Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

W Szwajcarii takie samo coś co w Polsce jest asfaltem wylewają jako podkład pod drugą warstwę właściwej nawierzchni, która w porównaniu do polskiego "asfaltu" jest dużo mniej porowata przez co zamarzająca woda jej nie rozsadza i taki asfalt trzyma się latami i w najgorszym wypadku po długim czasie lekko pęka. Żadnych dziur, kolein i innego syfu.

 

BTW. Jaki jest sposób na jak najszybszy start z miejsca autem z automatem? Dobrze kombinuje jak włączam sportowy tryb skrzyni, wyłączam esp, podkręcam go do 1500rpm na hamulcu i puszczam hamulec dając jednocześnie mocno gazu czy zajeżdżam sobie tym skrzynię? Nie będę tak prawie nigdy robił więc autu nie powinno się nic stać, ale chcę potrafić to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gaz i hamulec jednocześnie w automacie? Nie polecam, ale może nowe konstrukcje na to pozwalają. Generalnie poczytaj dokładnie o twoim aucie gdzieś, gdzie masz konkretną wiedzę. Ja pamiętam coś, że w niektórych modelach maksymalne przyspieszenie uzyskiwało się naciskając pedał gazu równomiernie do końca w jakimś przedziale czasu, nie od razu do dechy, ale to zależało od sprzęgła w skrzyni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku wystarczyło trzymanie hamulca i gazu tak długo aż tylne koła się "rozbujają" po czym puszczałem hamulec. Nie wiem na ile to bezpieczny zabieg dlatego dla pewności używam go dość sporadycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy to bezpieczne. Jeżeli ma dość mocy to nie będzie miał problemu by rozkręcić koła na zaciśniętym hamulcu. Zasada jest ogólnie taka. Hamulec nie za lekko by auto nie wyjechało za szybko przed siebie, ale też nie za mocno by silnika nie zarżnąć. Musisz sam dopasować odpowiednik nacisk w zależności od stopnia zużycia klocków i mocy silnika.

 

Jaki to samochód?

 

Sysak wyraźnie zaznaczył że jest tylko i wyłącznie ciekawy. Chyba nie ma sensu gadać czy to mądre czy nie. Jest ciekawy i tyle.

Edytowane przez poca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Auto to BMW 525i e61. Szukałem info co i jak, ale jakaś procedura startu jest dostępna tylko dla skrzyni SMG, a ja mam ten zwykły prosty automat. Wydaje mi się, że wbicie D byłoby dużo gorsze dla skrzyni niż taka zabawa z hamulcem choć i tak nie jestem pewien czy to najlepszy sposób na optymalne ruszenie z miejsca.

 

EDIT: Ok poszukałem po angielsku, znalazłem ciekawy topic na ten temat i w skrócie wnioski są takie:

1. Wejście na wyższe obroty na D i wciśniętym hamulcu i puszczenie go z dodaniem gazu to najlepsza metoda na ruszenie automatem, czasem bardziej efektywna niż tym samym autem w manualu!

2. Nie jest to zbyt zbawienne dla skrzyni, bo mocno nagrzewa olej, dla tego całą operację trzeba przeprowadzić w miarę szybko a nie dusić pół godziny gaz razem z hamulcem czekając na zielone czy coś w tym stylu. Jeśli robisz to sprawnie i nie 100 razy pod rząd, albo codziennie na każdym skrzyżowaniu w drodze do pracy to nic złego się nie stanie.

3. Podkręcenie obrotów na N i wbicie D to najgorsza rzecz którą możesz zrobić skrzyni zaraz po wrzuceniu wstecznego przy 50km/h do przodu. ;-)

 

Szerokiej drogi.

Edytowane przez Sysak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można by spróbować wkręcić na obroty w pozycji "N" i wbić D lub np 1/2/3 (zależy do jakiej prędkości chcesz się rozpędzić). Nie wydaje mi się to jednak ani mądre, ani bezpieczne dla samochodu.

 

 

1. Wejście na wyższe obroty na D i wciśniętym hamulcu i puszczenie go z dodaniem gazu to najlepsza metoda na ruszenie automatem, czasem bardziej efektywna niż tym samym autem w manualu!

(..)

3. Podkręcenie obrotów na N i wbicie D to najgorsza rzecz którą możesz zrobić skrzyni zaraz po wrzuceniu wstecznego przy 50km/h do przodu. ;-)

 

Szerokiej drogi.

 

Wbijanie z N czegokolwiek skasuje skrzynie tak jak zostało napisane. Może czas przyjrzeć się budowie mechanicznej obecnych automatów? :)

Zastanawiam się jak dobrze jeździć automatem trzymając gaz i hamulec w zakrętach ;] Ale z drugiej strony ta metoda jest stosowana dla FWR czyli mały % auto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam metodę, że wciskam do pewnego stopnia (a, ile to zależy od auta) i czekam, aż wejdzie na obroty, potem stopniowo dociskam do końca (tyle, że nie mam w zwyczaju tak jeździć).

 

Piłować do oporu gazu z miejsca nie ma sensu, bo wcale to nie pomoże (chyba że ma taki zapas mocy, że od razu zwija asfalt), a tylko niepotrzebnie przeciąża skrzynię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Auto to BMW 525i e61. Szukałem info co i jak, ale jakaś procedura startu jest dostępna tylko dla skrzyni SMG, a ja mam ten zwykły prosty automat. Wydaje mi się, że wbicie D byłoby dużo gorsze dla skrzyni niż taka zabawa z hamulcem choć i tak nie jestem pewien czy to najlepszy sposób na optymalne ruszenie z miejsca.

 

EDIT: Ok poszukałem po angielsku, znalazłem ciekawy topic na ten temat i w skrócie wnioski są takie:

1. Wejście na wyższe obroty na D i wciśniętym hamulcu i puszczenie go z dodaniem gazu to najlepsza metoda na ruszenie automatem, czasem bardziej efektywna niż tym samym autem w manualu!

2. Nie jest to zbyt zbawienne dla skrzyni, bo mocno nagrzewa olej, dla tego całą operację trzeba przeprowadzić w miarę szybko a nie dusić pół godziny gaz razem z hamulcem czekając na zielone czy coś w tym stylu. Jeśli robisz to sprawnie i nie 100 razy pod rząd, albo codziennie na każdym skrzyżowaniu w drodze do pracy to nic złego się nie stanie.

3. Podkręcenie obrotów na N i wbicie D to najgorsza rzecz którą możesz zrobić skrzyni zaraz po wrzuceniu wstecznego przy 50km/h do przodu. ;-)

 

Szerokiej drogi.

 

btw przy takiej temperaturze jaka obecnie panuje w Polsce można skutecznie podtopić laćka małym wysiłkiem ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

btw przy takiej temperaturze jaka obecnie panuje w Polsce można skutecznie podtopić laćka małym wysiłkiem ;]

 

O ile znajdziesz twardą nieroztopioną nawierzchnię. W przeciwnym razie miłego chlapania lepikiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BTW. Jaki jest sposób na jak najszybszy start z miejsca autem z automatem? Dobrze kombinuje jak włączam sportowy tryb skrzyni, wyłączam esp, podkręcam go do 1500rpm na hamulcu i puszczam hamulec dając jednocześnie mocno gazu czy zajeżdżam sobie tym skrzynię? Nie będę tak prawie nigdy robił więc autu nie powinno się nic stać, ale chcę potrafić to zrobić.

 

Nie mając procedury startu nie polecam takich zabaw automatem. Znajomy prawie zabił DSG w dosyć drogim aucie przez proby szybszego ruszania z miejsca, pewnego dnia zastał piękną czerwoną plamę oleju pod samochodem ;) . Wcale mu sie nie dziwie, ale nie bede zaczynal tematu o turbo dziurze w nowoczesnych dieslach ;)

BMW 525 o którym piszesz powinno miec wystarczajaco duzo mocy, zeby zerwac przyczepnosc przy ruszaniu, wiec nie ma sensu kombinowac bo i tak nic to nie da. Ewentualnie mozesz sprobowac wkrecic silnik na ~1500rpm na N, wrzucic D i od razu gdy skrzynia zepnie napęd gaz w podłoge - z tym ze to nie musi wcale działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sposób MaSell dosyć ryzykowny. Jeśli to duży diesel (nisko położony moment) to masz szanse na rozwalenie skrzyni już po 1 razie. Już nie piszę o wkręcaniu na wysokie obroty (4000rpm) na N i wrzucaniu D, bo to numerek na 1 raz - chyba, że ktoś ma automat podpięty do silnika 1.0l ...

Pogodzić się z tą drobną niedogodnością i cieszyć komfortem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

535d z dwoma sprężarami wystartuje już całkiem żwawo. Małe turbo likwiduje dziurę niemal w całości a duże dmucha pod większymi obrotami.

 

Nigdy nie róbcie tak że dajecie obroty a potem D!!! Nigdy!

 

Nie znam rozwiązań wszystkich marek ale w BMW od bodajże E60/E61 właśnie procedura startu (i palenia gumy) jest przewidziana właśnie przez producenta. Byle nie robić tego często.

Dokładnie tak jak opisał Sysak, D i hamulec, potem gaz i puszczanie hamulca...i czarne pasy za nami o ile wyłączymy DSG :)

Edytowane przez rafa
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewentualnie mozesz sprobowac wkrecic silnik na ~1500rpm na N, wrzucic D i od razu gdy skrzynia zepnie napęd gaz w podłoge - z tym ze to nie musi wcale działać.

Ciekawe czy ktos z geniuszy radzacych takie jebniecie skrzynia jest gotow wziac odpowiedzialnosc jak ktos ich poslucha i zezlomuje swoj automat. dzizas, forumowi specjalisci od siedmiu bolesci :-/

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krecic silnik na N i wrzucic D - to jak wrzucic bieg w manualu bez sprzegla. Hamulec + gaz i palimy kapcia. Nawet bez hamulca wcisniecie gazu do konca sprawi ze zostawimy za soba troche gumy, a 525i i jego 215KM (?) chyba nie powinno miec z tym problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Bo to też zależy od skrzyni, nie tylko od silnika. Jak skrzynka ciągnie mocno od samego dołu to jest trudniej palić gumę, gdy obciążony silnik nie ma mocy na niskich obrotach (i z tego powstają niezdrowe pomysły wbijania biegu po przygazowaniu). A jak ciągnie "wyżej" i pozwala na taki start na "pół-sprzęgle" (pozwala silnikowi złapać trochę obrotów zanim go całkowicie obciąży) to można się popisywać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Bo to też zależy od skrzyni, nie tylko od silnika. Jak skrzynka ciągnie mocno od samego dołu to jest trudniej palić gumę, gdy obciążony silnik nie ma mocy na niskich obrotach (i z tego powstają niezdrowe pomysły wbijania biegu po przygazowaniu). A jak ciągnie "wyżej" i pozwala na taki start na "pół-sprzęgle" (pozwala silnikowi złapać trochę obrotów zanim go całkowicie obciąży) to można się popisywać. 

 

No ale nie przy dieslu 2,5l i turbo i niezłym momencie. Przy benzynie to może być problem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy ktos z geniuszy radzacych takie jebniecie skrzynia jest gotow wziac odpowiedzialnosc jak ktos ich poslucha i zezlomuje swoj automat. dzizas, forumowi specjalisci od siedmiu bolesci :-/

 

Jebniecie byłoby w 10cio letnich i starszych konstrukcjach, a mowa jest tutaj o E60/E61 i obrotach nieco wyzszych niz jałowych. Obecne automaty to troszke bardziej cywilizowane konstrukcje forumowy specjalisto.

Sprawdziłem dziś z ciekawości jak zachowa sie XC90 przy takiej "procedurze" startu. Zaskoczenia nie było, bo przyśpieszenie takie samo jak z jałowych - skrzynia wolniej spieła napęd, przez co obyło się bez szarpnięcia czy innych dziwnych objawów.

 

No ale nie przy dieslu 2,5l i turbo i niezłym momencie. Przy benzynie to może być problem.

 

Jest dokładnie odwrotnie, polecam przejaźdzke automatem z benzyną <1.6 a potem 2.0TDI ;)

 

Bo to też zależy od skrzyni, nie tylko od silnika. Jak skrzynka ciągnie mocno od samego dołu to jest trudniej palić gumę, gdy obciążony silnik nie ma mocy na niskich obrotach (i z tego powstają niezdrowe pomysły wbijania biegu po przygazowaniu). A jak ciągnie "wyżej" i pozwala na taki start na "pół-sprzęgle" (pozwala silnikowi złapać trochę obrotów zanim go całkowicie obciąży) to można się popisywać.

 

To teraz Cie zaskocze faktami ;) . W wiekszości przypadków w samochodach z XXI wieku z małymi silnikami <1.6 skrzynia szybciej spina napęd (lub jak to nazwałeś, ciagnie od dołu). Wciskajac normalnie gaz, samochod rusza normalnie, a przy gazie w podłodze w 90% przypadków rusza się z piskiem. Z dużymi silnikami jest odwrotnie, automat rusza na "półsprzęgle" ze względu na sporo mocy na samym dole - jest to logiczne bo raczej nikt by nie chciał palić gumy przy kazdym ruszaniu z miejsca. Wcale nie tak łatwo jest zostawic dwa czarne ślady audi/bmw/mercem z trzylitrowym silnikiem. Nie tak dawno zrobiłem ze znajomym eksperyment - hyundai i10 1.2 vs e60 530d, obydwa automaty. Przez pierwsze metry bmw zostalo daleko w tyle, do momentu az turbo zaczeło dmuchać. Oczywiscie nie jest to reguła, wiadomo ze kazde auto jest inne. To tylko moje spostrzeżenia i doświadczenia, w specyficznych warunkach "ruszanie automatem z miejsca z gazem w podłodze" nikt nie musi sie z nimi zgadzac :D

 

Nie tylko ja to zauważyłem, dwóch kolegów (jeden ma Nitro 2.8 CRD, drugi audi 3.0TDI) opowiadało mi ze przez automat "ze słabym dołem" najedli się strachu próbując szybko wjechać na rondo.

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo najlepsze do tego jest wolnossące V8/V12 o co najmniej 4l. Np 750i - wrażenia bezcenne :D

 

Krecic silnik na N i wrzucic D - to jak wrzucic bieg w manualu bez sprzegla. Hamulec + gaz i palimy kapcia. Nawet bez hamulca wcisniecie gazu do konca sprawi ze zostawimy za soba troche gumy, a 525i i jego 215KM (?) chyba nie powinno miec z tym problemu.

 

W moim 3.2 był problem. Dopiero gaz + hamulec pomagało zrobić ślad.

 

Bo różnica polega na tym, że przy wciśniętym hamulcu uruchamia się odpowiednią część oprogramowania komputerów silnika i skrzyni do wykonania startu.

Zwyczajne dodanie gazu w podłoge nie ma z tym nic wspólnego bo niczego specjalnego nie uruchamia.

Edytowane przez rafa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz Cie zaskocze faktami ;) . (...)

 

No cóż, ja troszkę starszymi automatami jeżdżę. Jak już wyjdę z ulubionego passata 1.9tdi, KOMBI, czerwony, to wożę sie primerą z ubiegłego wieku (2L benz). Ta wersja ma już elektroniczne sterowanie i ciągnie od początku. Wolę jednak jeździć automatami "ze słabym dołem". Bardziej komfortowe i dla mnie bardziej pewne, gdy trzeba mocniej wystartować. Tak że z twoimi kolegami się nie zgadzam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie odnośnie ścieżek rowerowych.

 

Mam przy wyjeździe z osiedla pewien problem. Drogą osiedlową dojeżdżam do głównej ulicy.

Problem zaczyna się przy ścieżce rowerowej. Już nie raz rowerzysta mi przeleciał bez hamowania przed maską. Wolno im? Czy maja takie prawo jak piesi czyt. dochodzą do przejścia i patrzą czy coś jedzie/czy ktoś ich puści.

 

pomarańczowe - ścieżka rowerowa.

 

No, skończył się temat rond i pisków ;] Może ktoś mnie poinformować jak wygląda sprawa z przejazdem dla rowerzystów?

dsd.gif

Edytowane przez poca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim 3.2 był problem. Dopiero gaz + hamulec pomagało zrobić ślad.

 

Aż dziwne, bo w moim (znaczy ojca, ale ostatnio główne ja ujeżdżam :P) 2.7 203KM problemu nie ma - gaz mocniej przycisnąć i guma zostaje. A autko też swoje waży ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio pierwszy raz w życiu przejechałem się dwoma stereotypowymi wymarzonymi furami przeciętnego Kowalskiego. Na pierwszy ogień poszedł Golf 4. Swoją drogą to auto miało być moje, ale rodzice sprzedali je cioci. Byłem na nich zły, ale po przejażdżce za kierownicą jednak się cieszę. Auto jest z rocznika 2001 albo 2002, kupiliśmy go od pierwszego właściciela, którego znamy, wciąż ma mały przebieg i jest zadbany, ale jak dla mnie jazda nim to był dramat. Dziwna pozycja za kierownicą (podstawowe fotele bez regulacji wysokości), tragicznie działająca skrzynia biegów, nieprecyzyjnie pracujące pedały i średni, lekko gumowy układ kierowniczy. Nie wiem co ludzie w tym aucie widzą, ale ja jeździłem 10 lat starszym nissanem micrą, którym fajniej i zabawniej się jeździ i dla porównania focusem 1gen. z tego samego rocznika, który poza tym, że nie był garażowany ani nie było o niego dbane przez co trochę zaczyna rdzewieć, to zrobił na mnie świetne wrażenie pod każdym względem.

 

Potem przejechałem też passatem B5 FL 2.5TDI z najbogatszym wyposażeniem. Na plus fajne fotele recaro z alcantary. Na minus lekko gumowy układ kierowniczy parę drobnych problemów elektrycznych, w czym najgorszy był taki, że po przejechaniu paru kilometrów na trasie 850-kilometrowej trasie Zurych-Berlin w trakcie największych możliwych upałów jakie były ostatnio, zepsuł się climatronic. :mur: Poza tym wszystko inne w tym aucie jest przeciętne albo poniżej przeciętnej. Jeździłbym tym jakbym musiał, ale nie wiem jak to auto może być czyimkolwiek marzeniem.

 

Podsumowując: jonas, chłopie powoli zaczynam Cię rozumieć. ;-)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze ze nie jestem przecietnym Kowalskim:) a na widok VW bierze mnie na wymioty... Najnowszy Pasek w wersji highline...zrobil na mnie wrazenie takie samo jak 10 letni włoch (a nawet gorsze)

http://vincentus.wrzuta.pl/film/4JVntJLCXlL/pas1

Technologicznie tego nie porownuje, ale stylistycznie/wykonanie matrialow to VW jest 10lat do tyłu (no ale aby byc sprawiedliwym to wiekszosc nowych aut jest produkowanych po ksoztach;)

w TG padło piękne zdanie gdy testowali AR/Audi i je teraz sparafrazuję i przedstawie swoj pkt widzenia:

W AR gdy jedziesz, czujesz się jakbyś siedział w kawiarence w Mediolanie, a w VW jakbyś stał na bazarze w Berlinie.

 

ps. Nie mam uprzedzeń do niemieckich marek, np sądze ze nie ma jazdy bez gwiazdy! I mercedes to klasa sama w sobie;)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...