Skocz do zawartości
phranzee

Anime

Rekomendowane odpowiedzi

Clannad - 10. Co prawda po dłuższym zastanowieniu, bo jeden drobiazg mi się nie spodobał i moim zdaniem zniszczył trochę klimat tej opowieści.

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "klyk"
Chodzi mi o Fuko. O ile jej wątek był ciekawy, a nawet poruszający...to jej późniejsze pojawianie było trochę nie na miejscu.
Reszta po prostu mnie urzekła. No i wreszcie główny bohater, który nie jest ostatnią ciotą ;>

Dobrze, że w kolejce czeka już film i druga seria.

Miałem podobne odczucie ale wg mnie to był drobiazg, który nic nie niszczył. :)

 

Afaik, film to jest wcześniejsza adaptacja, czyli mniej więcej to samo tylko starsze i w krótkiej formie. Oceniają to gorzej, nie wiem czy jest sens oglądać.

Także olej film i bierz się za After Story. :)

 

Code Breaker (manga) - typowy action shounen, superpowers, zabijanie... bardzo przeciętny reprezentant gatunku. 5/10.

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Afaik, film to jest wcześniejsza adaptacja, czyli mniej więcej to samo tylko starsze i w krótkiej formie. Oceniają to gorzej, nie wiem czy jest sens oglądać.

Także olej film i bierz się za After Story. :)

Borsuczy, z uwagi na to, że filmu nie widziałem, mogę się mylić, ale (uwaga! spojler) obrazek z anidb sugeruje mi, że nie należy oglądać filmu przed drugim serialem. Nawet jeśli to inny bieg Tomoyowej historii. Czy mylnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borsuczy, z uwagi na to, że filmu nie widziałem, mogę się mylić, ale (uwaga! spojler) obrazek z anidb sugeruje mi, że nie należy oglądać filmu przed drugim serialem. Nawet jeśli to inny bieg Tomoyowej historii. Czy mylnie?

Też nie widziałem, ale fragment recenzji z MALa (bez spoilerów):

Oh, and a word of warning: I do believe there are some major spoilers for the rest of the Clannad franchise within this movie. If you plan on watching the series or Clannad ~After Story~, then don't watch this movie first.

 

And is this worth watching? Yes, but I can't recommend when it should be watched. To appreciate this movie, then it should be seen before the series. But viewing this movie before seeing the series will reveal massive spoilers. Saving the movie for later, after watching the series, will just leave a viewer to believe they have just witnessed an utter failure under the title 'Clannad'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O czym bo wg tagow anidb

 

 

troche mnie zayebiastosc przeraza :lol2:

School live o nierobie i dziewczynce która chcę reanimować szkolny klub teatralny. Świetna przeplatanka humoru z czymś poważniejszym. Szczerze mówiąc, to nie wiem czy Ci podejdzie tematyka. Całość śmierdzi air'em na kilometr :P Aczkolwiek wszystkie tagi się zgadzają :P

 

 

O bohaterach Keya mieliśmy już w tym temacie krótką pogadankę. Nie odnoszę się konkretnie do Tomoyi (bo Clannad oglądałem wieki temu), ale jestem zdania, że ichnie główne postaci męskie są nazbyt wyidealizowane.

Akurat jeżeli chodzi o wcześniejsze ich produkcję, to nie miałem takiego wrażenia. Zresztą postać Tomoyi wcale nie jest tak nad wyraz wyidealizowana. Chociaż popularność wśród płci przeciwnej trochę dobija :P

 

Przeczytaj oba nicki od poczatku do konca i na wspak...

Zostałem zdemaskowany :ph34r:

 

Miałem podobne odczucie ale wg mnie to był drobiazg, który nic nie niszczył. :)

Moim zdaniem to drobiazg który nie pasował.

 

Dzięki za cynk o filmie, bo chciałem go dzisiaj oglądać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to polec cos starego ale dobrego :D

jak nie widziales to zasysaj ktores z tych trzech :) one piece (dopiero przy pierwszym konkretnym akcie uzaleznia :D ), bleach, naruto :)

osobiscie jakbym mial jednego tasiemca polecic to one piece, kreska wydaje sie dziwna na poczatku ale wyobraznia tworcow nie zna granic :]

Edytowane przez -mess-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie widziałem, ale fragment recenzji z MALa (bez spoilerów):

Okej. Rozumiem.

 

Taki smaczek -

pod tytułem eden*. A jak Minori, to Shinkai Makoto, Harada Hitomi i Tenmon. Wspólnie czynią cuda. (Niestety, tego openingu nie reżyserował Makoto.) Dzięki życzliwości tegoż przedsiębiorstwa na YT obejrzeć możemy również nagrania prezentujące inne owoce ich pracy, do czego szczerze zachęcam.

 

Świeży trailer King of Thorn. Robi wrażenie. Wywołuje dreszcze. Pozbawia tchu. I... przywodzi na myśl Blue Gender. Ciekawe tylko, czy film spełni oczekiwania, które rodzi zapowiedź. Premiera w 2010.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak nie widziales to zasysaj ktores z tych trzech :) one piece (dopiero przy pierwszym konkretnym akcie uzaleznia :D ), bleach, naruto :)

osobiscie jakbym mial jednego tasiemca polecic to one piece, kreska wydaje sie dziwna na poczatku ale wyobraznia tworcow nie zna granic :]

Jestem z tymi seriami na bierzaco chociaz teraz to tylko One piece trzyma b. dobry poziom, a szkoda

Edytowane przez Micro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale właściwie o co chodzi z tymi Koreańczykami? :P

Zawsze mogło paść na Chińczyków. A nie sądzę, by rysowali to Japończycy. Czas pokaże.

 

Zresztą mogą nawet Aborygeni rysować mnie to bez różnicy. :lol:

Heh. Lepiej nie.

 

Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho - pierwsze anime, które oglądam po raz trzeci. I wciąż jest równie wspaniałe i niemal bezkonkurencyjne. Pan Shinkai jest mistrzem w wielu dziedzinach. To anime wzrusza do łez swoją historią, zdumiewa niebiańskim pięknem rysunku i ściska za serce urzekającą muzyką.

 

Windaria - ...

 

Posłuchajcie mojego opowiadania, bo o niebo lepiej na tym wyjdziecie, niźli oglądając anime. Były sobie dwa połączone trwającym od setek lat paktem pokojowym królestwa - Isa i Paro - oraz silnie zależna od pierwszego wioska Saki. W niej, wśród garstki włościan żyją kochankowie Izu i Marin. Odnotujmy także, że królewna Isa i królewicz Paro kochają się uczuciem głębokim a szczerym. Pewnego pięknego dnia, gdy Izu i Marin sprzedawali wyhodowane przez siebie warzywa na targowisku Isa, zdarzył się srogi wypadek. Wysłanemu przez Paro zbirowi udało się obejść tęgą straż w postaci nieuzbrojonego, śpiącego staruszka i skraść klucze do śluzy. Bo trzeba wam wiedzieć, że choć powszechnymi maszynami są tu samoloty, miasto nawadniane jest akweduktem. Tak więc Zbir-san wkłada klucz w kołowrót i kręcąc nim, unosi kilkusettonowy kamienny blok. Woda zaczyna zalewać miasto. Ludzie uciekają w popłochu. Izu podejmuje mężną decyzję i rzuca się na ratunek miastu, w którym prowadzi handel! Udaje mu się uratować je od zagłady. I tyle. Nic. Żadnej nagrody ani uznania.

Zaczynają krążyć plotki, jakoby Paro miało złamać pakt i wszcząć wojnę z Isa. Obydwa królestwa wysyłają emisariuszy do wioski Saki, prosząc jej mieszkańców o jakże cenną pomoc w wojnie. Zachęcają darowiznami. Na spotkanie z Izu przybył sam premier Paro (który wie, czego dokonał rano Izu). Ofiarował mu lśniący czerwony motor lewitacyjny i poprosił, by przybył na nim do Paro, celem pomocy w wojnie. Izu podejmuje decyzję. Opuszcza wybrankę swego serca, obiecując, że do niej wróci, i wyrusza do Paro, by wspomóc je w wojnie przeciwko osobiście uratowanemu rankiem Isa.

Królewna i królewicz wymieniają listy. Nie chcą wojny i próbują przekonać rodziców, by jej zaniechali. Bezskutecznie. Isa zaczyna przygotowania do zbrojnego wystąpienia. Ptaszki śpiewają, słoneczko świeci, dzieci targają armaty, kobiety uczą się strzelać z kusz, mężczyźni przygotowują wielki na pół miasta balon, który ma zostać wysłany na przeszpiegi. Żołdacy Paro chleją gorzałę i jeżdżą czołgami do zamtuzów. Wojna rusza pełną parą. Balon startuje z Isa. Tuż za miastem napadają na niego samoloty Paro. Ludzie z balonu strzelają z kusz do wrażych samolotów. Trafiają. Strącają kolejne raz za razem. W końcu jeden z wraków uderza o pokład balonu i zabiera go ze sobą na ziemię. Bum!

Izu dociera do Paro. Otrzymana od premiera przepustka okazuje się niewiele warta dla królewskich strażników, którzy poganiają go salwą z karabinów maszynowych, przy okazji wyśmiewając i wyzywając od najgorszych. Tedy chłopak szlaja się po ulicach zapchlonego, szarego, zepsutego Paro.

Na froncie rozpoczyna się ofensywa wojsk lądowych. W efekcie różnych zbiegów okoliczności władcy obydwu królestw przenoszą się na tamten świat. Władzę przejmuje nie kto inny, jak królewicz i królewna. Trwa rzeź. Dusze poległych, przybrawszy postaci czerwonych ptaków, wędrują do przelatującego ponad Okrętu Duchów. W końcu na polu bitwy zostają jedynie kochankowie. Przekrzykują się: "jak możesz!" i "trzeba skończyć tę bezcelową wojnę". Ostatecznie królewna Isa zabija królewicza Paro z pistoletu (nie kuszy), po czym popełnia samobójstwo.

Izu tymczasem niewiadomym sposobem dostaje się na audiencję u królowej Paro. Dostaje rozkaz... otwarcia śluzy i zalania Isa. W zamian oferowane mu są złoto, zamek i kobiety. Chłopak bez wahania przystaje na propozycję. I sumiennie, bez mrugnięcia wywiązuje się z zadania, na pohybel miastu, które ostatnio uratował. Zgodnie z umową zostaje szczodrze obdarowany. Spędza trzy miesiące, pławiąc się w luksusie. Towarzyszy mu tajemnicza kobieta. Okazuje się, że jest ona na usługach premiera, a ten zleca jej zamordowanie bohatera. Dziewczyna spędza z nim (kolejną) noc, by nad rankiem podjąć próbę uduszenia go gumą z majtek. Gdy ten sposób zawodzi, a bohater zostaje wyrwany ze snu, zabójczyni sięga po miecz. "Teraz się uda!" - myśli. Jakże się myli! Izu, wywinąwszy się śmierci, mówi do siebie: "Ha! Jestem mądry i nie pozwolę, by Paro mnie wykorzystywało!". Ucieka.

Gdy staje przed zatopionym Isa, otwiera szeroko usta i zdaje się nie wierzyć własnym oczom. "Co tu się stało?!". Wnet przypomina mu się, że miał tu kiedyś ukochaną. "No faktycznie!". Wraca do domu i zastaje ją wciąż czekającą jego powrotu. Marin momentalnie wszystko mu przebacza i... oznajmia, że teraz może odejść w spokoju ducha. Jej dusza odlatuje w stronę Okrętu. Iza biegnie na nią ile sił w nogach. Przez pola, wzgórza, nawet jeziora. Zatrzymuje go bezbrzeżne morze. Zapłakany, patrzy w niebo i zaklina się, że zostanie kolejnym pilotem Okrętu, by zostać ze swoją ukochaną po wieki.

 

Motywy wszczęcia wojny nieznane. Tylko bezczelny napis: "Legend of fabulous battle THE END". Mimo że można wyciągnąć z niego jakieś proste wnioski, anime to poraża głupotą bez dna i lepiej szukać morałów gdzie indziej. Na przykład w Elementarzu. Poziom by się zgadzał. Zróbcie sobie przysługę i nigdy nie oglądajcie Windarii.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to Rurouni Kenshin TV ukonczony. Ogolnie nie bylo tak zle, jak to myslalem, ze bedzie. Jezeli chodzi o rozdzialy, to 2 > 1 > 3, gdzie trzeci to deko nieporozumienie jest w porownaniu z poprzednimi - juz doczytalem dlaczego i szkoda, ze nie udalo sie zrealizowac "Revenge Act", bo moglby byc ciekawym dopelnieniem. A tak to pozostaje chyba tylko przeczytac mange. Ogolnie serie tv ogladalo sie przyjemnie, do gustu przypadly mi motywy humorystyczne. Muzyka czasem niespasowana, dobrych walk jak w Tsuioku Hen nie uswiadczymy, ale podsumowujac bylo niezle. 6,5/10

Do obejrzenia zostal jeszcze film oraz Seisou Hen, no i ewentualnie "Revenge Arc" mangi.

 

W miedzy czasie wpadlem na Nijuu-Mensou no Musume / The Daughter of Twenty Faces. Tematyka od razu mnie zainteresowala i nie moglem przejsc obojetnie ;) Historia malej dziewczynki, na imie ktorej Chizuko, pochodzacej z bogatej rodziny. Po smierci rodzicow trafia pod opieke wujostwa, ktorzy proboja... ja otruc, aby stac sie prawowitymi spadkobiercami skarbu rodziny - rubinu. Mala jednak jest sprytniejsza niz im sie wydaje. Bardzo szybko odkrywa ich zamiary - czytanie sporej ilosci ksiazek detektywistycznych chyba jej sie na cos przydalo. W miedzy czasie po miescie grasuja sobie zlodzieje, pod dowodztwem tytulowego Twenty Faces (ktorym to zafascynowana jest nasza Chizuko). Ale nie sa to typowi zlodzieje. Wyzej wspomniany rubin staje sie kolejnym celem szajki. I wlasnie dzieki temu, Chizuko spotyka sie z Twenty Faces i pragnie pojsc razem z nim, po czym dolacza do grupy zlodziei. No i sie zaczyna... Seria z gatunku detektywistycznych, zahaczajaca takze o tajemnice. Bardzo ladna kreska, bardzo dobra animacja jak i muzyka oraz postaci sprawialy, ze ogladalo sie to jeszcze lepiej. 8,5/10

 

Tokyo Babylon - prequel do X'a, na ktorego mam ostatnio ochote. Anime niestety srednie i wydaje mi sie, ze i bez zapoznania sie z nim, smialo by sie mozna brac za X. Podzielony na dwie czesci, z ktorych IMHO druga jest ta lepsza. Jezeli by oceniac osobno, to czesc pierwsza jest na takie slabe 4, a druga na mocne 6. Srednia wychodzi 5/10. Oby mi to zrekompensowal X ;)

 

Wzialem sie w koncu za You're Under Arrest. Jestem po czterech odcinkach, czyli po pierwszej OVA-ce. IMHO poki co rewelacja - banan na twarzy od poczatku do konca kazdego odcinka :D

 

@Orgiusz,

a czemuz bedziesz mial zalowac podjecia sie Canaan i DOGS? ;) W koncu obydwie serie zapowiadaja sie dobrze :) Jeszcze nie widzialem, gdyz jak zazwyczaj czekam na skonczenie projektow. No chyba, ze bedziesz zalowal tego cotygodniowego czekania na nowy odcinek ;)

 

@-mess-:

zainteresuj sie wyzej wspomnianym The Daughter of Twenty Faces - mysle, ze powinno Ci sie spodobac. Miejscami przypominalo mi swietne Fullmetal Alchemist :)

 

@Vennor:

szczerze mowiac, to nie doczytalem nawet pierwszego akapitu tego opowiadania, takze... dzieki za ostrzezenie ;)

 

 

BTW, w koncu zachcialo mi sie uzupelnianie list - mylist i wishlist - na anidb. Jeszcze nie skonczone, ale powoli, powoli. Na razie same listy, oceny zostawilem sobie na pozniej. Ogolnie bardzo rozbudowane i funkcjonalne, przez co naprawde przydatne narzedzie - polecam tym, ktorzy jeszcze nie zaczeli z tego korzystac :) Jezeli ktos zainteresowany, to moja ksywa na AniDB jest taka sama jak tutaj.

Edytowane przez brachol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@brachol

Exacly. Ze Canaan jeszcze wychodzi i zanim sie obejze lykne to co wyszlo czekajac z utesknieniem na ep konczacy sezon ( swoja droga ep1 jest miedzy Black Lagoon a Seirei no moribito z dodatkiem Darker than black - nic nie wiem ) a DOGS zaluje za to ze to jest tylko OAV z 4 ep a lyknalem juz czesc mangi z ONEMANGA... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jin-roh

 

brak mi słów

odechciewa sie ogladac innych anime

a nawet o nich myśleć

jak sie skonczył i pojawiły sie napisy końcowe, muzyka, dopiero wtedy dotarło do mnie co oglądałem

niesamowite

 

Weźmy historie Grobowca świetlików i sposób jej przedstawienia z Angel's Egg - tym własnie jest Jin-Roh.

Edytowane przez sesq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jin-roh

 

brak mi słów

odechciewa sie ogladac innych anime

a nawet o nich myśleć

jak sie skonczył i pojawiły sie napisy końcowe, muzyka, dopiero wtedy dotarło do mnie co oglądałem

niesamowite

Seconded.

 

 

 

! Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze parę słów o anime zwanym Capeta które łyknąłem w ciągu trzech dni a z reguły obejrzenie serii 26 odcinkowej zajmuje mi 2 tygodnie do miecha nie wspominając że Capeta liczy sobie 50 odcinków także było dla mnie srogim zdziwieniem jak pierwszego dnia łyknąłem prawie 20 odcinków tak dobrze nie bawiłem sie od czasów Initial D.

Pominę kwestie postaci bo to w sumie mało istotne choć postać szefa firmy w której pracuje Ojciec Capety wyjątkowo zapada w pamięć :D

Prowadzenie wyścigów było bardzo dobre choć czasem chciało się krzyknąć no co to Dragon Ball ?! gdy ciągnęły się troszkę za długo. Największy zawód w tej serii to niestety jej koniec i żal że twórcy nie porwali się na przedstawienie świata F1 :( oprócz tego każdemu mogę polecić nawet jeśli nie jest się fanem motoryzacji ;)

Drugie anime Sword of the Stranger na szybko: piękna kreska, bardzo dobre udźwiękowienie, fabułę polecam do oceny indywidualnie od siebie mogę polecić. Koniecznie wydanie thory w tej produkcji DTS na czymś mocnym jest szczególnie mile widziany tak jak w Sky Crawlers.

 

Dalej panowie co powiecie o Eden of the East czy jakoś tak a także Basquash! co do pierwszego nie mam pojęcia bo wydanie od Thory wagowo po prostu miażdży ;) za to Basquasha mam 1 odcinek i kreska naprawdę świetna ale nie wiem czy mi podpasuje, rozkręca się to później czy nie bardzo ?

 

Do tego dorwałem dość ciekawe anime "Bartender" hehehh polecam zobaczyć jak narazie objrzalem tylko początkowe odcinki ale kurcze powiem że ciekawe i dość nie typowe ;) polecam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja słówko o Bakemonogatari. Dopiero 5 odcinków obejrzałem i już uwielbiam. Forma zupełnie jak Zetsubou Sensei - taka sama kreska, plansze ze sporą ilością tekstu pokazujące się na pół sekundy żeby nie można było nic przeczytać, nietypowe jak na anime dialogi. Tematyka zaś już inna. Nic więcej nie będę pisał, trzeba obadać.

Aczkolwiek na całość trzeba będzie poczekać, obecnie jest bodaj 6/15. Z tego powodu trochę żałuję, że się rozpędziełem i już za to zabrałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Art385, widze, ze mamy bardzo podobne zdanie na temat Capety. To prawda, wciaga jak cholera. Mnie najbardziej do gustu przypadla Monami :) Mam ogromna nadzieje, ze kiedys jeszcze zobaczymy dalsze zmagania Capety... Podobnie jak i Initial D - przydala by sie piata seria ;)

 

borsuczy, teraz juz musisz uwierzyc (to odnosnie Capety) ;)

 

Ogladal juz ktos Wangan Midnight? Chyba sie podejme tego na dniach.

Niestety... ale malo jest pozycji z typowo zmotoryzowanych anime.

Edytowane przez brachol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem gdzieś z 10 odcinków Wangana. Słabe, nie ma tych emocji co w Initial D. Wangan to jest jakaś wielka autostrada - wyścigi w tym anime polegają na pruciu po trasie, kto ma szybszą brykę. Postacie mało ciekawe, ogólnie mdłe. Tragedią bym nie nazwał, ale po prostu Initial D do pięt nie sięga.

- to na plus. Sugeruje ekscytującą zabawę ale potem samo anime zawodzi. ;)

 

No tak, teraz będę musiał Capetę sprawdzić, ale nie wiem kiedy się za to zabiorę, teraz zupełnie nie mam na to ochoty. :P

 

Eden of the East dwoma pierwszymi odcinkami mnie jakoś nie przekonał, na razie przerwałem. Ponoć dobry jest więc do niego wrócę jeszcze...

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eikoku Koi Monogatari Emma: Molders Hen - kontynuacja tego nietypowego wśród anime serialu o zakazanej miłości. Poznajemy dalsze losy i narastające obawy Emmy oraz poszukiwania Williama, których celem jest czułość i ukojenie. Aranżowane małżeństwo jest coraz bliższe spełnienia, William liczy, że miłość wykwitnie z czasem - tego samego pragnie Eleanor. Lecz panicz nie zdołał wymazać służki z serca... Wciąż piękna treść i forma. Godne polecenia anime.

 

Higashi no Eden - ZAWÓD ROKU. Fiasko twórcze. Znakomity pomysł zmarnowany w wielkim stylu. Fundamentalnym uchybieniem jest pomieszanie dwóch niepowiązanych historii. Porwała mnie poważniejsza partia fabularna, która kręci się wokół ogromnego spisku, gry spełniającej zachcianki i ambicje, lecz w której niepowodzenie opłaca się śmiercią. W dodatku zostałem rzucony w sam środek tej szaleńczej rozgrywki, co tylko spotęgowało napięcie! (IV mówiący "bang!" - to było świetne!) Ale jak wyobrażacie sobie takie anime? Może mroczne, brudne, wulgarne, nieetyczne i pełne krwi? I z takim obrazem przed oczami siadacie do Edenu. Co widzicie? Słodką buźkę dziewczyny, której imienia nawet nie zapamiętałem i (trzeba przyznać, że pani Morikawa Satoko pięknie odwzorowała styl pani Umino Chiki) pstrokato ubarwione rysunki. Drugą partię tego serialu stanowi opowiastka o grupce zdolnych studentów, która została tu wpasowana chyba z konieczności. W dodatku ten element nadprzyrodzony jest pożałowania godny - czy możliwości manipulacyjne Juiz nie znają granic? Akcja zaczyna się rozkręcać dopiero w 11 - ostatnim - odcinku! Przy takim tempie Eden powinien mieć 111, nie 11 odcinków. Wciąż jednak byłby nieudaną fuzją komedii romantycznej z historią spisku.

 

Słowem sprostowania. To anime jest jak trailer: daje chwilowo zasmakować czegoś, kształtu czego jeszcze dokładnie nie znamy - i dlatego łatwo jest wystawić pochopną notę.

 

Dlatego pomimo mojego krytycznego stanowiska nie odwodzę od oglądania, bo to całkiem interesujący materiał, który warto znać.

 

Trójwymiarowe rendery wozów, helikopterów czy rakiet jeszcze ujdą, ale ludzi - nie. Ach, muzyka (Oasis, Kawai Kenji) na piątkę, tylko utwór z endingu jest do chrzanu. Przedstawienie graficzne ani OP-a, ani ED-a nie trafia w mój smak (Grain Haishimy Kuniakiego i opening Monstera mają u mnie niezagrożone dotychczas pierwsze miejsce). Nie wiedziałem, gdzie to wpasować, więc zostało na koniec.

 

Myślę, że mimo wszystko 7 albo 8/10 się należy.

 

Plusy i minusy zzizzy'ego również są celne.

Edytowane przez Vennor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kara no Kyoukai 6: Boukyaku Rokuon - w deseń 1 oraz 3 filmu, czyli niezależna historia. Azaka (siostra Mikiya) oraz Shiki prowadzą śledztwo w religijnej szkole z internatem. Znowu tylko godzina... po świetnym Mujun Rasen - spadek, ale bynajmniej nie jest źle. 7/10.

Zgadzam sie - filler, ale bardzo smakowity (choc jakies tam drobne zwiazki z glowna fabula bardzo niesmialo przemyca). No i ta muzyka... och, ach i skwareczki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego dorwałem dość ciekawe anime "Bartender" hehehh polecam zobaczyć jak narazie objrzalem tylko początkowe odcinki ale kurcze powiem że ciekawe i dość nie typowe ;) polecam :D

 

Ostatnio obejrzałem, wylądowało u mnie z oceną 8.25; wolne i spokojne, eksperymentalna narracja, anime opowiadające raczej o ludziach + historie drinków, chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem, że najbardziej wpływa to anime na chęć napicia się czegoś prezentowanego na ekranie ;P.

Edytowane przez Thomas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...