Skocz do zawartości
Sid

Codzienność za kierownicą

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadza się, ja też bym brał benzynę. Chodziło mi raczej o potwierdzenie prastarego przysłowia pszczół, czyli "jak dbasz tak masz".

O problemach z wariatorem czytałem tu i ówdzie, trzeba po prostu przyjąć wymianę rozrządu za obowiązek co te 30k km, zamiast jak w innych autach co 80-120k i tyle. Przy niskich przebiegach zrobisz to może dwukrotnie w ciągu całego okresu posiadania samochodu, prędzej na naszych wspaniałych drogach czeka cię (zresztą jak w 3/4 innych dowolnych marek) wymiana różnistych elementów zawieszenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do wariatora to podobno przy laniu dobrego oleju i utrzymywaniu jego poziomu bliskiemu max zdecydowanie zwiększa się jego żywotność. Jeśli po zakupie wymienisz kompletny rozrząd razem wariatorem i będziesz pilnował poziomu oleju myślę, ze to będzie jedyna twoja wymiana jeśli planujesz przebiegi rzędu 10K km. Inna sprawa, ze jak bym miał brać benzynę to tylko V6. Za klekota 2.4JTDm trzeba już wyłożyć sporo więcej, a od 1.8TS lepiej już brać nawet 1.9JTD 8V po wgraniu softu będzie się zbierał szybciej niż 1.8, a palił będzie sporo mniej. No chyba, że spalanie nie istotne to bierz V6 najlepiej w wersji GTA ;) Alfa Romeo 156 GTA, 3,2 V6 250 KM, GTA, 2005r., 3200cm3, 250KM - otoMoto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, to ja się znowu wetnę. Mam problem z prawym kierunkowskazem z przodu w Astrze F. Prawdopodobnie nie dochodzi do niego prąd. Żarówka jest dobra (poza odchodzącą pomarańczową warstwą), bo dostałem się do niej i czasem przy ruszaniu kabelkami potrafiła raz mignąć. Gdzie dokładniej szukać przyczyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stivo mogło zaśniedzieć połączenie. Zlej to jakimś środkiem wielofunkcyjnym (np WD40, ja używam takiego z Carrefour'a bo tani a dużo), potrafi zdziałać cuda. Uważaj tylko aby do klosza nie nalać tego środka.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, to ja się znowu wetnę. Mam problem z prawym kierunkowskazem z przodu w Astrze F. Prawdopodobnie nie dochodzi do niego prąd. Żarówka jest dobra (poza odchodzącą pomarańczową warstwą), bo dostałem się do niej i czasem przy ruszaniu kabelkami potrafiła raz mignąć. Gdzie dokładniej szukać przyczyny?

 

Sprawdź masy na lutach, czasem przy "podskakiwaniu" na polskich równych drogach kabelek lubi ułamać kawałek lutu.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuzyn miał 2.4 jtd. Przejeździł nią parę lat, aż udało mu się okazyjnie przesiąść na wysokie 4x4 (często jeździ w teren). Nie słyszałem, żeby narzekał. Ogólnie - jeżeli dba się o te auta i wymienia co trzeba i kiedy trzeba, to imo ciężko coś zepsuć.

Prawdę mówiąc, też jestem chory na Alfę - albo 156, bo jeździłem i mi się spodobała, albo 159, bo nie jeździłem, a mi się podoba.

 

Btw, jechałem wczoraj dieslem na dłuższej trasie. Wszystko fajnie, moc, przyspieszenie... tylko dwie rzeczy mnie wkurzają:

  • jedynka i dwójka krótkie niemiłosiernie
  • infradźwięki we wnętrzu jak ma się poniżej 1500 obrotów. Nie wiem, za dużo jeżdżę autami z silnikami od kosiarek, żeby docenić rasowy pomruk tdi. Wolę zdecydowanie dźwięk benzyny @3000+ rpm. I nawet niskie spalanie mi tego w dieslu nie wynagrodzi.
W związku z czym, doszedłem do następujących wniosków:

  • diesel fajny do/z pracy
  • benzyna, jeżeli chcesz mieć odrobinę frajdy z jazdy. Thank you Mr Obvious.
Możecie sobie teraz pisać, właściciele tdi, że nie mam racji, że się nie znam. Piszcie sobie co chcecie. Mając do wyboru diesla i benzynę pewnie ze względów ekonomicznych wybiorę... benzynę i dołożę gaz. Najpewniej ww. Alfa będzie mieć 3.2 v6.

 

stivo:

sprawdź styki, w razie potrzeby przeskrob je czymś i spróbuj delikatnie podociskać kombinerkami, jeżeli mają jakieś luzy. Nie będę polecał żadnych preparatów, bo zwykle czyszczę takie rzeczy cienkim śrubokrętem, albo małą szczotką drucianą (są takie małe, delikatne szczoteczki, np z mosiądzu zrobione).

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuzyn miał 2.4 jtd. Przejeździł nią parę lat, aż udało mu się okazyjnie przesiąść na wysokie 4x4 (często jeździ w teren). Nie słyszałem, żeby narzekał. Ogólnie - jeżeli dba się o te auta i wymienia co trzeba i kiedy trzeba, to imo ciężko coś zepsuć.

Prawdę mówiąc, też jestem chory na Alfę - albo 156, bo jeździłem i mi się spodobała, albo 159, bo nie jeździłem, a mi się podoba.

 

Btw, jechałem wczoraj dieslem na dłuższej trasie. Wszystko fajnie, moc, przyspieszenie... tylko dwie rzeczy mnie wkurzają:

  • jedynka i dwójka krótkie niemiłosiernie
  • infradźwięki we wnętrzu jak ma się poniżej 1500 obrotów. Nie wiem, za dużo jeżdżę autami z silnikami od kosiarek, żeby docenić rasowy pomruk tdi. Wolę zdecydowanie dźwięk benzyny @3000+ rpm. I nawet niskie spalanie mi tego w dieslu nie wynagrodzi.
W związku z czym, doszedłem do następujących wniosków:

  • diesel fajny do/z pracy
  • benzyna, jeżeli chcesz mieć odrobinę frajdy z jazdy. Thank you Mr Obvious.
Możecie sobie teraz pisać, właściciele tdi, że nie mam racji, że się nie znam. Piszcie sobie co chcecie. Mając do wyboru diesla i benzynę pewnie ze względów ekonomicznych wybiorę... benzynę i dołożę gaz. Najpewniej ww. Alfa będzie mieć 3.2 v6.

 

stivo:

sprawdź styki, w razie potrzeby przeskrob je czymś i spróbuj delikatnie podociskać kombinerkami, jeżeli mają jakieś luzy. Nie będę polecał żadnych preparatów, bo zwykle czyszczę takie rzeczy cienkim śrubokrętem, albo małą szczotką drucianą (są takie małe, delikatne szczoteczki, np z mosiądzu zrobione).

 

Zgadzam się z tym co napisałeś. Oczywiście są silniki dynamiczniejsze i "ślimacze", a jeśli odpowiednio długo pogrzebie się przy dieslu, dołoży turbinę przeprogramuje cpu i, rozwierci cylindry ( :) ) otrzymamy znaczny skok momentu.

Oczywiście jeśli zrobi się to samo z benzynowym to już można wyobrazić sobie rezultaty :D Zwłaszcza przy wysokich pojemnościach :D Eeeech, marzenia :)

 

W dieslu 'jedynka' i 'dwojka' są krótkie, za to 'trójka' pokazuje co naprawdę jest wart silnik. Zdecydowanie najmocniejszy i najbardziej dynamiczny bieg (mowie z doświadczenia: Golf MK3, 1.9di, Ford Mondeo 2.0TDI) już od niskiego zakresu obrotów to 'trójka'. Lubię to przełożenie, zwłaszcza kiedy trzeba coś szybko wyprzedzić 'na lakier'.

 

Minus diesla? Ten okropny stukot wydobywający się spod maski...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi chłopaki, dostaliście po plusikowym ;)

 

Generalnie zrobiłem tak jak poradził Klaus. Spryskałem wszystkie stykowe miejsca płynem wielozadaniowym (najtańszy z Auchana), przetarłem papierem styki w żarówce i zaczęło działać :)

W sumie chyba będę musiał jednak zakupić jakąś żarówkę (albo komplet), bo pomarańczowa warstwa zeszła już prawie w połowie.

 

PS. A moje problemy z szarpaniem przy małej ilości paliwa (też gdzieś w tym temacie pisałem) ustały po wymianie pompki paliwowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do wariatora to podobno przy laniu dobrego oleju i utrzymywaniu jego poziomu bliskiemu max zdecydowanie zwiększa się jego żywotność. Jeśli po zakupie wymienisz kompletny rozrząd razem wariatorem i będziesz pilnował poziomu oleju myślę, ze to będzie jedyna twoja wymiana jeśli planujesz przebiegi rzędu 10K km.

 

W niektorych motrach 1,8 Ts/1,8 VVT wariat pada tak czy siak, bo przez dupiato zaprojektowane kanały olejowe wariator po odpaleniu przes sekunde pracuje na sucho.

W Alfach i Lanciach z tymi silnikami wariator srednio do wymiany co 30tys....ale malo tego po 10 tys juz zaczyna go slychac, na poczatku przez 5sekund po odpaleniu, potem do poki sie nie rozgrzeje, a w koncowej fazie slychac caly czas:]

takim sposobem wymienilem wariator za 600zł rok temu, a juz teraz go delikatnie slychac po odpaleniu LOL

Sa zestawy naprawcze (20zł w ASO) ale robocizna drakońska, no i trzeba odrazu chociaz pasek z rozrzadu wymieniac)

Niektorzy sobie radza zaspawując wariator.

Tych motorow nie polecam (1,8 dokladnie)

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jeśli odpowiednio długo pogrzebie się przy dieslu, dołoży turbinę przeprogramuje cpu i, rozwierci cylindry ( :) ) otrzymamy znaczny skok momentu.

 

Wcale nie trzeba grzebać dużo czasu ani tym bardziej niczego rozwiercać. Spokojnie z np. TDI 1.9 110KM można zrobić 170KM i więcej. Wymiana gratów np. na te z ARL'a + strojenie ECU i 170KM pęknie, to samo z 1.9 JTD 115km bez problemowo 170KM i to bez pakowania fortuny w auto.

 

W niektorych motrach 1,8 Ts/1,8 VVT wariat pada tak czy siak, bo przez dupiato zaprojektowane kanały olejowe wariator po odpaleniu przes sekunde pracuje na sucho.

W Alfach i Lanciach z tymi silnikami wariator srednio do wymiany co 30tys....ale malo tego po 10 tys juz zaczyna go slychac, na poczatku przez 5sekund po odpaleniu, potem do poki sie nie rozgrzeje, a w koncowej fazie slychac caly czas:]

takim sposobem wymienilem wariator za 600zł rok temu, a juz teraz go delikatnie slychac po odpaleniu LOL

Sa zestawy naprawcze (20zł w ASO) ale robocizna drakońska, no i trzeba odrazu chociaz pasek z rozrzadu wymieniac)

Niektorzy sobie radza zaspawując wariator.

Tych motorow nie polecam (1,8 dokladnie)

 

Nie wiem akurat jak w 1.8TS ale sporo osób w 1.6TS twierdzi, ze przy pilnowaniu poziomu oleju na max i wymianie co 10kkm wariator wytrzymuje im od wymiany do wymiany rozrządu czyli 60kkm są nawet tacy co im pod 100kkm wytrzymał więc reguły nie ma w każdym bądź razie ja bym sobie TS darował chyba, że 1.6 w wersji 105km bez wariatora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minus diesla? Ten okropny stukot wydobywający się spod maski...

 

Dla jednych to okropny stukot dla innych muzyka dla uszu. Mnie się osobiście podoba ten dźwięk i nie miał bym nic przeciwko temu, żeby takie coś mieć pod maską. No ale na razie można tylko pomarzyć. :<

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego - po kij kupować 1.9TDI/JTD (niby w celach oszczędności - chociaż są droższe od benzyny w zakupie), a potem jeszcze wypierniczać kasę na jakieś mody, by szybciej jechało? Ludziom się już totalnie w dyniach poprzewracało.

Dawniej jak ktoś chciał oszczędzać, to kupował Diesla i po prostu nim delikatnie jeździł, dbał i miał na setki tysięcy km. Jak ktoś chciał moc i osiągi, to brał benzynę i ewentualnie gazował.

Teraz kupuje się droższego w zakupie Diesla i grzebie, pałuje i używa do wyścigów spod świateł. A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo nowe Diesle są awaryjne i drogie w utrzymaniu i nie palą tyle, ile podaje producent. Ku...chnia!

 

Nauczcie się używać aut do tego, do czego zostały stworzone. Nie było, nie ma i nigdy nie będzie ideału, czyli najlepiej kombi w stylu coupe, którym parkuje się jak małym hatchbackiem, który pali jak Lupo 3L, jeździ jak BMW M3, ma komfort S-klasy, prześwit LandRovera, bezawaryjność W123 i kosztuje tyle co Dacia Logan!

 

Odnośnie Alfy, to kumpel wyrwał za 9K Alfę 156 przed liftem 2.4JTD. Turbo zrobione, sprzęgło zrobione, do roboty maglownica. Podobno lata lepiej, niż Accord 2.0. W środku jasna skóra i generalnie większość tego, co dawała Alfa w tamtych czasach. Nie życzę mu źle, ale czekam na pierwsze raporty o usterkach - mimo wszystko 159 to nie jest. ;]

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Additum do dylematu ekonomia i rodzaj silnika. Co będziemy się tu wzajemnie przekonywać, każdy ma określoną wizję, warunki i możliwości finansowe. Tu można uciąć dalsze dywagację, flame co lepsze raczej zbędny. :wink: Wszystko jako kalkulacja i kompromis, co najmniej dla mnie, bo nie wejdę do salonu i nie kupię fury za 100k bo mnie po prostu nie stać.

 

Osobiście celuje w diesla na tę chwilę, ale z założeniem nic z nowych jednostek z cholera wie czym na pokładzie. Tylko coś co jest niewiele unowocześnionym silnikiem bodaj ABS (:lol:) z Golfa mk3. Sercem zawszę będę w okolicach benzyny, najlepiej dużej i naturalnie aspirowanej, ale finansowo na tę chwilę i realnie patrząc, opłaci się taki a nie inny diesel. Dużą benzyna swoje wypije. Założenie gazu samemu też mi się nie opłaci, bo kosz założenia instalacji nie zwróci się biorąc pod uwagę moje przebiegi. No ewentualnie zakup perełki z już założoną instalacją, ale takie rzeczy patrząc na rynek pojazdów w naszej łojczyźnie, to chyba tylko w erze B-) Za zachodzie coś trafić, nie oszukujmy się nie ma lekko, to co jest w zasięgu przeciętnego Kowalskiego to parch, który po minięciu granicy nagle staje się "szpryca funkiel" i zyskuje jeden z właściwych przebiegów 181k, 183k, 176k i jazda.

 

 

Ciekawa historia a propo magicznych przebiegów i zasłyszana od źródła bezpośrednio. Było sobie auto, Focus mk1, 2000, tddi, kombi Ghia. Wisiało sobie ogłoszenie na alledrogo z podanym rzeczywistym przebiegiem w okolicach 250k i brak telefonów. Kolejne ogłoszenie, te same zdjęcia tylko bez informacji ile jest na blacie. Zainteresowanie całkiem spore tylko jak już ktoś dzwonił po pytaniu o przebieg, kończyło się "a to nie to za dużo". Ktoś tam był, wsiadł, nie zdążył odpalić silnika bo na blacie pojawiły się cyfry i zrezygnował. Ktoś tam naciął się na przewrotne zagranie, "a ile potrzeba?". Kupił go ktoś rozważny, co dodał na palcach, wyrachował i stwierdził zgadza się po tylu jatach mniej więcej tyle i tyle - biorę.

 

 

Edytowane przez Konar
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objechałem kolejny raz miasto w miejskołazie Uno i dochodzę do wniosku, że rozumiem ludzi, którzy jeżdżą po mieście Navarą, Freelanderem czy Cayenne - przecież słuchanie co 5 metrów "stuk stuk" może doprowadzić człowieka do szewskiej pasji i bardziej wyprowadza z równowagi, niż nieodśnieżone drogi czy kierowca wymuszający pierwszeństwo. Śnieg topnieje i spod jego pokrywy wyłania się obraz nędzy i rozpaczy, kratery jak po granatach. Ciekawe, czy zdążą to połatać w tym roku...

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego - po kij kupować 1.9TDI/JTD (niby w celach oszczędności - chociaż są droższe od benzyny w zakupie), a potem jeszcze wypierniczać kasę na jakieś mody, by szybciej jechało? Ludziom się już totalnie w dyniach poprzewracało.

Dawniej jak ktoś chciał oszczędzać, to kupował Diesla i po prostu nim delikatnie jeździł, dbał i miał na setki tysięcy km. Jak ktoś chciał moc i osiągi, to brał benzynę i ewentualnie gazował.

Teraz kupuje się droższego w zakupie Diesla i grzebie, pałuje i używa do wyścigów spod świateł. A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo nowe Diesle są awaryjne i drogie w utrzymaniu i nie palą tyle, ile podaje producent. Ku...chnia!

Naprawdę boli Cię, że ktoś będzie miał klekota 170KM, który nadal pali sporo mnie niż benzyna o tej mocy? A może przeszkadza Ci to, ze ktoś chce mieć moc, osiągi i małe spalanie i nie musi się drapać po kieszeniach przy każdej wizycie na stacji? Osobiście nie znam nikogo kto by miał mocno modzonego diesla i narzekał na spalanie albo awaryjność takie ryzyko to tak jak by podkręcając jakikolwiek podzespół w PC mieć za złe producentowi, że przy OC się wysypał...

 

Nauczcie się używać aut do tego, do czego zostały stworzone. Nie było, nie ma i nigdy nie będzie ideału, czyli najlepiej kombi w stylu coupe, którym parkuje się jak małym hatchbackiem, który pali jak Lupo 3L, jeździ jak BMW M3, ma komfort S-klasy, prześwit LandRovera, bezawaryjność W123 i kosztuje tyle co Dacia Logan!

Ale po co narzucasz komuś swój światopogląd? Może napisz do Audi i Peugeota aby się ogarnęli i nie wystawiali aut napędzanych gnojówką w LeMans 24 bo nie po to zrobili silnik diesla albo chociaż, żeby przestali w nim wygrywać bo wstyd przecież do wyścigów są benzyny... Edytowane przez KAX_
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie oszukiwanie samego siebie. 110KM z Diesla kupione drożej niż benzyna, wyciągnięte na 170KM i przeznaczone do jazdy wkoło komina, bo przecież taniej (i można dresowi z R6 pod maską pokazać, gdzie sobie może wsadzić swoje 3er). Jeździć chcemy za darmo, ale na alkohol, papierosy i zupełnie zbędne duperele zawsze znajdzie się kasa. A potem dziw bierze, że ciężko znaleźć zadbane auto wśród krajowej floty na 4 kółkach. Kupowanie używanego turbodiesla to obecnie taka loteria, że czasami lepszym rozwiązaniem jest zakup najtańszego ze świadomością widocznych wad, niż mozolne szukanie igły, której szukanie pożera mnóstwo kasy i czasu, a na koniec i tam mamy kota w worku.

 

Drugiego wywodu zupełnie nie rozumiem. Ja nie mam nic do silników Diesla - nie jestem żadnym antyfanem.

Natomiast z LM24 taki wyścig, jak ze mnie baletnica. LM to przede wszystkim wyścig wytrzymałości konstrukcji i kierowcy. Rodzaj paliwa nie ma tam zupełnie żadnego znaczenia, bo nawet benzyna z 1000KM na ciach!o się tam przyda, gdy silnik wysra się po kilkunastu godzinach.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale po co narzucasz komuś swój światopogląd? Może napisz do Audi i Peugeota aby się ogarnęli i nie wystawiali aut napędzanych gnojówką w LeMans 24 bo nie po to zrobili silnik diesla albo chociaż, żeby przestali w nim wygrywać bo wstyd przecież do wyścigów są benzyny...

Zwłaszcza Peugeot w zeszłym roku kiedy do mety dojechał jeden stary model Oreci. Trwałe toto i bezawaryjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie oszukiwanie samego siebie. 110KM z Diesla kupione drożej niż benzyna, wyciągnięte na 170KM i przeznaczone do jazdy wkoło komina, bo przecież taniej (i można dresowi z R6 pod maską pokazać, gdzie sobie może wsadzić swoje 3er). Jeździć chcemy za darmo, ale na alkohol, papierosy i zupełnie zbędne duperele zawsze znajdzie się kasa. A potem dziw bierze, że ciężko znaleźć zadbane auto wśród krajowej floty na 4 kółkach. Kupowanie używanego turbodiesla to obecnie taka loteria, że czasami lepszym rozwiązaniem jest zakup najtańszego ze świadomością widocznych wad, niż mozolne szukanie igły, której szukanie pożera mnóstwo kasy i czasu, a na koniec i tam mamy kota w worku.

Nie mierz wszystkich swoją miarą. Akurat osoby które ja znam dbają o auta bardziej niż ie jeden z wypowiadających się w tym wątku i nie martw się też o kupno takiego auta. Zapewne na aukcji zamiast opisu, informującego nas o aucie od emeryta z niemiec zobaczysz opis modyfikacji i wykres z hamowni :] A to, ze znajdą się tacy co upalają auta to niestety nie ograniczają się tylko do diesla z tego samego powodu trudno kupić starszą turbodoładowaną benzynę czy nawet jakaś Hondę z v-teciem z lat 90 :]

 

Drugiego wywodu zupełnie nie rozumiem. Ja nie mam nic do silników Diesla - nie jestem żadnym antyfanem.

Natomiast z LM24 taki wyścig, jak ze mnie baletnica. LM to przede wszystkim wyścig wytrzymałości konstrukcji i kierowcy. Rodzaj paliwa nie ma tam zupełnie żadnego znaczenia, bo nawet benzyna z 1000KM na <span style='color: red;'>[ciach!]</span>o się tam przyda, gdy silnik wysra się po kilkunastu godzinach.

 

Szkoda, ze nie rozumiesz ale już tłumacze wywód miał na celu pokazać, że diesel mimo osiągów i mocy nadal mało pali co akurat w LM 24 przekłada się na liczbę tankowań. Cały sukces klekota w LM to właśnie mniejsze spalanie przy podobnych osiągach. Skoro można na wyścigach dlaczego nie można na co dzień?

 

Zwłaszcza Peugeot w zeszłym roku kiedy do mety dojechał jeden stary model Oreci. Trwałe toto i bezawaryjne.

 

Czy ja napisałem, ze bezawaryjne? Do póki im się silniki nie wysypały auta prowadziły w wyścigu więc ewidentnie jakiś błąd konstrkcujny w nowej wersji bo rok wcześniej bez problemu auta dojechały na 1 miejscu. Patrząc na ostatnich kilka lat to benzyny już chyba nie mają co szukać w tym wyścigu bo jak pisałem wyżej w LM o zwycięstwie decyduje czas postoju auta w pit stopie > mniejsze spalanie > mniej tankowań > krócej auto stoi i to cała "zajebistość" klekota w wyścigach długodystansowych bo nikt tu nie pisze, że klekot miażdży benzynę osiągami... Edytowane przez KAX_
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO, pomimo drugiego biegu na którym nie można jechać 100kmph, pomimo odcinki przy 5krpm, a nawet pomimo dźwięku silnika, dobry diesel nadal potrafi dać dużo frajdy z jazdy. A klasą, 115km w dieslu, na 3,4,5,6 biegu naprawdę można fajnie polatać. Na autobahnie wcale mu dużo nie potrzeba żeby poleciał licznikowe 200 na godzine, co było dla mnie dużym zaskoczeniem.

 

Czasem nawet wolę jechać gdzieś dieslem dziewczyny, gdzie ciągnie do przodu z samego dołu i łatwiej wyjechać z podporządkowanej (nawet ruszając z dwójki), niż benzyną 1.6 który na jedynce albo się wlecze, albo zaczyna palić laka. Nie kupujcie ciężkich samochodów z małymi silnikami, paliwo chochluje ile wlejesz a nie jedzie, same nerwy. :mur:

Edytowane przez KonradGT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie oszukiwanie samego siebie. 110KM z Diesla kupione drożej niż benzyna, wyciągnięte na 170KM i przeznaczone do jazdy wkoło komina, bo przecież taniej (i można dresowi z R6 pod maską pokazać, gdzie sobie może wsadzić swoje 3er). Jeździć chcemy za darmo, ale na alkohol, papierosy i zupełnie zbędne duperele zawsze znajdzie się kasa. A potem dziw bierze, że ciężko znaleźć zadbane auto wśród krajowej floty na 4 kółkach. Kupowanie używanego turbodiesla to obecnie taka loteria, że czasami lepszym rozwiązaniem jest zakup najtańszego ze świadomością widocznych wad, niż mozolne szukanie igły, której szukanie pożera mnóstwo kasy i czasu, a na koniec i tam mamy kota w worku.

bo przecież mam taką zachciankę i robię to co mi się podoba bo zapłaciłem za ten samochód i mój interes czy sobie zrobię 170 czy 500 koni, nie objeżdżam dresów nie jeżdżę w kolo komina by się pokazać i nie wlewam do baku rzepaku bo mi brakuje na piwko, więc nie wiem dlaczego wrzucasz wszystkich co myślą inaczej do jednego wora z etykietą bezmózgich gnojarzy i dziadów, ja Cię nie wrzucam do wora z dresiarzami ani dziadami bo jeździsz starszym BMW, Twoja wola tak jak i moją jest to że mam ochotę podnieść osiągi swojego samochodu dla własnego bezpieczeństwa i frajdy.
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropo LM, to zapomnieliście o drobnym szczególe. Doładowane benzyny mają ograniczenie pojemności do jedynie 4 litrów (bo były za szybkie), a diesle do 5.5 litra. Osiągi silników są porównywalne, a ropniaki wygrywają - jak to wcześniej ktoś napisał - głównie dzięki mniejszemu zużyciu paliwa. Pytam więc - gdzie ta przewaga diesli?

 

PS Wiece, ze audi ogranicza moc silnika na wyscig, bo inaczej zapycha się filtr cząstek stałych ;) ?

 

Wcale nie trzeba grzebać dużo czasu ani tym bardziej niczego rozwiercać. Spokojnie z np. TDI 1.9 110KM można zrobić 170KM i więcej. Wymiana gratów np. na te z ARL'a + strojenie ECU i 170KM pęknie, to samo z 1.9 JTD 115km bez problemowo 170KM i to bez pakowania fortuny w auto.

Tyle samo, jak nie więcej można zrobić z każdej turbodoładowanej benzyny - równie bezawaryjnie, bez znacznego wzrostu apetytu na paliwo, z podobnym budżetem. Ba, nawet odpada sporo problemów z przeniesieniem napędu :) . Pytam więc po raz kolejny - gdzie ta przewaga diesli? Edytowane przez MaSell
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Btw, jechałem wczoraj dieslem na dłuższej trasie. Wszystko fajnie, moc, przyspieszenie... tylko dwie rzeczy mnie wkurzają:

  • jedynka i dwójka krótkie niemiłosiernie
  • infradźwięki we wnętrzu jak ma się poniżej 1500 obrotów. Nie wiem, za dużo jeżdżę autami z silnikami od kosiarek, żeby docenić rasowy pomruk tdi. Wolę zdecydowanie dźwięk benzyny @3000+ rpm. I nawet niskie spalanie mi tego w dieslu nie wynagrodzi.
Mam podobne odczucia, przy czym zwykłem wyrażać je w mniej oględny, bardziej flejmogenny sposób.

 

Rasowy dźwięk to ma diesel w ciężarówce, kleklekle na kilkanaście cylindrów i tyleż litrów budzi respekt. W osobówce tylko mnie irytuje i drażni. Zaznaczam - "mnie", to nie jest prawda objawiona.

Nie rozumiem jednego - po kij kupować 1.9TDI/JTD (niby w celach oszczędności - chociaż są droższe od benzyny w zakupie), a potem jeszcze wypierniczać kasę na jakieś mody, by szybciej jechało?

Żeby objechać wolnossącą benzynę 1.6 :>

 

A już bez złośliwości - jeśli komuś pasuje charakterystyka turboklekota, przyzwyczaił się, dobrze mu się tym jeździ, to szerokości i przyczepności. Mądry człek przemówił:

bo przecież mam taką zachciankę i robię to co mi się podoba bo zapłaciłem za ten samochód i mój interes czy sobie zrobię 170 czy 500 koni

No.

 

Pozwolę sobie na pewną paralelę: są proste wiejskie dziewuchy, które umieją ciężko i długo pracować, nosić ciężkie rzeczy, a przy tym jedzą dość mało. Trochę śmierdzą, czasami trzeba im kupić coś drogiego, seks tylko po ciemku, po bożemu i na misjonarza. Są szare myszki, które nie wywołują porywów gwałtownych uczuć, dobry materiał na rozsądną, spokojną żonę lub bibliotekarkę. Nie wymagają kosztownych prezentów, po bardziej zaawansowanych figurach łóżkowych boli je wszystko i nie czują się dobrze. Są wreszcie femme-fatale, dla których faceci tracą głowy, główki i zawartość portfeli. Jedzą tylko drogie, wyszukane potrawy, generalny koszt utrzymania do najniższych nie należy, odwdzięczają się natomiast niesamowitą frajdą z "używania", co więcej nie ma takiej rzeczy, która jest w stanie je zawstydzić czy wprowadzić w osłupienie, jeśli o fikołki chodzi. I często budzą zazdrość innych samców, co może być argumentem "za".

Pierwsze to turboklekoty, drugie to małe miejskie pierdzidła, trzecie to obłędnie mocne benzyny. Wedle gustu i ochoty.

 

 

Wyścigi LeMans w temacie diesel vs benzyna to kiepski przykład. Klekot może mieć tam większą pojemność niż benzyna, więcej cylindrów i turbo. To jak ściganie się dwóch biegaczy, z których jeden ma złamaną nogę.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropo LM, to zapomnieliście o drobnym szczególe. Doładowane benzyny mają ograniczenie pojemności do jedynie 4 litrów (bo były za szybkie), a diesle do 5.5 litra. Osiągi silników są porównywalne, a ropniaki wygrywają - jak to wcześniej ktoś napisał - głównie dzięki mniejszemu zużyciu paliwa. Pytam więc - gdzie ta przewaga diesli?

 

Ja pytam natomiast czy ktoś czyta posty ze zrozumieniem czy nadal sądzi, ze ktoś tu chce pokazać wyższość osiągów diesla nad benzyną? Rozmowa się toczy o tym, że nawet mocny diesel to nadal ekonomiczne auto, które nie musi służyć do emeryckiej jazdy...

 

Tyle samo, jak nie więcej można zrobić z każdej turbodoładowanej benzyny - równie bezawaryjnie, bez znacznego wzrostu apetytu na paliwo, z podobnym budżetem. Ba, nawet odpada sporo problemów z przeniesieniem napędu :) . Pytam więc po raz kolejny - gdzie ta przewaga diesli?

 

Powiem jedno gdyby nie było przewagi w jednym bardzo ważnym dla mnie aspekcie aktualnie woził bym tyłek w 2.0T

 

Żeby objechać wolnossącą benzynę 1.6 :>

Jak bym Ci napisał, ze w.w TDI zrobione na ponad 170KM bez problemu objedzie VR6 to byś pewnie nie uwierzył? W sumie się nie dziwie właściciel VR'a też nie mógł uwierzyć ;) Edytowane przez KAX_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apropo LM, to zapomnieliście o drobnym szczególe. Doładowane benzyny mają ograniczenie pojemności do jedynie 4 litrów (bo były za szybkie), a diesle do 5.5 litra. Osiągi silników są porównywalne, a ropniaki wygrywają - jak to wcześniej ktoś napisał - głównie dzięki mniejszemu zużyciu paliwa. Pytam więc - gdzie ta przewaga diesli?

 

PS Wiece, ze audi ogranicza moc silnika na wyscig, bo inaczej zapycha się filtr cząstek stałych ;) ?

 

 

Tyle samo, jak nie więcej można zrobić z każdej turbodoładowanej benzyny - równie bezawaryjnie, bez znacznego wzrostu apetytu na paliwo, z podobnym budżetem. Ba, nawet odpada sporo problemów z przeniesieniem napędu :) . Pytam więc po raz kolejny - gdzie ta przewaga diesli?

 

Przewagi diesla może nie ma, ale chyba nie ma też porażającej przewagi benzyniaków? Przecież mocne diesle też robią 7s do setki i 250km/h. Jak komuś nie przeszkadza charakterystyka silnika/skrzyni why not ;)

 

@ KAX_, coś więcej o wyścigu 170km vs VR6? Jestem ciekaw ;]

Edytowane przez KonradGT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładny dzwięk silnika to miały stare wolnossące Merce z 200D/300D.

 

Diesel to diesel, benzyna to benzyna i tyle. Zupełnie inna zasada pracy takiego silnika i naprawdę nie ma co porównywać.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem jedno gdyby nie było przewagi w jednym bardzo ważnym dla mnie aspekcie aktualnie woził bym tyłek w 2.0T

No to powiedz wreszcie jaką przewagę w modyfikacjach mają doładowane diesle od doładowanych benzyn?

 

Jak bym Ci napisał, ze w.w TDI zrobione na ponad 170KM bez problemu objedzie VR6 to byś pewnie nie uwierzył? W sumie się nie dziwie właściciel VR'a też nie mógł uwierzyć ;)

 

Porównywać doładowany, modyfikowany silnik, do wolnossącego, seryjnego. Ekstra ;)

 

Przewagi diesla może nie ma, ale chyba nie ma też porażającej przewagi benzyniaków?

Zależy w jakich kategoriach rozmawiamy. Skoro jestesmy w temacie LM24, to Mazda 20 lat temu w najlepszej specyfikacji miala 930kunia z 3.5 litra, a teraz nowoczesne 5.5 v12 podwojnie doladowane diesle osiagaja +-700kunia ;) Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak właściwie to ja lubie ten lag w Dieslu, lubie ten klekoczący warkot, lubie to zbieranie się z niskich obrotów. Nie wiem czemu, bo konkretnych argumentów brak, ale po prostu lubię jazde autami z Dieslem w środku. Może po prostu mam jakieś masochistyczne skłonności? Tylko jak tu nie lubić Diesla, kiedy jade pod Multicary ojca i tankuje ropke za free :P.

 

Benzyniakiem także nie pogardzę, a jak ma turbo to skłonny jestem codziennie rano składać mu hołd i w ofierze wlewać 50 litrów benzyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy w jakich kategoriach rozmawiamy. Skoro jestesmy w temacie LM24, to Mazda 20 lat temu w najlepszej specyfikacji miala 930kunia z 3.5 litra, a teraz nowoczesne 5.5 v12 podwojnie doladowane diesle osiagaja +-700kunia ;)

 

Paaanie, temat to codzienność za kierownicą, mało kto na co dzień jeździ 700 konnym dieslem :-P 930 koni z 3.5 litra, to chyba cały bak w 15 minut paliło przy dobrej jeździe? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle samo, jak nie więcej można zrobić z każdej turbodoładowanej benzyny - równie bezawaryjnie, bez znacznego wzrostu apetytu na paliwo, z podobnym budżetem. Ba, nawet odpada sporo problemów z przeniesieniem napędu :) . Pytam więc po raz kolejny - gdzie ta przewaga diesli?

 

czy aby na pewno ? STI My'07 2.5 280@320 (program, wydajniejsza pompka paliwa i takie tam) przed modem paliła 14/100 teraz 17/100 (i to nie przy dymieniu w komin bo tak to lekką ręką 25/100) nie ma mocnych turbo-benzyniak potrzebuje po modyfikacji o wiele więcej paliwa aniżeli klekot, po prostu inny zasada działania silników, klekotowi zazwyczaj wystarczy dostarczyć więcej powietrza nie mieszając zbyt mocno dawek paliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...