KHOT Opublikowano 29 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2010 [OT]Czyżby jakiś program z budżetówki(...)? Większość softu ma wersje dla Linuxa.Blisko, niestety program jest na tyle specyficzny że o lunuxie można pomarzyć.[/OT] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 29 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2010 Dość stary news, a sama technologia jeszcze starsza. W teorii mechanizm znany jest ludzkości już do dawna, jednak problem stanowi mała wydajność przesyłu. A nie trzeba chyba nikomu mówić, jak na różnego rodzaju eko-frików działa fraza "straty energii" ;) Do tego dochodzi wpływ na zdrowie. Nie sądzę, aby to się upowszechniło w najbliższym czasie.Jezeli deklarowane 75% sprawnosci jest prawda, to i tak nie jest zle. Gdyby poslugiwac sie wiazka kierunkowa, zamiast siac po calej chalupie, sprawnosc bylaby jeszcze wieksza (choc wygoda uzytkowania by ucierpiala). Zastanawia mnie jednak bardzo jak rozwiaza problem wplywu pola o takim natezeniu na czlowieka i inne urzadzenia. Przeciez zeby zasilic cokolwiek potrzebna bedzie bardzo duza moc mikrofalowa (a szczegolnie biorac pod uwage owe 75% sprawnosci). Byle ladowanie telefonu to ok. 3W, a to juz w dziedzinie mikrofal ogromna moc, a co dopiero mowic o parzeniu sobie kawy (czyli wypluciu kilkudziesieciu-kilkuset W). Zaklocanie innych urzadzen mozna probowac ominac rozpraszajac sygnal w dziedzinie czestotliwosci (trudniej, ale bardziej uniwersalnie) albo uzywajac jakiegos egzotycznego pasma (latwiej, ale moga byc problemy ze wspolistnieniem z innymi systemami), ale wplyw na czlowieka bedzie wymagal dlugich badan. Wiadomo, nikt raka ani innych chorob od tego nie dostanie, bo to nie ten zakres czestotliwosci (tak samo jak nie zachoruje sie od telefonii komorkowej, kuchenek mikrofalowych, Wifi itp.), ale taka ilosc energii wiszaca w powietrzu nie pozostaje bez wplywu na zdrowie (szczegolnie oczy). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Pan Opublikowano 29 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2010 Czyli tak: średnia jakość dźwięku, słaby aparat, brak obsługi jako pamięć przenośna. Za co więc płacimy?Jak to za co? Za lans i nadgryzione jabłko ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubajew Opublikowano 31 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 31 Stycznia 2010 (edytowane) Jezeli deklarowane 75% sprawnosci jest prawda, to i tak nie jest zle. Gdyby poslugiwac sie wiazka kierunkowa, zamiast siac po calej chalupie, sprawnosc bylaby jeszcze wieksza (choc wygoda uzytkowania by ucierpiala). Zastanawia mnie jednak bardzo jak rozwiaza problem wplywu pola o takim natezeniu na czlowieka i inne urzadzenia. Przeciez zeby zasilic cokolwiek potrzebna bedzie bardzo duza moc mikrofalowa (a szczegolnie biorac pod uwage owe 75% sprawnosci). Byle ladowanie telefonu to ok. 3W, a to juz w dziedzinie mikrofal ogromna moc, a co dopiero mowic o parzeniu sobie kawy (czyli wypluciu kilkudziesieciu-kilkuset W). Zaklocanie innych urzadzen mozna probowac ominac rozpraszajac sygnal w dziedzinie czestotliwosci (trudniej, ale bardziej uniwersalnie) albo uzywajac jakiegos egzotycznego pasma (latwiej, ale moga byc problemy ze wspolistnieniem z innymi systemami), ale wplyw na czlowieka bedzie wymagal dlugich badan. Wiadomo, nikt raka ani innych chorob od tego nie dostanie, bo to nie ten zakres czestotliwosci (tak samo jak nie zachoruje sie od telefonii komorkowej, kuchenek mikrofalowych, Wifi itp.), ale taka ilosc energii wiszaca w powietrzu nie pozostaje bez wplywu na zdrowie (szczegolnie oczy). Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że na raka nie zachoruje się od urządzeń wykorzystujących mikrofale?? Warto w tym celu poczytać wszelkiej maści badania (epidemiologiczne, na zwierzakach, i in vitro) do tej pory część badań udowadnia wpływ mikrofal na człowieka, i wzrost zachorowalności na raka, zmianę bariery krew-mózg, czy chociażby powolne ścinanie białka w oku. Jednak równie długa jest lista badań, które wykluczają jakikolwiek związek promieniowania mikrofalowego ze wzrostem zachorowalności na raka. Niby prawda siedzi po środeczku, nie jestem fanem, żadnych spisków i tym podobnych rzeczy, aczkolwiek należy spojrzeć trzeźwym okiem na kasę, która została włożona mikrofalowe technologie. Świat opiera się na pieniążkach niestety, i często prawda potrafi być stłumiona. Jak już zabrałem głos to by wnieść coś nowego w wątek, to nieco trzeźwiejszym okiem spojrzę na bezprzewodowe przesyłanie energii elektrycznej. Wiadomo częstotliwość ekstremalnie niska - 50 Hz Europa, 60 Hz ameryka. Pasmo zbadane pod względem kancerogennym. Światowa organizacja zdrowia WHO publikowała wyniki badań różnej maści. Wyniki różniaste, jednak znaleziono zależność powstawania Białaczki u ludzi mieszkającymi pod liniami wysokiego napięcia, jak również u pracowników firm energetycznych zauważono 2x wzrost zachorowalności na białaczkę. Ja jednak podziękuję za sprawność 75%, resztę przecież przyjmowałby mój organizm. Warto zwrócić uwagę, że telewizor bierze koło 100 watów mocy. Przy 75% sprawności...Wychodziłoby, że około 30 watów krążyłaby w chałupie jako moc strat ( dla porównania, to mało która antena UMTSU daje czadu powyżej 25 wat :). ) i na koniec ciekawostka spod linii wysokiego napięcia. http://gadzetomania.pl/2009/04/14/farma-pe...czy-swietlnych/ ps. zastanawiał was kiedyś znak bezwzględnego zakazu parkowania auta pod liniami WN ? Chyba musi się mocno furka elektryzować po krótkiej chwili uniemożliwiając wejście do środka:D Edytowane 31 Stycznia 2010 przez kubajew Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonas Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Ale po diabła w domu 230V via WiFi? Nosi ktoś telewizor do sracza? Taszczy pracujący czajnik z pokoju do pokoju? Jedyne właściwie zastosowanie to sprzęt przenośny, jak laptopy czy komórki, ale też bez przesady - w czym problem, by użyć zasilacza/ładowarki, siedząc na rzyci? Zacznę może wróżyć z fusów albo coś. Jabłko nigdy się chyba nie nauczy robić naprawdę dobrych produktów, zamiast niefunkcjonalnych gadżetów dla głupich Jankesów. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Jabłko wyrwało się z szeregu i teraz polegnie. Zrobili coś nowego - pomysł był dobry, wykonanie takie sobie. Reszta producentów zobaczy błędy w iPad, zrobi swój sprzęt lepiej, a iPad (jak reszta produktów firmy) stanie się kolejnym sprzętem dla fanatyków marki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubajew Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Ale po diabła w domu 230V via WiFi? Nosi ktoś telewizor do sracza? Taszczy pracujący czajnik z pokoju do pokoju? Jedyne właściwie zastosowanie to sprzęt przenośny, jak laptopy czy komórki, ale też bez przesady - w czym problem, by użyć zasilacza/ładowarki, siedząc na rzyci? Zacznę może wróżyć z fusów albo coś. Jabłko nigdy się chyba nie nauczy robić naprawdę dobrych produktów, zamiast niefunkcjonalnych gadżetów dla głupich Jankesów. Motorem postępu jest zawsze lenistwo. tak było z wynalezieniem koła, roweru, samochodu, suszarki do włosów, mikrofalówki itp. Zawsze z wygody (czystego lenistwa) chcemy sobie uprościć życie. W przypadku zasilania sprzętu RTV oraz urządzeń przenośnych jest również pewne lenistwo. Po pierwsze koniec z plątaniną kabli, i druga ważniejsza opcja (ta od lenistwa) nie trzeba będzie szukać po chacie ładowarki do telefonu, czy laptopa. Każdemu czasem zapomina się będąc w domu podpiąć fona pod ładowarkę. Tadam !! jest na to sposób... niestety nie koniecznie zdrowy. Głupota ludzka nie zna granic ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stark Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 inne spojrzenie na iPada, moim zdaniem całkiem trafne: dlaczego iPad będzie kolejnym komputerem mojej mamy (ang.) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mechl!k Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 No to jeszcze inne spojrzenie na iPad ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że na raka nie zachoruje się od urządzeń wykorzystujących mikrofale?? Warto w tym celu poczytać wszelkiej maści badania (epidemiologiczne, na zwierzakach, i in vitro) do tej pory część badań udowadnia wpływ mikrofal na człowieka, i wzrost zachorowalności na raka, zmianę bariery krew-mózg, czy chociażby powolne ścinanie białka w oku. Jednak równie długa jest lista badań, które wykluczają jakikolwiek związek promieniowania mikrofalowego ze wzrostem zachorowalności na raka. Niby prawda siedzi po środeczku, nie jestem fanem, żadnych spisków i tym podobnych rzeczy, aczkolwiek należy spojrzeć trzeźwym okiem na kasę, która została włożona mikrofalowe technologie. Świat opiera się na pieniążkach niestety, i często prawda potrafi być stłumiona. Jak już zabrałem głos to by wnieść coś nowego w wątek, to nieco trzeźwiejszym okiem spojrzę na bezprzewodowe przesyłanie energii elektrycznej. Wiadomo częstotliwość ekstremalnie niska - 50 Hz Europa, 60 Hz ameryka. Pasmo zbadane pod względem kancerogennym. Światowa organizacja zdrowia WHO publikowała wyniki badań różnej maści. Wyniki różniaste, jednak znaleziono zależność powstawania Białaczki u ludzi mieszkającymi pod liniami wysokiego napięcia, jak również u pracowników firm energetycznych zauważono 2x wzrost zachorowalności na białaczkę. Ja jednak podziękuję za sprawność 75%, resztę przecież przyjmowałby mój organizm. Warto zwrócić uwagę, że telewizor bierze koło 100 watów mocy. Przy 75% sprawności...Wychodziłoby, że około 30 watów krążyłaby w chałupie jako moc strat ( dla porównania, to mało która antena UMTSU daje czadu powyżej 25 wat :). ) i na koniec ciekawostka spod linii wysokiego napięcia. http://gadzetomania.pl/2009/04/14/farma-pe...czy-swietlnych/ ps. zastanawiał was kiedyś znak bezwzględnego zakazu parkowania auta pod liniami WN ? Chyba musi się mocno furka elektryzować po krótkiej chwili uniemożliwiając wejście do środka:D Po kolei - nie powoduje to raka, bo promienieniowanie EM w tym zakresie czestotliwosci jest promieniowaniem niejonizujacym. Jego wplyw jest przedewszystkim termiczny (podgrzewanie tkanek, na podobnej zasadzie co kuchenka mikrofalowa), stad scinanie bialka w oku - jak najbardziej. Poza tym polecam zapoznac sie z terminami strefa zagrozenia i strefa bezpieczna w kontekscie promieniowania mikrofalowego, oraz wspolczynnikiem SAR. Ludzie mieszkajacy pod liniami (co swoja droga jest niezgodne z jakimkolwiek BHP m.in. ze wzgledu na strefe zagrozenia promieniowaniem EM) czy pracownicy "robiacy" na slupach (a wiec z racji swojej pracy przebywajacy w strefie niebezpiecznej, gdzie natezenie promieniowania jest duzo za duze jak na organizm czlowieka) to malo reprezentatywna grupa ;) Ja na szkoleniu na uprawnienia mikrofalowe widzialem zdjecie kolesia, ktory doslownie ugotowal sobie reke, bo zlapal sie za element anteny podczas pracy na konstrukcji - historia makabryczna, swiadczaca, ze trzeba myslec zawsze i wszedzie, ale czy to oznacza, ze grozi to kazdemu uzytkownikowi telefonu? Nie dajmy sie zwariowac. BTW. w Polsce normy emisji promieniowania EM sa 10x ostrzejsze niz w UE. A sprawnosc 75% nie oznacza, ze pozostale 25% bedzie latac po chalupie. Owe straty pojda w cieplo (grzanie sie urzadzen) i straty przesylu (tlumienie, interferencje itd.). Dalej - chyba nie myslisz, ze bedzie to nadawane na czestotliwosci 50 czy 60 Hz? Litosci, sprawdz sobie dlugosc fali dla takiej anteny i wlasciwosci fal o takiej dlugosci. Okrety podwodne chcesz tym zasilac, czy jak? ;) Sygnal uzyteczny bedzie musial byc zmodulowany i zakodowany (zeby nie zaklocac innych rzeczy) oraz przesylany na czestotliwosc duzo wyzszej, lepiej dopasowanej do transmisji na krotki zasieg przy duzej ilosci przeszkod. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Dzięki za naświetlnie sprawy. Ja się uczepię częstotliwości. O ile pamiętam, to wyższa częstotliwość = mniejszy zasięg fal (odległość). Skoro 5GHz zamiata na odległość kilku km, to aby utrzymać zasięg w domu (po co mamy ładować sąsiadowi telefon za swoje?) i jednocześnie odpowiednią moc (np mini-wieża bezprzewodowa - lol), trzeba będzie znacznie zwiększyć częstotliwość. Haczyk w tym, że już zakresy 2100/1800/1900 stosowane w GSM nie są specjalnie zdrowe. 2.4 czy 5 w WiFi już są niezdrowe. Wychodzi więc na to, że te z takich ładowarek będą nas dosłownie gotowały. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Bardzo Cie prosze: zdefiniuj "niezdrowe". ;) Prawda jest taka, ze czy to bedzie 2, 5 czy 15 GHz to wplyw na organizm bedzie podobny, roznia sie one co najwyzej czestotliwoscia wnikania w tkanki (im wyzsza, tym mniejsza zdolnosc penetracji) - nie wiem jednak na ile istotne sa to roznice. Nie moga byc jednak zbyt wielkie, skoro zakres do 300GHz traktuje sie zbiorczo. Dla przykladu, kuchenki mikrofalowe operuja ok. 2 GHz. Poza tym - samo promieniowanie nie jest szkodliwe. Szkodliwe jest dopiero zbyt wysokie natezenie pola, i tu pojawia sie wlasnie wspolczynnik SAR (Specific Absorption Rate), czyli w skrocie ilosc ciepla, z jaka dany obiekt moze sobie sam poradzic (a w kontekscie naszej dyskusji: ilosc promieniowania, jaka nie powoduje wzrostu temperatury obiektu, w tym ciala ludzkiego). Dla roznych tkanek SAR jest inny, najbardziej odporne sa kosci i organy dobrze ukrwione, najbardziej wrazliwe sa oczy (w galce ocznej nie ma naczyn krwionosnych) Zebysmy mieli jasnosc: promieniowanie jonizujace (czyli takie, ktore moze wywolac zmiany nowotworowe) zaczyna sie na czestotliwosciach powyzej pasma widzialnego. A do takich rzeczy to juz trzeba izotopow radioaktywnych. Wychodzi więc na to, że te z takich ładowarek będą nas dosłownie gotowały.Bingo, wlasnie o tym pisze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 No i to wyjaśnienie dopełnia obrazu całości. Co do definiowania "niezdrowe", to sam sobie odpowiedziałeś. ;] BTW: Krąży popularny mit, że jeśli położymy jajko między dwoma telefonami, z których jeden utrzymuje połączenie (rozmowę) z drugim, to po kilku minutach jajko się ugotuje na twardo. Swego czasu przeprowadziłem z bratem test. Wnioski? Albo mieliśmy zbyt nowe (zgodne z normami promieniowania) telefony, albo mit to jedna wielka ściema - po 10 minutach nie udało się nawet lekko ściąć jajka. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Jabłko wyrwało się z szeregu i teraz polegnie. Zrobili coś nowego - pomysł był dobry, wykonanie takie sobie. Reszta producentów zobaczy błędy w iPad, zrobi swój sprzęt lepiej, a iPad (jak reszta produktów firmy) stanie się kolejnym sprzętem dla fanatyków marki.Sprecyzuj proszę co nowego: - wywołanie tradycyjnego dla Apple szaleństwa marketingowego, czy może - wzięcie dobrze znanego pomysłu/projektu (choćby linkowana przeze mnie Sahara i (jak przypuszczam) inne przed nią) i uprymitywnienie do postaci urządzenia nie sprawiającego problemów osobom upośledzonym i amerykanom? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Od razu "fanatyków"- taki np. iMac to świetny all-in-one, troszkę przydrogawy (jak na oferowane parametry), ale te naście % z chęcią zapłaciłem, by pobawić się czymś nowym. A, że przy okazji swietnie sie z tego korzysta, to tym lepiej. Potepianie wszystkiego co ma znaczek nadgryzionego jablka na obudowie stalo sie ostatnio dosc hmm... modne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Opcja nr 3: - wzięcie coś nieprzyzwoicie drogiego (w kontekście cena/możliwości) i zrobienie z tego zabawki dla zwykłego użytkownika Sahara jest zbyt droga, iPad - wiadomo. ;] Potępianie nie stało się modne - raczej coraz częściej się o tym słyszy. Wcześniej nikt nie pokusił się o porównania czy krytykę, bo mało kto miał z tym kontakt. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rikki Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Od razu "fanatyków"- taki np. iMac to świetny all-in-one, troszkę przydrogawy (jak na oferowane parametry), ale te naście % z chęcią zapłaciłem, by pobawić się czymś nowym. A, że przy okazji swietnie sie z tego korzysta, to tym lepiej. Potepianie wszystkiego co ma znaczek nadgryzionego jablka na obudowie stalo sie ostatnio dosc hmm... modne.No tego słówka bym się przyczepił, krytyka jest powszechna od dawna. Apple jest drogie, tutaj nie ma co się sprzeczać. Weźmy na przykład nowego iMaca 21.5", tańszą wersję. Załóżmy, że przeciętny Amerykanin zarabia 2200$. iMac kosztuje 1199$. Dużo, to 55% jego miesięcznej wypłaty. DELLa może mieć za 35%. Polak? Nie wiem jaka jest średnia, załóżmy 2100PLN. iMac kosztuje 4899PLN. Wychodzi niebotyczne 233% wypłaty. Do tego brak przedstawicielstwa Apple w Polsce. Nic dziwnego, że za sprzęt w ładnym opakowaniu, innym systemem ale specyfikacją jak w ASUSie czy DELLu ludzie nie są skorzy zapłacić. Przeciętnego człowieka nie stać na tak drogi sprzęt i stąd pojawia się oskarżenie o snobizm, którego nie można krytykować bo ma swoje podstawy. @down Podkreślone ostatnio dotyczyło tylko i wyłącznie krytyki, która jest jak już napisałem od daaawna powszechna. Reszta to mój post niezwiązany z Twoim, po porstu nie oddzieliłem tego należycie. Starałem się pokrótce wyjaśnić skąd część tego niezadowolenia wypływa. Co do Niemiec i Della masz rację ale tam mają iMaka za 1099€ przy zarobkach 2000€+ - czyli nawet lepszy stosunek niż w Stanach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 (edytowane) ULLISSES, już nie przesadzaj- to nie tylko Polacy są "narodem objawionym", któremu dane jest krytykować produkty Apple. Na zachodzie te towary dostępne są niemal dla wszystkich od dawna, a jakoś wielkiego oburzenia nie widać. Wręcz przeciwnie. Sam przyznaję jednak, że gdy nie fakt posiadania pecetów, na Maca, jako platformę wiodącą nigdy bym się nie zdecydował. @Rikki- aby na pewno chciałeś się przyczepić słówka "ostatnio", czy też może "troszkę" przy fragmencie o cenie? Pamiętaj również, że niezależnie od stanu posiadania (lub kraju, w którym się mieszka) Apple zawsze miał kiepski stosunek cena/wydajność. Przecież i w Niemczech taki Asus, czy Dell jest sporo tańszy. Edytowane 1 Lutego 2010 przez draak Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 1 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2010 Ja nie mówiłem o Polakach, lecz ogólnie. By nie było, że chodzi tylko o finanse, to kilka lat temu komputer to nie była zachcianka każdego dzieciaka - jeszcze parę lat temu były rowery górskie i BMXy. Do tego dochodzi fakt, że gdyby nie iPhone czy iPod, to wiele osób nie wiedziałoby nadal, że Apple w ogóle istnieje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KWS89 Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 (edytowane) A jak już tak dyskutujemy nad jabłkiem- to który program graficzny będzie mi śmigał na zwykłym laptopie + doliczyć koszt kalibracji monitora, którą nie zawsze da się wykonać? ;) W apple spotkałem dosyć ciekawą funkcję "przeskakiwania" w przestrzeniach graficznych- to mi się bardzo, bardzo podoba. Poza tym- dziwnym trafem photoshop jakby szybciej latał na osx, niż na zwykłym laptopie o takiej samej konfiguracji... Nie wnikam w technologię CUDA- nie miałem możliwości jej uruchomienia, bo coś się gryzie i nie mam przysłowiowego "kopa"... Widzę to po kompresji filmów w TMPGenc- G84 niby obsługuje tą technologię- ale za starą wersję, albo nie umiem tego uruchomić w ten sposób, żeby zadziało. ;) A a jak wy się zapatrujecie na technologię wprowadzoną przez NV (chyba również ATI), odciążającą CPU i przenoszącą część obliczeń na GPU? PhysiX był jakimś tam kroczkiem do stworzenia GPU z obsługą wybiórczych instrukcji, które mają odciążyć CPU- CUDA jest kolejnym krokiem do podniesienia wydajności ogólnej konfigu. Polecam zaznajomić się z artykułem na wiki- chociaż zapewne większość z was ma o tym większe pojęcie niż ja. LINK Edytowane 2 Lutego 2010 przez KWS89 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rikki Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 Przypuszczam, że Photoshop działa szybciej na OSX dlatego, że to właśnie na ten system został oryginalnie napisany. Nowy Photoshop z aktualizacją obsługującą CUDA działa podobno bardzo sprawnie, nie miałem okazji sprawdzić. Sprawdź sobie informacje o najważniejszych członkach NAPP, przejrzyj ich tutoriale. Większość ma Maki, <przypuszczenie> Adobe chyba tego nie ignoruje. Podobnie na deviantarcie - duża część domowych grafików pracuje na Makach, da się to zauważyć w ich pracach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaciekCi Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 (edytowane) Przypuszczam, że Photoshop działa szybciej na OSX dlatego, że to właśnie na ten system został oryginalnie napisany. Nowy Photoshop z aktualizacją obsługującą CUDA działa podobno bardzo sprawnie, nie miałem okazji sprawdzić. Według mnie, z CUDĄ na Windowsie działa szybciej niż na "japku". Generalnie polecam, tylko miałem na początku niezłe jazdy z łatkami do Visty i odpowiednimi sterownikami do grafy. Edytowane 2 Lutego 2010 przez MaciekCi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacOSek Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 W apple spotkałem dosyć ciekawą funkcję "przeskakiwania" w przestrzeniach graficznych- to mi się bardzo, bardzo podoba. Color Profiles in Windows 7 (give Windows the same color accuracy as OS X!) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 Nie jestem do końca w temacie grafiki, ale profile kolorów dla monitora miał już Windows 98 (co do 95 nie mam pewności). A to, że chyba nikt ich nie używa to już inna bajka. Poza tym jeszcze w PS6 był programik do ustawiania kolorów na monitorze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
costi Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 Ale przeciez trzeba udowodnic, ze japco jest lepsze :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
draak Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2010 Nie jestem do końca w temacie grafiki, ale profile kolorów dla monitora miał już Windows 98 (co do 95 nie mam pewności). A to, że chyba nikt ich nie używa to już inna bajka. Poza tym jeszcze w PS6 był programik do ustawiania kolorów na monitorze. Zdarzały się również (nie pamiętam jednak w którym programie) w pudełkach "wzorce" kolorów, które po przyłożeniu do monitora miały służyć jako podstawa kalibracji barw. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rikki Opublikowano 5 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Lutego 2010 Słyszeliście o tym, że 7 zabija akumulatory w laptopach? To już chyba wiem dlaczego umarła mi bateria w Macintoshu, która do niedawna wytrzymywała ~1h. :lol2: Umarła konkretnie, nie wytrzymuje nawet minuty. Co ciekawe, na ASUSie F5RL szczęśliwie działa od czasu pierwszej publicznej bety. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_fake Opublikowano 5 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Lutego 2010 Podobno Microsoft zaczął już pracować nad naprawą tego błędu. Ciekawe czy zwrócą ludziom chociaż cześć pieniędzy za wywołane przez siebie szkody. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ULLISSES Opublikowano 5 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Lutego 2010 Yyy... jak może system wykańczać baterię? Zasięgnąłem info w Sieci. Czy o ten drobiazg Wam chodzi? Czarno na białym, że Windows nie uszkadza baterii (co jest oczywiste). On jedynie źle odczytuje informacje z bios. Czemu? Ktoś od sterów dał pupy - zamiast bezczelnie przeklepać funkcje z XP/Visty, to pisał od nowa po swojemu. Ergo: Kasy nie zwrócą, bo niby za co? Za to, że użytkownicy po pół godziny od naładowania baterii znów ją podłączali? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemol^N Opublikowano 5 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Lutego 2010 Zdarzały się również (nie pamiętam jednak w którym programie) w pudełkach "wzorce" kolorów, które po przyłożeniu do monitora miały służyć jako podstawa kalibracji barw.Było, było. Nawet wiele lat temu (15-18) z Miro 20SV (wypasiony S3 Vision964) był program do kalibracji i kartoniki z kolorami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...