Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

A to ciekawe. U mnie mam dość pługów. Jeżdża raz na 2-3h i co chwile musze odkopywać podjazd bo mi go zasypią. Grrrrrrrrr czemu nie mogą mieć w inna stronę pługa ustawione. 

To znaczy jak? Do środka jezdni ma odmiatać? :blink:

 

 

Ludzie mają jakąś dziwną manię odgarniania sobie śniegu przy posesji nie na płot tylko wywalają na ulicę ("niech auta rozjeżdżą"). Też to zauważyliście. Pytam bo mnie to wpienia. Przejedzie pług- droga w miarę w porządku, to wyjdą takie pajace i to co pług odgarnął to wrzucają z powrotem na jezdnię :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Berzerk

A co cie napadlo, by odgarniac snieg? Rozumiemi, ze robiles to w czynie spolecznym, bo nie masz zadnego prawa do tego miejsca. Pod warunkiem, ze je wykupiles. Ja bym absolutnie zaparkowal na tym miejscu. Dlaczego nie? Komus sie chcialo odsniezac - jego problem.

Podobnie rozbrajajace sa samowolnie pomalowane oznaczenia tablic rejestracyjnych. Niektorym nawet sie nie chce prosto tego namalowac...

 

Prawde mowiac, nie wiem co na to kodeks drogowy, ale w Czechach miejsce oznacza sie jako wlasne na tabliczce pod znakiem drogowym.

Edytowane przez Burdoror

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy jak? Do środka jezdni ma odmiatać? :blink:

Nie tylko niech ma lemiesz ustawiony w 2ga strone i niech zagarnia na zaspy sąsiada. Proste. 

 

Ludzie mają jakąś dziwną manię odgarniania sobie śniegu przy posesji nie na płot tylko wywalają na ulicę ("niech auta rozjeżdżą"). Też to zauważyliście. Pytam bo mnie to wpienia. Przejedzie pług- droga w miarę w porządku, to wyjdą takie pajace i to co pług odgarnął to wrzucają z powrotem na jezdnię  :mur:

U mnie też tak jest. Najbardziej bezczelni robią to przed maską jak jedziesz. 

 

Ja sypie na góreczki takie jak na fotce w poscie poprzednim. U mnie to niektórzy olewaja chodniki i chodzi sie strasznie fajnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mają jakąś dziwną manię odgarniania sobie śniegu przy posesji nie na płot tylko wywalają na ulicę ("niech auta rozjeżdżą"). Też to zauważyliście. Pytam bo mnie to wpienia. Przejedzie pług- droga w miarę w porządku, to wyjdą takie pajace i to co pług odgarnął to wrzucają z powrotem na jezdnię :mur:

Przerabiałem tamtej zimy. Zobaczyłem, że ktoś odwala taką szopkę. Zadzwoniłem na policję, to w odpowiedzi usłyszałem, że "gdzieś musi śnieg wysypywać". :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śliczny oldskul na kołach

Dzięki :)

 

Te koła + taki zawias -> też bym chciał mieć w swojej okolicy drogi, które na to pozwalają. W swoim mam seryjny zawias + dość standardowe koła, ale i tak czasami zbyt mocno czuję strukturę asfaltu - a raczej braki w takowej. :/

Moje okolica wcale znacząco nie odstają od reszty jeśli chodzi o drogi kwestia przyzwyczajenia się do takiego auta, a ciśnienie wcale nie jest tak wysokie jak by się wydawało niestety im niższy profil tym wyższe ciśnienie trzeba dać...

 

Wykup sobie miejsce, zaznacz znakiem poziomym i po sprawie.

W innym przypadku nie masz prawa nawet nic powiedzieć.

Wykupi miejsce i co? Będzie dzwonił za każdym razem na straż miejską/policje Panowie przyjadą i jedyne co będa mogli zrobić to poprosić o odjechanie. Nie wiem czy coś sie w tej kwesti zmieniło ale policja może interweniować na parkingach/drogach wewnętrznych tylko w przypadku zagrożenie zdrowia i życia lub kolizji. Miała wejść jakaś nowelizacja ale czy weszła tego nie wiem...

 

Ludzie mają jakąś dziwną manię odgarniania sobie śniegu przy posesji nie na płot tylko wywalają na ulicę ("niech auta rozjeżdżą"). Też to zauważyliście. Pytam bo mnie to wpienia. Przejedzie pług- droga w miarę w porządku, to wyjdą takie pajace i to co pług odgarnął to wrzucają z powrotem na jezdnię :mur:

Tu akurat sprawa prosta widzisz sąsiada jak wywala śnieg na ulice dzwoń na straż miejską dostanie 3 stówki to mu się odechce ;)

 

Up: To dziwna reakcja policji ja słyszałem ostatnio, ze nawet strażaki miejskie same chodziły po domach gdzie wywalone było najwięcej śniegu i pytali się właścicielom co robią ze śniegiem z podjazdu. Oczywiście każdy ściemniaj jak mógł niemniej jednak przy złapaniu "na gorącym uczynku" można oberwać 200 albo 300zł

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wykupi miejsce i co? Będzie dzwonił za każdym razem na straż miejską/policje Panowie przyjadą i jedyne co będa mogli zrobić to poprosić o odjechanie. Nie wiem czy coś sie w tej kwesti zmieniło ale policja może interweniować na parkingach/drogach wewnętrznych tylko w przypadku zagrożenie zdrowia i życia lub kolizji. Miała wejść jakaś nowelizacja ale czy weszła tego nie wiem...

Nie nie nie.

Na chama trzeba chama.

Można w kilka sposobów to załatwić.

Z doświadczenia wiem, że nikt nie stanie na kopercie z nr tablic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko niech ma lemiesz ustawiony w 2ga strone i niech zagarnia na zaspy sąsiada. Proste. 

No ale chwileczkę. Mówimy o drodze normalnej dwupasmowej (po jednym pasie w każdą stronę). To jak na zaspę sąsiada? Albo zgarnia na prawo albo na lewo. Jak na prawo to na podjazd, jak na lewo to na środek jezdni. Nie da się inaczej.

 

Tu akurat sprawa prosta widzisz sąsiada jak wywala śnieg na ulice dzwoń na straż miejską dostanie 3 stówki to mu się odechce ;)

Sęk w tym że akurat sąsiedzi tak nie robią, tylko na mieście widzę takie akcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale chwileczkę. Mówimy o drodze normalnej dwupasmowej (po jednym pasie w każdą stronę). To jak na zaspę sąsiada? Albo zgarnia na prawo albo na lewo. Jak na prawo to na podjazd, jak na lewo to na środek jezdni. Nie da się inaczej.

Patrz na fotkę jaką wstawiłem w przed ostatnim poście. Tam dokładnie widać szerokość "dwupasmówki". Jest wąsko dość 2 samochody z trudem się miną. 

 

Jak jedzie pług to samiata mi na podjazd albo zamiata na arystycznie usypaną góreczkę sąsiada (nie musze odsnieżać bo nie zasypuje mi podjazdu). Kapujesz teraz czy mam powtórzyć??

Edytowane przez mib

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrz na fotkę jaką wstawiłem w przed ostatnim poście. Tam dokładnie widać szerokość "dwupasmówki". Jest wąsko dość 2 samochody z trudem się miną. 

 

Jak jedzie pług to samiata mi na podjazd albo zamiata na arystycznie usypaną góreczkę sąsiada (nie musze odsnieżać bo nie zasypuje mi podjazdu). Kapujesz teraz czy mam powtórzyć??

Nie stresuj się. Nie patrzyłem na fotkę. Z tego co widzę to są podjazdy po obu stronach, to by musiał co chwilę przekręcać pług żeby nie sypać na podjazdy ludziom- nie ma tak dobrze :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakieś 40min bezskutecznie próbowałem wybić się z miejsca, niestety przez weekend tak napadało że jutro będę musiał jechać do budowlanego po szpadel. Wypchnąć też problem bo z tyłu śniegu po pas, także nie wiem czy ktokolwiek chętny się znajdzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4x2 offroad powah!

Dołączona grafika

To żona tak parkuje, ja z wdziękiem kulawej baletnicy wskakuję na te muldy tyłem. Nie wjeżdżam, bo nie da się, trzeba wskoczyć z rozpędu :>

Na szczęście niedaleko jest garaż u teściów, tamoj jaszczomb nocuje. Pod blokiem, jak powyżej, stoi sporadycznie, w interwale międzyzakupowym albo coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem co mnie skusilo wsiasc do byle busa w strone Lublina w czwartek... kuzwa mac co ten czlowiek wyprawial wyjezdzajac z W-wy to glowa boli. Z wrazenia az nagralem wszystko kamera <_< Bo zamiast spokojnego lulu w drodze to zeby zjadlem. Wszystko wrzuce niedlugo.

 

I powiem tylko tyle, przy 70 jak rozpedzal sie kola potrafily buksowac, delikatne hamowanie z 70-100km/h to praktycznie byla natychmiastowa blokada kol, bogu zaplac ze typ ladnie silnikiem chociaz hamowal... Fakt wszyscy jechali wolniej jakby przerazeni tym co sie dzialo na drodze z w-wy do garwolina, ale kuzwa jego mac, ten typ sie po prostu scigal...

 

I zeby nie bylo, byl na zimowkach bo az po wyjsciu sprawdzilem ...

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze na dobrą sprawę prawka nie mam a właśnie zdążyłem pierwsze auto zje...psuć. Wycofywałem od kolegi z ciasnego stromego podjazdu 2-miesięcznym focusem z salonu dobrego kumpla i po prawej miałem coś a'la niską kamienną ścianę. Kumpel mnie nie ostrzegł jak stamtąd wyjeżdża, a ja myślałem, że murek kończy się grubym kamiennym słupkiem z lampą i zacząłem zawijać w lewo tuż za słupkiem. Właściciel foki siedział ze mną zdążył tylko bąknąć "I wouldn't do... (HHHrrrrRRRSZZZZ)... that". Ciemno jak u murzyna, zimno, wsiadłem do auta nie rozglądając się dobrze, boczne szyby trochę zaparowane. Myślę WTF tam coś było? Ku mojemu wku...ieniu za słupkiem był jeszcze metr niższego murku i jego kant pięknie przerysował błotnik, zderzak, lampę i urwał zaczep ramy przytrzymującej reflektory i chłodnice. Na szczęście kumpel ma auto-casco, bo za lakierowanie dwóch rzeczy, ramkę, lampę i robociznę w Szwajcarii bym się nie wypłacił do końca życia...

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja w piątek miałem przygodę... Obróciło mnie na łacie lodu na parkingu i moim Sceniciem puknąłem lekko zaparkowaną Lagunę...

Laguna ma otarcie na zderzaku... se facet będzie malował z mojego OC, a ja mam pęknięty błotnik lewy, przestawioną lekko lampę i zderzak. Poza tym większych uszkodzeń nie ma...

 

 

Co się okazało gminny parking, a gmina ma głęboko w d...., myślicie, że się ktoś tym przejął, dzisiaj już na ten parking ledwo co idzie wjechać takie tam zaspy...

Edytowane przez SpiderMAN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod blokiem, jak powyżej, stoi sporadycznie

Patrzac na zdjecie dochodzę do wniosku, że mieszkasz... w lesie ;)

 

Ku mojemu wku...ieniu za słupkiem był jeszcze metr niższego murku i jego kant pięknie przerysował błotnik, zderzak, lampę i urwał zaczep ramy przytrzymującej reflektory i chłodnice.

To ile ty miałeś na liczniku atakujac ten murek :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość chronicsmoke

Nie jestem seksistą ale w ciągu ostatniego tygodnia co zrobiły 2 kobiety to mi się w głowie nie mieści.

 

Pierwsza zaparkowała samochód na środku drogi pomiędzy 2ma parkingami na osiedlu tak, że nie dało się jej wyminąć bo po obu stronach 1m śniegu. Stała tak ponad 30 minut, tak krótko bo kolega na nią trąbił 15 min. Oczywiście miejsce na obu parkingach było więc nie wiem skąd taki manewr.

 

Druga wycofywała z parkingu przy drodze na prawy pas. Ja jechałem lewym i zwolniłem do 20 bo wiedziałem, że coś zrobi. Prawym jechał taksówkarz, który na szczęście stanął w miejscu. Pani z parkingu dynamicznie wyrwała do tyłu stając bokiem na obu pasach i prawie uderzając w taksówkę którą sądząc po reakcji dopiero co zauważyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ciach!]o widać na tym zdjęciu rzekłbym.

Trochę brudny, ale żeby zaraz ... :>

To moja najnowsza zabawka, Samsung G810, robi takie boskie foty. Recenzja wnet, jak tylko GPS weń ogarnę.

Patrzac na zdjecie dochodzę do wniosku, że mieszkasz... w lesie ;)

Mieszkam w bloku, las mam jak widać blisko. W drugą stronę jest cywilizacja, wieżowce, domki, markety, szkoła. Piszę jak cieć z agencji nieruchomości, widzisz co narobiłeś? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie, widzę elegancko odśnieżone miejsce myślę głupio pompować 4 opony albo malować drzwi po przejechaniu gwoździem.

I tutaj się zgadzamy. Co innego, kiedy cały parking jest odśnieżony, a co innego, kiedy widać sterty śniegu i wśród nich jedno miejsce, na które ktoś stracił 20 minut. Nie jestem chamem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne z czym można by się zgodzić to z naklepaniem gościowi po ryju gdyby się go złapało na gorącym uczynku. Co mnie obchodzi że odśnieżył ktoś sobie miejsce na ogólnodostępnym parkingu, nie będę się zastanawiał czy było to w celu wyjazdu czy wjazdu - jest miejsce do zaparkowania to parkuję bo mogę. Może sobie i płatkami róż te miejsce posypać i też zaparkuję bo to nie jego własność. Póżniej się to kończy zapewne samowolką w stylu malowania nr rejestracyjnego żeby sobie miejsce "zaklepać".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zbaczając z tematu - ostatnio mi się przytrafiło i nie wiem czym to było spowodowane. Miałem okazję jechać Peugeotem 206 (benzyna, jeśli to ma jakieś znaczenie). Dziadek mojej kobity potrzebował powrotnego "taxi", no to dostałem kluczyki, papiery, wchodzę do garażu, siadam za kółko, przekręcam kluczyk, czekam aż kontrolki pogasną, odpalam. Wyjechałem z garażu i jadę po niego (akurat pech chciał, że był w lesie i musiałem jechać zaśnieżoną drogą) no i w połowie (tak po 2 km) musiałem się minąć z drugim autem, a że było dość wąsko to przyhamowałem, dwójka i się toczę powoli. Nagle zaczął szarpać, to odruchowo wcisnąłem sprzęgło chciałem zredukować do jedynki, ale silnik zdechł, na amen. Pod silnikiem sucho, żadnych wycieków, auto nie utknęło. Każda próba odpalenia kończyła się tym, że rozrusznik obrócił raz czy dwa i koniec gasło wszystko włącznie z kontrolkami i światełkiem w środku (objaw taki jakby aku był wyładowany) no i po wymianie akumulatora na zapasowy, auto odpaliło za pierwszym razem i był koniec wrażeń.

Wie ktoś co to mogło być? Bo to trochę dziwne, że akumulator wyzionął ducha w czasie jazdy, przecież silnik powinien ciągnąć prąd z alternatora. W garażu odpalił bez problemu... Zaraz mówię, że klemy się nie obsunęły bo sprawdzaliśmy...

Edytowane przez seba_999

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne z czym można by się zgodzić to z naklepaniem gościowi po ryju gdyby się go złapało na gorącym uczynku. Co mnie obchodzi że odśnieżył ktoś sobie miejsce na ogólnodostępnym parkingu, nie będę się zastanawiał czy było to w celu wyjazdu czy wjazdu - jest miejsce do zaparkowania to parkuję bo mogę. Może sobie i płatkami róż te miejsce posypać i też zaparkuję bo to nie jego własność. Póżniej się to kończy zapewne samowolką w stylu malowania nr rejestracyjnego żeby sobie miejsce "zaklepać".

Postaw się teraz w sytuacji gościa który odkopał miejsce:

Wstajesz rano patrzysz a twój samochód to jedna wielka kupka śniegu, wychodzisz z domu z łopatą zimno jak cholera, po godzinie machania łopatą dostajesz odcisków, spóźniasz się do pracy bo za długo zajęło Ci odkopywanie auta, dostajesz mocny opier.... od szefa wkur... spawasz się cały dzień w robocie, wychodzisz do domu łapiesz kur... bo kolejne 2 godziny stałeś w korku wracasz zmęczony, zły do domu, a w twoim miejscu stoi jakiś nieznajomy cieć, pozostaje Ci znowu godzinne odkopywanie miejsca żeby zaparkować głodny, zziębnięty i wkur... odkopujesz kolejne miejsce i już czujesz w kościach, że jak tylko odjedziesz to znowu ktoś zajmie to miejsce zamiast odkopać sobie obok.

Pierwsze co myślisz no kur... co jest wokół w ch... miejsc tylko trzeba było sobie odśnieżyć, ale po co skoro łatwiej wje... się w już odśnieżone miejsce, więc w jakiś sposób musi dać mu nauczkę oczywiście wersja z gwoździem to jest przesada, ale spuszczenie powietrza z 1 opony jak najbardziej daje delikwentowi do myślenia zwłaszcza jak trochę się pospawa z wymianą oponki.

 

 

Osiedlowe parkingi mają to do siebie (przynajmniej na mniejszych osiedlach) że większość mieszkańców mimo braku oznaczeń, malowania rejestracji ma swoje ulubione miejsce gdzie parkuje i każdy mieszkaniec o tym wie żyją sobie elegancko w symbiozie, problem pojawia się wtedy gdy przyjeżdża nieznajomy i ładuje się w pierwsze lepsze miejsce na 99% w jedyne odkopane miejsce.

Edytowane przez mastertab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mastertab, na osiedlach nie ma żadnego zaznaczania, zamawiania, obsikania swojego miejsca.

Parking jest osiedlowy i nikt nikomu nie może robić wyrzutów jeżeli płacimy ten sam czynsz.

Ja będę stawiał samochód 20m dalej bo miejsce wcześniej koleś se odkopał lub nie - proszę cię.

Jeżeli by przyszedł do mnie sąsiad z zażaleniem, że mu zająłem jego ulubione miejsce to chyba bym się zlał ze śmiechu.

Wyjątek jest jeden - jak se to miejsce wykupisz to nikt nie ma prawa zajmować.

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mastertab śmieszne te argumenty. Tak jakby zima dopadła tylko tego biedaka co odśnieża sobie miejsce a inni chcą korzystać z jego wysiłku. Zima ma to do siebie że wszyscy mają problem z zaparkowaniem, muszą się głowić czy wjadą, czy jak wjadą to wyjadą, a tu nagle każdy ma ignorować puste miejsce! bo ktoś może je sobie odsnieżył i przyjedzie z pracy i chce zjeść obiad. Jakoś u mnie wokoło bloków nie zauważyłem żeby sąsiedzi mieli swoje "ulubione" miejsca parkingowe, każdy staje tam gdzie jest miejsce i tyle, a jak ktoś chce mieć swoje miejsce to jest parking strzeżony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...