Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

nie ma z tym problemu, wystarczy wylutować chip z ECU podpiąć programator wyciągnąć zapis, przebić kilka wartości wlutować do ecu... można ustawić każdy przebieg, aczkolwiek nie każdy "cofacz" to robi i właśnie ostatnio tak kumpel się dowiedział, że jego stilo nie ma 179tyś tylko 320... :plum: wyjaśniła się zagadka dlaczego bierze litro oleju na 500km, koszt takiej usługi to około 200zł tzn licznik i ecu.

Wszystko teraz cofają w VAGach po 2001 przebieg zapisuje się w 2ch a czasami i 3ch miejscach, nie ma z tym problemu.

W nowych bmkach w 4rech miejscach łącznie z kluczykiem, też to robią...

 

Stety niestety obracam się w tych kręgach i naprawdę licznik i jego stan to jest umowna sprawa.

Jeżeli chodzi o przebiegi w ASO, Opel nie ma ogólnoeuropejskiej bazy danych tak że nie można sobie zadzwonić do Krakowa i spytać jaki był ostatni przegląd robiony w Monachium - VAG np ma taką bazę. W przypadku Opla jedynie w systemie serwisowym danego punktu serwisowego są zapisy.

 

No tak... Polak potrafi...

W sumie aż tak bardzo na niskim przebiegu mi nie zależy, ale nie chciałbym się wkopać na taką minę jak opisujesz.

A po stanie wnętrza auta też czasem trudno poznać. Jeśli jeżdżone przez kogoś szanującego samochód to i po 200kkm może wyglądać prawie jak nowe - parę takich przypadków widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przegląd auta w ASO to najlepszy pomysł, mam wątpliwości.

Dowiedz się najpierw ile to będzie kosztować, co dokładnie będzie wchodzić w zakres oceny. Dostaniesz na to papier czy dobre słowo.

Osobiście wolałbym dokonać tego na SKP.

 

Pięcioletnie auto z przebiegiem 60kkm powinno mieć w naszych warunkach (zimą jeździmy na zimówkach) chyba jeszcze fabryczne opony. Nie wiem co można jeszcze sprawdzić samemu.

 

Tak jak Puma wyżej napisał. Takie auto nie powinno mieć śladów zużycia a raczej trącić nowością.

Edytowane przez Klaus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z oponami to racja, powinny być fabryczne, warto jeszcze sprawdzić, czy wszystko działa, bo różnie z tym bywa. Kuzyn kupował auto i okazało się, że ktoś odciął piłką do metalu sprzęgło od klimy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przegląd auta w ASO to najlepszy pomysł, mam wątpliwości.

Dowiedz się najpierw ile to będzie kosztować, co dokładnie będzie wchodzić w zakres oceny. Dostaniesz na to papier czy dobre słowo.

Osobiście wolałbym dokonać tego na SKP.

 

Pięcioletnie auto z przebiegiem 60kkm powinno mieć w naszych warunkach (zimą jeździmy na zimówkach) chyba jeszcze fabryczne opony. Nie wiem co można jeszcze sprawdzić samemu.

 

Ma opony w całkiem niezłym stanie. Ale są to zimówki... Auto jest poleasingowe i sprzedawca nie potrafi wytłumaczyć co się stało z letnimi - prawdopodobnie właściciel sobie zostawił.

Co ciekawe podesłał mi mailem "historię serwisową z systemu" jak to szumnie nazwał. Ale... jest to zwykły plik excela. Spodziewałem się chociaż jakiegoś pdfa w rodzaju potwierdzeń z banku, a tu plik, który w zasadzie można zrobić "na kolanie" w 15 minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://moto.pl/MotoP...a_golebie_.html

 

to tylko potwierdza moje spostrzeżenia odnośnie ptasiego [ciach!]a na moim niebieskim aucie.

 

U sąsiadów nic, a ja po jednym dniu mam minimum 2 lub 3 [ciach!]a na aucie, a często jeszcze tak perfidnie, że wlatuje w szczeliny pomiędzy klapą bagażnika np.

 

 

artu nie czytalem, bo sie nie laduje, ale na moim zielonobutelkowym tez tylko co wrocilem z myjni i juz dwie sraki ;/ wytre i znow to samo.

 

To mnie automapa w taką drogę wprowadziła i jeszcze bezczelnie na koniec:

"Prowadził cię Krzysztof Hołowczyc"

 

krzysztof holowczyc to ostatnio byl widzany przez mnie w nissanie gtr jak z aleii szumana w olsztynie, skrecal w armii krajowej i zrobil to tak, ze w miejscu gdzie sa dwa pasy do skretu w lewo jadac z prawego pasa przeskoczyl na lewy wyprzedajac auto bedace na tym pasie a jednoczesnie na kolanach bylo widac wlaczony laptop. i taki typ mowi o bezpiecznej jezdzie.... pozostawie to bez komentarza.

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzysztow holowczyc to ostatnio byl widzany przez mnie w nissanie gtr jak z aleii szumana w olsztynie, skrecal w armii krajowej i zrobil to tak, ze w miejscu gdzie sa dwa pasy do skretu w lewo jadac z prawego pasa przeskoczyl na lewy wyprzedajac auto bedace na tym pasie a jednoczesnie na kolanach bylo widac wlaczony laptop. i taki typ mowi o bezpiecznej jezdzie.... pozostawie to bez komentarza.

 

co nie zmienia faktu, że w jego wykonaniu taki manewr był bardziej bezpieczni niż zgodna z przepisami jazda cip drogowych.

  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co nie zmienia faktu, że w jego wykonaniu taki manewr był bardziej bezpieczni niż zgodna z przepisami jazda cip drogowych.

 

Nie żartuj sobie, to rutyna zabija...Zientarski też był przecież profesjonalistą :lol: Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie żartuj sobie, to rutyna zabija...Zientarski też był przecież profesjonalistą :lol:

 

może i racja

 

 

a tutaj przejaw wiejskiego tuningu w moim własnym wykonaniu:

 

post-102456-0-22132300-1341667880_thumb.jpg

 

Za kilka dni jeszcze raz to pociągnę, żeby było ok.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwną sytuacje dzisiaj miałem. Jade spokojnie za Astrą drogą wlatującą do mojego miasta. Z prawej strony jest chodnik oddzielony od drogi pasem trawy i drzew. Są dwa przejścia dla pieszych oddalone od siebie o jakieś 400 metrów. Trawą idzie dziewczyna, którą widziałem już z daleka, nagle chowa się za drzewem więc zwalniam bo nie wiadomo co jej odwali. Tak sobie stała do czasu aż Astra nie przejechała obok niej, dziewcze prawie władowało się w bok Astry, ale laska za kierownicą odbiła w lewo. Ja wcisnąłem klakson na maksa i zjechałem na lewy pas bo był pusty, dziewcze nawet starało się iść w kierunku mojego auta. Nie reagowała na klakson, w sumie wyglądała na taką co chciała wpaść pod samochód. Tym bardziej, że przejścia dla pieszych nie były daleko.

 

Musze kupić kamere samochodową.

Edytowane przez OCM4n14k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zientarski też był przecież profesjonalistą :lol:

 

W dziennikarstwie samochodowym był profesjonalista chyba. Trochę inny rodzaj profesjonalizmu niż człowiek który pół życia jeździ w rajdach.
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dziennikarstwie samochodowym był profesjonalista chyba. Trochę inny rodzaj profesjonalizmu niż człowiek który pół życia jeździ w rajdach.

 

Trochę inny to mało powiedziane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie żartuj sobie, to rutyna zabija...Zientarski też był przecież profesjonalistą :lol:

 

byl jeszcze taki kierowca rajdowy, abstra[ciach!]ac od pani drozniczki, co sie wladowal pod pociag, on tez pewnie myslal, ze w kazdej sytuacji na drodze da sobie rade.

Edytowane przez Niemiec
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czepiacie się bez sensu Hołowczyca, ale póki co nikt przez niego nie zginął. Przez Zientarskiego zginął, przez tego hipokrytę z jakiegoś serialu (który użyczał swej szpetnej fizys do kampanii przeciw pijaństwu za kółkiem, a potem złapano go po "małym jasnym" razy piętnaście) mógł zginąć, tysiące ludzi ginie co roku przez jeżdżących "szybko ale bezpiecznie", przez zjadaczy Laysów, przez ludzi którzy za chińskiego boga nie rozumieją zielonej strzałki (pozdro Kaeres, obyś zmądrzał zanim będzie za późno), przez polaczkowanie za kierownicą ("co, wyprzedzasz mnie sejczentem, chamie? o nie, tak nie będzie, ciach!a twoja mać!") i tak dalej, więc dopóki Hołowczyc nie zmusił nikogo do ucieczki do rowu, cisnąc bez sensu na czwartego czy piątego, dopieprzanie mu na siłę jest bezzasadne, just for the sake of it.

 

A teraz coś z zupełnie innej beczki - bogowie, błogosławcie ludzi, którzy nie miauczą co 30 km, że muszą siku, piwko, fajka, lodzika, srakę, jeść, wyjść, zadzwonić, whatever, tylko dzielnie wytrzymują 250 km w lipcu jaszczombem bez klimy i jeszcze im się podoba, że będziemy w domu przed północą. Wracałem wczoraj z wiertni nieco wcześniej i z innym pasażerem niż zwykle, myslałem że zeszczam się z radości nie musząc słuchać zwyczajnego marudzenia.

Umyłem jaszczomba myjką ciśnieniową, co tak go zdziwiło, że zastały mu się przednie hamulce. Kilkadziesiąt metrów uporczywego poganiania po betonie z szorowaniem zablokowanym prawym przednim kołem i odpuściły, ale kleks był gotów do zrzutu - do domu daleko, ruszamy już teraz zaraz, a tu buba.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dziennikarstwie samochodowym był profesjonalista chyba. Trochę inny rodzaj profesjonalizmu niż człowiek który pół życia jeździ w rajdach.

 

Trochę inny to mało powiedziane.

 

Po części się zgodzę, po części nie. Zientarski był po prostu pierwszym przykładem z głowy, udowadniającym tezę. Nie miałem na celu porównywania umiejętności, ale jako dziennikarz motoryzacyjny też posiadał wiedzę, umiejętności i świadomość większa niż taki "Szary użytkownik dróg".

Wychodzenie z założenia, że skoro jeździ w rajdach samochodowych, to jest w stanie wykonywać niebezpieczne manewry na drodze(tak już upraszczając), jest idiotyzmem i basta.

 

byl jeszcze taki kierowca rajdowy, abstra[ciach!]ac od pani drozniczki, co sie wladowal pod pociag, on tez pewnie myslal, ze w kazdej sytuacji na drodze da sobie rade.

 

O Kuligu właśnie też chciałem wspomnieć.

 

Odróżniajmy świadomą głupotę od tej która raczej nie wynikała z jego chęci.

 

Ale to po części jest świadoma głupota. Przejechanie przez przejazd bez zwolnienia i rozejrzenia się? Niezatrzymywanie się na stopach? To właśnie rutyna, przyzwyczajenia. Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O co tu chodzi?

Tomasz Skory: Czy to prawda, że będziecie sprzedawać dzisiaj paliwa za pół ceny?

 

Pan Andrzej: Tak, to prawda.

 

Pan oszalał? Przepraszam za pytanie, ale ono się samo nasuwa.

 

Na razie jeszcze nie oszalałem, ale jest to prawda.

 

Dlaczego pan to robi?

 

Robimy to dla klienta, żeby on się zorientował, jakie są proporcje pomiędzy zakupem a sprzedażą.

 

Czyli najogólniej rzecz biorąc chodzi o to, żeby pokazać ile kosztuje samo paliwo, a nie podatki?

 

Dokładnie tak.

Czy na sali jest wystarczająco dużo internetowych ekspertów, by wyjaśnić to zjawisko?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 sierpnia będę jechał z Poznania do Gdańska. Targeo zaproponowało trase przez Gniezno, Żnin, Bydgoszcz, Świecie i przed Grudziądzem odbić na Gdańsk. Czy jest jakaś alternatywa, nie znam tej trasy, nie wiem jak wyglądają drogi, remonty, stan nawierzchni etc. Nie chodzi o to, żeby dojechać jak najszybciej a jak najpłynniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krzysztof holowczyc to ostatnio byl widzany przez mnie w nissanie gtr jak z aleii szumana w olsztynie, skrecal w armii krajowej i zrobil to tak, ze w miejscu gdzie sa dwa pasy do skretu w lewo jadac z prawego pasa przeskoczyl na lewy wyprzedajac auto bedace na tym pasie a jednoczesnie na kolanach bylo widac wlaczony laptop. i taki typ mowi o bezpiecznej jezdzie.... pozostawie to bez komentarza.

 

Popytaj starszych olsztyniaków jak Pan Hołowczyc jeździł w latach 80tych dużym fiatem na taxówce i ilu pasów potrzebował, żeby sie zmieścić na zakręcie. Podpowiem, ze używał tego samego 125p, którym jeździł w rajdach, a wtedy na ulicach było mniej samochodów niż teraz w środku nocy. Podejrzewam, że to co robi obecnie GTRem to bardzo bezpieczna jazda ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 sierpnia będę jechał z Poznania do Gdańska. Targeo zaproponowało trase przez Gniezno, Żnin, Bydgoszcz, Świecie i przed Grudziądzem odbić na Gdańsk. Czy jest jakaś alternatywa, nie znam tej trasy, nie wiem jak wyglądają drogi, remonty, stan nawierzchni etc. Nie chodzi o to, żeby dojechać jak najszybciej a jak najpłynniej.

 

Polecam trasę przez Gniezno, Inowrocław i pod Toruniem w A1 aż do Gdańska. Dużo mniej fotoradarów niż na trasie przez Bydgoszcz i Świecie. Z perspektywy raczej mniej uczęszczana niż ta trasa, którą wypluło Targeo. Stan nawierzchni OK (jechałem w kwietniu ostatnio).

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...