Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj miałem okazję przejechać się jako kierowca alfa 156 2.5 V6. Coś pięknego! Ten dźwięk silnika jest jeszcze lepszy na fotelu kierowcy! Muzyka dla uszu. Od razu mówiłem koledze, że radio trzeba wywalić z tego auta!

A to co się dzieje po przekroczeniu 4000 obr to jest bajka! (oczywiście z punktu widzenia osoby, która na co dzień ma 100 koni pod maską).

Szkoda tylko, że obniżone zawieszenie daje się we znaki, trzeba jeździć na koleinach i czasami ludzi z naprzeciwka lekko spychać. :P

Ale spalanie o dziwo nie jest aż tak tragiczne, gorzej z jakimikolwiek częściami no ale tak już mają te rzadziej spotykane modele.

Edytowane przez Kacimiierz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dzisiaj by trafił typek w nowym leonie, skręcam sobie na zielonym w lewo z 2 pasmówki z Piły na obwodnice (w stronę Orlenu). Stałem jako 1 na światłach gdzie jest osobny pas do skrętu w lewo. Z dekka zamulony na P wrzuciłem w jeepie bo nie chciało mi się hamulca trzymać, zielone daje na D(rive) i gaz dobrze że pocisnąłem bo by mnie menda w bok trafiła gdzie moja luba siedziała i musiałbym go tam na miejscu zap****! Ze 120 miał na budziku i bokiem obok przeleciał na centy, prawie w 2 auto za mną trafił. Ludzie to nie mają wyobraźni, kretyn jednym słowem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem okazję przejechać się jako kierowca alfa 156 2.5 V6.

* fap fap fap *

 

Na skrzyżowaniu we wiosce buba - pan Późne Pomarańczowe popsuł autko sobie i panu Wczesne Zielone. Co za głupek. A żona się nieraz dziwi, czemu nie ruszam zadzierżyście na widok zielonego światła - już kilku Późnych Pomarańczowych śmignęło przed maską. Czasu mam w cholerę, a życie tylko jedno.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest normalne, że skręcając w prawo na zielonym świetle (nie na strzałce, jedno światło dla skrętu w prawo i na wprost, 2 pasy) muszę ustąpić pierwszeństwa pieszym bo też mają zielone.

Nie, no przeciez mozesz przejachac przez nich, w koncu ty jedziesz autem.

FACEPALM

  • Upvote 7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o złe ustawienie świateł, wg mnie nie powinno tak być przy zielonym światle bo to powoduje zagrożenie dla pieszych. Natomiast standardowo przy zielonej strzałce piesi też mają zielone.

 

Chciałbyś żeby w momencie zielonego dla pieszych wszystkie samochody na skrzyżowaniu miały czerwone (poza zieloną strzałką) czy jak ty to sobie wyobrażasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś żeby w momencie zielonego dla pieszych wszystkie samochody na skrzyżowaniu miały czerwone (poza zieloną strzałką) czy jak ty to sobie wyobrażasz?

 

Tak własnie jest w niektórych krajach, do tego można przechodzić przez skrzyzowanie "na skos" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i tak jest w niektórych krajach, może maja do tego przystosowaną infrastrukturę dróg, ale jakby ktoś na tak zajebiaszczy pomysł wpadł na przykład w Gdańsku to by ludzi chyba strzeliło, teraz potrafią być piękne korki, a jakby jeszcze cykl świateł wydłużyć o połowę to już chyba by był armagedon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

]Nie, no przeciez mozesz przejachac przez nich, w koncu ty jedziesz autem.

Ty nie bądź taki do przodu bo ci tyłu zabraknie :/

 

Tu chodzi o złe ustawienie świateł, wg mnie nie powinno tak być przy zielonym światle bo to powoduje zagrożenie dla pieszych. Natomiast standardowo przy zielonej strzałce piesi też mają zielone.

Tak, dokładnie o to mi chodzi.

 

W Lesznie jakoś wszystkie krzyżówki są nie kolizyjne z pieszymi. (jest tylko 1 lewoskręt ale dla mnie to normalne, że pieszym też się świeci zielone).

 

@dół Ale faktem jest ze trochę zagmatwałem :D

Edytowane przez KiMR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś żeby w momencie zielonego dla pieszych wszystkie samochody na skrzyżowaniu miały czerwone (poza zieloną strzałką) czy jak ty to sobie wyobrażasz?

 

Wyobraź sobie że jest tak na wielu nowych skrzyżowaniach w PL i jakoś nikt nie narzeka, podstawa to dobry projekt. To co opisał KiMR to ewidentny błąd w sygnalizacji, zielone światło dla skręcających + zielone światło dla pieszych = potrącenie. Natomiast zielona strzałka to obowiązkowe zatrzymanie się przed sygnalizatorem i dopiero po upewnieniu się że można jechać - ruszenie z miejsca.

 

edit.

 

@KiMR

 

Wiesz dużo ludzi na necie chce być elo jezzi i rzucić fajnym tekstem, gorzej że kuleje u nich z podstawami rozumienia tekstu pisanego.

Edytowane przez Yog-Sothoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast zielona strzałka to obowiązkowe zatrzymanie się przed sygnalizatorem i dopiero po upewnieniu się że można jechać - ruszenie z miejsca.

 

Niby tak, ale w 90% przypadków przestrzegają tego tylko L-ki, reszta widząc zieloną strzałę jedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w olsztynie na wiekszosci krzyzowek auta maja zielone i jednoczesnie na tym samym kierunku z boku piesi maja zielone i to stwarza niebezpieczne sytuacje, podobne do tej:

Wywrotka uderzyła w rowerzystę. 42-latek w szpitalu | olsztyn.wm.pl

 

najgorsze jest to, ze swiatla wlaczaja sie jednoczesnie i ani pieszy/rowezysta ani kierowca na dobra sprawe nie wie jakie swiatlo ma druga strona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co opisał KiMR to ewidentny błąd w sygnalizacji, zielone światło dla skręcających + zielone światło dla pieszych = potrącenie.

 

Czyli mówisz o sygnalizatorze kierunkowym, a nie ogólnym? Bo tylko jeśli na sygnalizatorze kierunkowym pali się zielone zezwalające na jazdę w prawo to jest błąd w sygnalizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w olsztynie na wiekszosci krzyzowek auta maja zielone i jednoczesnie na tym samym kierunku z boku piesi maja zielone i to stwarza niebezpieczne sytuacje, podobne do tej:

Wywrotka uderzyła w rowerzystę. 42-latek w szpitalu | olsztyn.wm.pl

 

najgorsze jest to, ze swiatla wlaczaja sie jednoczesnie i ani pieszy/rowezysta ani kierowca na dobra sprawe nie wie jakie swiatlo ma druga strona.

 

Nie widze problemu- jak dla mnie jest rzecza oczywista, ze przy takim skrecie ludzie moga przechodzic i beda mieli pierwszenstwo i tak ucza na kursach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michaelius no nie ma problemu, ale jestes kierowca, stoisz na czerwonym i zapala sie Tobie zielone, na sygnalizatorze dla pieszych masz jeszcze czerwone, ruszasz i po 2 sek juz piesi maja zielone i laduje sie taki prosto pod kola, bo nie spojrzy w lewo a Ty tez ruszajac pewnie juz nie partrzysz na sygnalizator dla pieszych. a wystarczyloby, zeby piesi dostali zielone chwile przed autami i kierujacy juz widzi, ze ma cos na pasach.

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybka pilka jesli kierowca nie jest w stanie przewidziec ,ze na pasach beda piesi przy skrecie w prawo to jest idiota.

A jesli robi to wywrotka to jest idiota podwojnym.

Edytowane przez Michaelius
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w olsztynie na wiekszosci krzyzowek auta maja zielone i jednoczesnie na tym samym kierunku z boku piesi maja zielone i to stwarza niebezpieczne sytuacje, podobne do tej:

Wywrotka uderzyła w rowerzystę. 42-latek w szpitalu | olsztyn.wm.pl

 

najgorsze jest to, ze swiatla wlaczaja sie jednoczesnie i ani pieszy/rowezysta ani kierowca na dobra sprawe nie wie jakie swiatlo ma druga strona.

 

To ja jestem jakiś inny, bo zawsze wiem, że skoro ja mam zielone, to piesi przechodzący równolegle do mnie też. Tak działa 90% skrzyżowań...

 

Michaelius zresztą świetnie to podsumował.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal imo mylicie zieloną strzałkę - http://gfx.mmka.pl/newsph/277233/276001.3.jpg - z sygnalizatorem oddzielnym dla skręcających - http://img.interia.pl/motoryzacja/nimg/moto162096.jpg - który jest używany (lub powinien być) dla przejazdów niekolizyjnych. Za linkiem Uwaga na S3! - Motoryzacja w INTERIA.PL - samochody, motocykle - Sygnały świetlne nadawane przez sygnalizator kierunkowy o symbolu S-3 dotyczą kierujących jadących w kierunkach wskazanych strzałką (strzałkami) ust. 3. Sygnał zielony nadawany przez sygnalizator kierunkowy S-3 oznacza ponadto, że podczas jazdy na wskazanym kierunku nie występuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu!

 

Skończcie więc z tymi głodnymi kawałkami że kierowca idiota/[gluteus maximus], bo po pierwsze sygnalizacja jest źle ustawiona i odpowiedzialni za to powinni beknąć za ewentualne wypadki.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość ZlyUser

Sygnalizator dla skręcającycj jest uzywany tylko na pasach do skrętu.

Sytuacja ze kierowca i pieszy ma zielone ma najczęsciej miejsce w przypadku pasów do jazdy prosto z mozliwoscią skrętu w bok.

Edytowane przez ZlyUser

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba chyba przypomnieć od czego zaczęła się dyskusja

Czy to jest normalne, że skręcając w prawo na zielonym świetle (nie na strzałce, jedno światło dla skrętu w prawo i na wprost, 2 pasy) muszę ustąpić pierwszeństwa pieszym bo też mają zielone.

 

Ja rozumiem przez to, że jest tam sygnalizator S-1 ("ogólny") i dodatkowo S-3 dla skrętu w lewo, zakaz skrętu w lewo bądź skrzyżowanie "T".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od wszystkiego, o ile dobrze pamiętam przepisy mówią że kierowca skręcając musi ustąpić pierwszeństwa pieszym przekraczającym droge. Co tu więcej dywagować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do czego służy ta skóra/skaj na masce samochodu? To coś co jest naciągnięte na przód maski zaraz za grilem?

W "sportowych" japońcach chyba to jest popularne tylko nie wiem czemu służy.

Pytam bo ostatnio parę razy widziałem na vieśwagenach golf/vento takie coś i dość zabawnie to wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To coś nazywa się "bra" (czyli od stanika po angielskiemu). Niby ma to służyć jako element wizualnego tuningu i niby chronić przed kamieniami i innymi tam ale w praktyce bywa tak, że jak ktoś tego często nie ściąga i nie myje pod tym to skutki mogą okazać się fatalne bo cały syf pod to spływa razem z wodą i tam się magazynuje, obciera i wiadomo jak to potem wygląda na lakierze.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli na lewoskręcie jest strzałka to na tamtych też jest.

 

Czy to jest normalne, że skręcając w prawo na zielonym świetle (nie na strzałce, jedno światło dla skrętu w prawo i na wprost, 2 pasy) muszę ustąpić pierwszeństwa pieszym bo też mają zielone.

 

Sprawa wygląda tak, że na lewoskręcie na sygnalizatorze strzałka jest.

Na tym o który mi chodzi niestety nie ma żadnego sygnalizatora.

Pozostałe 2 pasy mają jedynie strzałki na wprost.

 

Co do stanika na masce to wygląda to jak maska "zwierzaka" z Pulp Fiction i na pewno nie jest piękniejsza od niewidocznych odprysków.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak ze skinami na pokrywę laptopa. Nakleić brzydkie badziewie żeby obudowa się nie porysowała...tylko że tym samym zakrywamy ładny top na rzecz jakiś kwiatków O_o Osobiście wolę mikrorysy ;) I tam i na aucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, pilna sprawa.

Musze jechać zobaczyć auto (które chcemy kupić), a żaden ze mnie specjalista.

Na co zwrócić największa uwagę? Jak nie dać się nabić w butelkę?

Edytowane przez Ombre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie dać się nabić w butelkę?

 

Nie napalać się, nie spieszyć :)

Trzeba patrzeć na wszystko.

Zależy od modelu, rocznika, rodzaju silnika.

Jeśli się nie znasz, wybierz się na stację diagnostyczną (SKP). Sprawdzić zawieszenie (luzy, amorki), hamulce (skuteczność, zmierzyć grubość tarcz czy nie kwalifikują się do wymiany, zużyte tarcze nie dyskwalifikują auta ale

Po wyborze modelu warto obejrzeć kilka, kilkanaście egzemplarzy aby się napatrzeć, nauczyć na co patrzeć. Niedawno przechodziliśmy ten proces. Nawet jak wiedzieliśmy od początku, że to wrak poświęcaliśmy mu jakieś pół godziny. Przy kolejnym aucie byliśmy mądrzejsi.

Nie wierzyć w super okazje. Jeśli jakiś rocznik dajny ma to chodzi 10 do 15 tyś to nie bez powodu ktoś wystawił auto za 10 tyś.

Nie przywiązywać najmniejszej wagi do wskazań licznika. Patrzeć na stan auta.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...