Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

No, właśnie nie do końca jasno i przejrzyście + dodać emocje + czekanie na mundurowych 3 godziny od wezwania ;] Zamiast tego skupili się na daniu 6 ptk i 300 złotych mandatu zamiast pouczenia czy jakiegoś niższego wymiaru kary. Oczywiście, uszkodzenie u drugiej strony to otarty zderzak, nawet nie połamany/pęknięty.

 

Hipotetycznie lampa zostaje cała to nie zabierają, right? Fajnie, tylko załóżmy samochód uszkodzony w sposób nie widoczny dla oczka niebieskich. Co wtedy?

 

Z resztą nigdy nie miałem stłuczki, więc i brak wiedzy w tej kwestii.

 

PS. Lubie te wasze minusy, internetowe minusy ;] MOAR!!11!1!!!

 

Topic2:

 

Firmy zajmujące się sprowadzaniem samochodów z zagranicy to niezły dowcip. W treści zawartej na stronie X i Y napisane "sprowadzamy wszystko" po czym przy kontakcie twarzą w twarz "a nie to za stare, a nie to się nam nie opłaca, a nie bo na placu będzie stać (fajnie jak chcę ten samochód kupić od ręki :))". Rozumiem każdy korzystający z ich usług sprowadza samochód za 60k zł i zostawia im z 5k za dobrze wykonaną usługę i drugie tyle napiwku? :mur:

Edytowane przez Konar
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżizas, co za matoły.

Jak rozbiłem lampę w poldzie, to powiedział, że wieczorem mógłby zabrać dowód, ale jest 9 rano, więc nie mam się czym przejmować.

No i - żeby prawu stało się zadość, kazał jechać na przeciwmgielnych (to było bodaj w marcu, kiedy się jeszcze sezonowo jeździło na światłach).

 

Firmy sprowadzające "wszystko", w rzeczywistości sprowadzają (jonas, pomóż :D ) - audiki w tedeiku od dziadka rocznik 1928, który tylko do kościółka i po bułki jeździł.

Lepiej pogadać ze znajomym, który ma znajomego, który ma komis. Taki często się zgodzi za dodatkowych parę groszy popatrzeć za konkretnym modelem i wyposażeniem, chociaż czasem trzeba chwilę czekać. Szwagier tak kupował cytrynę - podał jaki go silnik interesuje, mniej więcej wyposażenie + ustępstwa na jakie jest gotowy pójść. Półtora miesiąca później (czyli jakieś 3-4 wyjazdy gościa za granicę lawetą) miał auto. Po drodze było kilka innych propozycji od gościa, bo dzwonił po znajomych, ale jakoś nie przypasowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie czasem do wydziału komunikacji? Zostawiasz kwit odbierasz dowód nic nie muszą wbijać jeśli poprzedni przegląd jest ważny, a, ze zabierają to dobrze bo mało kto z własnej inicjatywy pojechał by po kolizji chociażby światła ustawić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Policja informuje zazwyczaj o jednostce samorządowej która będzie posiadać dowód rejestracyjny, z braku informacji wywnioskowałem że chcą zatrzymać go u siebie. Jeśli diagnosta robił coś więcej aniżeli ustawienie i sprawdzenie świateł to mógł wbić przegląd na rok do przodu - ma to sens gdy termin przeglądu się zbliża, nie ma to chyba zastosowania gdy kierowani jesteśmy na przegląd w przypadku np. przyciemnienia szyb, głośnego wydechu, sytuacjach wątpliwych w których przy stwierdzeniu dopuszczenia do ruchu kosztami przeglądu obarczana jest jednostka kierująca na niego tu - policja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Firmy sprowadzające "wszystko", w rzeczywistości sprowadzają (jonas, pomóż :D ) - audiki w tedeiku od dziadka rocznik 1928, który tylko do kościółka i po bułki jeździł.

To tak jak z modelem Forda T - mogłeś mieć dowolny kolor, pod warunkiem że będzie czarny. Właściwie to nie dziwię się handlarzom - przywiozą to, czego nie chciał nawet Turek, a jak jeleń nie weźmie to co z tym zrobić? Toteż ciągnie się na lawetach auta dla Prawdziwego Polaka - VAGiny wszelakie (nawet Skody, to przecież prawie Audi, no nie? No nie?! Ej!), koniecznie w tedeiku, rzecz jasna w pakiecie jest dziadek, kościół i bułki, a co. Wskazane kombi, wiadomo, lodówka i te sprawy.

 

Swoją drogą ów dziadek jest na tyle powszechny, że w ogłoszeniach zamiast rocznika samochodu można śmiało podawać rocznik urodzenia owegoż dziadka. Wyobrażam sobie te męskie tematy przy piwie - no, jak tam, który rocznik miał "twój" dziadek? 25, słabo, "mój" 22. Tak tak, ciężko dziś wyrwać odpowiednio starego właściciela, co za czasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżizas, co za matoły.

Jak rozbiłem lampę w poldzie, to powiedział, że wieczorem mógłby zabrać dowód, ale jest 9 rano, więc nie mam się czym przejmować.

No i - żeby prawu stało się zadość, kazał jechać na przeciwmgielnych (to było bodaj w marcu, kiedy się jeszcze sezonowo jeździło na światłach).

[...]

 

Widzisz, tu mówimy o godzinie 15-16, więc jakby chcieli to by mogli.

 

Najlepszy był cwaniaczek poszkodowany. Za 200zł kupił zderzak pod kolor i sprawy nie ma i nikt nie pamięta o tym za tydzień, jednak wolał się posiłkować mundurowymi. Ok, jego prawo tylko później jakaś dziwna zagrywka do mało przyjaznej służbistki żeby przyznała niższy mandat. Trochę konsekwentności... Ohh well, on załatwił kumpla na cacy, zniżki ojca w plecy, jakieś 200 za wymianę lampy i naprawę błotnika, 100 na przegląd żeby odzyskać dowód rejestracyjny, 300 na mandat, stracony czas i pieniądze które mógł zarobić.

 

Chcę więcej waszych minusów, chce być na waszym poziomie. :lol:

 

@ jonas

 

A jak tam poszukiwania "wymarzonej" Beaty?

Edytowane przez Konar
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ jonas

 

A jak tam poszukiwania "wymarzonej" Beaty?

 

"Wymarzonej" to za dużo powiedziane jak na wybrany metodą negatywnej selekcji model. Jak już znalazłem taką, która nie kopci, nie ściąga, nie łomocze jak diesel, nie była walona z każdej strony, nie ma założonej wieśniackiej końcówki wydechu i nie stoi 500 km ode mnie, którą nawet zaciągnąłem na lawecie do stacji diagnostycznej i obejrzałem dokładnie od spodu + mili wąsacze podpięli co trzeba pod komputer i pokazali "0 błędów" na fikuśnym ekraniku, to tępe człony z komisu nie mają do niej papierów na miejscu, a tylko ksero briefu, które mogę pardon my French wsadzić sobie w rzyć. Czekam do jutra na potwierdzenie, że wszystkie świstki dotarły i w poniedziałek jadę mam nadzieję po odbiór. Jak coś znowu będzie nie tak, albo pan zacznie zwyczajem handlarzy łgać jak parszywy kojot na temat auta, kupię sobie Gulfa na gaz. Dwójkę. Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...VAGiny wszelakie (nawet Skody, to przecież prawie Audi, no nie? No nie?! Ej!)...

 

Ej, odczep się od Skody bo to naprawdę przyzwoite auta ;) Jeżdżę od roku i nie czuje się jak w VW którego niezbyt lubię... :-P Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupię sobie Gulfa na gaz. Dwójkę.

 

Wyścigowego gulfa 2 ze swapem na tdi! Taka mała sugestia, jak dresowozu nie możesz ciekawego namierzyć (nie vag, nie diesel, nie francuz, nie tandetny japoniec, rwd):

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Ej, odczep się od Skody bo to naprawdę przyzwoite auta ;) Jeżdżę od roku i nie czuje się jak w VW którego niezbyt lubię... :-P

 

Czujesz sie lepiej niż w pancerwagonie, bo przecież Skoda to prawie jak Audi. Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat VAGin zaczyna powoli siadać... teraz od ręki o dziwo sprzedają się francuzy, przykładowo taki scenic jak jest ładny to znika w tydzień z placu znajomego a od początku roku sprzedał ze 20 sztuk tych sceniców, to samo fiaty punto stilo dość szybko się sprzedają, za to starsze (~2000r) typu a3, "passek w tedeiku", stoją p kilka miesięcy i się pasą kamieniami, nawet temat, hit dekady zwany gulf tdi zaczyna powoli siadać, tak się to nasze społeczeństwo powoli zmienia i "europeizuje"

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czujesz sie lepiej niż w pancerwagonie, bo przecież Skoda to prawie jak Audi.

 

Czy ja gdziekolwiek, kiedykolwiek porównywałem Skode do Audi?

Jest o wiele ciekawsza wewnątrz i zewnątrz od Gulfa a ma te same zalety + gigant bagażnik. Świetne auto dla rodziny. Nie musi być super cool, nie mam 15 lat.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja gdziekolwiek, kiedykolwiek porównywałem Skode do Audi?

Nigdzie, ale to zwyczajnie zabawny tekst, jak większość głupotek motoryzacyjnych. Gdybym musiał z jakiegoś tajemniczego powodu kupować VAGinę, też kupiłbym Skodę - silniki te same, a gorszą jakość montażu i nędzniejsze materiały przeżyłbym bez trudu. W końcu jeżdżę Fiaciorem, heloł!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat VAGin zaczyna powoli siadać... teraz od ręki o dziwo sprzedają się francuzy, przykładowo taki scenic jak jest ładny to znika w tydzień z placu znajomego a od początku roku sprzedał ze 20 sztuk tych sceniców, to samo fiaty punto stilo dość szybko się sprzedają, za to starsze (~2000r) typu a3, "passek w tedeiku", stoją p kilka miesięcy i się pasą kamieniami, nawet temat, hit dekady zwany gulf tdi zaczyna powoli siadać, tak się to nasze społeczeństwo powoli zmienia i "europeizuje"

 

Dokladnie jak mowisz, ale nic dziwnego, zwlaszcza VW odstawia maniane z jakoscia wykonania nowych paskow, sam szukalem auta niedawno i jak wsiadlem do passata to jeszcze szybciej z niego wysiadlem.Do tego VAGi mialy pare wpadek z silnikami i dopiero w 2009 roku cos z tym zrobili, a klienci sie zniechecili w tym czasie.

Audi fajne, ale czytaj wyzej - silniki.

Do tego 2.0 TDI ma 140 kucy (nie liczas 170KM, ale za to trzeba doplacic), gdzie konkurencja daje minimum 150 w gore.Poza tym , nie wiem jak w polsce,ale VW przestaly trzymac wartiosc i leca w dol.

Edytowane przez Blackwhite

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy był cwaniaczek poszkodowany. Za 200zł kupił zderzak pod kolor i sprawy nie ma i nikt nie pamięta o tym za tydzień, jednak wolał się posiłkować mundurowymi. Ok, jego prawo tylko później jakaś dziwna zagrywka do mało przyjaznej służbistki żeby przyznała niższy mandat. Trochę konsekwentności... Ohh well, on załatwił kumpla na cacy, zniżki ojca w plecy, jakieś 200 za wymianę lampy i naprawę błotnika, 100 na przegląd żeby odzyskać dowód rejestracyjny, 300 na mandat, stracony czas i pieniądze które mógł zarobić.

To twój kolega mu walnął to niech cierpi. Mi tylko raz gościówka sypnęła, spisaliśmy oświadczenie i myślałem ze po sprawie. Jednak ona zaczęła kręcić i 2 miesiące czekałem na kasę z jej OC. Teraz do każdej nawet małej stłuczki będę wzywał policje.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To twój kolega mu walnął to niech cierpi. Mi tylko raz gościówka sypnęła, spisaliśmy oświadczenie i myślałem ze po sprawie. Jednak ona zaczęła kręcić i 2 miesiące czekałem na kasę z jej OC. Teraz do każdej nawet małej stłuczki będę wzywał policje.

 

Ok, jego prawo tylko później jakaś dziwna zagrywka do mało przyjaznej służbistki żeby przyznała niższy mandat. Trochę konsekwentności...

Czytaj ze zrozumieniem proszę. Jak już wybiera się takie rozwiązanie to po kiego później robi się coś co temu zaprzecza.

 

A dwa chodziło o pieniądze do ręki. Wilk syty i owca cała. Powątpiewam, ze przy ruszaniu ze skrzyżowania rozwija się tak zawrotne prędkości, że narusza się strukturalnie na tyle samochód, żeby rzeczoznawca mu dał szkoda całkowitą :lol:

Edytowane przez Konar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno temu znajomej jakas inna pani w korku wjechala w tyl, predkosci niewielkie, uszkodzenia na pierwszy rzut oka tez, ale jak przyszlo do rozliczenia szkody to naprawia fabii I-gen kosztowala 2 tysiace, po zderzaku nie bylo wiele widac, ale pod nim sie porobilo.

 

KiMR, inny moj znajomy mial przygode 1 litopada pod cmentarzem, pani zaczepila mu auto, widzial jak odjezdzala, zglosil to najblizszemu patrolowi i panowie udali sie do niej do domu. tam pani sie przyznala, sporzadzono dokumentacje zdarzenia, dostala mandat a kolega dostal jej dane do rozliczenia szkody. Wydawaloby sie, ze sprawa zakonczona jednak nie, bo po zlorzeniu kompletu dokumentow itp ubezpieczyciel tej pani odmowil wyplaty, bo kobieta powiedziala, ze taka sytuacja nie miala miejsca, ona sie nie przyznaje i jest to wyludzenie. Chlopak sie odwolywal, dawal papiery z Policji i ubezpieczyciel ponownie swoja spiewke. Jak sie sprawa skonczyla nie wiem, ale ciagnelo sie to min 2 miechy do drugiej decyzji ubezpieczalni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytaj ze zrozumieniem proszę. Jak już wybiera się takie rozwiązanie to po kiego później robi się coś co temu zaprzecza.

 

A dwa chodziło o pieniądze do ręki. Wilk syty i owca cała. Powątpiewam, ze przy ruszaniu ze skrzyżowania rozwija się tak zawrotne prędkości, że narusza się strukturalnie na tyle samochód, żeby rzeczoznawca mu dał szkoda całkowitą :lol:

 

a dlaczego ma brać 300zł do ręki jak z ubezpieczalni dostanie 1500zł, chyba by głupi musiał być hehe, oczywiście wystarczyło spisać zaświadczenie o zaistniałej sytuacji nie koniecznie wzywać Policje.

 

Co do wypłaty odszkodowania to tak już jest w naszym pięknym kraju, że składki podnoszą co miesiąc z byle powodu a jak przyjdzie do wypłaty to czekasz 2 miesiące aż z łaską wypłacą... a nie daj boże jakiś problem na drodze stanie to męczysz się ze złodziejami pół roku.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat VAGin zaczyna powoli siadać... teraz od ręki o dziwo sprzedają się francuzy, przykładowo taki scenic jak jest ładny to znika w tydzień z placu znajomego a od początku roku sprzedał ze 20 sztuk tych sceniców, to samo fiaty punto stilo dość szybko się sprzedają, za to starsze (~2000r) typu a3, "passek w tedeiku", stoją p kilka miesięcy i się pasą kamieniami, nawet temat, hit dekady zwany gulf tdi zaczyna powoli siadać, tak się to nasze społeczeństwo powoli zmienia i "europeizuje"

 

Nie zgodzę się z Tobą, że się niby tak super francuzy sprzedają. Mam do sprzedania 407 i passata w dieslu. 407 cud, miód malina, full wypas w środku. Tylko skóry nie ma. Passat w tdi. Goły prawie, 8 lat starszy. Jeden ma 100k niecałe, drugi 190. Wiesz ile osób zadzwoniło przez 21 dni w sprawie 407? 4 osoby. Passata wystawiliśmy wczoraj. Daliśmy wyższą cenę, bo nie śpieszyło się ze sprzedażą. Dziś był gość, jutro ma przywieźć kasę. VW robi swoje. W gruncie rzeczy, nawet mnie to nie dziwi. Bo francuskie auta słabo się starzeją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z Tobą, że się niby tak super francuzy sprzedają. Mam do sprzedania 407 i passata w dieslu. 407 cud, miód malina, full wypas w środku. Tylko skóry nie ma. Passat w tdi. Goły prawie, 8 lat starszy. Jeden ma 100k niecałe, drugi 190. Wiesz ile osób zadzwoniło przez 21 dni w sprawie 407? 4 osoby. Passata wystawiliśmy wczoraj. Daliśmy wyższą cenę, bo nie śpieszyło się ze sprzedażą. Dziś był gość, jutro ma przywieźć kasę. VW robi swoje. W gruncie rzeczy, nawet mnie to nie dziwi. Bo francuskie auta słabo się starzeją.

 

Nie mówię o wszystkich francuzach akurat sprzedać 407 nie jest łatwo, pocieszę Cię dwa stoją już po 4 miesiące z czego jeden hdi salon pl, bezwypadkowy.

 

Piszę o takich samochodach jak scenic, megane, 206, kangoo, berlingo, clio itd czyli vany i małe samochody, z francuskimi limuzynami bywa różnie, laguna II praktycznie niesprzedawalna chyba, że metodą CCC.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laguna 2... łatwiej sprzedać Ładę 2107.

 

Kobiety ZDECYDOWANIE POWINNY przechodzić coroczne badania lekarskie. Szczególnie wzroku i postrzegania przestrzennego.

W ciągu 5 minut miałem dwie trzy pacjentki:

  • Jest sobie skrzyżowanie ze zmienionym pierwszeństwem - jedziesz prosto - ustępujesz. Wiadomo. Znak ofc też jest. Zwolniłem - widzę że się zbliża do skrzyżowania jakieś auto, przepuszczam. Auto stanęło i stoi. Patrzę kto siedzi za kierownicą - siakaś baba. Zatrzymała się i postanowiła czekać na nadejście kolejnej Wielkanocy. Dopiero po parunastu dłuuugich sekundach zajarzyła o co chodzi i ruszyła.
  • W momencie jak przejechała, a za nią jeszcze jedno auto kończyło skręcać, wyprzedza mnie na skrzyżowaniu, na "żyletki" jakaś durna pinda w tico. Mało co nie wpierdzieliła się w to drugie auto. Pierwszy raz od dłuższego czasu obraziłem kogoś na głos w samochodzie.
  • Chwilę później zaparkowałem sobie spokojnie i czekam na siostrę, robiącą zakupy. Trwało to chwilę, więc znudzony zacząłem obserwować otoczenie. Do cytryny wsiadła jakaś starsza kobita z dziećmi i zaczyna wyjeżdżać z parkingu. Guess what?
    . Męczyła się dobrych kilka minut z wyjechaniem. Mam nawet częściowo nagrane, ale film jest nieciekawy, bo po każdej próbie robiła sobie (dwu)minutową przerwę. W międzyczasie wyjechała z tego samego parkingu fabia kombi (pewnie facet). W końcu się zlitowałem i jej pomogłem. I trafiłem na dobry moment, bo zgasiła silnik i czekała (!) aż auta z jej otoczenia odjadą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Piszę o takich samochodach jak scenic, megane, 206, kangoo, berlingo, clio itd czyli vany i małe samochody, z francuskimi limuzynami bywa różnie, laguna II praktycznie niesprzedawalna chyba, że metodą CCC.

 

I tego nie rozumiem. Znaczy tych ludzi co kupują. Te auta (przynajmniej część) w tabelach bezawaryjności od lat okupują końce list. Chyba tak jak z AR kupują je bo sie podobają z zewnątrz.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mialem ochote zaj**** ostatnio typa w w kanarkowym VW lupo...

Jak zwykle rowerem, bo saabina od swieta i po miescie nie bede ganial ;)

 

Jakies 400m przede mna przystanek, za przystankiem przejscie dla pieszych, 2 pasy w kazdym kierunku i wyspa miedzy. Autobus zostawil ludzi na przystanku i zatrzymal sie przed przejsciem puscic kobiete, ktora NA SZCZESCIE, wyjrzala spokojnie zza autobusu czy nic jej nie wyleci...

 

Typ w w Lupo oczywiscie przelecial przejscie dla pieszych i dopiero dal po hamplach, a autobus stal przed przejsciem jakies 10sec wiec mial wystarczajaco duzo czasu i metrow aby zatrzymac sie, ale po chu**, jakos sie przeleci...

Ja wiem, na pewno mial wiecej jak 70km/h, sam mialem 50km/h bikiem. Ale co najciekawsze, jak sie zatrzymal to wyskoczyl do kobiety... Az noz sie sam otwiera.

Dopadlem go na osiedlu, a to jakis jebniety kark, łysa morda i z 20-25lat.

 

Najgorsze jest to ze na mojej osiedlowej drodze jest to normalna praktyka, mimo szkoly, spiacych policjantow. Ja staje rowerem zeby puscic rano dzieci pod szkola, a typy wala dalej, przewaznie kobiety. Ostatnio wydarlem na jedna taka pizde morde bo ilez mozna.

 

Final jest chyba taki, ze zrobie sobie mocowanie na kamerke i zaczne nagrywac moje wojaze, czas zaczac wysylac materialy video na policje.

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tego nie rozumiem. Znaczy tych ludzi co kupują. Te auta (przynajmniej część) w tabelach bezawaryjności od lat okupują końce list. Chyba tak jak z AR kupują je bo sie podobają z zewnątrz.

 

Wydawa mnie się, że powód kupowania samochodów francuskich lub AR jest prozaiczny - są tańsze (zwłaszcza AR) niż konkurencja, oferując przy tym to samo (no, może poza Szacunem We Wiosce, bo co Gulf to Gulf, dwójka czy tam trójka, jasna sprawa). Dla ludzi kupujących roczniki i przebiegi oferta AR 156 w "tedeiku i kombiku" z 2000+ roku za 10k-15k wygląda nieźle. Wprawdzie potem zdarza się, że nawyki z Polonezów, VW Garbusów i starożytnych Merców biorą górę i biedna Alfina czy inna Renówka śmiga bez wymiany oleju czy filtrów, a w baku raźno chlupocze opał wybełtany ze słonecznikiem. Jak zdechnie, bo w końcu zdechnie na pewno, to przybywa jeszcze jeden przekonany o awaryjności aut na F.

Ludziom atechnicznym czy zwyczajnym motoryzacyjnym barbarzyńcom polecałbym Rdzople - auta doskonale nijakie, ceny umiarkowane, ani mocno awaryjne, ani uber-bezawaryjne, części w cenach fiatowskich, można gazować/lać frytki (przynajmniej te starsze = tańsze), a jak pierdnie i umrze, nie będzie tego szkoda. Bo kto by tam po Rdzoplu płakał :>

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tego nie rozumiem. Znaczy tych ludzi co kupują. Te auta (przynajmniej część) w tabelach bezawaryjności od lat okupują końce list. Chyba tak jak z AR kupują je bo sie podobają z zewnątrz.

 

i co z tego? te rankingi "bezawaryjności" dyskwalifikują samochody za stukający sworzeń wahacza czy wybity łącznik stabilizatora których naprawa/wymiana kosztuje 100-200zł, nie piszę o alfach bo tam karkołomny zawias kosztuje spore pieniądze, ale czy aluminiowe wahacze w passacie b5 nie kosztują sporych pieniędzy ? jakoś o tym nikt nie trąbi, dwa moje ostatnie samochody których używam/ałem na co dzień (Megane II 1.9dci, teraz Nissan Primera P12 1.9dci) okupują ostatnie miejsca w rankingach i jakoś się wybitnie nie jobią/jobały a dlaczego a tak bo się mi takie podobają i w stosunku do vaga mam 30% niższą cenę za to samo i o wiele mniejsze prawdopodobieństwo trafienia czupa z przebiegiem 500kkm a wiem co piszę bo przez dwa lata parałem się handlem samochodami z różnych źródeł i w 90% przypadków Passat czy gulf tdi "bezwypadek" od dziadka z przebiegiem 10k/rok potwierdzonym książką to patykiem pisane na wodzie bzdury, a teksty typu "paaanie 500kkm to dla tego samochodu dopiero okres dotarcia" to jakiś chory urban legend...

No ale jak dla kogoś wydatki rzędu 200-500zł na samochód per rok są jakimś wielkim wyzwaniem to racja nie ma sensu się "babrać" w francuskie i inne fiaty bo szkoda samochodu i lepiej kupić wieś wagena tdi tylko oby nie te po 2005 bo jakoś znacznie spadła i jestem w stanie posunąć się do stwierdzenia, że zaczyna równać się z tym co żabojady aktualnie produkują...

Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno temu znajomej jakas inna pani w korku wjechala w tyl, predkosci niewielkie, uszkodzenia na pierwszy rzut oka tez, ale jak przyszlo do rozliczenia szkody to naprawia fabii I-gen kosztowala 2 tysiace, po zderzaku nie bylo wiele widac, ale pod nim sie porobilo.

 

KiMR, inny moj znajomy mial przygode 1 litopada pod cmentarzem, pani zaczepila mu auto, widzial jak odjezdzala, zglosil to najblizszemu patrolowi i panowie udali sie do niej do domu. tam pani sie przyznala, sporzadzono dokumentacje zdarzenia, dostala mandat a kolega dostal jej dane do rozliczenia szkody. Wydawaloby sie, ze sprawa zakonczona jednak nie, bo po zlorzeniu kompletu dokumentow itp ubezpieczyciel tej pani odmowil wyplaty, bo kobieta powiedziala, ze taka sytuacja nie miala miejsca, ona sie nie przyznaje i jest to wyludzenie. Chlopak sie odwolywal, dawal papiery z Policji i ubezpieczyciel ponownie swoja spiewke. Jak sie sprawa skonczyla nie wiem, ale ciagnelo sie to min 2 miechy do drugiej decyzji ubezpieczalni.

 

Przy oświadczeniu wystarczy, że sprawca powie, że takie zdarzenie nie miało miejsca, lub to ty byłeś sprawcą, a podpisał bo go zastraszyłeś. A mając świstek od policji jest łatwiej z takiej sytuacji wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tego nie rozumiem. Znaczy tych ludzi co kupują. Te auta (przynajmniej część) w tabelach bezawaryjności od lat okupują końce list. Chyba tak jak z AR kupują je bo sie podobają z zewnątrz.

 

Tabele bezawaryjności można sobie wsadzić. Mam w rodzinie kilka francuzów i nikt nie narzeka, sam jeżdżę 10 letnim megane i nie pamiętam kiedy coś naprawiałem, tymczasem sąsiad kupił sobie nowego passata tdi, który jak postoi 2 dni w garażu to nie chce odpalić, inny znajomy ma golfa VI z którego schodzi lakier.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam megnake 99 rocznik.

 

Przez 3 lata nie zdażyła się poważna awaria na dobrą sprawę to częsci typowo eksploatacyjne takie jak:

 

- wydech

 

-tarcze klocki

 

-przetarta wiazka elektryczna+ świece

 

-amorki, łaczniki

 

-przednia półósnapędowa

 

Przez ten czas tylko lałem paliwo, olej i nic więcej a auto nie ma lekko (włóczę się raczej po cięzkich drogach z dużym zapyleniem) z racji dojazdu do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej głównym sprawcą opinii jest

Dołączona grafika

i

Dołączona grafika

 

Akurat w moim otoczeniu posiadaczy Renault te modele przyniosły sporo nerwów właścicielom. Nie mówię nic o starszych modelach bo tych na ulicy w ogóle nie widzę.

Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...