Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Rowerzysta w mieście może skutecznie zablokować ruch, koniec kropka. Jak ktoś jeździ 40km/h rowerem po chodniku to podziwiam parę w nogach.

 

Apropo skuterów jeszcze. Nie wiem czy to moja odosobniona opinia, ale pod kaskami mają nieco mniej oleju niż statystyczny kierowca. Rozumiem przepychanie się pomiędzy samochodami tak jak robią to motocykliści. Generalnie nie mam nic przeciwko, bo zazwyczaj maszynista na takim jednośladzie jest już wprawiony i idzie mu to sprawnie, a do tego często ma za tyłkiem wydech który mógłby funkcjonować zamiennie z wiadrem - przeważnie słychać jak nadjeżdża i można zrobić trochę miejsca. Natomiast brać skuterowa robi to jak dobry ninja. Lusterka mam powiecie, fajnie, ale jak jadę swoim pasem to wolę skupić się na tym czy nikt mi przed maskę nie wyleci niż na szukaniu zmodyfikowanych silników od kosiarki w martwym polu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoście dyskusji z poprzedniej strony to o ile mi wiadomo kontrola trakcji nie pomoże nam przy poślizgu bocznym (uciekająca [gluteus maximus]) tylko przy poślizgu wzdłużnym jednego lub więcej kół napędowych. Mylicie zapewne system TC z układem stabilizacji toru jazdy czyli ESP tudzież innym akronimem tegoż systemu...

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uciekanie tyłka to jest to po co istnieje RWD :D

 

Nie wiecie jak ciezko jest przesiasc sie z mojego ukochanego volvo do ulyssesa. Jezdze juz te pare miesiecy, ale niestety, to nie jest to. Tzn fajne rodzinne woziduplo, ale... w prowadzeniu to nie jest to i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat rowery to bym chętnie przeniósł na chodniki, bo tam były by bezpieczniejsze.

 

Oj niee! To tak nie działa. Jak masz chwilę czasu to popatrz co się robi w Holandii.

Jazda po chodniku jest do bani. Już pomijając przepisy, które mówią o wymaganej szerokości chodnika aby był na nim ciąg pieszo rowerowy, a takich chodników dużo nie ma. To kostka powoduje większe opory toczenia i drgania więc i tak cyklista będzie uciekał na równą drogę.

 

Co inne wyznaczanie pasów rowerowych (patrz Warszawa - Emilii Plater), bądź asfaltowych dróg rowerowych. Przy czym przy drogach gdzie jest ograniczenie do 50km/h nie ma sensu budować dróg rowerowych, tylko albo wyznaczać pasy dla rowerów, albo fizycznie spowalniać ruch, np mądrze zrobionymi progami zwalniającymi, bądź przez podniesione skrzyżowania. (Patrz pilotażowy projekt spowolnienia ruchy w puławach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie co można zrobićz debilem co jedzie na światłach dlugich (ma rozregulowane swiatła) po mieście. Irytuje mnie to na maxa. CZłowiek spokojnie jedzie a tu taki burak ciśnie za mną i daje po gałąch długimi. Jest na to jakis paragraf czy cos?? Kiedyś się nie opanuję...

 

Tak na szybko to przywalić halogenami i/lub długimi. A tak na dłuższą metę to nie wiem.

Teoretycznie, jeśli zatrzyma go policja i zauważy, że światła świecą za wysoko, to powinni zabrać dowód lub skierować na przegląd (oczywiście nie całości, lecz tylko świetlenia - podobnie jest, gdy masz dymione lampy, łyse opony lub inne cuda na kiju).

 

Odnoście dyskusji z poprzedniej strony to o ile mi wiadomo kontrola trakcji nie pomoże nam przy poślizgu bocznym (uciekająca [gluteus maximus]) tylko przy poślizgu wzdłużnym jednego lub więcej kół napędowych. Mylicie zapewne system TC z układem stabilizacji toru jazdy czyli ESP tudzież innym akronimem tegoż systemu...

 

Kolega nawiązał do napędu RWD, a więc do poślizgu spowodowanego utratą przyczepności przez koła napędzane, którego dopiero następstwem jest poślizg boczny. Sam zaś poślizg boczny występuje w każdym samochodzie, gdy nieprawidłowo rozłożymy masę samochodu w zakręcie lub gdy tylne opony są w gorszym stanie, niż przednie.

 

Oj niee! To tak nie działa. Jak masz chwilę czasu to popatrz co się robi w Holandii.

Jazda po chodniku jest do bani. Już pomijając przepisy, które mówią o wymaganej szerokości chodnika aby był na nim ciąg pieszo rowerowy, a takich chodników dużo nie ma. To kostka powoduje większe opory toczenia i drgania więc i tak cyklista będzie uciekał na równą drogę.

(...)

 

Owszem. Idealnym rozwiązaniem jest dobra droga z poboczem + droga dla rowerów + chodnik, ale w naszym kraju to mało realne i takie odcinki można zapewne na palcach policzyć. Typowi cykliści (kask, odblaski) nie przeszkadzają mi na drodze, ale osoby jadące kilkaset metrów na rowerze albo dzieci, wolałbym jednak zobaczyć na chodniku.

 

EDIT:

Aby nie klepać zbędnego posta dodam, iż kolega poniżej niemal idealnie i wyczerpująco przedstawił problem. Dokładnie o to mi chodziło przy czym (jako, że roweru prawie nie używam) bezpieczniej czuł bym się na chodniku. Jadąc na rowerze ciągle się zastanawiam, czy kierowca samochodu za mną ma resztki zdrowego rozsądku, czy jednak dostanę zaraz lusterkiem w tyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rower vs auto.

 

Od 20 miesiecy jezdze codziennie do pracy rowerem, nie wazne czy wiosna, lato, jesien, zima, slonce czy deszcz - 8km w jedna strone, 25min jazdy (autobusem godzine), Londyn.

W Polsce, w miescie nigdy nie jezdzil bym do pracy rowerem, raz ze kierowcy w ogole nie szanujacy rowerzystow, dwa ze miajaja ich na centymetry ze znaczna roznica predkosci co w ogole nie jest bezpieczne, kolejna sprawa to to, ze w zimie drogi sa posypywane piaskiem ktory przez pozostala czesc roku lezy sobie przy krawezniku i tylko czeka az na niego najedziemy by zaoferowac nam jakis syf ktorzy przebije nam detke lub poslizgniemy sie na nim i zaliczymy glebe.

W Londynie sprawa wyglada zupelnie inaczej, drogi sa czyste, przewaznie szersze, rowerzystow jest mnostwo i kazdy zwraca na nich uwage, auta nie jezdza przy samym krawezniku, zawsze, ale to zawsze jest ponad metr pozostawiony rowerzystom, tu wiekszosc jezdzi przy srodku jezdni. Trzeba jednak wziac pod uwage fakt, ze predkosc jazdy po Londynie jest zalosna i jadac do pracy to przewaznie ja mijam auta z lewej strony, ale nawet gdy jest to droga pusta na ktorej mozna jechac autem spokojnie 80km/h to nie boje sie ze ktos mnie zahaczy lusterkiem czy zajedzie mi droge bo sie mnie tam nie spodziewal tak jak by to mialo miejsce w Polsce.

Zupelnie inne kultura jazdy, inne drogi i podejscie do sprawy - mina lata nim Polska dogoni pod tym wzgledem Wielka Brytanie, o Holandii nie wspominajac.

 

 

Auto vs rower.

 

Z perspektywy kierowcy w Polsce juz nie jest tak kolorowo (tak jak i perspektywy rowerzysty w Polsce) - waskie drogi i wspomniane dziadygi poruszajace sie swoimi Ukrainami 12km/h po calym pasie. Ja jade po miescie 80km/h a ktos rowerem 20-30 (tych co jezdza 40-50 jest garstka, nie warta wspominania, spandex cichy bob, nawet go nie widac) i teraz musze zwolnic do tych 20 zeby go wyminac, a poniewaz nie jedzie on przy krawezniku z powodu wspomnianego piasku, do czego dochodza tez zatopione studzienki no i ukochane koleiny - musze miec conajmniej 2m przestrzeni by go wyminac, no wiec czekam... czekam... czekam i wlacza sie u mnie hejter "po ch** on tu jedzie zamiast po chodniku" i wtedy jako rowerzysta wlacza mi sie poziom lower "przeciez jechac jakos musi, a chodnik z plytek jest tak samo komfortowy jak dawna A4 w spadku po Hitlerze, dodatkowo piesi majacy w osranej d.pie to ze ida po drodze rowerowej" (bo przeciez jest tak samo nierowna jak chodnik wiec kto nia moze jezdzic?).

 

Reasumujac jako rowerzysta w Polsce do pracy bicyklem bym nie jezdzil, w Londynie to uwielbiam. Natomiast jako kierowca w Polsce irytuja mnie rowerzysci jadacy polowa pasa, co niestety przewaznie nie jest ich wina, a kierowca w Londynie - no coz, niech sobie rowerzysci jada i tak sa szybsi odemnie stojacego w korku :P

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega nawiązał do napędu RWD, a więc do poślizgu spowodowanego utratą przyczepności przez koła napędzane, którego dopiero następstwem jest poślizg boczny. Sam zaś poślizg boczny występuje w każdym samochodzie, gdy nieprawidłowo rozłożymy masę samochodu w zakręcie lub gdy tylne opony są w gorszym stanie, niż przednie.

 

Mea culpa ;) Nie doczytałem, a jako, ze mam auto FWD z ASR to niestety nie mogę się wypowiedzieć jak ten system sprawuje się w RWD

 

Nie wiem czy było ale wrzucam: http://www.youtube.com/watch?v=6tB1INfg2po&feature=player_embedded Imo fail TVN'u hehe

Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie powiedzcie jeśli muszę się dostać samochodem do Poznania z Olsztyna to którędy jechać, żeby jechać, a nie stać? Modyfikator taki, że mówimy o wyjeździe w piątek w okolicach 14 i powrocie w niedzielę po jakieś 16. Jakieś zasadzki, miejsca gdzie wypadałoby uważać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zemsta opuszczonej kochanki/ zwolnionego pracownika/ wyrolowanego klienta?

Ale dzisiejsza masakra na 707 przebija IMHO całe wakacje - mgła, ślisko i już tragedia. Ciekawe kiedy Donek po krzyżu, dopalaczach i szczątkach Tu weźmie się za prywatnych przewoźników?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cięcie kosztów, byle szybciej i taniej - prędzej czy później coś takiego musiało się wydarzyć.

 

17 zabitych w zderzeniu - Wiadomości - Wiadomosci.onet.pl - z tego krótkiego materiału można się sporo dowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się za głowę złapałem, jak 2 auta przede mną koleś zaczął wyprzedzać we mgle dzisiaj. Widoczność do przodu akurat taka, żeby zobaczyć jego kierunkowskaz i przeciwmgielne. Oczywiście ledwie wyjechał na przeciwległy pas, a już się chował, bo coś jechało z naprzeciwka.

 

Dziś spotkałem o to Pana w wiekowym passacie. To, co dałem radę sfocić- to początek tego, co działo się później.

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=pCpyxqYkCpo

Ustrzelone latem, ale do dzisiaj leżało w telefonie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie w komisach obowiązuje 175k km, +/- 5k. Jest tylko jeden komis we wsi, w którym stoją kilkunastoletnie klekoty z deklarowanymi przebiegami 400-500k. Stoją. Jakby magicznie odmłodniały do tych 175k, zaraz znalazłyby szczęśliwych nabywców.

Co za planeta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie w komisach obowiązuje 175k km, +/- 5k. Jest tylko jeden komis we wsi, w którym stoją kilkunastoletnie klekoty z deklarowanymi przebiegami 400-500k. Stoją. Jakby magicznie odmłodniały do tych 175k, zaraz znalazłyby szczęśliwych nabywców.

Co za planeta.

 

Klient nasz pan, a że klient chce tak a nie inaczej to dostaje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś taki temat już był poruszany, sam zauważyłem taką zależność, że jak gulf (nie ważne czy 3 czy 4) ma powyżej 200 to się nei sprzeda... ale jak się mu tylko dzióbnie na 156 czy coś w ten styl to sprzedaje się odrazu hehe, ale co dziwne taka zależność występuje zazwyczaj w starszych i tańszych samochodach (gulf 3, 4 itp) a z nowymi a6 czy a4 czy tam innymi samochodami takimi powyżej 30 tysi nie ma problemu ze sprzedażą z przebiegiem 2oo pare tyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze ULLISSES nie bedzie mial Ci za zle, mam nadzieje ze mi tez gdyz zgadzam sie z tym tekstem, marka ma taka a nie inna "renome" w Polsce, co nie zmienia faktu ze w przyszlym roku by cmoze sam stane sie posiadaczem i Bede Mial Wydatki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Mogę posunąć się dalej i stwierdzić, że BMW to drogie, awaryjne i beznadziejne samochody, których nie warto kupować.

Jak już ta wieść się rozniesie i ludzie zaczną obniżać ceny swoich BMW, aby tylko się ich pozbyć, to wybiorę się na zakupy ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Mogę posunąć się dalej i stwierdzić, że BMW to drogie, awaryjne i beznadziejne samochody, których nie warto kupować.

Jak już ta wieść się rozniesie i ludzie zaczną obniżać ceny swoich BMW, aby tylko się ich pozbyć, to wybiorę się na zakupy ;]

 

Ja tez

 

Wiec ludzie pozbywajcie sie tych gratow!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to akurat prawda bmki jak przekroczą 10 lat zaczynają się robić kapryśne, <span style='color: red;'>[ciach!]</span>ły się wysrywają a to panele climatronica a to opornice a to czujniki, z elektroniką to cyrki w bmw się dzieją, mi już kilka 3jek przez ręce przeszło zwłaszcza te poniżej 2000 roku. :P

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...