Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

(...)

A bo to raz takie sytuacje człowieka spotkały.

Jak widzę babole które robie parkowanie na piętnaście, to po prostu wysiadam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a najgorsze jest to ze takich ludzi jest coraz wiecej z powodu pogody... najgorzej jak tacy rencisci wlasnie na dzialki jada... juz nie raz bym dostal strzala od takiego czlowieka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Co do pań. Moje spostrzeżenie jest takie:

- Kobiety jeżdżą wolniej, często w ten sposób tamując ruch.

- Większość zatrzymuje się niepotrzebnie by rozpoznać sytuację (bardziej asekuracyjnie).

- Gorzej radzą sobie na parkingach i w wąskich przejazdach.

Wszystkie powyższe nie powodują, że są "gorszymi" kierowcami. Mają inny styl jazdy niż mężczyźni, którzy z natury są bardziej "agresywni" i dynamiczni na drodze. Nie ma bowiem wzorca "dobrego kierowcy" żeby przyrównać.

Mnie to nie przeszkadza, choć nie raz przeklinałem bo zdążył bym na światłach, czy nie stał w podporządkowanej niepotrzebnie :wink:

Oprócz tego są wśród nich zarówno dobrzy jak i "niedzielni" kierowcy. Tak samo jak wśród mężczyzn.

 

A teraz ciekawy przypadek.

Stoję sobie na czerwonym. Przede mną jakaś babka. Odległość między autami około 1m. W pewnym momencie patrzę- gasną u niej stopy. Auto zaczyna się bardzo powoli staczać na mnie. Cyknołem światłami- NIC. Auto dalej jedzie na mnie. Klakson, potem drugi, trzeci. Babka patrzy na mnie w lusterku i nic. No i puk. Zaciągam ręczny, wysiadam, podchodzę babce do drzwi... a ta na mnie czemu w nią wjechałem i jeszcze trąbiłem skoro było czerwone. Myślałem, że ubije stare pudło :lol2: :lol2: :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yyyy mi też się nie chce wierzyć ale te 70% pań za kółkiem, które z jakiegoś powodu uprzykrzają życie to jakaś prowokacja

matołów, że się tak wyrażę nie brakuje nigdzie, oni też są potrzebni światu

jedni dobrze czują się w samochodzie od początku i łapią o co biega, inni muszą się przystosować, inni zaś są niereformowalni albo jeżdżą w nieświadomości popełnianych błędów

jednym brakuje predyspozycji orientacji przestrzennej, innym refleksu i ogólnego sprytu, czasem zdecydowania w podejmowaniu działania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że świateł nie widziała jak byłeś metr od niej [; Czasami widać jak się auto z przeciwka cofa, a nie ma gdzie uciekać ;]

 

Sprawa jest taka że pewnie drugie tyle sytuacji z kobietami, spotyka Was z mężczyznami, ale one Wam tak nie zapadają tak w pamięć jak "blond lala". Czasami bym wolał by na drodze były tylko śmieszne sytuacje spowodowane przez płeć piękną typu właśnie parkowanie na 15 razy lub puknięcie w przód przy nie udolnym ruszaniu pod górkę niż popierdalanie na idiotę, zajeżdżanie drogi, wyprzedzanie na czołówkę ( a bo może mi zjedzie z drogi )

 

Odchodząc od tego tematu. Pewnie warszawiacy mają te technikę opanowaną czyt. zmiana pasa ruchu przy dużym natężeniu ;] Nic mnie tak nie irytuję jak danie migacza i "zaparkowanie" na pasie z oczekiwaniem aż ktoś się zatrzyma i najlepiej by wysiadł z samochodu i zaprosił go swój pas. Kolejna sprawa. Zero pomyślunku co się dzieje za autem. Na paru drogach na których regularnie straszę są zwężenia drogi zaraz za skrzyżowaniem ze światłami. Ludzie którzy jadą lewym pasem mają w zamiarze jechać równo z samochodem z prawej i dopiero pod samo koniec pasa przyspieszyć, a co z samochodami z nim? Pstro. Niech się martwią, on jedzie ekonomicznie i gitara gra. Najlepiej jeszcze zahamować do 10 km/h przy radarze. Pozdrawiam ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak poza tematem, chociaż to również tyczy tych Pań za kółkiem, ale w takim kontekście jak Pigmej napisał. Mianowicie uważam, że za wolną jazdę powinny być mandaty i oczywiste punkty karne. Tzn. jeżeli mamy ograniczenie do X to jedziesz X (jeżeli warunki pozwalają), jak jedziesz mniej dostajesz taki sam mandat (albo wyższy) od tego co prędkość X przekracza. Jeżeli mówisz, że się boisz jechać zgodnie z przepisami, a prawko masz ponad rok, to jest Ci zabierane i ponownie jesteś kierowany na egzamin :D Zamulasz na światłach to samo, halt i pytanko jak długo masz prawko, jak długo... Mandat! Gwarantuje, że po jakimś czasie zamulacze albo by się przystosowały albo przerzedziło by się na ulicach :D

 

BTW. Głównie odnoszę się do UK, ale może w PL też by coś takiego zadziałało :D pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie czego brakuje na kursach nauki jazdy?

 

dynamicznego ruszania. Czasem mnie trafia jak widzę auto na pole position przed swiatłami. Czerwone, żółte, zielone - rozpoczyna się szukanie biegu i ruszanie. w tym czasie przejechały by ze dwa auta. Ile razy tak miałem, jadąc matizem, ze stojąc na teoretycznie wolniejszym prawym pasie, obok mnie stało jakies wypasione autko - ja ruszyłem dynamicznie, dojechałem do połowy odcinka między skrzyżowaniami i dopiero wtedy gosciu obok zrównał się ze mną - wystartował jak pizdeczka jakaś i tyle :P za mną przejechało kilka aut więcej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem problem tkwi w przygotowaniu tych ludzi do prowadzenia samochodu, wiele nie powinno zdac egzaminu. Inna kwestia jest to, ze po prostu nie kazdy nadaje sie prowadzenia samochodu i tyle.

pamiętam jak zdawałem na prawko (a było to raptem 2 lata z hakiem) to jak ruszałem na światłach, że tak powiem z wervą to mnie później za to koleś opierdalał więc problem nie tkwi w uczących sie jazdy tylko tych, którzy jej uczą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ostatnio "przygodę" z TIRem.

Wracam w piątek od kumpla (w nocy coś przed 2:00) jestem z 8km od domu, jedzie TIR, a za nim osobówka, jadą z 70km/h. Jest prosta (linia przerywana) no to sie zabieram za wyprzedanie, z przodu czysto, z tyłu też. Kierunek => drugi pas i sie "gramole" do przodu osobówkę mijam, jestem już w połowie naczepy TIRa a ten %^&(*()* kierunek i mi drogę zajeżdża. Akurat w tym miejscu było dość szeroko i mogłem "uciec" na pobocze. Wyprzedziłem go jakoś (mało co mnie do rowu nie wepchnął) a ten sobie "PSTRYK" DŁUGIE ŚWIATŁA.

Ale to jeszcze nie koniec, ze 100m dalej jak już go wyprzedziłem zobaczyłem, że jakiś pieszy idzie poboczem na które kilka sekund wcześniej byłem zmuszony uciekać. Co by się stało jakby cała sytuacja zdarzyła się 100m dalej?? Wolę nie myśleć :zonk:

 

W Rzeszowie natomiast są zmorą kierowcy jeżdżący ciągle lewym pasem. Mnie to nie przeszkadza dopóki jedzie, a nie się wlecze obwodnicą 45-50km/h lewym pasem.

 

Inna sytuacja: Długa prosta koło 120km/h, przede mną jedzie dziadek we Fieście (siwe włosy ^_^ ), dziadunio jedzie na oko z 60km/h. Droga czyściutka, jestem może 100-150m za nim, a dziadek "myk" na pobocze, jakby się bał?

 

 

Duże zagrożenie na drodze (w mieście) stwarzają kierowcy autobusów, którzy wyjeżdżając z zatoczki często w ogóle nie patrzą w lusterko, nie ważne dla nich, że już jesteś "koło" niego jak włącza kierunek i pakuje Ci się przed maskę.

 

 

Również kilka razy spotkałem się z "cwaniakami", wyprzedzam sobie takiego Golfa IV TDI równam się z nim, a gość redukuje i gaz do spodu, a ja z silnikiem 1.2 niestety cudów nie mam :angry: No i ogólnie denerwujące jest dla mnie przyspieszanie wyprzedzanych "typków", jedzie taki 70km/h a jak zaczniesz go wyprzedzać to musisz grzać do 120-130 żeby jakoś zakończyć ten manewr.

 

 

 

PS: Prawko mam od ponad 1,5 roku, przejechałem z 8k km i jeśli chodzi o kurs jazdy, to moim zdaniem nie jest wystarczający, aby się "nauczyć jeździć". W ciągu tych 30h jazdy można przejechać z 400-500km i raczej nie da się "dojść do wprawy", to znaczy przewidywania sytuacji, podejmowania szybkich decyzji, rozsądku na drodze i "obycia" z samochodem. Wnioskuję tak z mojego krótkiego doświadczenie, bo naprawdę pewnie zacząłem jeździć dopiero jak sam już po egzaminie przejechałem około 1k km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny jest bajer dawania kierunku w prawo i jazdy w lewo.

 

Ostatnio jechalem za takim 70-latkiem na drodze osiedlowej, no i przed nami stoi TIR na boku ulicy. Pan zaczyna zwalniac no i wlacza prawy kierunek, mysle ok, chce zaparkowac za tym TIRem, wiec go wyprzedzam. No ale co sie dzieje? Pan oczywiscie skreca w lewo, bedac na wysokosci srodka mojego auta, w ostanim momencie sie zatrzymal. Jak widzialem pozniej w lusterku Pan skrecil w prawo do posesji, ktora byla zaraz za TIRem.

 

post-12671-1214256815_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Myślę że świateł nie widziała jak byłeś metr od niej [; Czasami widać jak się auto z przeciwka cofa, a nie ma gdzie uciekać ;]

Była noc. Poza tym trąbiłem.

 

Mianowicie uważam, że za wolną jazdę powinny być mandaty i oczywiste punkty karne. Tzn. jeżeli mamy ograniczenie do X to jedziesz X (jeżeli warunki pozwalają), jak jedziesz mniej dostajesz taki sam mandat (albo wyższy) od tego co prędkość X przekracza. Jeżeli mówisz, że się boisz jechać zgodnie z przepisami, a prawko masz ponad rok, to jest Ci zabierane i ponownie jesteś kierowany na egzamin :D Zamulasz na światłach to samo, halt i pytanko jak długo masz prawko, jak długo... Mandat! Gwarantuje, że po jakimś czasie zamulacze albo by się przystosowały albo przerzedziło by się na ulicach :D

To jest egzekfowalne tylko na autostradzie. Tam jest ograniczenie co do prędkości minimalnej. Pozostałe drogi, a zwłaszcza miasto są zbyt "różnorodne" by postawić tak radykalne środki. Co innego jeżeli w mieście są dwa pasy i wolni popylają swoim pasem. Wtedy należy karać tych co zapychają szybki pas. Jak jest tylko jeden to nie ma szans na takie coś.

 

BTW. Głównie odnoszę się do UK, ale może w PL też by coś takiego zadziałało :D pzdr

O wyspie to jest w ogóle inna rozmowa. Aktualnie jestem w IE. To co tutaj się na drogach wyprawia to jest koszmar. Pomijam kulturę kierowców bo ta akurat jest bardzo wysoka. Ale każde auto odrapane, bez świateł nawet w nocy, ślamazarność straszna itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parkowanie pod sklepem przez kobietę (na prawie 10 minut). Efekt: zablokowanie przejazdu z każdej strony :wink:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

Parkowanie do krawężnika

 

Dołączona grafika

 

 

 

A teraz mały OT: Żyj kolorowo!!!

 

Dołączona grafika

Edytowane przez janusdel25

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zyj kolorowo to takie modele chyba wychodzily w Ostrowie wlkp taki samochod jezdzi. A ogolnie strzeżcie sie bo jezdze eLka po poznaniu :P ,ale z jazdy na jazde coraz lepiej mi idzie. A jak ktos mnie wyprzedza na trasie to zwalniam zeby sie zmiescil jakis taki odruch mam. No i juz prawie wcale mi nie gasnie na 1. A najgorsze jest jak w miescie na chama sie wpychaja. A dzisiaj jeszcze 1.5 godzinna jazda w korku normalnie żal ile mozna do poznania wjezdzac krajowa 11 trzypasmowa.

 

O a tu przyklad takiego polo http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4756417

Edytowane przez radeksz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dajcie spokoj... ostatnio chce wyjechac z parkingu pod sklepem. Wyjezdzalem tylem(obok na prawo staly chyba z 2 auta i zakret w lewo byl), patrze do tylu, nic nie ma, patrze w prawo-lewo nic nie ma, ok no to ruszam, powoli wyjezdzam, a nagle w tylnim lusterku cos mi mignelo, patrze w lewo, a tam babka w CC przejechala tuz za mna, jeszcze chamsko sie @*&D*&@ obrocila do tylu i glupio gapila co ja to robie... jakby do cholery nie widziala ze auto wyjezdza z parkingu... czlowiek nie zawsze jest wstanie zobaczyc wszystko w 1s, tym bardziej jak sie cofa... Az nerwy biora w takiej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zyj kolorowo to takie modele chyba wychodzily w Ostrowie wlkp taki samochod jezdzi. A ogolnie strzeżcie sie bo jezdze eLka po poznaniu :P ,ale z jazdy na jazde coraz lepiej mi idzie. A jak ktos mnie wyprzedza na trasie to zwalniam zeby sie zmiescil jakis taki odruch mam. No i juz prawie wcale mi nie gasnie na 1. A najgorsze jest jak w miescie na chama sie wpychaja. A dzisiaj jeszcze 1.5 godzinna jazda w korku normalnie żal ile mozna do poznania wjezdzac krajowa 11 trzypasmowa.

 

O a tu przyklad takiego polo http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4756417

Ucz się tego, bo potem będzie ciężko w godzinach szczytu zjechać ze skrajnych pasów. Moja technika jest taka, włączam migacz, daje innym z 2 sekundy, i zaczynam skręcać. Jak już zobaczą że masz jedną koło na ich pasie, sami zwalniają i wpuszczają ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie czego brakuje na kursach nauki jazdy?

 

dynamicznego ruszania. Czasem mnie trafia jak widzę auto na pole position przed swiatłami. Czerwone, żółte, zielone - rozpoczyna się szukanie biegu i ruszanie. w tym czasie przejechały by ze dwa auta. Ile razy tak miałem, jadąc matizem, ze stojąc na teoretycznie wolniejszym prawym pasie, obok mnie stało jakies wypasione autko - ja ruszyłem dynamicznie, dojechałem do połowy odcinka między skrzyżowaniami i dopiero wtedy gosciu obok zrównał się ze mną - wystartował jak pizdeczka jakaś i tyle :P za mną przejechało kilka aut więcej

Przypomina mi sie dowcip o milisekundzie...

 

Niektorzy chyba przesadzaja - karac za niejechanie na styk z ograniczeniem? Stekanie, ze ktos rusza na zielonym, a nie jeszcze na zoltym? Sorry, panowie, na wyscigach jestescie? Potem zapieprza jeden z drugim spod swiatel, a na nastepnym skrzyzowaniu trzeba sie niemalze zatrzymywac, bo taki agent musi ruszyc (bo przeciez tak mu sie spieszylo, ze dojechal na czerwone). Wyobrazcie sobie, ze nie wszyscy sa fanami jezdzenia zabka (szybki start, rajd do nastepnych swiatel, szybki start, rajd itd.).

 

Jedyne, co bym tepil, to jezdzenie radykalnie wolniej niz cala reszta uzytkownikow ruchu (np. 30-40 km/h przy standardowej predkosci ok. 60), szczegolnie pasem innym niz prawy. Taki ktos jest po prostu zagrozeniem na drodze IMHO, bo wymusza na innych kupe niepotrzebnych manewrow (nie wspominajac juz o tym, ze osoby tak jezdzace czesto zachowuja sie nieprzewidywalnie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ucz się tego, bo potem będzie ciężko w godzinach szczytu zjechać ze skrajnych pasów. Moja technika jest taka, włączam migacz, daje innym z 2 sekundy, i zaczynam skręcać. Jak już zobaczą że masz jedną koło na ich pasie, sami zwalniają i wpuszczają ;]

To takie małe wymuszenie :wink: No, ale niekiedy nie ma wyjścia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi sie dowcip o milisekundzie...

 

Niektorzy chyba przesadzaja - karac za niejechanie na styk z ograniczeniem? Stekanie, ze ktos rusza na zielonym, a nie jeszcze na zoltym? Sorry, panowie, na wyscigach jestescie? Potem zapieprza jeden z drugim spod swiatel, a na nastepnym skrzyzowaniu trzeba sie niemalze zatrzymywac, bo taki agent musi ruszyc (bo przeciez tak mu sie spieszylo, ze dojechal na czerwone). Wyobrazcie sobie, ze nie wszyscy sa fanami jezdzenia zabka (szybki start, rajd do nastepnych swiatel, szybki start, rajd itd.).

(...)

Chyba nie rozumiesz istoty problemu :wink: Głównie chodzi tutaj o tych co zamulają, a jak ruszasz dynamicznie spod świateł to gwarantuje Ci, że na następnych nie będziesz stał, a wiesz dlaczego? Bo pojedziesz przepisowo! Problem w tym, ze pod pojęciem "jazda dynamiczna" rozumiesz grzanie ile fabryka dała od jednych świateł do drugich, a tym tokiem myślenia daleko nie zajedziesz :wink: Jazda dynamiczna to również umiejętne włączanie się do ruchu, a nie stanie na drodze dojazdowej (do drogi szybkiego ruchu) i czekanie na wolne miejsce...

 

Problem u kierowców jest taki, że brakuje im wyobraźni, nie potrafią myśleć co zrobić aby temu jadącemu z na przeciwka (czy z boku, czy z tylu nie ważne) ułatwić życie. Jeżdżą i maja wszystko w [gluteus maximus], bo na kursie nikt ich nie uświadomił :sad:

 

@A ty poca to niezły agent jesteś :lol: pzdr

 

EDIT

Polskie znaki

 

@Pigmej niestety możesz mieć rację, a to tylko pogarsza wizerunek kierowców :sad:

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest to komentarz z wm.pl pod artykulem o ostatnich "genialnych" zmianach organizacji ruchu w olsztynie:

 

poto na skrzyzowaniach umieszcza sie na wysokich wysięgnikach sygnalizatory świetlne,nei żeby zadzierać łeb do góry,ale poto żeby nawet najdalszy kierowca stojący w kolejce do przejazdu ten sygnalizator widział.I jak zapala się zielone wszyscy jednocześnie ruszyli.Ale unas jest tak:pierwszy drapie się po jajach,drugi szuka biegów,trzeci ma wszystkich w [gluteus maximus] a rezta rzuca mięsem na tych trzech.A poten gdy zmieni się kolejnośc przejazdu na innym skrzyżowaniu?zemsta jest słodka ja też lubię dać sobie podrapać.A tak poważnie patrzmy na sygnalizator,jak zapala się żółte włączajmy bieg!a na zielonym wszyscy jednocześnie ruszajmy!Po jajach drapmy się w domu.

i to jest wlasciwie istota problemu w ruchu miejskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Problem u kierowcow jest taki, ze brakuje im wyobrazni, nie potrafia myslec co zrobic aby temu jadacemu z na przeciwka (czy z boku, czy z tylu nie wazne) ulatwic zycie. Jezdza i maja wszystko w [gluteus maximus], bo na kursie nikt ich nie uswiadomil :sad:

Ciężko to przyznać oczywiście ale problem leży w dużej mierze w tym kto jakim jest człowiekiem. Kultura na drodze wynika w prostej linii z kultury życia danej osoby. I to czy się puszczamy, ustępujemy, zatrzymamy aby umożliwić wjazd, wpuszczamy z podporządkowanej nawet w korku. To wszystko zależy od tego czy jesteś kulturalny czy nie. Tego się nie da nauczyć na kursie na prawko. Z tym się trzeba wychować :sad:

 

i to jest wlasciwie istota problemu w ruchu miejskim.

A owszem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest to komentarz z wm.pl pod artykulem o ostatnich "genialnych" zmianach organizacji ruchu w olsztynie:

 

.A tak poważnie patrzmy na sygnalizator,jak zapala się żółte włączajmy bieg!a na zielonym wszyscy jednocześnie ruszajmy!Po jajach drapmy się w domu.

i to jest wlasciwie istota problemu w ruchu miejskim.

Poczekajmy do roku ~2100, gdzie autka same będą jeździć. Obecnie nie ma szans. Pokaż mi kraj, gdzie sznurek 20 samochodów rusza jednocześnie. Takie rzeczy to tylko w F1 :D

 

Takie małe spostrzeżenie odnośnie kobiet za kierownicą. Obecnie przy obowiązku jazdy na światłach co jakiś czas spotykam samochody jadące na "długich" i nie chodzi tu o źle ustawione światła. W 80% kierowcą jest kobieta. (no offence)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w Irlandii z czerwonego wskakuje od razu zielone, tu sa dopiero jaja, przyzwyczailem sie, za to jak jade do Polski to nie moge zalapac gdzie sie wszystkim spieszy, my Polacy naprawde jezdzimy jak idioci (sam tak jezdzilem jeszcze niedawno, przyznaje sie bez bicia) :razz:

Edytowane przez kucyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Poczekajmy do roku ~2100, gdzie autka same będą jeździć. Obecnie nie ma szans.

Przecież już są auta koncepcyjne które same się utrzymują w sznurku aut.

Albo testowe odcinki autostrad w Niemczech gdzie nadajniki wzdłuż drogi pozycjonują auto na pasie. Nie trzeba kierować. Pełny autopilot.

To będzie dużo wcześniej niż 2100. Pod warunkiem, że wcześniej się nie wykończymy z braku zasobów :wink:

 

w Irlandii z czerwonego wskakuje od razu zielone, tu sa dopiero jaja,

O tak. W IE to są jaja jak berety w ogóle. Jeżdżą L-ki przedszkolaki tak że się płakać chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak. W IE to są jaja jak berety w ogóle. Jeżdżą L-ki przedszkolaki tak że się płakać chce.

jakbys wsiadl za kolko tylko po zdaniu teorii to tez bys tak jezdzil, sam na nich wyzywam czasem, ale trzeba powiedziec, ze oni naprawde jezdza bezpiecznie, jak jezdze tutaj rok po ich drogach to widzialem dwie stluczki, jak ktos komus w dupe wjechal, pewnie sie malowala jakas paniusia albo ktos drapal po jajach :blink: ale bez rannych, oderwanych rak, latajacych glow i samochodow poprzecinanych na pol, ostatnia masakra jaka pamietam (nie widzialem) miala miejsce jakies pol roku temu, gdzies na odludziu (Polak wypozyczyl auto) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja technika jest taka, włączam migacz, daje innym z 2 sekundy, i zaczynam skręcać. Jak już zobaczą że masz jedną koło na ich pasie, sami zwalniają i wpuszczają ;]

To w Łodzi muszą być wyjątkowo mili kierowcy ;]

 

Wpuścić mogę, ale jak ktoś grzecznie czeka i nie w innym przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamiętam jak zdawałem na prawko (a było to raptem 2 lata z hakiem) to jak ruszałem na światłach, że tak powiem z wervą to mnie później za to koleś opierdalał więc problem nie tkwi w uczących sie jazdy tylko tych, którzy jej uczą ...

Wiesz, jest różnica między ruszeniem dynamicznie spod świateł, a spaleniem gumy na światłach i niestety jest miażdżąca przewaga świeżych kierowców w tej drugiej kategorii, stąd nie dziw się, że instruktor wziął Cię za "kolejnego napalonego dzieciaczka" przez odgórne zalożeine.

Ja miałem ostatnio "przygodę" z TIRem.(...)

Również kilka razy spotkałem się z "cwaniakami", wyprzedzam sobie takiego Golfa IV TDI równam się z nim, a gość redukuje i gaz do spodu, a ja z silnikiem 1.2 niestety cudów nie mam :angry: No i ogólnie denerwujące jest dla mnie przyspieszanie wyprzedzanych "typków", jedzie taki 70km/h a jak zaczniesz go wyprzedzać to musisz grzać do 120-130 żeby jakoś zakończyć ten manewr.

Jeżdżę dużo, od niedługo dycha za kółkiem mi stuknie i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że następnym razem powinienem zajechać drogę, wyciągnąć za szmaty i wp***lić. Ech, frustracje...

kurs jazdy, to moim zdaniem nie jest wystarczający

Moim zdaniem tragiczne w skutkach było najpierw ograniczenie ilości manewrów na placu, a potem całkowita rezygnacja z placu. Jakieś 50% kierowców nie potrafi prawidłowo parkować przy sporej ilości miejsca; 75% nie jest w stanie wjechać tyłem w drogę gdzie trzeba choć trochę skręcić; 95% nie potrafi wykonać zatoczki przy odpowiednim zapasie miejsca. :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie przy obowiązku jazdy na światłach co jakiś czas spotykam samochody jadące na "długich" i nie chodzi tu o źle ustawione światła.

Szczegolnie w nocy, gdy pada mocny deszcz i jedziesz waska, jedno pasmowa, dziurawa droga z jeszcze gorszym poboczem i mijasz sie z kolesiem ktory jedzie na dlugich, jeszcze w zakrecie. Tak, ze nic nie widzisz, nawet kawalka drogi przed soba... to dopiero sa, ze tka ujme debile...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...