Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Czym innym jest wchodzenie pod samochód a czym innym gdy samochód nie jedzie. Za granicą czerwone światło dla pieszych oznacza "wchodzisz na własne ryzyko", a nie "zakaz wstępu". I to jest słuszne. Natomiast wchodzenie pod auto (nieważne na jakim świetle) jest karygodne.

A jestesmy za granica, czy w Polsce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

A jestesmy za granica, czy w Polsce?

Bez znaczenia. Dałem przykład JAK JEST DOBRZE. A że widziałem to "w akcji" za granicą, to tylko potwierdza że to dobrze działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jestesmy za granica, czy w Polsce?

Pigmej nie rozumie tego...

Gdzie indziej ludzie żenią się z 14 latkami, mają 15 żon, faceci mogą brać ślub z kolegami i wychowywać dzieci, bicie kobiet jest na porządku normalnym, a ludzie jedza ludzkie szczatki.

Pigmeju dlaczemu (specjalna pisowania) jestes tak zapatrzony na inne kraje i bezmyślnie łykasz wszystko jak pelikan...nigdy w twoich postach nie dopatrzylem sie choc krzty pozytywnej opini naszego pieknego kraju....zawsze a tam jest tak i tak, a tam jest lepiej, a tam to jest tak...

 

Bez znaczenia. Dałem przykład JAK JEST DOBRZE. A że widziałem to "w akcji" za granicą, to tylko potwierdza że to dobrze działa.

Wg kogo? Wg czego? Nie jestem naukowcem, ani prawnikiem, dlatego prosze o jakies wyniki badan ktore potwierdza ze takie zachowanie nie powoduje wiekszej liczby potracen pieszych, wtedy przyznam ci racje:) a jak wyrazasz swoja kontrowersyjna opinie to dopisz IMHO, a nie pisz czegos co wg ciebie jest prawda oczywista.

Czyli wszystko co za granica jest dobre i dobrze dziala tak?

ehhhh

 

ps. kolejny twoj post swiadczacy o twojej postawie ANTY

 

a co do przechodzenia na czerwonym. Czerwone dla pieszych i czerwone dla aut, czekamy w kolejce....paru mądrych na czerwonym przechodzi bo nic nie jedzie, gdy mi wyskakuje zielone oni sa przed moja maska...zanim sobie spokojnie zejda mija pare chwil, co przewaznie owocuje nieptrzebnym stresem i trabieniem (w kolejce czeka pare aut, a zawsze sie komus spieszy)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Heathen- Już kilka razy Cię prosiłem żebyś dyskutował z argumentami a nie z osobą. Wchodzisz w temat, rzucasz okien na avatar i jak Pigmej to agresor. Wrzuć na loooz. Nie raz Ci już napisałem i udowodniłem że błędnie interpretujesz moje słowa. A ty dalej z uporem maniaka próbujesz mi coś imputować.

Powtarzam. Patrz na to CO jest napisane a nie KTO napisał.

 

1. Pigmeju dlaczemu (specjalna pisowania) jestes tak zapatrzony na inne kraje

2. i bezmyślnie łykasz wszystko jak pelikan...

3. nigdy w twoich postach nie dopatrzylem sie choc krzty pozytywnej opini naszego pieknego kraju....

4. zawsze a tam jest tak i tak, a tam jest lepiej, a tam to jest tak...

5. Wg kogo? Wg czego?

6. Nie jestem naukowcem, ani prawnikiem, dlatego prosze o jakies wyniki badan ktore potwierdza ze takie zachowanie nie powoduje wiekszej liczby potracen pieszych, wtedy przyznam ci racje:)

7. a jak wyrazasz swoja kontrowersyjna opinie to dopisz IMHO, a nie pisz czegos co wg ciebie jest prawda oczywista.

1. Nie jestem zapatrzony na żaden kraj. Włącznie z Polską. Nie potrafisz zrozumieć pewnej zasadniczej rzeczy. Czy ty wiesz co to jest PRZYKŁAD czegoś? Wiesz co oznacza to słowo? Jeżeli widzę że w jakimś kraju COŚ działa i działa dobrze i podaję tego przykład, to jest to przykład tego CZEGOŚ a nie odnosi się to do kraju.

Jeśli NA PRZYKŁAD zwrócę uwagę czarnemu pracownikowi że pracuje źle to jest uwaga na temat jego pracy a nie koloru skóry.

Jeśli NA PRZYKŁAD mówię że w PL są ograniczenia na autostradach, a w DE nie ma to jest to uwaga na temat rozwiązania tego problemu a nie kraju.

Weź się w garść i nie zachowuj się jak małe dziecko, które nie rozumie co się do niego mówi.

2. A co konkretnie łyknąłem? Może podaj jakąś listę. Wszystko to były PRZYKŁADY (patrz pkt 1).

3. To widać celowo. Zawsze wychwalałem PL za czyste środowisku, pyszne jedzenie, piękne kobiety, i masę innych kwestii.

4. No właśnie TAM (konkretne lokalizacja), JEST TAK (przykład). Jak podajesz adres to mówisz "mieszkam w PL" czy miasto, ulica itd. Jeśli ktoś tu ma klapki na oczach to z nas dwóch nie ja.

5. Wg, mnie, logiki, przydatności w życiu, wg. tego że coś gdzieś indziej tak właśnie działa, itd.

6. Jak powiem że 2+2=5 to rozumiem, że to dla Ciebie ostateczna wykładnia tego co właściwe. Logika jest niezależna od badań. Albo coś jest albo nie jest. Nie zależy od tego jak wiele osób na to zagłosuje.

7. A kto ocenia że to jest kontrowersyjne? Ty? Czy większość? Dla mnie Twoja opinia jest kontrowersyjna. Dopisuj przy każdym poście IMHO.

 

Co do czerwonego. Nie widzę najmniejszego sensu stać na czerwonym (jako pieszy), gdy nic nie jedzie.

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz". W UK jesli nic nie jedzie mozesz przejsc na czerwonym razem z policja i 50 innymi osobami i nikt Ci nic nie powie, w Polsce przejdz na czerwonym jesli nic nie jedzie to jesli masz pecha policja zatrzyma Cie kilometr dalej bo akurat to zobaczyli... jeb*** - takie moje zdanie

Edytowane przez Powerslave

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz". W UK jesli nic nie jedzie mozesz przejsc na czerwonym razem z policja i 50 innymi osobami i nikt Ci nic nie powie, w Polsce przejdz na czerwonym jesli nic nie jedzie to jesli masz pecha policja zatrzyma Cie kilometr dalej bo akurat to zobaczyli... jeb*** - takie moje zdanie

Nie mów tak. Heathen zaraz Ci powie, że jesteś bezmyślnym pelikanem pigmejopodobnym :lol2: :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz". W UK jesli nic nie jedzie mozesz przejsc na czerwonym razem z policja i 50 innymi osobami i nikt Ci nic nie powie, w Polsce przejdz na czerwonym jesli nic nie jedzie to jesli masz pecha policja zatrzyma Cie kilometr dalej bo akurat to zobaczyli... jeb*** - takie moje zdanie

To moze zlikwidujmy sygnalizatory, i znaki. Po co nam one? szkoda kasy..a w indiach ludzie sobie swietnie radzą bez nich!!!!

Tam jezdza po lewej stronie i jedze fish and crips...To UK i tyle, różna, kultura mentalność...

Ja sam jak jest czerwone gdzieś w Bożej Wólce a nikogo nie ma, to przejeżdżam/przechodze ale z dusza na ramieniu wiedzac ze lamie przepisy.

W wiekszych miastach, natomiast jest masa skrzyżowań duzo większych, a i ruch oraz liczba pieszych w godzinach szczytu przytlacza...a nic tak chyba nie wk***a jak pieszy ktory szybciutko przed masaka próbuje przebiec na czerwonym (do wystepki np)

I teraz nalezy sie zastanowic...czy zrobic ZAKAZY od ktorych sa wyjatki....wtedy zaczna sie niepotrzebne przepychanki, kiedy i gdzie mozna, a kiedy i gdzie nie mozna na czerwonym, i bedzie: ALEZ PANIE WLADZO BYLO PUSTO.

Jestem za uproszczeniem prawa (nie mylic ze złagodzeniem) i tyle, tak samo z alkoholem wprowadzic % promili i po sprawie....zadna dyskusja, niepotrzebne sprawdzanie ich "koncentracji" jest alkohol=jest kara, a nie tlumaczenie TO TYLKO JEDNO PIWO, JESTEM ZMECZONY, ODMAWIAM, ZROBCIE BADANIE KRWII, ALKOMAT MACIE ZEPSUTY itd itd...przejscie na czerwonym=kara...bo jak sie wprowadzi jakies granice i reguły zacznie sie naciaganie..... a jak ludzie zaczna masowo przechodzic na czerwonym, to wejdzie im to w nawyk i beda sie pchac bezmyslnie... tak jak to nieraz jest na zielonym...takze zielone i ogien nie sprawdza nawet czy wolne... wiec jak z czerwonego zrobimy zielone to ja tego nei chce widziec, a nie zapominajmy ze niektorzy nie widza...a nie wszysckie sygnalizacje maja(sprawna) sygnalizacje dzwiekowa... i wtedy niewidomy kozysta z pomocy/nasluciach!e co robia inni, mlody sprawny koles na czerwonym szybciutko przebiegnie..a jak za nim wejdzie ktos taki z laska, to raczej mu tak sprawnie to nie pójdzie.., albo babcia wejdzie na czerwonym przy pustej drodze...bo jej wolno (np w UK), zanim sie doczlapie do drugiej strony jezdni nadjedzie auto i musi czekac....

Biale jest biale, a czarne jest czarne...nie komplikujmy w imie "logiki" pewnych zasad, chyba nikt nie umarl od czekania na czerwonym nie? A ci w gorącej wodzie kompani niech płacą:)

a to na rozluźnienie:

http://demotywatory.pl/25717/Bo-przechodzilem-na-czerwonym

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. To UK i tyle, różna, kultura mentalność...

2. Ja sam jak jest czerwone gdzieś w Bożej Wólce a nikogo nie ma, to przejeżdżam/przechodze ale z dusza na ramieniu wiedzac ze lamie przepisy.

3. a nic tak chyba nie wk***a jak pieszy ktory szybciutko przed masaka próbuje przebiec na czerwonym (do wystepki np)

4. I teraz nalezy sie zastanowic...czy zrobic ZAKAZY od ktorych sa wyjatki....wtedy zaczna sie niepotrzebne przepychanki, kiedy i gdzie mozna, a kiedy i gdzie nie mozna na czerwonym, i bedzie: ALEZ PANIE WLADZO BYLO PUSTO.

Jestem za uproszczeniem prawa i tyle, tak samo z alkoholem wprowadzic % promili i po sprawie....zadna dyskusja, niepotrzebne sprawdzanie ich "koncentracji" jest alkohol=jest kara, przejscie na czerwonym=kara...bo jak sie wprowadzi jakies granice i reguły zacznie sie naciaganie..... a jak ludzie zaczna masowo przechodzic na czerwonym, to wejdzie im to w nawyk i beda sie pchac bezmyslnie... tak jak to nieraz jest na zielonym...takze zielone i ogien-> wiec jak z czerwonego zrobimy zielone to ja tego nei chce widziec, a nie zapominajmy ze niektorzy nie widza...a nie wszysckie sygnalizacje maja(sprawna) sygnalizacje dzwiekowa...

5. i wtedy niewidomy kozysta z pomocy/nasluciach!e co robia inni, mlody sprawny koles na czerwonym szybciutko przebiegnie..a jak za nim wejdzie ktos taki z laska, to raczej mu tak sprawnie to nie pójdzie..(dobra troche naciagana sytuacja:P)

 

a to na rozluźnienie:

http://demotywatory.pl/25717/Bo-przechodzilem-na-czerwonym

1. Czyli oni są bardziej inteligentni, a my Polacy to bydło które nie myśli? Jakoś nie giną tam masowo pod kołami, a ruch kołowy jest jeszcze bardziej płynny niż u nas. Wg mnie to dowodzi, że ten system traktowania pieszych jest sprawny.

Tłumaczenie że w UK jest inna mentalność jest śmieszne.

2. No właśnie. Przechodzisz w strachu przed policją. Na wyspach ludzie przechodzą, a obok stojący policjant słowem się nie odezwie. To norma.

3. Zgadzam się. Dlatego wyraźnie wcześniej napisałem, że "pieszy na czerwonym tak" ALE "gdy nic nie jedzie". I zdania nie zmieniam.

4. Prawo powinno być proste, życiowe i mieć jak najmniej zakazów ale bezwzględnie przestrzeganych. W tym konkretnym przypadku nic nie stoi na przeszkodzie by dopuścić proponowane rozwiązanie.

Tu nie ma nic skomplikowanego: "Czerwone informuje, że wchodzisz na własne ryzyko i w razie spotkania z autem ZAWSZE ty jesteś winny". Nic tak nie uczy człowieka pokory jak strach przed obrażeniami ciała.

5. Sytuacja bardzo naciągana i nie na miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Czyli oni są bardziej inteligentni, a my Polacy to bydło które nie myśli? Jakoś nie giną tam masowo pod kołami, a ruch kołowy jest jeszcze bardziej płynny niż u nas. Wg mnie to dowodzi, że ten system traktowania pieszych jest sprawny.

Tłumaczenie że w UK jest inna mentalność jest śmieszne.

Wcale nie, bo w Indiach jest jeszcze bardziej prymitywny/hardkorowy system, i jakos tez masowo tam nie gina....ale to wlasnie kwestia tego ze tam sa indie...europejczyk za kółkiem w Indiach zgrzyta zębami, tak samo Polak, w UK na samym poczatku ma smierc w oczach jeżdżąc po lewej...dla ciebie to smieszne, a ja widze rozne kultury, rózne mentalnosci, historie itd... Nie pisalem POLACY=BYDŁO, Polacy to Polacy a nie Anglicy, ty tego nie dostrzegasz...

 

2. No właśnie. Przechodzisz w strachu przed policją. Na wyspach ludzie przechodzą, a obok stojący policjant słowem się nie odezwie. To norma.

Niby to wyglada na ultra zdrowe...ale w iranie pałuja ludzi, a obok stoi policjant i słowem się nie odezwie....wszystko kwestia "kultury" i mentalności, dla ludzi tam to jest LOGICZNE, dla mnie w PL nie i tyle.

 

3. Zgadzam się. Dlatego wyraźnie wcześniej napisałem, że "pieszy na czerwonym tak" ALE "gdy nic nie jedzie". I zdania nie zmieniam.

A ja nie :)

 

4. Prawo powinno być proste, życiowe i mieć jak najmniej zakazów ale bezwzględnie przestrzeganych. W tym konkretnym przypadku nic nie stoi na przeszkodzie by dopuścić proponowane rozwiązanie.

Tu nie ma nic skomplikowanego: "Czerwone informuje, że wchodzisz na własne ryzyko i w razie spotkania z autem ZAWSZE ty jesteś winny". Nic tak nie uczy człowieka pokory jak strach przed obrażeniami ciała.

Potrącasz (odpukać) kolesia na czerwonym ktory cie nie zauważył, a świadków brak... koles teoretycznie na 4 mogl przejsc bo bylo wolne, ale potem upiera sie ze bylo zielone...i co? A gdyby wpojono mu ze na czerwonym=lamanie przepisów MOŻE by nie przeszedł;)

 

5. Sytuacja bardzo naciągana i nie na miejscu.

W liceum 5 lat chodziłem z niewidomym do klasy (Bartek L. swoja droga, ostatnio w TV byl i z Hołowczycem się ścigał hehe), i uwierz mi wcale nie jest tak bardzo naciągana jak ci sie moze wydawac, a przykład z babcią juz jak najbardziej życiowy Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

1. Wcale nie, bo w Indiach jest jeszcze bardziej prymitywny/hardkorowy system, i jakos tez masowo tam nie gina....

2. ale to wlasnie kwestia tego ze tam sa indie...europejczyk za kółkiem w Indiach zgrzyta zębami, tak samo Polak, w UK na samym poczatku ma smierc w oczach jeżdżąc po lewej...dla ciebie to smieszne, a ja widze rozne kultury, rózne mentalnosci, historie itd...

3. Nie pisalem POLACY=BYDŁO, Polacy to Polacy a nie Anglicy, ty tego nie dostrzegasz...

4. Niby to wyglada na ultra zdrowe...ale w iranie pałuja ludzi, a obok stoi policjant i słowem się nie odezwie....wszystko kwestia "kultury" i mentalności, dla ludzi tam to jest LOGICZNE, dla mnie w PL nie i tyle.

5. A ja nie :)

6. Potrącasz (odpukać) kolesia na czerwonym ktory cie nie zauważył, a świadków brak... koles teoretycznie na 4 mogl przejsc bo bylo wolne, ale potem upiera sie ze bylo zielone...i co?

7. W liceum 5 lat chodziłem z niewidomym do klasy (Bartek L. swoja droga, ostatnio w TV byl i z Hołowczycem się ścigał hehe), i uwierz mi wcale nie jest tak bardzo naciągana jak ci sie moze wydawac, a przykład z babcią juz jak najbardziej życiowy

1. Czyli pozwolenie ludziom na to by myśleli samodzielnie uważasz za objaw prymitywizmu. Każdy ma mieć wszystko na tacy i nie myśleć. Wtedy jesteśmy "nieprymitywni".

Otóż ja tak nie uważam. Uważam że każdy może spokojnie na czerwonym przechodzić, pod warunkiem że nie jedzie auto. A jak jedzie to jest głupi i go auto potrąci. Następnym razem nie przejdzie.

2. Widzę że dalej nic :sad: UWAŻAJ! Trzeba wszędzie wprowadzać takie zasady, które są sensowne, użyteczne, życiowe itd. NIE MA znaczenia czy to Indie, Polska, Turkmenistan czy Wyspa Wielkanocna. Dlaczego nie możesz tego pojąć? To bardzo proste jest.

Idiotów się ze społeczeństwa nie usunie. Zawsze będą. Na nich nie ma rady. Będą wpadać pod koła, jeździć 200 po osiedlowej drodze czy pić benzynę. TRUDNO. Nie mamy na to wpływu. Ale znakomita większość społeczeństwa jest normalna. Chce żyć, płaci podatki, nie kradnie itd. Czasem idiota zabije normalnego, to prawda. Ale to też trudno. NIE DA SIĘ inaczej.

Nie można robić noży bezostrzowych, żeby się ludzie nie kaleczyli, nie można nakazać każdemu pieszemu chodzić w kasku i zbroi żeby się nie potłukł jak upadnie, itd.

W imię 100%-owego bezpieczeństwa nie wolno robić z ludzi bydła. A robi się. Jak widzę czerwone i nie ma auta to głupotą jest stać jak ciele. Basta.

3. No ale z tego co piszesz wynika że Polak idiota bo się zabije na przejściu, a Brytyjczyk nie bo przechodzą i się nie zabiją.

4. Dlaczego podajesz przykład absurdalny, nie mający żadnego związku ze sprawą? I jaki to ma związek z kulturą?

5. Czyli nie zgadzasz się z tym co wcześniej sam napisałeś.

6. Potrącasz kolesia na zielonym którego nie zauważyłeś. Świadków brak. Ty upierasz się że on miał czerwone. I co?

7. Ile jest niewidomych w PL? Ile z nich mieszka w miastach gdzie nie ma dzwoneczków na przejściu? Ile jest w polsce przejść wszystkich i ile takich bez dzwoneczków? I jakie jest prawdopodobieństwo że akurat ta garstka niewidomych znajdzie się na tych przejściach?

Jak już odpowiesz na te pytania i zestawisz je w całość to odpowiedz na pytanie. Skoro dla tej garstki możliwych wypadków mamy ograniczać myślenie u innych, to dlaczego nie posunąć się do innego absurdu. Np. istnieje możliwość (o wiele bardziej prawdopodobna), że zasłabniesz na upale w autobusie. Dlaczego by zatem nie wprowadzić dyżurów lekarzy w autobusach?

Edytowane przez Pigmej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz". W UK jesli nic nie jedzie mozesz przejsc na czerwonym razem z policja i 50 innymi osobami i nikt Ci nic nie powie, w Polsce przejdz na czerwonym jesli nic nie jedzie to jesli masz pecha policja zatrzyma Cie kilometr dalej bo akurat to zobaczyli... jeb*** - takie moje zdanie

Panowie, skupcie sie - nie jestesmy w UK, tylko w PL i obowiazuje nas prawo polskie, a nie brytyjskie. A w mysl polskiego prawa na czerwonym przechodzic nie wolno. Nad czym tu sie rozwodzic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no spoko. Zastanawiam się czy w UK (czy tam zachód) jest odpowiednie prawo mówiące: "wolno przechodzić na czerwonym"? :rolleyes:

 

Szybka edycja. Oczywiście w UK również przechodzenie na czerwonym jest niedozwolone i możesz dostać mandat lub zaproszenie do sądu :D Ale... no właśnie o tym niżej :wink:

 

Głównie chodzi o to costi, że w PL zidiociała milicja jest w stanie wjechać w krzaki nieopodal przejścia i czekać na ludzi którzy przejdą na czerwonym, nawet jak jest noc i ruch prawie żaden :blink: Widziałem kiedyś program na TVN Turbo jak napier... wróóóć, wypisywali mandaty po 250zł za podobne przewinienia :lol: Mądre? :wink: pzdr

Edytowane przez chemiczny_ali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milicji to u nas już jakiś czas nie ma ;) Ja swoją drogą widziałem policję, która otwarcie stała na przystanku autobusowym (patrol pieszy) i tylko czekali kiedy ktoś przejdzie nie na pasach lub też na czerwonym świetle. A ludzie jak krety - nic nie widzą i idą ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie mnie wyklniecie, ale przyznaję Pigmejowi rację. Jest to rozwiązanie lepsze od obecnego, ale i tak dalekie od ideału. Wczoraj wróciłem z Zakopanego i przypomina mi się jeden debilizm, który aż razi po oczach. Miejsce gdzieś między Gorlicami i Nowym Sączem, prosta droga, bariera dźwiękochłonna(?) z jednej strony i na środku jej długości przejście dla pieszych ze światłami. Skrajny debilizm w czystej postaci. Naliczyłem 15 samochodów czekających na przejście jednego pieszego. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem było by tam przejście podziemne lub nad ulicą. Oczywiście nikt na to nie wpadł przy wydawaniu dużej kasy na wysepkę i bariery na długości kilkuset metrów. Jest wiele miejsc w Polsce, gdzie są podobne przejścia. Wg mnie zdecydowanie bardziej bezpieczne były by przejścia podziemne/kładki nad drogą. Niestety jak zauważa Pigmej, nasze prawo jest ślepe, nie bierze pod uwagę życia i logiki. Czyste i często bezsensowne, oderwane od rzeczywistości przepisy, które właśnie z tego powodu są często łamane.

 

Kolega tam wyżej przez stronę wątku kłóci się, że przechodzenie na czerwonym jest złe i nie powinno się tak robić, a jednocześnie przyznaje, że sam tak przechodzi. Jaka w tym logika? Żadna! Po prostu sam przyznaje, że Pigmej ma rację, i że przechodzenie na czerwonym, gdy nic nie jedzie, nie szkodzi nikomu i jest bardziej logiczne/życiowe, niż stanie jak baran na pustej drodze.

 

Na wielu skrzyżowaniach po godzinie 23/24 światła na skrzyżowaniach przechodzą w tryb ostrzegawczy - mruga cały czas żółte na wszystkich ulicach. Jakoś jednak ludzie potrafią bezpiecznie przejechać czy przejść przez drogę i jakoś nie ma co noc po 5-10 wypadków na takich skrzyżowaniach. Można by nawet zaryzykować wiosek, że ludzie pozostawieni sami sobie (bez wiszących nad nimi przepisami o zielonym i czerwonym) zachowują się bardziej odpowiedzialnie i bezpiecznie, bo opierają się na instynkcie przeżycia, a nie jadą na ślepo jak barany, bo zielone było....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że wnioski do jakich doszliście i argumenty jakimi się wymieniacie są niesamowite. Musicie być bardzo inteligentnymi osobami. Bardzo bym chciał abyście mogli decydować o obecnych projektach drogowych. Na pewno w tej chwili budowanych jest kilka inwestycji podobnych do tej wymienionej przez ULLISSESa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES

Zeby ci ludzie jeszcze trzezwi byli przy pulsujacych zoltych [; No i sam fakt spadku natezenia ruchu ma decydujacy wplyw o programowaniu sygnalizacji - nie ma natezenia = mniejsze ryzyko i hulaj dusza w okol zeber.

A co do oderwania przepisow od rzeczywistosci to chyba kazdy zdaje sobie z tego sprawe [;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

A co do oderwania przepisow od rzeczywistosci to chyba kazdy zdaje sobie z tego sprawe [;

No właśnie jak pokazuje np. moja dyskusja z Heathen-em- nie każdy. W tym ból. Nie da się dokonywać zmian wśród ludzi, którzy nie widzą potrzeby ich wprowadzania. I tak się to kręci :sad:

 

A propos żółtego. Ciekawe jest, że włącza się żółte na ogół tam gdzie nie powinno i odwrotnie. Na bocznych drogach działa całą noc. Ot znowu ktoś powie że się czepiam. Ale ja tylko stwierdzam fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam, że anglik, który jest native speakerem u mnie w szkole i dobre 10 lat mieszka w Polsce jakiś czas temu właśnie mówił, że dla niego jest strasznym debilizmem stanie na pasach jeżeli nic nie jedzie a świeci się czerwone. Dodał także, ze zawsze sprawdza czy nic nie jedzie, przechodzi a potem odwraca się do ludzi i się z nich smieje, ze nie mają własnych mózgów i maszyna decyduje kiedy moga przejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Pigmej- najwyraźniej, masz sporo wolnego czasu przytocz zatem podstawę prawną, wg. której w którymkolwiek kraju Europy Zachodniej dozwolone jest przechodzenie na czerwonym świetle.

 

Jeżeli jednak takowej nie ma, a piesi na "Zachodzie" przechodzą na czerwonym (gdzie biorąc przykład z Niemiec, a nawet dalece różnej mentalnościowo- Francji jest dokładnie odwrotnie, niż piszesz), to łamią prawo, które jest tak samo oderwane od realiów, jak nasze. Ergo- twój "przykład" to kolejne bicie piany i nie dziwota, że Heathen nie miał już siły z tobą polemizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc we Francji również zaobserwowałem przechodzenie na czerwonym (pieszych) jeżeli nic nie jechało...

 

Pozatym miałem kiedyś sytuację... stoję na przejściu, nic nie jedzie, grzecznie naciśnięty guzik... i czekam... przeszła jedna kolejka zmian świateł dla aut (mnie system olał i nie dał "zielonego").... druga kolejka (dalej system mnie olał, mimo ponownego naciśnięcia przycisku... trzecia kolejka minęła...

Nie wytrzymałem, spojrzałem czy nic nie jedzie (ot po 3 pasy w jedną stronę, mimo 50km/h ograniczenia to tam raczej tylko tyle L-ki albo egzaminacyjne jeżdża tyle) dokładnie... i przeszedłem na czerwonym.

Czekałem prawie 10min na zielone dla mnie... które nie nastąpiło;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można by nawet zaryzykować wiosek, że ludzie pozostawieni sami sobie (bez wiszących nad nimi przepisami o zielonym i czerwonym) zachowują się bardziej odpowiedzialnie i bezpiecznie, bo opierają się na instynkcie przeżycia, a nie jadą na ślepo jak barany, bo zielone było....

Zgadzam się, podałem przykład Indii, ale jak juz zauważyłem jest to kwestia kultury, mentalności i historii (czego Pigmej nie zauważył), bo tam OD ZAWSZE tak bylo, jakby u nas zabrali znaki i swiatla pewnie ludzie by sie pozabijali, nie mowie o sytuacji w ktorej na skrzyzowaniu jest KILKANASCIE znakow, bo takie akcje juz byly, ze w danym miejscu ograniczono o 80% liczbe znakow i faktycznie bylo mnie wypadkow, bo nadmiar jest zły, ale brak byłby takze tragedia, nieraz widze strach w oczach ludzi ktorzy nie wiedzia jak jechac..bo nie ma znaku...a o regule prawej strony jakby zapomnieli...i nastepuje czekanie...ten go puszcza bo musi, temten stoi i gorączkowo sie rozglada bo nie wie co robic

 

ULLISSES

A co do oderwania przepisow od rzeczywistosci to chyba kazdy zdaje sobie z tego sprawe [;

Tak jest tylko u nas? Kazdy ma absurdalne przepisy....prosze w USA w poszczególnych stanach sobie poczytac o niektorych absurdach (zakaz noszenia kapelusza;]w niedziele), ktore jak jzu wspomnialem uwarunkowane sa kulutra i historia..

 

No właśnie jak pokazuje np. moja dyskusja z Heathen-em- nie każdy. W tym ból. Nie da się dokonywać zmian wśród ludzi, którzy nie widzą potrzeby ich wprowadzania. I tak się to kręci :sad:

Prawo jest prawo, w kazdym kraju sa chore przepisy, ale tego nie dostrzegasz. A jak podałem ci PRZYKŁAD w iranie, to stwierdziles ze to nic nie wnosi do rozmowy, bo to nie na temat...

 

Ja od siebie dodam, że anglik, który jest native speakerem u mnie w szkole i dobre 10 lat mieszka w Polsce jakiś czas temu właśnie mówił, że dla niego jest strasznym debilizmem stanie na pasach jeżeli nic nie jedzie a świeci się czerwone. Dodał także, ze zawsze sprawdza czy nic nie jedzie, przechodzi a potem odwraca się do ludzi i się z nich smieje, ze nie mają własnych mózgów i maszyna decyduje kiedy moga przejść.

Pigmej od zawsze powtarzał (szczególnie w temacie polityki) ze nasz naród jest głupi, nie potrafi wybierac (kwestia wyborow i pseudo demokracji), skoro jest taki głupi, porównam go do stada owiec.....bez psów pasterskich, pasterz by sie zalamal..., a zrobienie z czerwonego-zielonego to paranoja, na ktora nie pozwoli sobie zaden kraj.

SAM przechodze na czerwonym, bo jak nic nie jedzie w Koziej Wólce, to mi zwisa, ale w miescie zawsze czekam..(kamery:P), bo od czekania nikt nie umarł, jakos mi sie nigdzie nie spieszy.

 

@ Pigmej- najwyraźniej, masz sporo wolnego czasu przytocz zatem podstawę prawną, wg. której w którymkolwiek kraju Europy Zachodniej dozwolone jest przechodzenie na czerwonym świetle.

 

Jeżeli jednak takowej nie ma, a piesi na "Zachodzie" przechodzą na czerwonym (gdzie biorąc przykład z Niemiec, a nawet dalece różnej mentalnościowo- Francji jest dokładnie odwrotnie, niż piszesz), to łamią prawo, które jest tak samo oderwane od realiów, jak nasze. Ergo- twój "przykład" to kolejne bicie piany i nie dziwota, że Heathen nie miał już siły z tobą polemizować.

Tak samo jak we Włoszech, nie ma przepisu ze mozna sobie auto autem przepchac na parkingu i je poobijac! Ale Włosi tak nagminnie robia...łamiac przepisy, nikt nikogo nie pozywa, policja za to nie stawia mandatow....ale jest to lamanie przepisów i tyle.

 

Reasumujac w UK nie wolno przechodzic na czerwonym, ale przechodzą i nie dostaja za to kary (musze uderzyc np do djsilence jak to jest naprawde, bo moim zdaniem to zalezy od policjanta, i nadgorliwy nawet w UK wlepi mandat)

W Polsce nie wolno przechodzic na czerwonym, ale ludzie przechodza jak nic nie jedzie:) i czasami kare dostana.... nalezyta?Logiczna? Nie mnie to oceniac, ktos moze powiedziec rownie dobrze, ale czemu mam isc 25m dalej na pasy, skoro moge tu szybko przebiegnąć przez ulice...(bedzie blizej)....sam dostalem za to mandat;) bardzo sie irytowalem, bo nic nie jechalo.... ale jak swego czasu nagle przed maske mi koles wyskoczyl (20m od przejscia dla pieszych) to wiem ze takie NAWYKI trzeba zwalczac...bo raz przelezie jak nic nie jedzie, drugi tez, to za trzecim moze nie zauwazyc auta.

Pigmej jestes za zlagodzeniem prawa, a ja za jego zaostrzeniem, ty twierdzisz ze nic tak nie motywuje jak obrazenia ciala, a ja tweirdze ze porzadny mandat bardziej po kieszeni trzepie...bo ludzie nie chodza po ulicy z mysla..oho moge zginac...idziesz, myslisz o zakupach, o wszystkim, niejednokrotnie przez komorke gadasz....spojz jak wyglada ruch... jak mrówki, bezmyslnie ciągiem...byle szybciej, byle juz...a mandacik sie dlugo pamieta, o czym swiadczy fakt ze wiekszosc polakow za granica nie lamie ograniczenia predkosci bo w niemczech to naprawde potrafi "zabolec"....

Kobieta z dzieckiem nie przejdzie na czerwonym, bo jest taki rodzaj odpowiedzialności, który mówi, że nie naraża się przyjaciół/rodziny przez własną głupotę, ale ta sama kobieta bez wózka, nie bedzie miala żadnych oporów aby przejsc...bo nikt potencjalnie (poza jakims śmierciofobem:P) nie mysli o wypadku, obrazeniach ciala etc, ale powtazam raz jeszcze za glina kazdy sie obejzy..bo jednak mandat motywuje!

Sam Powerslave to potwierdzi slowami:

 

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz"

 

Pigmej skoro masz takie zdroworozsądkowe podejscie do zycia, to zycze ci abys kiedys w EU zastapil Buzka...i zrobil raj:) na miare Holandii, Włoszech, czy tez UK....aby wszyscy mogli hodować marihuanę, zalegalizowane byly związki homoseksualne, pedofile mogli w sejmie stworzyc partie, a przechodzenie na czerwonym bylo dozwolone...tylko ze ja wtedy uciekam na sybir;)

Peace

 

ps. tak na sam koniec, mozna przechodzic na czerwonym jak nic nie jedzie (zakladamy) koles wchodzi na pasy na czerwonym bo nie zauwazyl auta...kierowca majac zielone (pomijam zasade ograniczonego zaufania) jedzie aby "zdążyć" i ładuje sie w pieszego, ... a gdyby czerwone bylo zabronione, pieszy mialby dylemat isc czy nie isc, zlamac przepis czy nie....(przypominam o obrazeniach ciala sie nie mysli, ale o ewentualnym mandacie tak, dlatego sie czlek rozglada czy sa policjanci czy nie) w przypadku gdy mu wolno...idzie i traktuje to jak zielone...powiesz pewnie NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOSC PRZECHODZI NA CZERWONYM, ale pewnie zmienilbys zdanie gdyby ci sie na masce rozflaczył...a jesli myslisz ze ludzie na czerwonym beda przechodzic tylko w momencie gdy nic nie jedzie to sie mylisz....raz, drugi, trzeci..nawyki łatwo nabyc...a potem szybciutko przebiegne autko daleko zdaze na czerwonym wszak przepisów nie łamie...

Dla mnie to jest chore robienie z czerwonego zielone... i tyle

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc we Francji również zaobserwowałem przechodzenie na czerwonym (pieszych) jeżeli nic nie jechało...

 

Pozatym miałem kiedyś sytuację... stoję na przejściu, nic nie jedzie, grzecznie naciśnięty guzik... i czekam... przeszła jedna kolejka zmian świateł dla aut (mnie system olał i nie dał "zielonego").... druga kolejka (dalej system mnie olał, mimo ponownego naciśnięcia przycisku... trzecia kolejka minęła...

Nie wytrzymałem, spojrzałem czy nic nie jedzie (ot po 3 pasy w jedną stronę, mimo 50km/h ograniczenia to tam raczej tylko tyle L-ki albo egzaminacyjne jeżdża tyle) dokładnie... i przeszedłem na czerwonym.

Czekałem prawie 10min na zielone dla mnie... które nie nastąpiło;

Spotkalem sie z tym pare razy i jest to czysty absurd. Swiatla dla pieszych "na przycisk", a oprocz tego swiatla na skrzyzowaniu chodza w jakims tam swoim cyklu - tylko, ze jesli pieszy nie nacisnie przycisku, to nie zapali sie dla niego zielone, nawet jesli jest czerwone dla samochodow. No bezsens kompletny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkalem sie z tym pare razy i jest to czysty absurd. Swiatla dla pieszych "na przycisk", a oprocz tego swiatla na skrzyzowaniu chodza w jakims tam swoim cyklu - tylko, ze jesli pieszy nie nacisnie przycisku, to nie zapali sie dla niego zielone, nawet jesli jest czerwone dla samochodow. No bezsens kompletny...

Podkreślić trzeba, że jak naciśniesz na czerwonym, nawet chwile po zmianie to już nic z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz". W UK jesli nic nie jedzie mozesz przejsc na czerwonym razem z policja i 50 innymi osobami i nikt Ci nic nie powie, w Polsce przejdz na czerwonym jesli nic nie jedzie to jesli masz pecha policja zatrzyma Cie kilometr dalej bo akurat to zobaczyli... jeb*** - takie moje zdanie

Tłumaczenie że w UK jest inna mentalność jest śmieszne.

2. No właśnie. Przechodzisz w strachu przed policją. Na wyspach ludzie przechodzą, a obok stojący policjant słowem się nie odezwie. To norma.

kończąc dysputę o przechodzenie na czerwonym - owszem przechodzi się masowo na czerwonym. Jest to nieoficjalnie dopuszczone przez policje głownie z powodu ilości papierkowej roboty jaką musieliby wykonać. Do tego typu rzeczy podchodzi się w Londynie rozsądniej (choć absurdy zdarzają się w innych kwestiach). W tej chwili kończy się debata w celu pozwolenia na lewoskręt rowerzystom, na czerwonym - bez wydawania milionów na dodatkowe światełko. Kolejnym przykładem rozsądnego podejścia do spraw ruchu drogowego jest masowe wprowadzenie rond zamiast skrzyżowań. Nawet jeśli jest to zwykłe T a rondo namalowane jest farbą i obok stoi znak w jakich godzinach obowiązuje rondo, a w jakich skrzyżowanie.

To typowy przykład tworzenia prawa pod ludzi - do tego miasta przyjeżdżają osoby, którzy na oczy nie widziały komputera, a w ciągu paru lat robią prawko i pakują się na ulice (tu o prawko dużo łatwiej).

 

Pochodząc z systemu post-komunistycznego, gdzie prawo ma swoją wartość i jest bardziej respektowane widzę obie strony medalu, hipokrytycznie przychylałbym się do polskiego systemu, lecz wszyscy wiemy, iż nie wszystkie ustanowione prawa, muszą być egzekwowane w równym stopniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

@ Pigmej- najwyraźniej, masz sporo wolnego czasu przytocz zatem podstawę prawną, wg. której w którymkolwiek kraju Europy Zachodniej dozwolone jest przechodzenie na czerwonym świetle.

Przeczytaj jeszcze raz o czym jest rozmowa.

 

1. bo tam OD ZAWSZE tak bylo, jakby u nas zabrali znaki i swiatla pewnie ludzie by sie pozabijali,

2. Tak jest tylko u nas? Kazdy ma absurdalne przepisy...

3. Prawo jest prawo, w kazdym kraju sa chore przepisy, ale tego nie dostrzegasz. A jak podałem ci PRZYKŁAD w iranie, to stwierdziles ze to nic nie wnosi do rozmowy, bo to nie na temat...

4. Pigmej od zawsze powtarzał (szczególnie w temacie polityki) ze nasz naród jest głupi, nie potrafi wybierac (kwestia wyborow i pseudo demokracji), skoro jest taki głupi, porównam go do stada owiec.....bez psów pasterskich, pasterz by sie zalamal...,

5. Tak samo jak we Włoszech, nie ma przepisu ze mozna sobie auto autem przepchac na parkingu i je poobijac! Ale Włosi tak nagminnie robia...łamiac przepisy, nikt nikogo nie pozywa, policja za to nie stawia mandatow....ale jest to lamanie przepisów i tyle.

6. Reasumujac w UK nie wolno przechodzic na czerwonym, ale przechodzą i nie dostaja za to kary

7. W Polsce nie wolno przechodzic na czerwonym, ale ludzie przechodza jak nic nie jedzie:) i czasami kare dostana.... nalezyta?Logiczna? Nie mnie to oceniac,

8. Pigmej jestes za zlagodzeniem prawa, a ja za jego zaostrzeniem, ty twierdzisz ze nic tak nie motywuje jak obrazenia ciala, a ja tweirdze ze porzadny mandat bardziej po kieszeni trzepie...bo ludzie nie chodza po ulicy z mysla..oho moge zginac...idziesz, myslisz o zakupach, o wszystkim, niejednokrotnie przez komorke gadasz....spojz jak wyglada ruch... jak mrówki, bezmyslnie ciągiem...byle szybciej, byle juz...a mandacik sie dlugo pamieta, o czym swiadczy fakt ze wiekszosc polakow za granica nie lamie ograniczenia predkosci bo w niemczech to naprawde potrafi "zabolec"....

9. Kobieta z dzieckiem nie przejdzie na czerwonym, bo jest taki rodzaj odpowiedzialności, który mówi, że nie naraża się przyjaciół/rodziny przez własną głupotę, ale ta sama kobieta bez wózka, nie bedzie miala żadnych oporów aby przejsc...bo nikt potencjalnie (poza jakims śmierciofobem:P) nie mysli o wypadku, obrazeniach ciala etc, ale powtazam raz jeszcze za glina kazdy sie obejzy..bo jednak mandat motywuje!

10. Sam Powerslave to potwierdzi slowami:

Dla mnie czerwone oznacza: "dwa razy sprawdz czy nie ma policji i czy nic nie jedzie i idz" a zielone to "dwa razy sprawdz czy nic nie jedzie i idz"

11. Pigmej skoro masz takie zdroworozsądkowe podejscie do zycia, to zycze ci abys kiedys w EU zastapil Buzka...i zrobil raj:) na miare Holandii, Włoszech, czy tez UK....aby wszyscy mogli hodować marihuanę, zalegalizowane byly związki homoseksualne, pedofile mogli w sejmie stworzyc partie, a przechodzenie na czerwonym bylo dozwolone...tylko ze ja wtedy uciekam na sybir;)

12. ps. tak na sam koniec, mozna przechodzic na czerwonym jak nic nie jedzie (zakladamy) koles wchodzi na pasy na czerwonym bo nie zauwazyl auta...kierowca majac zielone (pomijam zasade ograniczonego zaufania) jedzie aby "zdążyć" i ładuje sie w pieszego, ... a gdyby czerwone bylo zabronione, pieszy mialby dylemat isc czy nie isc, zlamac przepis czy nie....

13. w przypadku gdy mu wolno...idzie i traktuje to jak zielone...powiesz pewnie NA WLASNA ODPOWIEDZIALNOSC PRZECHODZI NA CZERWONYM, ale pewnie zmienilbys zdanie gdyby ci sie na masce rozflaczył...a jesli myslisz ze ludzie na czerwonym beda przechodzic tylko w momencie gdy nic nie jedzie to sie mylisz....raz, drugi, trzeci..nawyki łatwo nabyc...a potem szybciutko przebiegne autko daleko zdaze na czerwonym wszak przepisów nie łamie...

Dla mnie to jest chore robienie z czerwonego zielone... i tyle

1. A kto mówi o likwidacji znaków i świateł. Jak na razie dyskusja jest nad optymalizacją ich działania.

2. Nie. Nie tylko u nas tak jest. Wszędzie są absurdalne przepisy (prym wiodą kraje czerpiące legislację z tgz EU). Ale temat rozmowy nie brzmi "absurdalne przepisy" tylko przechodzenie na czerwonym świetle".

3. Nie napisałem nigdzie, że u nas są chore a gdzie indziej nie. Nie napisałem też, że w Iranie nie są chore. A nie na temat bo nie napisałeś nic o przejściach dla pieszych w Iranie.

4. Nasz naród. Podobnie jak każdy tgz demokratyczny jest w większości głupi. I dlatego o innych nie mogą decydować, ale o sobie każdy (nawet głupi) powinien decydować. I tego zdania nie zmieniam.

5. Skoro jest to martwy zapis, to należałoby się zastanowić nad zmianą.

6. No właśnie. Nieoficjalne przyzwolenie policji. Z dwojga złego wolę to. Najlepiej by to zdefiniować prawnie i by nie było problemu.

7. Czasami? Nagonki jak za okupacji się urządza na tych "przebrzydłych kryminalistów", którzy przechodzą o 22 na pustej drodze na czerwonym.

8. NIE JESTEM za złagodzeniem prawa!!! Jestem za wprowadzeniem prawa rozsądnego, które uwzględnia rzeczywistość, a nie rzeczywistość alternatywną/fikcyjną którą żyją tgz. politycy. Prawo dobre wcale nie jest łagodne. Ale jest ostre TYLKO tam gdzie jest to konieczne. A nie bez sensu i w odniesieniu do spraw błahych.

9. Matka z dzieckiem przejdzie nawet na czerwonym jak się śpieszy, tylko rozejrzy się milion razy.

10. Tymi samymi słowami potwierdził, że w obu przypadkach rozgląda się czy nie jedzie auto. Bo nie chce zginąć. I nawet jak jest zielone to zakłada taką możliwość.

11. Masz paskudny zwyczaj ironizowania, gdy nie wiesz co powiedzieć. Zacytuj mnie w roli obrońcy praw gejów lub pedofili.

12. Dylemat rozstrzygnął następująco: ... a jednak wejdę na czerwonym. I wpada pod auto. I co? Czerwone go ochroniło?

13. Nie no. Ty dalej nie kumasz. Masakra. UWAGA Heathen! CZERWONE DLA PIESZEGO OZNACZA ŻE MOŻESZ WEJŚĆ NA PASY JEŚLI NIC NIE JEDZIE, ALE JEŚLI COŚ CIĘ POTRĄCI TO BĘDZIE TO TWOJA WINA!!!!

Nie umiem już bardziej przejrzyście tego sformułować.

 

I jeszcze jedna uwaga na koniec. Czuję obowiązek to napisać bo wydaje mi się że to nie jest takie klarowne. Otóż ja NIE NAMAWIAM do przechodzenia na czerwonym, tylko chcę by ludzie mieli taką opcję. Jak masz czas to stój. Twoja sprawa. Ale jeśli nic nie jedzie to ja (podobnie jak wiele ludzi) chcę przejść legalnie. Bo mi się śpieszy, bo mnie bolą nogi od stania, etc. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej skoro masz takie zdroworozsądkowe podejscie do zycia, to zycze ci abys kiedys w EU zastapil Buzka...i zrobil raj:) na miare Holandii, Włoszech, czy tez UK....aby wszyscy mogli hodować marihuanę, zalegalizowane byly związki homoseksualne, pedofile mogli w sejmie stworzyc partie, a przechodzenie na czerwonym bylo dozwolone...tylko ze ja wtedy uciekam na sybir;)

Masz jakieś problemy w odróżnianiu praw sensownych od bezsensownych? Wiesz co to przesada? Idąc Twoim tokiem myślenia, to każdy przekaz pieniędzy powinien być zapisywany i gdy np pożyczasz od rodziców 50 PLN, bo skończyła Ci się gotówka, a do bankomatu/banku daleko, to powinieneś zapłacić podatek, podobnie jak byś te 50 PLN dostał na urodziny. A na koniec podatek od wszystkich prezentów (darowizn), które co roku dostajesz od znajomych. Kumpel postawił Ci piwo bo fajny z Ciebie gość? Płacisz podatek! Do diaska! Nie dajmy się zwariować! Poza tym przykłady o pedofilach i homoseksualistach to nie bardzo mają związek z motoryzacją...

 

Kolejnym przykładem rozsądnego podejścia do spraw ruchu drogowego jest masowe wprowadzenie rond zamiast skrzyżowań. Nawet jeśli jest to zwykłe T a rondo namalowane jest farbą i obok stoi znak w jakich godzinach obowiązuje rondo, a w jakich skrzyżowanie.

To typowy przykład tworzenia prawa pod ludzi

No niestety część urzędników nadal ma problem ze zrozumieniem, że rondo jest tańsze niż tysiące migających lampek, do tego bezpieczniejsze i bardziej efektywne jeśli chodzi o przepustowość. Chociaż przyznaję, że ostatnio kilka skrzyżowań zamieniono na ronda i pomijając ofermy bojące się wjechać na rondo, gdy po przeciwnej jego stronie jest samochód, to jakoś to działa całkiem wydajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...