 1,4 to pomyłka. Ogólnie, to nie jest zbyt szczęśliwa seria silników, uszczelnienia są wrażliwe na jakość oleju - w praktyce trzeba zalewać fabrycznym (i bardzo drogim) Total-em - jak ktoś oszczędza to bawi się z wyciekami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ludovic Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Eco driving, czyli ekonomiczna jazda samochodem | Dariusz Ludera Homepage Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OCM4n14k Opublikowano 27 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Jak klekot to nie kręć go powyżej 2500 obrotów (duże znaczenie ma tu silnik, każdy wymaga innego zakresu ). Powinien być ciepły, używaj jak najwyższych biegów kiedy to możliwe. Na klekocie można fajnie ruszać z samego sprzęgła więc nie ciśnij mu obrotów podczas ruszania. To właściwie tyle, oszczędzasz tak samo jak na benzynie tylko obroty niższe. I tak musisz sam odkryć odpowiedni zakres obrotów. Zobacz jakie obroty minimalne są odpowiednie, a później staraj się dociągać do takiej ilości rpm, żeby po wrzuceniu wyższego biegu nie męczyć silnika. Edytowane 27 Stycznia 2012 przez OCM4n14k Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Orgiusz Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Dla mnie pierwsze spotkanie z klekotem z CR było szokiem - 1.4D4D i testowanie pełnego zakresu obrotów oznaczało kopnięcie przy załączeniu ciśnienia powietrza a później gwałtowny spadek momentu [; @el_gringo_dado Standard eco - musisz sobie wyczuć najlepszy moment do zmiany biegu. Silnik to nie wszystko - skrzynia też ma masę do powiedzenia także jak na miasto max eco to prawy pas i hamowanie silnikiem przy dojazdach do świateł/skrzyżowań Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaz!o Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Sporo kontrowersyjnych punktów w tym poradniku, który wkleił Ludovic. Ja mam pytanie do tego punktu: Ruszaj od razu. Nie rozgrzewaj silnika na postoju. Na dużym mrozie, przed uruchomieniem rozrusznika, przez chwilę “rozgrzej akumulator” włączając światła mijania czy radio, następnie wyłącz te odbiorniki prądu i uruchom silnik. Jeśli nie odpalisz za pierwszym razem, nie piłuj rozrusznikiem – odczekaj minutę i spróbuj ponownie.Zaznaczyłem interesujący mnie fragment i pytanie, po co mam tak robić? 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 28 Stycznia 2012 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2012 Dostałem jako służbową bryke do jazdy po punktach przyjęć zamówień z firmy w której pracuje służbowe auto, Peugeot 107 1.4HDI. Nigdy wcześniej nie jeździłem klekotem, a odgórnie mam powiedziane że mam jeździć jak najbardziej ekonomicznie, dlatego pytanie. Jak? Jak jeździć (tylko i wyłącznie po mieście) żeby spalić jak najmniej? Będziesz kombinował jak koń pod górkę a różnica jaką można zyskać to może 0,5l/sto. Ostro i nie przejmować się. Pokażesz teraz, że można mniej spalić to latem klimy nie włączysz bo pół litra więcej spali. Na początek musisz pozwolić sobie a potem będzie lepiej i wszyscy będą szczęśliwi ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...