el_gringo_dado Opublikowano 6 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2010 Z góry przepraszam za przekleństwa, ale ja nie wiem co za zjeby mieszkają u mnie w mieście... W czwartek odebrałem autko od mechanika, a dzisiaj mam już przednią szybe do wymiany. Ślady butów na samochodzie i pęknięta szyba przez sam środek. Na wysokości lusterka spora pajęczynka, lusterko na podłodze. A najśmieszniejsze, że używana, podgrzewana szyba (bo taką mam oryginalnie) w mojej okolicy to koszt 450+ PLN... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelekmal Opublikowano 6 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2010 a blacha nie pogięta? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 6 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2010 Delikatnie ugięta zaraz nad szybą, poza tym nic. Tymczasowo odstawiłem samochód do mechanika pod wiate żeby sie nie lało do środka, bo deszczową mam aure w mieście. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^BerZerK^ Opublikowano 6 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 6 Listopada 2010 Z góry przepraszam za przekleństwa, ale ja nie wiem co za zjeby mieszkają u mnie w mieście... W czwartek odebrałem autko od mechanika, a dzisiaj mam już przednią szybe do wymiany. Ślady butów na samochodzie i pęknięta szyba przez sam środek. Mialem to samo jeszcze w moim pancerniku - volvo 740 - slady glanow na masce i dachu, zagiecie jedno przy przetloczeniu na masce. Cale szczescie ze na szyberdach wtedy nikt nie wlazl ani na szybe. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stivo Opublikowano 7 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2010 Z góry przepraszam za przekleństwa, ale ja nie wiem co za zjeby mieszkają u mnie w mieście... W czwartek odebrałem autko od mechanika, a dzisiaj mam już przednią szybe do wymiany. Ślady butów na samochodzie i pęknięta szyba przez sam środek. Na wysokości lusterka spora pajęczynka, lusterko na podłodze. A najśmieszniejsze, że używana, podgrzewana szyba (bo taką mam oryginalnie) w mojej okolicy to koszt 450+ PLN... Ktoś nie lubi Twojego auta lub Ciebie ;) Mi ostatnio jakiś debil zrobił rysę na całej długości samochodu od strony pasażera.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 7 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2010 Ktoś nie lubi Twojego auta lub Ciebie ;) Chyba raczej mojego autka, bo od dwóch lat parkuje stale w tym samym miejscu i dopiero teraz takie coś. Sądze, że przydażyło sie jedno z dwóch: albo szedł ktoś nachlany i dla zabawy coś takiego odwalił (szczególnie że to była noc z piątku na sobote), albo załączyła sie komuś polska mentalność pt. "ja nie mam to z jakiej racji on ma mieć". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. jonas Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 Dwie wady jeżdżenia małym i lekkim autem - nikt nie traktuje cię poważnie i przy mijaniu się z ciężarówkami cała skorupka buja się jak szalona pod wpływem podmuchu. Od dwóch tygodni pokonuję jaszczombem ok. 80 km dziennie w drodze do i z nowej pracy. Spalanie jak w TDI - 5-6/100 km, przy czym u mnie naprawdę takie jest. Do rzeczy - bursztynowy szlak wiedzie najpierw przez drogę krajową, potem wojewódzką, po drodze jest kilka wiosek i ze trzy dłuższe odcinki prostej, oraz kilka zakrętów dla urozmaicenia. Niby niedużo, ale iluż interesujących kierowców można spotkać: - Kamikaze - wyjeżdża z podporządkowanej bez kierunkowskazu i rozglądania się, po czym 200 metrów dalej hamuje i skręca w następną podporządkowaną. Preferowane pojazdy to pełnoletnie pordzewiałe strucle rozmaitych marek, warte w porywach 1500 zł, to może tłumaczyć straceńczą odwagę właściciela. Nie patrzy w lusterka, nawet jeśli je ma. Jeśli jednak nie skręca kawałek dalej, pędzi na złamanie karku do pierwszego napotkanego zakrętu, gdzie zwalnia do 50 km/h, bo strach. - Starzec - prawo jazdy otrzymał w ponurych czasach wczesnego Gomułki, jedzie nie więcej niż 60 km/h, w terenie zabudowanym 40. Wszystkie manewry wykonuje powoli, z namaszczeniem i kilkuminutowym uprzedzaniem kierunkowskazami lub światłami stopu, za wyjątkiem gwałtownego hamowania z powodu np. groźnie wyglądającego liścia na jezdni albo nie mniej złowieszczej przydrożnej reklamy. Nie wyprzedza, nigdy. Preferowane pojazdy to dziwaczne, nieznane białemu człowiekowi zabytkowe modele Renault, Daewoo, Skody, Polonezy, bywają też Toyoty, często na czarnych blachach. - Przedstawiciel Handlowy - wyprzedzanie na zakręcie w prawo wykonuje nonszalancko jedną ręką, poziewując z nudów. Średnia prędkość przelotowa 150 km/h, w mieście 100 km/h. Zawstydza wszystkie systemy Park Assist, wciskając się swoim bolidem w zadziwiająco ciasne miejsca i to w ruchu przy pełnej prędkości. Bolidy - popierdółki segmentu A z małym benzyniakiem pod maską, oklejone kolorowo i wzorzyście. Śmieją się śmierci w twarz, a ona nigdy nie może ich dogonić. - Tatuś w Kombi - ofiara kryzysu wieku średniego, początkujący impotent, w życiu zawodowym i prywatnym nikt, "idiotyzm" jako określenie jego manewrów to bardzo łagodny eufemizm. Brzuchaty, bywa że wąsaty pan, który odłożywszy na dobrej klasy rodzinny wózek z mocnym silnikiem pokazuje, kto tu teraz rządzi. Preferowane pojazdy to duże, bogato wyposażone samochody, w których masa trzyliterowych skrótów nasuwa posiadaczowi mylne przekonanie o własnej nieśmiertelności. Szczytowe osiągnięcie skretynienia tego gatunku (notabene w całkiem ładnym modelu A6) próbowało w zeszłym tygodniu wyprzedzać auta na stacji benzynowej, brawo. - Illumnati - zakupiwszy w cenie 29,99 zł na Allegro komplet chińskich żarówek H4 o barwie światła bliskiej płomieniowi spawarki, tną bezlitośnie ciemność ostrzami blasku swych lamp, z których jedna bywa zielonkawa, a druga niebieskawa, obie zaś skierowane są w niebo. Na dawane światłami drogowymi sygnały, że coś jest chyba nie halo, radośnie odmrugują, dzieląc się z innymi swoim lumenowym szczęściem. Preferowane pojazdy - zardzewiałe Fordy o pożółkłych kloszach, śmierdzące brudnymi cyganami Omegi, zwieśniaczone Astry i Gulfy, czasem zaniedbane Audi 80, wszystko to przechodzi przegląd "u Zdzisia" za połówkę taniej wódki. Łagodniejszą wersją są Diodaki, którzy to, ujrzawszy światła nowego Audi, obwieszają przednie zderzaki swoich samochodów kuchennymi listwami LED podłączonymi pod gniazdo zapalniczki, gaszą normalne oświetlenie w pojeździe i łudzą się, że po ciemku ich widać. - Rolnik - wszystko idzie gładko i nawet sprawnie, dopóki na drodze nie pojawi się sygnalizacja świetlna, skrzyżowanie lub rondo. Rolnik wobec tych straszliwych przeszkód staje się rozczulająco bezradny, bywa że w panice, ponaglany natarczywym trąbieniem, zrobi coś głupiego. Preferowane pojazdy - niemieckie na ropę. Trzyliterowe rejestracje. - Poznaniak - bardzo niebezpieczna drogowa wersja pijanej małpy z brzytwą, do uśpienia bez wyroku. I bez dyskusji. - Tirowiec - uprzejmy i wprawiony kierowca, czytelnie i właściwie sygnalizuje swoje manewry i zamiary, czasami przy wyprzedzaniu przyświeci zestawem oświetlenia estradowego, zamontowanym na dachu. Tym samym zestawem wypala gałki oczne mniej pojętnym Illuminatom, lżąc plugawie ich matki na CB radiu. Motoryzacyjne chamstwo zdarza się w tej grupie bardzo rzadko i zazwyczaj wynika z pośpiechu. Pojazdy - te największe, rzecz jasna. - Maczo - piorunujący geniusz ujawnia się na parkingach, gdzie Maczo potrafi zaparkować na trzech lub czterech miejscach naraz, przy czym ze śladów opon wnioskować należy, iż nie poprawiał parkowania. To wszak niemęskie zajęcie, prawdziwy samiec alfa nie myli się nigdy. Szyderstwa i nauczanie są niestety daremne, przedstawiciel tego gatunku nigdy nie pojmie, że tak naprawdę parkuje jak rasowa ciota z mikropenisem, bo nawet kobiety nadrabiają swój kompletny brak orientacji przestrzennej usilnymi poprawkami, bywa że na więcej niż pięć razy. Preferowane pojazdy - oklejone festyniarskimi dodatkami, "chromowanymi" listewkami, kołpakami z Biedronki, z flagami lub zawieszkami na antence i naklejką "V6" lub "Limited Edition" na tylnej klapie. 15 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 (edytowane) Ja chciałbym pozdrowić napotkanego dzisiaj kierowcę pustej lawety, który jechał sobie rano na dwupasmówce 80 km/h lewym pasem z prędkością o parę km/h większą niż samochody na prawym pasie. Był na tyle miły, że jak mu mignąłem po 0,5 km długimi to zaraz przyhamował mi przed maską. Jako, że ja jestem spokojny tylko do pewnego momentu to przy pierwszej luce z prawej redukcja, wyprzedzanie i odwdzięczyłem mu się równie miłym zachowaniem przed jego maską. Tak więc pozdrowienia dla pana z lawety - a żebyś #&^$#& trafił na kogoś, kto ma do roboty tył w samochodzie i trochę wolnego czasu, bo ja akurat nie miałem czasu z rana. Edytowane 25 Listopada 2010 przez Puma 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 - Illumnati - zakupiwszy w cenie 29,99 zł na Allegro komplet chińskich żarówek H4 o barwie światła bliskiej płomieniowi spawarki, tną bezlitośnie ciemność ostrzami blasku swych lamp, z których jedna bywa zielonkawa, a druga niebieskawa, obie zaś skierowane są w niebo. Nie znasz się, to miecze świetlne... :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 (edytowane) Nie znasz się, to miecze świetlne... :wink: Cokolwiek to jest, wk...wia do bólu pały i okropecznie męczy wzrok. Jeden, dwóch - OK, ale jak mijasz dziesiątego, myśl o zawróceniu i brutalnym morderstwie za pomocą tępego scyzoryka zaczyna być całkiem racjonalna. Żeby nie było, że sobie coś tam wymyślam: Edytowane 25 Listopada 2010 przez jonas Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 (edytowane) jonas, do którego typu ty siebie zaliczysz? Aha, ta nad wyraz pochlebna opina o "tirowcach" wynikać może z dwóch przyczyn: w twojej okolicy brak autostrad (o co nietrudno) lub/i twój pojazd porusza się z porównywalną prędkością max. do tych 18kołowych składów. W każdym innym przypadku dwa tiry wyprzedzające się na autostradzie przez 5-8 minut wzbudziłyby raczej negatywne odczucia. Edytowane 25 Listopada 2010 przez draak 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 jonas, do którego typu ty siebie zaliczysz? Aha, ta nad wyraz pochlebna opina o "tirowcach" wynikać może z dwóch przyczyn: w twojej okolicy brak autostrad (o co nietrudno) lub/i twój pojazd porusza się z porównywalną prędkością max. do tych 18kołowych składów. W każdym innym przypadku dwa tiry wyprzedzające się na autostradzie przez 5-8 minut wzbudziłyby raczej negatywne odczucia. Zapomniałem o najczęściej spotykanym typie kierowców - Normalni. Dziesiątki ich mijam każdego dnia, a o rzeczonej normalności najlepiej świadczy to, że nie poświęcam im za dużo uwagi, a ich wpływ na jazdę jest pomijalnie mały. Staram się być takim okazem, mam nadzieję że mi to wychodzi. Na Tatusia mam za mało lat i za słabe auto, na Illuminati zbyt nowe prawidłowo ustawione klosze i zbyt dobre żarówki, na Kamikaze za dużo wyobraźni. Dwa wyprzedzające się na autostradzie tiry to widok rzadki bynajmniej nie z powodu małej ilości tirów, ale autostrad. Jeśli jakimś cudem napotkam kilkukilometrowy ogryzek autostrady lub drogi ekspresowej, jestem tak uradowany odcinkiem płaskiej, szerokiej nawierzchni bez nieoświetlonych rowerzystów, traktorów i pijaków na poboczu, że nie przeszkadza mi jakaś drobna upierdliwość. Prędkości mamy zbliżone - 80-100 km/h, ale nie tylko w tym rzecz. Nie pamiętam, by któryś osiemnastokołowiec zajechał mi drogę, zahamował nagle bez sensu, złośliwie świecił źle wyregulowanymi "ksenonami" z Tesco, siedział na zderzaku mrugając i trąbiąc, blokował dwa pasy naraz, wyprzedzał by zaraz zahamować czy robił inne rzeczy, które przeciętny dajmy na to poznaniak lub młody gniewny wiochmen wykonuje odruchowo jak tylko przekręci kluczyk. 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 A widzisz, a ja właśnie jestem po 400km autostradowej jazdy na rodzimej A4 i Bogu jedynie dziękować za wyśmienite hamulce w volvo. Tiry wyskakujące na lewy pas, niczym filip z konopii, widywałem średnio co kilka km. Może gdybym jechał te przepisowe 130km/h, to by irytowało to mniej (choć to i tak 40km/h różnicy). Może Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m4r Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 (...)Nie pamiętam, by któryś osiemnastokołowiec zajechał mi drogę, zahamował nagle bez sensu, złośliwie świecił źle wyregulowanymi "ksenonami" z Tesco, siedział na zderzaku mrugając i trąbiąc, blokował dwa pasy naraz, wyprzedzał by zaraz zahamować czy robił inne rzeczy, które przeciętny dajmy na to poznaniak lub młody gniewny wiochmen wykonuje odruchowo jak tylko przekręci kluczyk. Ponad dwa lata jeżdżę tak, jak Ty dwa tygodnie. [√] Piętnastoletni MAN z hidami, dziesięcioletnie Volvo z zieloną dyskoteką na dachu... i hidami, Scanie oświetlone lepiej, niż auta z reklamy coca-coli... [√] Blokowanie dwóch pasów... może być dzisiaj? [√] Zajeżdżanie drogi... [√] Wyprzedzanie na wzniesieniu [√] Wyprzedzanie na podwójnej, na zakręcie w prawo [o] Siedzenie na zderzaku... tak, ale nie trąbił, bo też siedziałem na zderzaku, a ten, któremu siedziałem na zderzaku, też siedział na zderzaku i poganiał tego przed nim, żeby poganiał poprzednika [x] Wyprzedzanie... naah, nawet w polonezie to się nie zdarzyło A już przedwczorajsza akcja w mieście mnie roz...waliła. Spotkali się znajomi w korku - ciężarowiec i golfiarz (mk2, a jakże by). I tak przegadali całe zielone... trąbienia nie pomogły. Radosne k.. mać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 (edytowane) @draak, to na A4 da się tak rozpędzić? Myślałem że od remontu do remontu za mało przestrzeni na to :D Edytowane 25 Listopada 2010 przez rafa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pok Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 Ja chciałbym pozdrowić napotkanego dzisiaj kierowcę pustej lawety, który jechał sobie rano na dwupasmówce 80 km/h lewym pasem z prędkością o parę km/h większą niż samochody na prawym pasie. Był na tyle miły, że jak mu mignąłem po 0,5 km długimi to zaraz przyhamował mi przed maską. Jako, że ja jestem spokojny tylko do pewnego momentu to przy pierwszej luce z prawej redukcja, wyprzedzanie i odwdzięczyłem mu się równie miłym zachowaniem przed jego maską. Tak więc pozdrowienia dla pana z lawety - a żebyś #&^$#& trafił na kogoś, kto ma do roboty tył w samochodzie i trochę wolnego czasu, bo ja akurat nie miałem czasu z rana. A pomyślałeś o konsekwencjach twojego zachowania? mniejszy samochód szybciej chamuje.... druga sprawa, widziałeś coś co sie dzieje przed nim? Może chamował bo musiał? Nie usprawiedliwiam go tylko pytam czy jestes pewny ze zrobił to specjalnie? Nie raz w życiu miałem sytuacje że np. chce kogoś wyprzedzić a wyprzedzany przyspiesza i się cieszy lub jechałem za, nazwijmy go laweciarzem, przed nim jechała osobówka, widziałem ze przed nim nie ma nikogo na odległości około kilometra, może więcej. Laweciaż zaczą wyprzedzać, ja chwile za nim i w momencie jak miał się schować za wyprzedzany samochód zaczą ostro chamować... Udało mi się wyjść bez szwanku z tej sytuaci. Po całej akcji na CB "zapytałem się" co on odpierdzielił. Odp. mi ze zając wyskoczył na drogę, a ze ja jechałem dość blisko to nie widziałem. Więc jeżeli ktoś hamuje przy wyprzedzaniu to tez moze być znak ze coś jest nie tak na drodze przed nim. Tak czy siak, nigdy nie poganiam nikogo na drodze ponieważ nie zawsze wychamujesz przed pojeb..em... 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goldenSo Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 Blokowanie dwóch pasów i chroniczna niemożność dostrzeżenia białej linii pomiędzy nimi Wyprzedzanie gdzie tylko popadnie Jazda na czołówke przy rzeczonym wyprzedzaniu Kilku-tirowe kolumny jadące zderzak w zderzak, fajnie się wyprzedza coś takiego jak pomiędzy zakrętami jest może 300m prostej Wyskakiwanie na lewy pas na dwupasmówce bo coś się wlecze o 1km/h wolniej Można by pewnie sporo wymieniać jeszcze. Oczywiście nie jest problematyczne spotkać kierowcę ciężarówki który zasady kultury widział i jako tako przyswoił. Niemniej jednak kiedy spotykam na drodze kolosa z naczepą jestem zawsze przygotowany na jakieś kwiatki. Nieco oddzielną kategorią są kierowcy miejskich autobusów, których niejako usprawiedliwiają korki i rozkład. Nie zmienia to jednak faktu że takie akcje jak momentalny wystrzał z przystanku i skok o 3 pasy, branie małego skrzyżowania takim kątem że połowa aut musi się cofać, czy wciskanie się w korku w momencie gdy cała część za przegubem jest na wysokości +/- drzwi kierowcy, który musi wrzucić wsteczny żeby go 18 metrowa bestia nie staranowała bokiem. Jakkolwiek ciekawe i ubarwiające jazdę miejską są takie wydarzenia, to jednak są one lekkim przegięciem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 Dawno musiałeś tamtędy nie jechać ;) Odcinek od niemieckiej granicy do Katowic od dłuższego czasu jest bardzo w porządku. Ale wiem o czym piszesz, bo jeszcze rok temu fragment Kce- Krk to była szykana za szykaną ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
serwal4 Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 To ja chyba jeżdżę z bardzo miłą odmianą kierowców TIR'ów u mnie na DK78; Ani nie oślepia, nie spycha, nie przyśpiesza wyprzedzane (choć rzadko wyprzedzam, wolę sobie te 80-90km/h jechać za nim, i tak już przekraczając prędkość o 10-20km/h); Choć raz mnie zadziwiła pewna betoniarka (zapewne pusta), funkiel nówka Renault - kiedy chciałem to zacząć wyprzedzać (wyjeżdżając z terenu zabudowanego dość leniwie przyśpieszał) - w myśl, że trochę minie zanim to się rozkula... i zwątpiłem jak u mnie na liczniku było pod 100km/h a to mi się oddalało; Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
el_gringo_dado Opublikowano 25 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2010 Można by pewnie sporo wymieniać jeszcze. Oczywiście nie jest problematyczne spotkać kierowcę ciężarówki który zasady kultury widział i jako tako przyswoił. Niemniej jednak kiedy spotykam na drodze kolosa z naczepą jestem zawsze przygotowany na jakieś kwiatki. Dlatego właśnie wyznaje zasade, którą kiedyś dawno przytoczył Kaeres - jak wyprzedzać TIRa, to w 2 sekundy albo wcale. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 A pomyślałeś o konsekwencjach twojego zachowania? mniejszy samochód szybciej chamuje.... druga sprawa, widziałeś coś co sie dzieje przed nim? Może chamował bo musiał? Nie usprawiedliwiam go tylko pytam czy jestes pewny ze zrobił to specjalnie? Nie raz w życiu miałem sytuacje że np. chce kogoś wyprzedzić a wyprzedzany przyspiesza i się cieszy lub jechałem za, nazwijmy go laweciarzem, przed nim jechała osobówka, widziałem ze przed nim nie ma nikogo na odległości około kilometra, może więcej. Laweciaż zaczą wyprzedzać, ja chwile za nim i w momencie jak miał się schować za wyprzedzany samochód zaczą ostro chamować... Udało mi się wyjść bez szwanku z tej sytuaci. Po całej akcji na CB "zapytałem się" co on odpierdzielił. Odp. mi ze zając wyskoczył na drogę, a ze ja jechałem dość blisko to nie widziałem. Więc jeżeli ktoś hamuje przy wyprzedzaniu to tez moze być znak ze coś jest nie tak na drodze przed nim. Tak czy siak, nigdy nie poganiam nikogo na drodze ponieważ nie zawsze wychamujesz przed pojeb..em... Jeleń, dzik, cos duzego...ale zając? Stary szczegolnie w taka pogode, gdy szklanka na drodze mozliwa w zyciu bym przed zajacem nie hamował... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^BerZerK^ Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 Z tirowcami jest ten problem ze duza ich czesc jest naprawde spoko i w porzadku a czesc to wiesniaki, golfiarze i dresy z bmw w pracy. Albo napalone gowniarze ktorym sodowa wali w dynie bo maja z firmy zestaw za pare baniek. 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imperator Kret Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 (edytowane) A pomyślałeś o konsekwencjach twojego zachowania? mniejszy samochód szybciej chamuje.... druga sprawa, widziałeś coś co sie dzieje przed nim? Może chamował bo musiał?Akurat znam ten kawałek drogi, bo jeżdżę tam codziennie i widziałem jaka jest sytuacja przed nim - wolny kilometr lewego pasa. To było hamowanie(samo h, nie ch :wink: ) z premedytacją. Poza tym nie hamowałem mu po piskach przed maską, tylko lekko wcisnąłem hamulec żeby się pajac nauczył. Edytowane 26 Listopada 2010 przez Puma Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietia(lania) Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 (edytowane) no tak nie ma to jak uczyc kogos jeszcze dlugimi mrugac ,szkoda ze ciebie nie spotkalem na drodze to bys zobaczyl co znaczy mrugnac mi dlugimi ... zeby nie bylo ataku i powodu do wojny od tego jest policja wystarczylo zadzwonic co do sytuacji drogowych to wczoraj mialem wesola bo jade sobie spokojnie od strony chemicznej i mi burak w BMW dlugimi mruga , zgadnijcie jaka byla reakcja ? dodam ze droga byla jedniowa z podwojna ciagla i koreczkiem po drugiej stronie jak jechalem 55 w terenie zabudowanym tak zwolnilem grzecznie najpierw do 50 pozniej na kolejne mrugniecie zwolnilem do 40 ;-) tak go przetrzymalem do ronda ... pieknie musialo mu sie gotowac pod lbem ;] Edytowane 26 Listopada 2010 przez Pietia(lania) 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 (edytowane) Bo jesteś burakiem? Nie ma co, jest się czym chwalić na forum. i ciesz się, że nie spotkałeś mnie na drodze, to byś zobaczył jak to jest spowalniać ruch!1111one :ploom: Edytowane 26 Listopada 2010 przez Gość Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 - Maczo - piorunujący geniusz ujawnia się na parkingach, gdzie Maczo potrafi zaparkować na trzech lub czterech miejscach naraz, przy czym ze śladów opon wnioskować należy, iż nie poprawiał parkowania. To wszak niemęskie zajęcie, prawdziwy samiec alfa nie myli się nigdy. Szyderstwa i nauczanie są niestety daremne, przedstawiciel tego gatunku nigdy nie pojmie, że tak naprawdę parkuje jak rasowa ciota z mikropenisem, bo nawet kobiety nadrabiają swój kompletny brak orientacji przestrzennej usilnymi poprawkami, bywa że na więcej niż pięć razy. Preferowane pojazdy - oklejone festyniarskimi dodatkami, "chromowanymi" listewkami, kołpakami z Biedronki, z flagami lub zawieszkami na antence i naklejką "V6" lub "Limited Edition" na tylnej klapie. Nie zawsze jest tak klarownie. Doznałem nieporozumienia na własnej skórze. Parkując pod hipermarketem miałem jedno wolne miejsce, które jak na Twoim zdjęciu wiązało się z wzięciem linii między koła. Po wyjściu ze sklepu parking był nieco luźniejszy i obok mnie nikt nie stał, a ja za wycieraczką miałem kartkę "naucz się parkować buraku". Nie sądźmy pochopnie. 3 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
durczyn Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 Mnie czasem śmieszy siedzenie komuś na zderzaku. Pytałem kiedyś o to policjanta i jak ktoś nam siedzi na tylku, można zgłosić na policję numery, zeznac i "wygrać" . Jeżeli jest ograniczenie do np 100km/h na dwupasmówce to można sobie jechać lewym pasem 100 i nikt nie ma prawa nas popędzać. Autostrada to 130 i nikt nie ma prawa oficjalnie nas popędzać bo jedzie akurat 150 i mu się śpieszy. Wyprzedzać też nie wolno podobno jeżeli przekroczyłoby to dozwoloną prędkość. Skoro ograniczenie jest 130, ktoś jedzie 130, to wyprzedzanie go to łamanie prawa, to samo jest w mieście i innych miejscach z ograniczeniami. Raz miałem taką sytuację, że ograniczenie było do 50 na pewnej 3 pasmowej drodze, ja jechałem ok 90km/h tak ok północy a za mną jechało rozpędzone xc90 spokojnie ponad 120... pomijam że miał 2 dodatkowe puste pasy do wyprzedzenia ale i tak połowe drogi jechał za mną mrugając mi długimi... PS: jestem fanem programu "drogówka" i "uwaga pirat" , tłumaczenia tych ludzi są bezcenne xD Powyższy wywód oparłem myślami o pewnego kierowce BMW który został zatrzymany po tym jak na policje zgłoszono jego numery po niebezpiecznym siedzeniu na zderzaku na autostradzie. Facet śpieszył się z małą córeczką na koncert O_o 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 (edytowane) Mnie czasem śmieszy siedzenie komuś na zderzaku. Pytałem kiedyś o to policjanta i jak ktoś nam siedzi na tylku, można zgłosić na policję numery, zeznac i "wygrać" . Jeżeli jest ograniczenie do np 100km/h na dwupasmówce to można sobie jechać lewym pasem 100 i nikt nie ma prawa nas popędzać. Autostrada to 130 i nikt nie ma prawa oficjalnie nas popędzać bo jedzie akurat 150 i mu się śpieszy. Wyprzedzać też nie wolno podobno jeżeli przekroczyłoby to dozwoloną prędkość. Skoro ograniczenie jest 130, ktoś jedzie 130, to wyprzedzanie go to łamanie prawa, to samo jest w mieście i innych miejscach z ograniczeniami. PS: jestem fanem programu "drogówka" i "uwaga pirat" , tłumaczenia tych ludzi są bezcenne xD Po lewym pasie masz prawo jeździć tylko gdy prawy jest zajęty i jadący po nim użytkownicy są wolniejsi. To tak dla uzupełnienia. PS. Też jestem fanem ale w kilku kwestiach winowajcy mają rację. Edytowane 26 Listopada 2010 przez Kaeres Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietia(lania) Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 (edytowane) Bo jesteś burakiem? Nie ma co, jest się czym chwalić na forum. i ciesz się, że nie spotkałeś mnie na drodze, to byś zobaczył jak to jest spowalniać ruch!1111one :ploom: oo no tak brak znajomosci przepisow i atak ad persona ciekawe w drogowce bylo wesole tlumaczenia ze lewy pas bezpieczniejszy ... LOL mandat i tak byl ;-) Edytowane 26 Listopada 2010 przez Pietia(lania) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KiMR Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2010 Niezły z ciebie hipokryta :/ najpierw piszesz: no tak nie ma to jak uczyc kogos jeszcze dlugimi mrugac ,szkoda ze ciebie nie spotkalem na drodze to bys zobaczyl co znaczy mrugnac mi dlugimi ... zeby nie bylo ataku i powodu do wojny od tego jest policja wystarczylo zadzwonic a potem: co do sytuacji drogowych to wczoraj mialem wesola bo jade sobie spokojnie od strony chemicznej i mi burak w BMW dlugimi mruga , zgadnijcie jaka byla reakcja ? dodam ze droga byla jedniowa z podwojna ciagla i koreczkiem po drugiej stronie jak jechalem 55 w terenie zabudowanym tak zwolnilem grzecznie najpierw do 50 pozniej na kolejne mrugniecie zwolnilem do 40 ;-) tak go przetrzymalem do ronda ... pieknie musialo mu sie gotowac pod lbem ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...