piotreek Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 białe możesz wkładać, byle nie były jakieś niebieskie. homologacja na postojowe hehe policjant musiał by być ładnei po<span style='color: red;'>[ciach!]</span>y by sprawdzać homologacje żarówek postojowych :lol: Niebieskie zalatują mi wiejskim tuningiem. Teraz nie wygląda to fajnie, bo żarówki mijania i drogowe świecą fajnym białym światłem, a postojowe na żółto. I teraz nie wiem, czy pakować diody, czy szukać jakichś postojowych świecących na biało. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 diody wkładaj, nie będzie problemu, kodeks nie definiuje rodzaju źródła światła tylko jego barwę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 U siebie mam te ŻARÓWKA PHILIPS W5W BLUEVISION XENON POZYCJA (2242657791) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. i świecą fajnie na biało ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Co do korkow.. zastanawiam sie jak podjezdzac, czy na samym sprzegle czy jednak dodawac gaz - oczywiscie mam na mysli takie sytuacje gdzie podjezdzamy po kilka metrow i ruszanie na samym sprzegle nie spowolni nikogo. Ktora opcja mniej paliwo/sprzeglo-zerna? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 dodawaj gaz, jest to bardziej komfortowe, zdrowsze dla sprzegla, ale wiecej paliwa zere... Chociaz tu wiele zalezy od silnika/auta Ja w swoim parchu (Lybra 1,8 pb) bez gazu jak ruszam z klimą, obroty lecą z 850=>~500 i telepie ostro silnikiem (poduszki sprawdzone i sprawne) Za to w dieslach, nie miałem nigdy tego efektu obroty spadały ale bardzo bardzo nieznacznie przy ruszaniu bez gazu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Panda nie ma obrotomierza ale obroty tez spadaja bo slychac i czuc. Ale czemu mowisz ze to zdrowsze dla sprzegla skoro przy ruszaniu z gazem czy bez sprzeglo trzymamy tak samo? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavok Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 (edytowane) niezdrowe takie ruszanie to z pewnością jest dla panewek na korbowodzie... co do sprzęgła, bez gazu takie puszczanie musi trwać dłużej więc i czas łapania okładzin o koło zamachowe trwa dłużej, czyli dłuższy okres tarcia - szybsze zużycie, w pandach nie ma kół dwu-masowych ale tam gdzie są takie ruszanie bez gazu też skutecznie przyśpiesza jego śmierć. Edytowane 3 Kwietnia 2012 przez slavOK Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powerslave Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 (edytowane) Brzmi logicznie, wiec nich bedzie z gazem :) Edytowane 3 Kwietnia 2012 przez Powerslave Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 (edytowane) Całe życie czekam na światłach/w korku z wciśniętym sprzęgłem i wbitą jedynką, trochę kilometrów w dwunastoletniej karierze kierowcy zrobiłem i żadnego sprzęgła jeszcze nie zabiłem... wot, sowietskaja technika! Edytowane 3 Kwietnia 2012 przez KHOT Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaeres Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Całe życie czekam na światłach/w korku z wciśniętym sprzęgłem i wbitą jedynką, trochę kolometrów w dwunastoletniej karierze kierowcy zrobiłem i żadnego sprzęgła jeszcze nie zabiłem... wot, sowietskaja technika! Nie oznacza to, że się nie zużywa niepotrzebnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego? Moja lepsza połowa do perfekcji opanowała jazdę autem bez ręcznego. Potrafi pod górkę stać na półsprzęgle. Jak zwróciłem uwagę, usłyszałem, że to jest właśnie sztuka jazdy samochodem. Powiedziałem jej, że sprzęgło w takim razie będzie robić z pieniążków przeznaczonych na ciuchy :) Zaczęła korzystać z hamulców. Muszę ponownie się jej przyjrzeć :rolleyes: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KHOT Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego? Bez przesady, bez ręcznego da się pod każdą górkę podjechać tylko ze zwykłym hamulcem nie zjeżdżając nawet o 5 cm i bez zabijania sprzęgła, ucz kobietę, bo jej się jeszcze kiedyś przyda. :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
logimen Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 logimen nie jeździłeś kiedyś dłużej autem bez hamulca ręcznego? Moja lepsza połowa do perfekcji opanowała jazdę autem bez ręcznego. Potrafi pod górkę stać na półsprzęgle. Jak zwróciłem uwagę, usłyszałem, że to jest właśnie sztuka jazdy samochodem. Powiedziałem jej, że sprzęgło w takim razie będzie robić z pieniążków przeznaczonych na ciuchy :) Zaczęła korzystać z hamulców. Muszę ponownie się jej przyjrzeć :rolleyes: Caly czas jezdze bez recznego. Pod gorke rowniez ruszam bez uzywania go i bez meczenia sprzegla. Kwestia wprawy i wyczucia. Gorzej chyba z moja plynna zmiana biegow sadzac po moich problemach ze sprzeglem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MariuszDW Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Robię tak samo. Przy ruszaniu pod górkę przytrzymuję auto sprzęgłem (tuż przed puszczeniem hamulca). Ręczny tylko na parkingu. Kilka razy tylko trafiła się taka stromizna, że się ręcznym podpierałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Nawyk używania ręcznego nie jest chyba taki zły. Przynajmniej wiesz gdzie jest i do czego służy. Wczoraj w pikusiu nie było wspomagania hamulców. Zona nie była w stanie wdusić pedał na tyle aby auto zatrzymać. Zamiast ciągnąć za ręczny rozglądała się, z której strony jej ktoś wjedzie. Obserwowałem dwóch kierowców TIR'ów, egzaminatora WORD w czasie jazdy osobówkami, używali ręcznego wielokrotnie w ruchu a nie tylko na postoju. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MariuszDW Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 I dobrze, że używali, to trzeba umieć (i na dodatek zaliczyć), by skorzystać w razie konieczności. Z ciężarowym to jeszcze kwestia bezpieczeństwa. Taki to szkód może narobić, nawet na niby równym, jak mu się przez gapiostwo przetoczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
logimen Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Recznego to nawet na parkingu niu uzywam. W silne mrozy zaciagajac reczny moze linka zamarznac i przy spuszczaniu (bez skojarzen) moze peknac lub nie odpuscic wiec wyrobilem sobie nawyk zostawiania auta na biegu. Wrzucam 1ke i ide. 1 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MariuszDW Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 W zimie może być problem, ale poza tym lepiej od czasu do czasu używać, żeby utrzymać go na chodzie. Prędzej czy później możesz też się pomylić i wrzucić np. trójkę. Na równym bez znaczenia, ale na górce róznie może być. Albo niedokładnie wrzucić i wyskoczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Dokładnie, nie używany ręczny to przyrdzewiałe na amen linki, dźwignie. Okaże się, że łatwiej dźwignię wyrwać z podłogi niż koła zatrzymać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wunat Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 w sensie ze jak sie uzywa recznego to nie rdzewieje? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Ręczny należy używać w miarę regularnie, żeby się nie zastał. Oczywiście co innego zimą, gdzie np. we fiatach czy alfach prawie na 100% zamarznie przy temp. delikatnie poniżej zera, ale w innych mniej ciepłolubnych autach również zimą warto do czasu do czasu zaciągnąć ręczny. To już nie chodzi nawet o linki, ale o mechanizm przy zacisku, który nie używany najzwyczajniej w świecie może się zastać i przestać działać prawidłowo, np. pozwoli na zaciągnięcie, ale nie odpuści - sam tak miałem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klaus Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 w sensie ze jak sie uzywa recznego to nie rdzewieje? W sensie, że jak się używa to nie obrośnie rdzą na tyle aby unieruchomić linki w pancerzach, mechanizmy przy kole. W nieużywanym obrośnie z czasem tak linkę, że "zrośnie" się z pancerzem, tak samo dźwigienki przy kole. Jako ciekawostkę podam, że moja żona w Clio I i Xsarze Picasso na postoju zaciąga ręczny cały rok. Nie zdarzyło się aby zamarzło. Nie znaczy to, że pewnego dnia nie spotka jej niemiła niespodzianka. Oba auta z tyłu mają bębny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Ręczny należy używać w miarę regularnie, żeby się nie zastał. Oczywiście co innego zimą, gdzie np. we fiatach czy alfach prawie na 100% zamarznie przy temp. delikatnie poniżej zera, ale w innych mniej ciepłolubnych autach również zimą warto do czasu do czasu zaciągnąć ręczny. To już nie chodzi nawet o linki, ale o mechanizm przy zacisku, który nie używany najzwyczajniej w świecie może się zastać i przestać działać prawidłowo, np. pozwoli na zaciągnięcie, ale nie odpuści - sam tak miałem. Ja używam ręcznego zimą regularnie i nie miałem z nim najmniejszych problemów przez dwie zimy jakie już przejeździłem moim makaronem wiec albo mam jakąś podrobioną Alfę albo faktycznie problem raczej tkwi w tym, ze ktoś sobie przypomni raz w roku o ręcznym i akurat ma pecha bo jest zima ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Oczywiście co do fiatów i alf, to częściej to występuje w tych markach niż innych, ale też nie jest to jakiś pewnik :) W moim fc, które stało zimą w stodole u dziadków się tak zdarzyło, że nie szło zaciągnąć ręcznego. Na alfaholikach temat też się dość często przewija :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KAX_ Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Nie wątpię, że się zdarza bo nie ma też co ukrywać większość aut sprowadzanych do naszego kraju najpierw stoi na placach na zachodzie, a później u nas wiec przez n miesięcy ma prawo się ręczny zastać ale myślę, że użytkowany regularnie od razu nie przymarznie zima. To samo tyczy się tylnej wycieraczki w fiatach/alfach. Jak kupiłem auto nie działała, już chciałem wymieniać silniczek, a się okazało, ze trzpień zardzewiał i zablokował się wo budowie. Wybicie go z obudowy, oczyszczenie z rdzy i napchanie smaru spowodowało, ze nie ma od 2 lat najmniejszego problemu ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotreek Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 (edytowane) U mnie akurat z wycieraczką nie było problemów, z ręcznym też nie. Od kwietnia jak kupiłem fc działał prawidłowo, przy pierwszym mrozie zamarzł :) Dla mnie to nie był problem, bo auto zimą nie było eksploatowane. Edytowane 3 Kwietnia 2012 przez piotreek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konar Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Sorry, ale uwielbiam czytać teorie spiskowe wygłaszane o autach na F i Alfach. W głowie mi się nie mieści jak można nie używać ręcznego niezależnie od pory roku. Żeby było śmiesznie, bardzo stare linki hamulcowe, wytrzymały 2 zimy, były tak zardzewiałe, że przerastało to pojęcie, a ręczny nie zamarzł ani razu i działał jak ta lala. Później jedną urwałem jak wyskoczyła z tunelu w podwoziu i wymieniłem na nówki, ale ponownie całą zimę używane, a zima w tym roku raczej była zbyt łagodna więc cytując klasyka "szczym ryj"? Mówi to posiadacz 17 letniego Punto, EOT :wink: 1 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 (edytowane) To samo tyczy się tylnej wycieraczki w fiatach/alfach. Jak kupiłem auto nie działała, już chciałem wymieniać silniczek, a się okazało, ze trzpień zardzewiał i zablokował się wo budowie. Wybicie go z obudowy, oczyszczenie z rdzy i napchanie smaru spowodowało, ze nie ma od 2 lat najmniejszego problemu ;) ja swojego makarona mam mozna powiedziec od pierwszego wlasciciela i wiem, ze nie stal na placu a przez 8 lat byl nawet garazowany i problem z wycieraczka i tak wystapil i solucja dokladnie taka jak u Ciebie czyli wybicie, papier scierny, smar i voila. pomijam fakt, ze po 3 zmianie piora juz tak nie dolega i wyciera niezbyt dokladnie a ramie kosztuje tyle co zapas wycieraczek na przod na 2-3 lata ;) wracajac do glownego watku to nie uzywam recznego, auto zostawiam na biegu a pod gorke potrafie ruszyc odpowiednio operujac pedalami. Edytowane 3 Kwietnia 2012 przez Niemiec Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafa Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Sorry, ale uwielbiam czytać teorie spiskowe wygłaszane o autach na F i Alfach. W głowie mi się nie mieści jak można nie używać ręcznego niezależnie od pory roku. Żeby było śmiesznie, bardzo stare linki hamulcowe, wytrzymały 2 zimy, były tak zardzewiałe, że przerastało to pojęcie, a ręczny nie zamarzł ani razu i działał jak ta lala. Później jedną urwałem jak wyskoczyła z tunelu w podwoziu i wymieniłem na nówki, ale ponownie całą zimę używane, a zima w tym roku raczej była zbyt łagodna więc cytując klasyka "szczym ryj"? Mówi to posiadacz 17 letniego Punto, EOT :wink: Też miałem kiedy 17 letnie auto - Opel Kadett i tak samo używałem ręcznego regularnie cały rok i zero problemów. Nigdy mnie nie zawiódł. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kkNd! Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Zgłoś Opublikowano 3 Kwietnia 2012 Inna kwestia jest taka, że są auta, którymi korki można pokonywać na półsprzęgle, bez dodawania gazu. W moim obecnym, na półsprzęgle nie ruszysz z miejsca. Domyślam się, że właśnie tak niektórzy ruszają bez ręcznego... Bo u siebie chyba fujarą musiałbym wciskać trzeci pedał ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...