Skocz do zawartości
KrOOliK89

Samochód do 10 000zł

Rekomendowane odpowiedzi

moja xantia się rozkraczyła - padła skrzynia i pompa sprzęgła... naprawa - znalezienie używanych + robocizna 1500-2000... więc zezłomowałem

 

Co bezobsługowego polecicie? ważne - spalanie na poziomie do 8L, moc co najmniej 90km, duże wnętrze z przodu (mam 2m, 150kg), NIE CHCE FRANCUZA :wink2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym wlasnie stary automat wolał jak te nowe. Nie orientuje sie w cenach, ale moze Astre III 1.4 dostaniesz. Calkiem żwawy silnik i pali jakies 7-8L. No i auto bardzo fajne, w tescie na 200.000km, niewiele mieli do zarzucenia.

 

LOL. To w ogóle nie jedzie, na autostradzie przy 160 pali około 11L, w mieście 9L  :plum:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL. To w ogóle nie jedzie, na autostradzie przy 160 pali około 11L, w mieście 9L  :plum:

 

Nie uzywalem za wiele, bo mialem na pare dni jako zastepcze, ale cisnalem non stop pod czerwone pole i srednie wyszlo 8L (raporty zdaja sie to potwierdzac - http://www.autocentrum.pl/spalanie/opel/astra/h/silnik-benzynowy-1.4-twinport-ecoflex-90km-2004-2013/ ), a i szlo bardzo fajnie. Do miasta auto idealne, na dojazdy do miasta tez sie nadaje. Autostradami nie jezdzilem, wiec nie wiem, ale to fakt, taki maly silnik pod 160km/h sie raczej nie nadaje. Tak czy siak widze na allegro, ze za 10.000 sie nie znajdzie niestety.

Edytowane przez DziubekR1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych dwóch to raczej Mondek. Wygodny, dobrze wykonany, części nie drogie. Pierwsza C klasa ma milion lat i chyba nie wierzysz, że kupisz 20 letniego diesla z prawdziwym przebiegiem. Do tego często widzę te C klasy całe w rdzy. No i ta C klasa w dieslu to straszny muł. A wnętrze w tej C klasie to gratka dla fanów lat 80.

Edytowane przez Kilokush

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasze jest z 2006 roku, mamy je od 2010 przejechane ma chyba coś około 86 tys. km (100% real), i jest garażowane, więc nie ma prawa aby ruda się pojawiła. 

 

Aczkolwiek wiem, że te modele mają problem z rudą na dole drzwi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedliftowe MK3, łapie rudą w dolnych krawędziach drzwi. Przedlift, żeby było jasno post 9-10.2004. W przedlifcie (sam doświadczyłem) klapki w dolocie, jak narobią szkód to niestety silnik nie do odratowania i wkłada się nowy. Silnik - 1.8 unikaj, pali tyle samo, a odpycha się gorzej od 2.0. Co do gazu, nie zgodzę się. Zmieniaj filtry i olej i nie kup padła, to nie będzie problemów. Byleby instalacja nie była jakąś kupą i miała opcję wyłączenia dotrysków. Wymieniałem olej co 10-12k, nie wiedziałem co to bagnet.

Edytowane przez Konar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest silnik OM605, 5 garków, 4 zawory na cylinder? Całkiem OK silnik, jeden z ostatnich niezniszczalnych. Ale do dieslowej jazdy lepszy był stary OM602 2 zawory na cylinder.

 

Jeżeli blacha zdrowa, wziąłbym go na komputer i zadymienie, jak nic nie wyjdzie, brałbym. Zwłaszcza, że manual.

Te silniki są porządne i względnie tanie w remoncie - pogadaj z taksiarzami ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam opcje na regularnie serwisowanego okulara 97 rok, maual, 2,5TD/150km, z klima i skora... blacha zdrowa

warto sie pakowac?

 

z tą blachą to przetrzep na wszytkie możliwe strony bo o ile samochód nie pochodzi gdzieś z ciepłych rejonów Włoch to nie ma takiej opcji :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

auto sprowadzone 8 lat temu z Włoch, w pl garażowane, co masz na myśli pisząc zadymienie?

http://www.uwm.edu.pl/wnt/mechatronika/files/instrukcjeMM/pomiar.pdf

 

Dla wolnossącego diesla norma jest 2.5, dla turbo - 3. Moje SDI z wyciętym katem i istniejącym i sprawnym EGR ma 1.7 (fabrycznie 0.7). W wyhulanym turbodieslu, w którym ktoś wyciął kata, zaślepił EGR i ma pół miliona przejechanych kilometrów i potężne przedmuchy może być tak, że się nie załapie. Jeździć się da naturalnie, ale przy przeglądzie trzeba kombinować.

Co prawda nie wiem, czy na przeglądzie robią je zawsze, ale należy liczyć się z tym, że w ramach dbałości o foki, polarne misie i interesy producentów samochodów kiedyś zaczną. Na każdej stacji Ci to zrobią za kilkanaście pln.

 

 

 

powiedzcie mi co macie na myśli, "dieslowska jazda"?

Dla mnie taka, jak w moim SDI. Zmiana biegów przy 2-3K RPM, jazda głównie momentem obrotowym, nie mocą. Raczej statecznie.

Stary silnik OM602 2.5 10V jechał bardzo ładnie poniżej 4K RPM. W tym 20V trzeba kręcić wyżej, i to już mi się kojarzy z mondeo czy tam passatami b5 dymiącymi na potęgę przy każdym wyprzedzaniu.

 

Jak jest tak, jak mówisz, w sensie przyjechało z włoch a później było garażowane, to bierz. To dobre auto, tylko ta rdza... Jak jeszcze jej mnie ma, to chwilę będziesz miał spokój, później chwilę tanio pojedziesz na reperaturkach, a później będziesz jeździł jak druciarz albo sprzedasz auto na wieś ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jest sens porównywać sdi do czegokolwiek z turbiną. Jazda sdi to jak jazda benzyną typu 1.2 czy 1.4, przy wciskaniu 0-30% pedału gazu jest jeszcze jakaś różnica a potem nie ważne czy masz 4, 5, 6 tyś obrotów i gaz do połowy czy do końca to auto i tak nie bardzo chce jechać.

Jak ktoś pisze, że w dieslu się trzeba namachać lewarkiem bo przy 3 tyś sie zmienia biegi to zaczynam się drapać po głowie bo jeździłem sporo bezynówkami ale bez turbo i tam tez rzadko kiedy przekracza się 3,5-4tyś obrotów bo powyżej tego zaczyna się wycie za to nie bardzo opłaca się schodzić poniżej 2 tyś bo wtedy auto zamula a w klekocie można sobie pozwolić na jazdę przy 1,5tyś obrotów i da się jako tako przyspieszyć.

 

Jak dla kogoś szczytem wysiłku jest zmiana biegów to niech kupi 3 litrowe v6 albo v8 z automatem i ma problem z głowy. Ja jeszcze w żadnym samochodzie nie pomyślałem sobie "jezu ale trzeba się namachać lewarkiem". To jest po prostu naturalna część jazdy samochodem. 

 

Przy zakupie 17 letniego auta zadymieniem też bym się specjalnie nie martwił. Jak nie czadzi przy każdym dodaniu gazu a jedynie przy dużym obciązeniu, zwłaszcza jak nie ma katalizatora, to pal licho. Ja sam od dłuższego czasu jeżdżę z większymi wtryskiwaczami bez korekty programu i przy gazie w podłodze puszcza chmurę ale ile razy korzysta się z pełnego potencjału pedału przyspieszenia? Na wiosnę się może wybiorę na jakąś korektę. ;-)

Na badaniach jeszcze nigdy nie spotkałem się ze sprawdzaniem składu spalin. Ci diagności to chyba już wszyscy lecą na odwal się byle tę stówę zarobić. Jak ostatnio poprosiłem go o sprawdzenie zawieszenia czy przypadkiem coś nie jest wybite to mi powiedział, że wszystko jest OK a już wtedy wiedziałem, że mocowania amortyzatorów z tyłu były wybite, Takie własnie badania teraz robią bo jak w okolicy jest 10 stacji i tu mi nie podbije to pojadę 3 ulice dalej i mi podbije nawet bez "lewizny". No chyba, że komuś z pod auta niagara oleju leci albo z przewodów hamulcowych tryska płyn przy wciskaniu hamulca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla kogoś szczytem wysiłku jest zmiana biegów to niech kupi 3 litrowe v6 albo v8 z automatem i ma problem z głowy. Ja jeszcze w żadnym samochodzie nie pomyślałem sobie "jezu ale trzeba się namachać lewarkiem". To jest po prostu naturalna część jazdy samochodem.

Wjedź do miasta czasem - jeden przejazd w godzinach szczytu i wiesz, po co jest automat.

Odsuwanie szyby korbką to też naturalna część jazdy? :P

 

Co do tego Mercedesa, to kwestia gdzie będzie używany. Jeśli mieszkasz poza miastem, jednorazowo machasz przynajmniej 10km, to ma to jakiś sens - będziesz jeździł wygodnie i w miarę tanio. Jeśli mieszkasz w mieście lub nawet na obrzeżach, ale poruszasz się głównie po nim, to nie ma sensu. Przy nieumiejętnej jeździe lub ciężkiej nodze, takie cudo dobije nawet do 9-10 litrów na setkę. A w zimie zamarzniesz zanim się taki potworek nagrzeje.

 

Z badaniami jest tak jak pisał Kacimiierz. Przeglądy robiłem już wiele razy w różnych samochodach i dopiero ostatnio pierwszy raz mi się zdarzyło, aby pan na stacji zadał sobie trud sprawdzenia spalin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...