adashi

W obecnym stanie rzeczy dołożenie tego tysiąca wiele nie zmieni oprócz bajerów (napisałeś wprawdzie, że budżet wzrasta do pięciu milionów, ale zapewne nie tak miało być . Jeżeli już to IMO należałoby dołożyć około 500 zł do zmiany procesora na 4670K oraz płyty głównej, no i chłodzenia i zdecydować się jednak na lekkie podkręcenie. Skoro jednak wykluczasz w poście otwierającym wątek tę drogę, dokładanie do grafiki wydaje się wybitnie mało sensowne w kontekście nadchodzącej premiery AMD, która może nieco zmienić sytuację cenową w górnym segmencie. Dodatkowo jest też taka prawda, że przed faktyczną premierą nowych gier, nigdy tak do końca nie będziesz wiedział jaka zmiana na ile jest opłacalna. Można coś tam przewidywać, bo wiadomo na jakich to silnikach, ale nigdy na 100% nie wiadomo. Druga sensowne możliwość to zmiana SSD na jakiś 240+ GB. I to z całą pewnością bym zrobił.

Zadziałanie zabezpieczenia przeciwzwarciowego wygląda właśnie tak, że odłączane są wszystkie linie, a nie tylko ta, na której zostało zidentyfikowane zwarcie. W efekcie tak to właśnie wygląda, jakby się zasilacz nie uruchamiał i komputer w ogóle nie włączał. Dlatego należy odłączyć wszystko, a potem startując od jak najbardziej minimalistycznego zestawu podłączać kolejne rzeczy (sensownie byłoby używać innych wtyczek niż wcześniej). Jeśli nawet po podłączeniu tylko samej płyty zasilacz sprawia nadal wrażenie trupa, warto sprawdzić to zwarcie zielonego z czarnym (podłączając jakieś minimalne obciążenie, czyli CD-ROM albo wentylator). Nie odpali (i nie jest wyłączony przyciskiem z tyłu) - znaczy zasilacz na gwarę. Odpali - płyta na gwarę, o ile nie zidentyfikujesz jakiegoś banalnego uszkodzenia przy wtyczce ATX.

70 zł to z pewnością nie warto dopłacać. Tak ze 20-30 zł to może i byłoby warto.

Jakby nic to nie dało, zostaw coś podłączonego (coś typu CD-ROM, czy wentylator bezpośrednio do zasilacza) i we wtyczce do płyty głównej zewrzyj jakimś spinaczem zielony kabelek z czarnym. Upewnisz się, że zasilacz w ogóle startuje. Jakbyś miał miernik to możesz sobie pomierzyć napięcia, standardowo tak to powinno wyglądać: 1.pomarańczowy /lub/brązowy (+3,3V) 2.pomarańczowy /lub/brązowy (+3,3V) 3.czarny /masa / (GND) 4.czerwony (+5V) 5.czarny /masa / (GND) 6.czerwony (+5V) 7.czarny /masa / (GND) 8.szary /pomarańczowy (POW-OK) 9.fioletowy (+5V standby) 10.żółty (+12V) 11.pomarańczowy /lub/brązowy (+3,3V) 12.niebieski (-12V) 13.czarny /masa / (GND) 14.zielony /szary/ (PS_ON) 15.czarny /masa / (GND) 16.czarny /masa / (GND) 17.czarny /masa / (GND) 18.biały (-5V) 19.czerwony (+5V) 20.czerwony (+5V)

Tak by wyglądał efekt działania zabezpieczenia przeciwzwarciowego zasilacza. Odłączyłeś zasilanie od płyty głównej i reszty, i podłączyłeś ponownie?

Płyty Asrocka 1155 mają dziury pod Karakorum - ostatni argument się nie utrzymuje. :-)

Każdy z tych do podkręcania lub monitoringu coś tam pokazuje. Klasyczny Afterburner np. GPU-Z też coś tam pokazuje. Pytanie tylko na ile jest to wiarygodne, bo 7790 to relatywnie nowa konstrukcja i na tyle nie wywracająca świata, że uaktualnienie oprogramowania pod jej kątem mogło nie być priorytetem i może zostać dokonane dopiero po premierze wersji 9xxx czy jak tam to się ma nazywać. Czyli może pokazywać dobrze, a może i niedobrze. W ogóle jest pytanie czy regulacja napięcia faktycznie działa na tej karcie, to co piszesz sugeruje że tak, ale te wskazywane napięcia są zaskakująco wysokie. Przykładowo na moim obecnym 7850 domyślne napięcie to 1138 mV ale na 1000 mV (ustawione w Afterburnerze) nadal działa na domyślnych taktach pod obciążeniem. edit: w sumie dopiero teraz przeczytałem co dokładnie napisałeś. Zapewne zaznaczyłeś jakąś opcję w stylu "apply oc at startup" i GPU Tweak ładował te ustawienia (wystarczyło to odznaczyć w ttrybie awaryjnym i problem by ustąpił). Wcześniej przyjąłem nie wiedzieć czemu, że w ogóle nie mogłeś kompa uruchomić, a przecież napisałeś, że uruchamiał się w trybie awaryjnym.

Szczerze mówiąc wydaje mi się to mało prawdopodobne. Karta startuje z napięciami predefiniowanymi w biosie. A GPU Tweak chyba nie pisze tych ustawień do biosu. Może używałeś windowsowego "uruchom ponownie"? Wtedy ustawienia programowe mogą zostać zachowane, ale nie muszą (zależy jak taka sytuacja jest obsługiwana przez bios karty). Np. w przypadku karty Gigabyte u mnie to działało, a XFX zawsze ładował swoje standardy z BIOS-u nawet po gorącym restarcie. Nie twierdzę, że program nie pokazywał niższego napięcia, twierdzę tylko, że rzeczywiste napięcie było takie jak z BIOS-u. Hmmm, 1120 mV to za niskie napięcie? Mój Boże, toż ja na 0,990 podnosiłem mojego 7970 na standardowych taktach. Fizyczne uwalenie czegokolwiek na karcie graficznej zbyt niskim napięciem jest skrajnie mało prawdopodobne. Mniej więcej tak jak samoczynne zebranie się potłuczonej szklanki do kupy.

Aby karta startowała z innym vcore konieczna byłaby edycja biosu. Przerabiałem podobną sytuację z 7970 XFX-a. Nie ma to nic wspólnego z uwaleniem karty.

Na podstawie specyfikacji oraz testów i5/i7 widać, że różnice w szybkości będą niezbyt duże na korzyść G3220. Zużycie energii dość znacząco na korzyść G3220 (niższe). IMO wszystko poza bieżącą wyższą ceną płyty głównej 1150 przemawia za G3220 i platformą 1150. Nie ma co brać pod uwagę w przypadku nowego sprzętu 1155 poza szczególnymi przypadkami skoro już wyszły nawet Pentiumy na 1150. Jak uwzględnimy różnicę ceny zakupu i sprzedaży, to pewnie nawet cenowo 1150 lepiej wypadnie z perspektywy czasu, przy zakupie teraz.

Można by wziąć pod uwagę ten, który będzie pasował do posiadanej płyty głównej. No chyba, że nie ma to znaczenia, to wtedy ładniejszy. :D

Firmware CC4H powstał na skutek nacisków użytkowników i był częściowym rozwiązaniem problemu parkowania głowicy. Częściowym, ponieważ APM nie zostało zgodnie z oczekiwaniami użytkowników wyłączone, a tylko zmniejszona została jego agresywność (te same dyski ładowane są do obudów przenośnych, a jak widać zasoby korporacji są zbyt małe aby stworzyć dwa osobne firmware). W CC24 jest to już także uwzględnione. Tak że teoretycznie zmiana na CC4H nic nie powinna dawać, nawet gdyby była możliwa (nie jest). Możesz łatwo zasymulować czy całkowite wyłączenie APM rozwiązałoby problemy tego dysku, używając Crystal Disk Info (funkcje/advanced feature/AAM/APM Control) i wyłączając APM (działa do najbliższego ponownego uruchomienia). Formę fizyczną talerzy możesz zawsze sprawdzić HDDScanem lub MHDD, wyników pozytywnych z Seatools w żadnym razie nie warto traktować serio. Mam ten sam model dysku (z tym że z partii 9YN164) i jestem z niego w pełni zadowolony (pracuje u mnie jako systemowy od ponad roku. Natomiast ogólnie to w warunkach faktycznego duopolu rzeczywiście nie wygląda to wesoło. Seagate pozwala sobie podobnie jak Intel. Dostajemy bardzo szybki dysk, z bardzo wysokim upakowaniem danych w bardzo dobrej cenie, ale niestety coś za coś. W tym przypadku krótsza gwarancja (2 lata w granicach eurozwiązku, ale producenta chyba nadal tylko rok, potem ewentualna wtopa jest po stronie dystrybutora). Do tego to niezrozumiałe forsowanie APM, które jak większość tych eko-pierdół faktycznie zmniejsza żywotność sprzętu (zerknij w Smarcie na parametr C1 czy dość szybko nie przyrasta). WD też ma swoje za uszami. Takie czasy. Tego "piszczenia" to IMO nie ma szans "naprawić" jakoś chałupniczo. Ja bym próbował zwracać ten dysk, bo nic w nim piszczeć nie powinno. A ewentualnego pretekstu dodatkowego (oprócz samego piszczenia) szukałbym w wynikach z MHDD/HDDScan.

IMO można się spodziewać w praktyce 50%+ wzrostu wydajności, zależnie od ustawień. Jednak przesiadka na HD 7770 wg mnie byłaby bardziej opłacalna w parametrze dopłata/wzrost wydajności, a nominalnie dopłata niewiele wyższa.

Ja bym do tego podszedł tak: przesiadka na proponowany zestaw H61+G2030 nie jest specjalnie opłacalna, o ile nic się nie zepsuło w obecnym. Miałoby to sens jako budżetowy zestaw ratunkowy w przypadku awarii. Jak wszystko działa IMO szkoda wydawać na to kasy (płyta dwie generacje do tyłu, procesor jedna generacja do tyłu, wprawdzie postęp ostatnio dramatycznie zwolnił, ale jednak istnieje) - lepiej poczekać na wyższy dostępny budżet. No chyba że masz akurat okazję sprzedaży tego co masz obecnie (płyta+E6850+RAM). Kupując SDD+ DDR2 bierzesz dysk, który w przyszłości przełożysz do nowego zestawu (to na plus) oraz coraz trudniej sprzedawalną pamięć DDR2 (to na minus). Jak już kupisz 2x2, to naturalnie w dualu je zainstalujesz. A może akurat fartownie zadziałają bez problemu z obecnymi 2x1 (w dualu lub nie), to byś łącznie miał 6 GB (lepiej 6 bez dualu niż 4 w dualu). Obecna płyta jak rozumiem ma tylko SATA-I. To niestety będzie znacząco hamowało SSD. Ale mimo to uważam zakup SSD+RAM za sensowniejszą opcję. BTW, przy DDR3 takie opóźnienia to norma - wyższe megaherce ale i wyższe opóźnienia.

Oczywiście, że go nie krzywdzisz. Jedna uwaga: jeśli myślisz o 2x2GB to raczej weź pod uwagę 1x4GB.

Chyba jesteś skazany na Flex w przypadku kart AMD. W innym przypadku skutecznie nie podłączysz trzech monitorów non-dp, wyjścia sobie mogą być, ale nic z tego nie wyniknie. Co więcej nawet z ta technologią Flex, a bez DP, nie podłączysz czwartego i kolejnych. IMO kompletnie bez sensu. Pod jeden port DP można podłączyć wiele monitorów, jakość obrazu nie ulega jakiemukolwiek pogorszeniu. Tu masz przykład tego typu urządzenia, którego np. ja chwilowo używam, ponieważ chwilowo mam kartę tylko z jednym wyjściem DP, a używam na stałe czterech monitorów: http://www.club-3d.com/isotope/p/prodinfosheet_csv-5300.pdf Kupować tego na własność w przypadku 4 monitorów to się naturalnie nie opłaca, bo koszt takiego huba to około 400 zł. ma to sens w przypadku 5 lub 6 monitorów, kiedy nie chcesz kupować mało sensownych kart z wyjściami tylko dp. W przypadku, który opisujesz (wymóg trzech takich samych monitorów) najsensowniejsze finansowo wyjście to chyba faktycznie trzy tanie monitory dvi/hdmi plus jedna aktywna przejściówka (koszt około 200 zł), którą podłączysz jeden z tych monitorów do wyjścia karty DP. W przypadku chęci zakupu czwartego monitora, będzie konieczna kolejna aktywna przejściówka z DP.

Wysypu monitorów z DP to pewnie nie będzie, ale mimo to brałbym raczej kartę z DP. Monitory z DP nie są jakoś dramatycznie drogie. Owszem są droższe, ale jeśli używasz 3 lub 4+ monitorów, to znaczy, że potrzeby/oczekiwania też masz raczej wysokie. Więc jeśli jeden lub dwa z używanych monitorów muszą mieć DP, nie jest to aż taki dramat finansowy. No chyba, że potrzebujesz 3 lub 4 takich samych, wtedy faktycznie gorzej. Ta technologia Flex Sapphire, to raczej gra nie warta świeczki. Te karty zazwyczaj są droższe. Dodatkowo mogą dochodzić w ich przypadku inne problemy, jak np. single link dvi, co powoduje, że nie będziesz mógł używać na tym złączu monitora powyżej full-hd w rozdzielczości natywnej.

Generalnie każde takie pole wielowartościowe do ptaszkowania, to osobna "ukryta" tabela. Access posiada ograniczenie maksymalnej liczby indeksów dla pojedynczej tabeli równą 32, przynajmniej tak jest w wersji 2010 i nie sądzę aby w wersji 2013 było inaczej. Wydawało mi się, że każde takie pole musi być tez indeksem, a zatem w sposób jaki to robisz nie powinieneś móc ich utworzyć więcej niż 31. Skoro jednak utworzyłeś ich skutecznie co najmniej 55, to najwyraźniej nie miałem racji. Ponieważ jednak pomysł przechowywania tych danych w bazie Accessa uważam za ogólnie chybiony, trudno mi wykrzesać entuzjazm do wyjaśniania tego zjawiska lub też metod jego obchodzenia innych niż podział bazy na dwie tabele. Miejmy nadzieję, że znajdzie się ktoś kto będzie wiedział jak to ewentualnie inaczej osiągnąć, o ile uważasz, że ma to sens i zwykły podział na dwie tabele Cię nie urządza. Edit: jest tez ograniczenie dla ilości pól w pojedynczej tabeli: 255.

A ile tych "pól wyboru" już masz dodanych, zanim pojawi się ten błąd. Nie przypadkiem około 30?

Daj sobie spokój z ptaszkowaniem. Masz bardzo niewielka bazę danych. Rób to po prostu jako serię zmiennych zerojedynkowych, które potem ewentualnie będzie można w miarę potrzeb i chęci przerabiać na zmienne wielokrotnego wyboru albo na inne rzeczy. Zmienne (kolumny) możesz przecież swobodnie sobie w Excelu dostawiać w razie potrzeby. Ptaszkowanie to tylko wtedy jak ma to ładnie wyglądać, a nie ma być wygodne do dalszej obróbki.

Co to znaczy firmware nie pasuje? Jaki masz konkretnie firmware?

Access do takiego celu to proszenie się o potencjalne nieoczekiwane problemy z niczego. Lepiej pozostań przy Excelu. Analiza zapewne będzie i tak przeprowadzana przy zastosowaniu innego oprogramowania, ale gdybyś jednak chciał to robić bezpośrednio w Excelu, to także da się tam zaskakująco sporo policzyć.

Skalpowanie ma sens jak się ma zamiar iść w rekordy. Czyli oprócz skalpu trzeba by wtedy pójść także w jakieś topowe chłodzenie, którym raczej nie jest stare Karakorum. Albo w ogóle w ciecz. :-) Po ewentualnym skalpie tak myślę, że 4.7 bym pewnie osiągnął bez najmniejszego kłopotu, ale jak na razie różnicy pomiędzy 4.2 a 4.4 nie dostrzegam w realnym użytkowaniu, więc obawiam się, że pomiędzy 4.4 a 4.7 też nie zauważę. W sumie trochę więcej się spodziewałem po zmianie na Karakorum, w końcu tam te miedziane rurki się bezpośrednio stykają z IHS, co nie jest takim powszechnym rozwiązaniem. No ale może jednak to także kwestia pseudopasty jakiej dziś użyłem. Jestem jednak optymistą w tej kwestii, że jak poczytam, to te 4.5 osiągnę bez skalpu na napięciu poniżej 1.25. Bo 4.4 poszło "z pierwszego kopa", bez żadnej wiedzy. A czy skalpowanie ma sens dla potencjalnych dodatkowych 200-300 MHz to już każdy musi sam osądzić, ja byłbym w tej kwestii raczej na nie. Jakby refreshe były z lutem, chyba lepiej zachować gwarancję.

Niczego odkrywczego nie napiszę ale dla porządku i statystyki: dzięki uprzejmości kolegi z forum, od którego kupiłem zapinkę do Karakorum pod 1150, mogłem zrezygnować z boxa Intela. Na intelowskim boxie mogłem osiągnąć co najwyżej 4.2 GHz. Po dzisiejszej przesiadce na Karakorum (jako pastę dałem coś co znalazłem w szufladzie w buteleczce z napisem Zalman ZM ST-1, ma to już ze 6 lat, ale takie rzeczy chyba się nie starzeją nadmiernie, o ile są w miarę hermetycznie przechowywane) pierwsze efekty wyglądają tak, że 4.4 GHz osiągam bez problemu przy ustawionym vcore 1.21V. Czyli jakiś tam postęp jest wobec boxa. Niestety aby uzyskać choćby na oko stabilne 4.5 GHz (pół godziny linxa) muszę podbić napięcie już do 1.27V. Niestety przy takim napięciu i tym Karakorum z tą pastą, temperatura w linxie dobija po pewnym czasie ponownie do 100 stopni i włącza się throttling. 4.6 GHz nawet przy 1.30V powoduje losowe błędy numer 124 na niebieskim ekranie. Wyżej z napięciem nie próbowałem, bo jak widzę to raczej bez sensu. Nie zmieniałem tez jak na razie niczego poza mnożnikiem oraz vcore. W najbliższych tygodniach poczytam sobie poradniki do tego mojego Asusa i zobaczymy co dalej. na razie zostawię to na 4.4 GHz i 1.21V z tydzień, czy jednak jakiś bluescrren nie wyskoczy.

Po zalogowaniu na karcie Moja sprzedaż, w menu po lewej stronie klikasz PayU. Potem lista wpłat od Kupujących żeby zobaczyć kiedy wpłacił oraz Saldo i wypłata środków, żeby wypłacić.