Skocz do zawartości
Carson

Sprzedawanie używanych gier a piractwo

Rekomendowane odpowiedzi

Ale popatrzcie, jak ładnie Was* producenci rżną na kasę. Dawniej sprzęt był droższy, ale jakoś opłacało się zrobić zajefajną grę, wpakować do pudełka, wrzucić tam książeczkę na 100 stron i sprzedać po 129, 139,149 PLN. Obecnie nie ma pudełek, sprzęt jest tańszy, doświadczenie programistów większe, zaplecze gotowych tekstur, formatek, schematów także większe, a ceny gier i tak lecą w górę...

 

Jak ktoś powiedział, producenci gier kręcą sobie bat. Ceny gier będą rosły, przychody malały, a większość będzie pobierać gry... i nie mówię to o Steam. Dlaczego? Bo nie ma zabezpieczeń doskonałych - są tylko czasochłonne.

 

* Piszę Was, gdyż sam nie kupiłem żadnej gry od paru ładnych lat. Nawet w dema nie gram, bo nie mam czasu i ochoty. Obecnie mam na dysku tylko CMR2, a i on nie był odpalany parę ładnych miesięcy. Najwyraźniej z gier wyrosłem. Nie inwestuję w konfig, nie inwestuję w gry - na tym konfigu i tak wiele nie wyciągnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Najwyraźniej z gier wyrosłem."

 

Sorry za off top ale nie mogę tego typu tekstów zdzierżyć. To tak jakby powiedzieć, że wyrosło się z jeżdżenia rowerem.

 

 

Co do pudełek itp. Otóż obecnie gry są sprzedawane w małych pudłach i bardzo dobrze! Kiedyś kupowało się wielki karton który był w 70% pusty i zajmował tylko miejsce. Jak ktoś mieszka jak ja - w małej klitce - to robi różnicę. Poza tym co przyjdę do empiku to na półkach widzę różne edycje kolekcjonerskie z jakimiś dodatkowymi fantami. Ot po prostu zamiast wciskać badziewie każdemu, wydawcy zaczęli tworzyć edycje dla zwykłych graczy których tak naprawdę interesuje tylko nośnik.

Edytowane przez DMS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Caleb słusznie zauważył. Przecież w przypadku cyfrowej dystrybucji są niższe koszta wydania danej gry, a ceny i tak bywają wyższe niż wersja pudełkowa. Oj długo nie dam się przekonać do takiego sposobu zakupu gry. Co jak co ale pudełko na półeczce musi być. Sam jestem kolekcjonerem i znane tytuły wolę mieć w wersji retail. Te mniejsze jak Machinarium można jedynie kupować po przez cyfrową dystrybucję. To jedna z tych gier, które ostatnio kupowałem na Steamie.Za nowości na razie podziękuję. Obniżą ceny gier to się będę zastanawiał. Silence no fakt można archiwizować, ale to i tak strata czasu, miejsca na dysku czy tam nośnika jakby się to chciało zgrać. Sam całą zawartość Steama ( z Orange Box + Cinematic Mod 10) przegrywałem na inny dysk i na nowym systemie bez problemu można było dodać daną grę. Ba nawet można cały katalog przegrać i ręczne odpalić Steama, bez konieczności instalacji. Wszystko pięknie działa. ;)

 

 

Michaelius

 

Czyli płacisz za łącze do 10 mb, które tak naprawdę masz zagwarantowane tylko w nocy. To ładnie was robia w balona. Fakt wiekszość providerów u nas oferuje transfer DO danej prędkości. Co oczywiście nie jest gwarantem, że taką prędkość uzyskamy zawsze. Mają tak skonstruowane umowy i regulamin świadczenia usług, że mogą w zasadzie robić wszystko. Ale o tym to jednak najlepiej pogadać w odpowiednim temacie dlatego to moja ostatnia wypowiedź na ten temat.

 

 

p.s jest lepsza oferta pewnej znanej sieci kablowej, gdzie za 120 mb płaci się o jakieś 30 zł mniej niż w Astrze i do tego masz szybszy upload (10 mbit). Co jak co, ale -30 zł + 4 mb up robi swoje. Mieszkasz w Warszawie, więc ta sieć kablowa jest na 100% dostępna. No chyba, że mieszkasz na jakimś nowym osiedlu na zboczu miasta i jeszcze tam nie zdążyli pociągnąć swoich kabli. Dokładnie to 120/10 mb za 150 zł, gdzie w Astrze płacisz 179 zł za 120/6 mb Jak nie kojarzysz o jaką firmę mi chodzi to zagadaj na PW ;) Z moej strony koniec OT.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie chodzi o to, że gry przestają być towarem, a zmieniają się w usługę. Towar kupuje się raz i nabywa prawa, robi się z nim co chce np. odsprzedaje. Natomiast z usługa nie jest tak fajnie bo nie są nabywane pełne prawa. Cały pic polega na tym żeby graczy ograniczyć w ich prawach, a przyzwolenie dają na to oni sami. Ta grupa konsumentów jest jedną z mniej myślących, statystycznie.

 

Gry takie jak SC2 i CODMW2 czy WOW pokazują też, że gracze będą kupować, a producenci mogą robić, z grubsza, co chcą.

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s jest lepsza oferta pewnej znanej sieci kablowej, gdzie za 120 mb płaci się o jakieś 30 zł mniej niż w Astrze i do tego masz szybszy upload (10 mbit). Co jak co, ale -30 zł + 4 mb up robi swoje. Mieszkasz w Warszawie, więc ta sieć kablowa jest na 100% dostępna. No chyba, że mieszkasz na jakimś nowym osiedlu na zboczu miasta i jeszcze tam nie zdążyli pociągnąć swoich kabli. Dokładnie to 120/10 mb za 150 zł, gdzie w Astrze płacisz 179 zł za 120/6 mb Jak nie kojarzysz o jaką firmę mi chodzi to zagadaj na PW ;) Z moej strony koniec OT.

 

Z tym nie jest tak kolorowo - zapraszam do siebie, centrum Warszawy, a kablowki nie mam zadnej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca rozumiem temat... Wydawca gry oblicza cene egzemplarza tak aby byl zadowolony (czy to cena duza czy mala - nie wnikam), konsument kupuje gre = placi tyle ile chcial otrzymac wydawca. I wszyscy sa zadowoleni: konsument i wydawca dostali co chcieli. Dlaczego wydawca mialby miec jeszcze dodatkowy zysk ze sprzedazy gry przez konsumenta nr 1 konsumentowi nr 2? Jezeli kupuje cokolwiek (samochod, ciuchy itd) i place za to sprzedawcy uczciwie = tyle ile chce za to otrzymac, to dalej moge zrobic z nabyta rzecza co chce - czyli np sprzedac dalej po nizszej cenie... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym nie jest tak kolorowo - zapraszam do siebie, centrum Warszawy, a kablowki nie mam zadnej ;)

 

Po co tak daleko gonić Devil-a do mnie ma bliżej centrum Wrocka 5 minut z buta od rynku kablówki brak, nie było, nie ma i pewnie nigdy nie będzie. Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Martinii twoje rozumowanie w/g norm twórców/wydawców jest złe.

Im jest nie w smak jak sprzedajesz używaną grę bo tracą na tym kasę.

Ale takiemu Lee/Big Starowi by do głowy nie przyszło żeby ci zabronić sprzedać używane gacie po niższej cenie.

Natomiast Steam właśnie to robi pod przykrywką że masz na koncie łatwy dostęp do swoich gier z każdego pc i takie tam ble ble ble...

No i jeszcze gry nie kupujesz ją tylko wypożyczasz.... ciekawe co jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No może troszkę przesadziłem. UxC to jednak znana firma, ale widać zakłada swoje sieci głównie na dużych osiedlach i chyba nie na wszystkich... Byłem pewien, że jest inaczej. ;) W każdym razie ofertę mają dość atrakcyjną, a jakość łącz (ping) się ostatnio poprawiła. A do cyfrowej dystrybucji takie łącze 5-10 mbit to że tak powiem minimum. Chociaż ceny względem zachodu wciąż są wysokie. Ba! Analitycy rynkowi twierdzą, że wciąż mamy najdroższy internet w Europie... Wiem znów OT, ale chciałem wyjaśnić to i owo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast Steam właśnie to robi pod przykrywką że masz na koncie łatwy dostęp do swoich gier z każdego pc i takie tam ble ble ble...

No i jeszcze gry nie kupujesz ją tylko wypożyczasz.... ciekawe co jeszcze?

 

Wypożyczanie gier na godziny albo bardziej złośliwa wersja - podpisywanie umowy kupna-sprzedaży przy nabywaniu gry :> Generlanie, zmierza to w niezbyt dobrym kierunku dla przecietnego klienta. Edytowane przez Caleb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s jest lepsza oferta pewnej znanej sieci kablowej, gdzie za 120 mb płaci się o jakieś 30 zł mniej niż w Astrze i do tego masz szybszy upload (10 mbit). Co jak co, ale -30 zł + 4 mb up robi swoje. Mieszkasz w Warszawie, więc ta sieć kablowa jest na 100% dostępna. No chyba, że mieszkasz na jakimś nowym osiedlu na zboczu miasta i jeszcze tam nie zdążyli pociągnąć swoich kabli. Dokładnie to 120/10 mb za 150 zł, gdzie w Astrze płacisz 179 zł za 120/6 mb Jak nie kojarzysz o jaką firmę mi chodzi to zagadaj na PW ;) Z moej strony koniec OT.

 

Jest ale nie w moim bloku ;) Zreszta co jak co ale szybszy upload to akurat nie jest mi cos niezbednego do zycia od kiedy kilka lat temu przeszedlem z gier z torrenta na takie ze sklepu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Jak robią gry do których chce sie wracać to po co je sprzedawać. Można grać latami, a potem ładnie zdobi półkę, a sprzedawać za grosze się nie opłaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coz, dla mnie sa gry warte 100zl czy 200zl, ale sa tez takie ktore kosztuja 200zl a nie sa warte wiecej niz 20zl. Raczej nie zwracam uwagi na to ile gra kosztowala, mozna wydac na gre 10mln i stworzyc cos epickiego i wydac 100mln i wydac crap.

 

Ja nie widze problemu w odsprzedazy gier, ktos to porownal to auta - kupuje nowe, jezdze 2-3 miesiace, nie podoba mi sie i sprzedaje ze strata. Kupuje nowa gre, gram 2-3 tygodnie i sprzedaje ze strata, czy to dlatego ze mi sie nie podobala, czy dlatego ze juz ukonczylem i nie bede gral - nie wazne, wazne ze kupilem oryginal, a to ze go potem odsprzedalem czy odstawilem na polke to juz tylko moja sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na mysli to zeby wlasnie w parze z elektroniczna dystrybucja gier szlo znaczne obnizenie ich ceny (blokujac przy tym mozliwosc ich odsprzedania). Udalo mi sie znalezc takie artykuly:

 

Mam 36 lat i już nie wierzę w takie rzeczy. Jeżeli monopol uzyska możliwość wyeliminowania jakiejkolwiek konkurencji, a w tym przypadku jest to rynek wtórny, to wykorzysta taką zmianę do podwyżki cen gier, a nie do obniżki.

To co proponujesz to utopia nie licząca się z realiami. Koncerny chętnie nam wmówią, że obniżenie cen i takie tam, a potem zrobią swoje bo akcjonariusze czekają na zysk i nie ma przeproś.

 

Z prawami autorskimi wiąże się każdorazowo monopol producenta na dany produkt. W związku z tym mam rozwiązanie tego problemu dobre dla artystów i autorów oprogramowania ale także dla klientów końcowych i w efekcie dla rozwoju całego rynku.

 

Koniecznie trzeba bronić prawa do odsprzedaży programu lub gry na rynku wtórnym i UE powinna bronić swoich obywateli przed próbą eliminacji tego ostatniego bastionu konkurencji wobec monopoli.

 

Należy uniemożliwić i uznać za nielegalne narzucanie wyłączności dystrybucji za pomocą jednej firmy. Stworzyć giełdę praw autorskich, gdzie dealerzy kupowali by nie na wyłączność określoną ilość praw sprzedaży "hurtem" i produkowali by sprzedając produkty z zyskiem. Autorzy sami musieli by zakupić promocję w osobnych wyspecjalizowanych firmach.

 

Klienci mogli by wybierać pomiędzy dystrybucjami różnych dealerów, ale sprzedawcy musieli by także walczyć o dobre ceny zakupu z autorami co hamowało by nadymanie się bański cenowej jak to ma miejsce obecnie.

 

W efekcie spadło by piractwo, spadło by też społeczne przyzwolenie dla piractwa, nie było by konieczności kupowania produkcji intelektualnej z drugiej ręki. Bo gry, programy, muzyka czy książki stały by się po prostu tanie. Wzrosła by sumaryczna sprzedaż więc zarówno artyści, developerzy jak i autorzy odnieśli by co najmniej nie mniejsze zyski (średnio).

 

Panowie nie sprzedawać gier!

Twórcy gruba kase na nie wykładają!

TOP 10 najdroższych gier w historii – GRRR.pl – blog o grach, nowe gry komputerowe, konsole

Dajmy im zarobić!:)

Monopol łupieżczy jaki obecnie się stosuje zabija rynek i w efekcie zmniejsza zyski twórców. Ale stosuje się go, bo na krótką metę daje korzyści w wynikach finansowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie chodzi o to, że gry przestają być towarem, a zmieniają się w usługę. Towar kupuje się raz i nabywa prawa, robi się z nim co chce np. odsprzedaje. Natomiast z usługa nie jest tak fajnie bo nie są nabywane pełne prawa. Cały pic polega na tym żeby graczy ograniczyć w ich prawach, a przyzwolenie dają na to oni sami. Ta grupa konsumentów jest jedną z mniej myślących, statystycznie.

 

Gry takie jak SC2 i CODMW2 czy WOW pokazują też, że gracze będą kupować, a producenci mogą robić, z grubsza, co chcą.

 

Akurat 2 pierwsze gry ktore podales byly murowanymi hitami, no moze oprocz mw2 ktore z racji na glupie ograniczenia multi zostalo przez czesc graczy olana.

Nie za bardzo rozumiem porownanie do wow, wydaje mi sie ze w mmorpg akurat model biznesowy jest troche inny.

 

EDIT: Ja osobiscie uwazam ze dobra gra broni sie sama, jesli cos mi nie pasuje to nie kupuje. Raz tylko kupilem gre retaila fear2 ktora i tak wymaga steama [o czym w sumie nie wiedzialem], jednakze wiedzac o tym fakcie nie kupilbym jej - bardzo nie lubie wydawac moich pieniedzy na uzaleznianie dzialania wydanych pieniedzy od czegos.

 

Bardzo abstrakcyjny przyklad: pada steam i nie moge grac, nikt mi nie zwroci jakiejs czesci pieniedzy bo nie moge grac tylko maja mnie w [gluteus maximus]. Hajs ORT: ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziasc</span> i glowa w piasek jak cos nie dziala.

 

Co do platform z gramia ala steam to jedyna jaka popieram to gog.com

Edytowane przez kuebk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to w ogole za temat? Kolejny wyprawny umysl czy zabieg jakiegos dystrybutora?

 

Czym sie rozni gra od plyty z muzyka czy ksiazki? Przeciez kupujac ksiazke nie kupujemy "ksiazki" jako utowru a jedynie kopie. Jakos nie widze sprzeciwu przeciwko wtornemu obiegowi ksiazek. Ba, sytuacja trwa od lat i jakos to dziala, ksiazki powstaja, nawet te calkiem niszowe (gdzie kazde 10 egemplarzy robi roznice). Komiksy? To samo. Wlasnosc intelektualna. Niby dlaczego gry maja byc wyjatkowe? Bo ktos zarobi mniej pieniedzy? NAwet tego nie wiadomo.

 

Dzis mozna kupic ksiazke na allegro czy w antykwariacie za grosze, moza tez kupic nowke w ksiegarni. I wszyscy maja sie dobrze. Jutro ksiazki beda wylacznie cyfrowe i juz nie bedzie mozna ich odsprzedac bo co, bo "cyfrowe" sa? Zero sensu. A gry planszowe? tez nie mozna ich odpsrzedac? W koncu to tez gry.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyklad z ksiazkami? hmmm.....

mozna z biblioteki wypozyczyc za....darmo....

powiedzmy.... diuna........

ktos pamieta jak wyglada wolumin? ;)

usiadlem i przeczytalem od okladki do okladki w swoim czasie

zajelo kilkanascie godzin

czyli... o zgrozo... tyle zajmuje przejscie topowego tytulu obecnie....

nie trzeba kupowac ksiazek z drugiego obiegu, mozna wypozyczyc

 

ale ten post jest jedynie po to aby podkreslic racje poprzednika

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to w ogole za temat? Kolejny wyprawny umysl czy zabieg jakiegos dystrybutora?

 

Czym sie rozni gra od plyty z muzyka czy ksiazki? Przeciez kupujac ksiazke nie kupujemy "ksiazki" jako utowru a jedynie kopie. Jakos nie widze sprzeciwu przeciwko wtornemu obiegowi ksiazek. Ba, sytuacja trwa od lat i jakos to dziala, ksiazki powstaja, nawet te calkiem niszowe (gdzie kazde 10 egemplarzy robi roznice). Komiksy? To samo. Wlasnosc intelektualna. Niby dlaczego gry maja byc wyjatkowe? Bo ktos zarobi mniej pieniedzy? NAwet tego nie wiadomo.

 

Dzis mozna kupic ksiazke na allegro czy w antykwariacie za grosze, moza tez kupic nowke w ksiegarni. I wszyscy maja sie dobrze. Jutro ksiazki beda wylacznie cyfrowe i juz nie bedzie mozna ich odsprzedac bo co, bo "cyfrowe" sa? Zero sensu. A gry planszowe? tez nie mozna ich odpsrzedac? W koncu to tez gry.

 

Powiem więcej. Wydawca książki jest zobowiązany dostarczyć 4 egzemplarze za całkowitą darmochę bibliotekom w Polsce. Między innymi narodowej. Potem taka książka jest za darmo wypożyczana klientom, którzy mogli by przecież napełniać portfele wydawcy ;)

 

@Carson

Bibliotek też chciał byś zakazać? Bibliotekarki powsadzać do więzienia za dilowanie nie swoimi dobrami intelektualnymi? Trochę to śmierdzi zacofaniem, bo nie każdy student kupi 500 książek aby dogłębnie poznać dziedzinę w której się kształci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]

usiadlem i przeczytalem od okladki do okladki w swoim czasie

zajelo kilkanascie godzin

czyli... o zgrozo... tyle zajmuje przejscie topowego tytulu obecnie....

[...]

 

Ja tylko sprostuje, ze przejscie typowego obecnie tytulu zajmuje tyle co przeczytanie jednego rozdzialu. Kilkanascie godzin - wielkie, przewaznie niespelnione, marzenie graczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilkanascie godzin - wielkie, przewaznie niespelnione, marzenie graczy.

Dragon Age, Mass Effecty, Drakensang, Wiedzmin, Starcraft 2, Civ5 (ok, ta gra jest specyficzna, bo nie ma fabuly), Disciples III (aczkolwiek tu wieje nuda) i pewnie jeszcze wiele innych, maja czas gry >kilkanascie godzin, czesto klika razy tyle. Nie sprowadzajmy wszystkiego do plytkich jak spodeczek fpsow, w ktorych i tak liczy sie glownie multi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dragon Age, Mass Effecty, Drakensang, Wiedzmin, Starcraft 2, Civ5 (ok, ta gra jest specyficzna, bo nie ma fabuly), Disciples III (aczkolwiek tu wieje nuda) i pewnie jeszcze wiele innych, maja czas gry >kilkanascie godzin, czesto klika razy tyle. Nie sprowadzajmy wszystkiego do plytkich jak spodeczek fpsow, w ktorych i tak liczy sie glownie multi ;)

 

CIVILIZATION 1 rok 1991 B-)

TO BYŁA GRA B-)

Gralem 5 lat i tak ciezko było przejsc na ost poziomie trudnosci w dosc szybkim czasie ;)

Edytowane przez Maniakalny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropo odsprzedaży gier:

 

"Zabrania się odsprzedaży i wynajmu produktu, chyba że SCEE wyrazi na to zgodę." (z włączonym Caps Lockiem napisane, GTA4 z ps3 - dlatego SCEE)

 

Przeczytałem to akurat wczoraj robiąc sobie tatuaż (swoją drogą jak się na czymś innym skupia, to znacznie mniej boli :D) bo tak to w życiu bym tego sam nie przeczytał. Czyli wygląda na to, że nie można odsprzedawać gier... Dziwne. To co, jak przejdę (o ile się spodoba) dany tytuł, i mam 100% pewność, że nie będę już grał w tą grę, to mam ją wyrzucić/zostawić na półce by się kurzyła? :/

Edytowane przez Drunk_ZoZol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie to krótkowzroczne. Teraz kupuje gre która jakoś mnie tam interesuje i chce sobie w nią pograć z myślą o tym że mam możliwość później ją sprzedać.. Jeśli sie okaże że sprzedawanie gier jest niezgodne z prawem to zdecydowanie będę robił dużo większą selekcje i pewnie kupie tylko tytuły których będę pewien na 100%. Pozatym nie mam osobnego pomieszczenia z półkami na gry. Normalnie nie mam gdzie tego trzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropo odsprzedaży gier:

 

"Zabrania się odsprzedaży i wynajmu produktu, chyba że SCEE wyrazi na to zgodę." (z włączonym Caps Lockiem napisane, GTA4 z ps3 - dlatego SCEE)"

 

Nie pamiętam, czy taki zapis jest wiążący na terenie RP. Dawno czytałem ustawę "Prawo autorskie". Edytowane przez mortex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...