Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

białe możesz wkładać, byle nie były jakieś niebieskie.

homologacja na postojowe hehe policjant musiał by być ładnei po<span style='color: red;'>[ciach!]</span>y by sprawdzać homologacje żarówek postojowych :lol:

 

Niebieskie zalatują mi wiejskim tuningiem. Teraz nie wygląda to fajnie, bo żarówki mijania i drogowe świecą fajnym białym światłem, a postojowe na żółto. I teraz nie wiem, czy pakować diody, czy szukać jakichś postojowych świecących na biało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do korkow.. zastanawiam sie jak podjezdzac, czy na samym sprzegle czy jednak dodawac gaz - oczywiscie mam na mysli takie sytuacje gdzie podjezdzamy po kilka metrow i ruszanie na samym sprzegle nie spowolni nikogo. Ktora opcja mniej paliwo/sprzeglo-zerna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodawaj gaz, jest to bardziej komfortowe, zdrowsze dla sprzegla, ale wiecej paliwa zere...

Chociaz tu wiele zalezy od silnika/auta

Ja w swoim parchu (Lybra 1,8 pb) bez gazu jak ruszam z klimą, obroty lecą z 850=>~500 i telepie ostro silnikiem (poduszki sprawdzone i sprawne)

Za to w dieslach, nie miałem nigdy tego efektu obroty spadały ale bardzo bardzo nieznacznie przy ruszaniu bez gazu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niezdrowe takie ruszanie to z pewnością jest dla panewek na korbowodzie...

co do sprzęgła, bez gazu takie puszczanie musi trwać dłużej więc i czas łapania okładzin o koło zamachowe trwa dłużej, czyli dłuższy okres tarcia - szybsze zużycie, w pandach nie ma kół dwu-masowych ale tam gdzie są takie ruszanie bez gazu też skutecznie przyśpiesza jego śmierć.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całe życie czekam na światłach/w korku z wciśniętym sprzęgłem i wbitą jedynką, trochę kilometrów w dwunastoletniej karierze kierowcy zrobiłem i żadnego sprzęgła jeszcze nie zabiłem... wot, sowietskaja technika!

Edytowane przez KHOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całe życie czekam na światłach/w korku z wciśniętym sprzęgłem i wbitą jedynką, trochę kolometrów w dwunastoletniej karierze kierowcy zrobiłem i żadnego sprzęgła jeszcze nie zabiłem... wot, sowietskaja technika!

 

Nie oznacza to, że się nie zużywa niepotrzebnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego?

 

Moja lepsza połowa do perfekcji opanowała jazdę autem bez ręcznego. Potrafi pod górkę stać na półsprzęgle. Jak zwróciłem uwagę, usłyszałem, że to jest właśnie sztuka jazdy samochodem. Powiedziałem jej, że sprzęgło w takim razie będzie robić z pieniążków przeznaczonych na ciuchy :) Zaczęła korzystać z hamulców. Muszę ponownie się jej przyjrzeć :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego?

 

Bez przesady, bez ręcznego da się pod każdą górkę podjechać tylko ze zwykłym hamulcem nie zjeżdżając nawet o 5 cm i bez zabijania sprzęgła, ucz kobietę, bo jej się jeszcze kiedyś przyda. :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego?

 

Moja lepsza połowa do perfekcji opanowała jazdę autem bez ręcznego. Potrafi pod górkę stać na półsprzęgle. Jak zwróciłem uwagę, usłyszałem, że to jest właśnie sztuka jazdy samochodem. Powiedziałem jej, że sprzęgło w takim razie będzie robić z pieniążków przeznaczonych na ciuchy :) Zaczęła korzystać z hamulców. Muszę ponownie się jej przyjrzeć :rolleyes:

 

Caly czas jezdze bez recznego. Pod gorke rowniez ruszam bez uzywania go i bez meczenia sprzegla. Kwestia wprawy i wyczucia. Gorzej chyba z moja plynna zmiana biegow sadzac po moich problemach ze sprzeglem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawyk używania ręcznego nie jest chyba taki zły. Przynajmniej wiesz gdzie jest i do czego służy.

Wczoraj w pikusiu nie było wspomagania hamulców. Zona nie była w stanie wdusić pedał na tyle aby auto zatrzymać. Zamiast ciągnąć za ręczny rozglądała się, z której strony jej ktoś wjedzie.

Obserwowałem dwóch kierowców TIR'ów, egzaminatora WORD w czasie jazdy osobówkami, używali ręcznego wielokrotnie w ruchu a nie tylko na postoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recznego to nawet na parkingu niu uzywam. W silne mrozy zaciagajac reczny moze linka zamarznac i przy spuszczaniu (bez skojarzen) moze peknac lub nie odpuscic wiec wyrobilem sobie nawyk zostawiania auta na biegu. Wrzucam 1ke i ide.

  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zimie może być problem, ale poza tym lepiej od czasu do czasu używać, żeby utrzymać go na chodzie.

 

Prędzej czy później możesz też się pomylić i wrzucić np. trójkę. Na równym bez znaczenia, ale na górce róznie może być. Albo niedokładnie wrzucić i wyskoczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ręczny należy używać w miarę regularnie, żeby się nie zastał. Oczywiście co innego zimą, gdzie np. we fiatach czy alfach prawie na 100% zamarznie przy temp. delikatnie poniżej zera, ale w innych mniej ciepłolubnych autach również zimą warto do czasu do czasu zaciągnąć ręczny. To już nie chodzi nawet o linki, ale o mechanizm przy zacisku, który nie używany najzwyczajniej w świecie może się zastać i przestać działać prawidłowo, np. pozwoli na zaciągnięcie, ale nie odpuści - sam tak miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sensie ze jak sie uzywa recznego to nie rdzewieje?

 

W sensie, że jak się używa to nie obrośnie rdzą na tyle aby unieruchomić linki w pancerzach, mechanizmy przy kole. W nieużywanym obrośnie z czasem tak linkę, że "zrośnie" się z pancerzem, tak samo dźwigienki przy kole.

Jako ciekawostkę podam, że moja żona w Clio I i Xsarze Picasso na postoju zaciąga ręczny cały rok. Nie zdarzyło się aby zamarzło. Nie znaczy to, że pewnego dnia nie spotka jej niemiła niespodzianka.

Oba auta z tyłu mają bębny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ręczny należy używać w miarę regularnie, żeby się nie zastał. Oczywiście co innego zimą, gdzie np. we fiatach czy alfach prawie na 100% zamarznie przy temp. delikatnie poniżej zera, ale w innych mniej ciepłolubnych autach również zimą warto do czasu do czasu zaciągnąć ręczny. To już nie chodzi nawet o linki, ale o mechanizm przy zacisku, który nie używany najzwyczajniej w świecie może się zastać i przestać działać prawidłowo, np. pozwoli na zaciągnięcie, ale nie odpuści - sam tak miałem.

 

Ja używam ręcznego zimą regularnie i nie miałem z nim najmniejszych problemów przez dwie zimy jakie już przejeździłem moim makaronem wiec albo mam jakąś podrobioną Alfę albo faktycznie problem raczej tkwi w tym, ze ktoś sobie przypomni raz w roku o ręcznym i akurat ma pecha bo jest zima ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście co do fiatów i alf, to częściej to występuje w tych markach niż innych, ale też nie jest to jakiś pewnik :)

 

W moim fc, które stało zimą w stodole u dziadków się tak zdarzyło, że nie szło zaciągnąć ręcznego. Na alfaholikach temat też się dość często przewija :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wątpię, że się zdarza bo nie ma też co ukrywać większość aut sprowadzanych do naszego kraju najpierw stoi na placach na zachodzie, a później u nas wiec przez n miesięcy ma prawo się ręczny zastać ale myślę, że użytkowany regularnie od razu nie przymarznie zima. To samo tyczy się tylnej wycieraczki w fiatach/alfach. Jak kupiłem auto nie działała, już chciałem wymieniać silniczek, a się okazało, ze trzpień zardzewiał i zablokował się wo budowie. Wybicie go z obudowy, oczyszczenie z rdzy i napchanie smaru spowodowało, ze nie ma od 2 lat najmniejszego problemu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie akurat z wycieraczką nie było problemów, z ręcznym też nie. Od kwietnia jak kupiłem fc działał prawidłowo, przy pierwszym mrozie zamarzł :) Dla mnie to nie był problem, bo auto zimą nie było eksploatowane.

Edytowane przez piotreek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale uwielbiam czytać teorie spiskowe wygłaszane o autach na F i Alfach. W głowie mi się nie mieści jak można nie używać ręcznego niezależnie od pory roku. Żeby było śmiesznie, bardzo stare linki hamulcowe, wytrzymały 2 zimy, były tak zardzewiałe, że przerastało to pojęcie, a ręczny nie zamarzł ani razu i działał jak ta lala. Później jedną urwałem jak wyskoczyła z tunelu w podwoziu i wymieniłem na nówki, ale ponownie całą zimę używane, a zima w tym roku raczej była zbyt łagodna więc cytując klasyka "szczym ryj"?

 

Mówi to posiadacz 17 letniego Punto, EOT :wink:

  • Upvote 1
  • Downvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo tyczy się tylnej wycieraczki w fiatach/alfach. Jak kupiłem auto nie działała, już chciałem wymieniać silniczek, a się okazało, ze trzpień zardzewiał i zablokował się wo budowie. Wybicie go z obudowy, oczyszczenie z rdzy i napchanie smaru spowodowało, ze nie ma od 2 lat najmniejszego problemu ;)

 

ja swojego makarona mam mozna powiedziec od pierwszego wlasciciela i wiem, ze nie stal na placu a przez 8 lat byl nawet garazowany i problem z wycieraczka i tak wystapil i solucja dokladnie taka jak u Ciebie czyli wybicie, papier scierny, smar i voila. pomijam fakt, ze po 3 zmianie piora juz tak nie dolega i wyciera niezbyt dokladnie a ramie kosztuje tyle co zapas wycieraczek na przod na 2-3 lata ;)

 

wracajac do glownego watku to nie uzywam recznego, auto zostawiam na biegu a pod gorke potrafie ruszyc odpowiednio operujac pedalami.

Edytowane przez Niemiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale uwielbiam czytać teorie spiskowe wygłaszane o autach na F i Alfach. W głowie mi się nie mieści jak można nie używać ręcznego niezależnie od pory roku. Żeby było śmiesznie, bardzo stare linki hamulcowe, wytrzymały 2 zimy, były tak zardzewiałe, że przerastało to pojęcie, a ręczny nie zamarzł ani razu i działał jak ta lala. Później jedną urwałem jak wyskoczyła z tunelu w podwoziu i wymieniłem na nówki, ale ponownie całą zimę używane, a zima w tym roku raczej była zbyt łagodna więc cytując klasyka "szczym ryj"?

 

Mówi to posiadacz 17 letniego Punto, EOT :wink:

 

Też miałem kiedy 17 letnie auto - Opel Kadett i tak samo używałem ręcznego regularnie cały rok i zero problemów. Nigdy mnie nie zawiódł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna kwestia jest taka, że są auta, którymi korki można pokonywać na półsprzęgle, bez dodawania gazu. W moim obecnym, na półsprzęgle nie ruszysz z miejsca. Domyślam się, że właśnie tak niektórzy ruszają bez ręcznego... Bo u siebie chyba fujarą musiałbym wciskać trzeci pedał ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...